Nieustraszone, bohaterskie kobiety o wielkich sercach
Gdy 24 lutego wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę, siostry zakonne rozpoczęły własną walkę o człowieczeństwo w piekle wojny. Pozostały w kraju, aby służyć ludziom tak samo jak ich poprzedniczki podczas drugiej wojny światowej. Inne, zmuszone działaniami wojennymi i koniecznością ochrony podopiecznych, swoją posługę sprawują w Polsce, pomagając tym, którzy zostali za wschodnią granicą.
Organizują pomoc humanitarną, opatrują rany, zapewniają schronienie uciekającym przed wojną, opiekują się sierotami, wspierają duchowo żołnierzy i cywili.
Agata Puścikowska dotarła do kobiet niezwykłych, choć niebywale skromnych i swoją walkę toczących po cichu. Siostry zakonne, głównie Polki mieszkające na Ukrainie, opowiadają autorce o tym, jak wygląda wojna oczami kobiet, czy czują strach, patrząc na rakiety burzące okoliczne budynki lub słysząc huk spadających bomb. Mówią o codziennej posłudze bliźnim, swoich lękach, ale też o wielkich nadziejach na koniec wojny.
Siostry nadziei to wyjątkowe świadectwo kobiet, które w obliczu wojny ryzykują własne życie, walcząc o dobro każdego człowieka.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 400
Gdy w lutym 2022 roku wojska rosyjskie zaatakowały zdradziecko swojego sąsiada- Ukrainę, siostry zakonne nie zawahały się walczyć tak jak tylko one potrafią. Nie bronią, ale modlitwą i pomocą słabszym. Jedne pozostały w kraju, by na miejscu służyć tak samo jak ich poprzedniczki w trakcie drugiej wojny światowej. Inne, zmuszone przez sytuację, musiały uciekać, ale nawet w nowym miejscu wspierają tych, którzy pozostali za wschodnią granicą i przybyli do Polski. Organizują pomoc humanitarną, zapewniają schronienie i pożywienie uciekinierom, wspierają duchowo żołnierzy i cywili.
Siostry zakonne opowiadają jak wygląda wojna oczami kobiet zmuszonych do oglądania wielu tragedii. Mówią o codzienności w cieniu wojennego dramatu.
Nie wierzyłam, że Rosja zaatakuje Ukrainę. W końcu mamy XXI wiek. Czy ktoś były na tyle szalony by zaczynać wojnę w Europie? Denerwowały mnie groźby, którymi hojnie raczyły nas media. Twierdziłam, że znowu chcą coś na tym ugrać. Jednak gdy wstałam w tłusty czwartek i brat poinformował mnie o rosyjskim ataku na Ukrainę byłam w szoku. Zaczęłam zastanawiać się nad tym jak ten konflikt może się rozwinąć. Przez kolejne dni śledziłam rozwój wydarzeń na Ukrainie. Ze zdziwieniem słuchałam o skali pomocy jaka płynęła z naszego kraju-robiono zbiórki żywności i odzieży, tworzono miejsca, w których mogliby schronić się uciekinierzy wojenni, szukano domów tymczasowych dla psów i kotów.
Dla mnie te dni były czymś niewyobrażalnym i nierzeczywistym. Do tej pory wojny były gdzieś daleko. A teraz wojna zawitała do Europy. Odczuwałam strach, ale nie mogłam sobie nawet wyobrazić tego co czuli ludzie, którzy byli tam na miejscu...
Historia tworzy się na naszych oczach. Za kilka lat wojna na Ukrainie, miejmy nadzieję, pozostanie tylko złym wspomnieniem i kolejną gorzką lekcją dla ludzkości. Pozostaną wtedy zdjęcia, filmy i świadectwa m.in. zakonnic, które postanowiły podzielić się z autorką niniejszej książki swoimi wspomnieniami. Ogrom całej tragedii ludzkiej widziały na własne oczy. Na swojej skórze poczuły skutki rosyjskiej agresji. W książce zawarto różnorakie emocje: niepewność jutra, strach, ale także odwagę jaką wykazały się siostry zakonne i chęć niesienia pomocy ofiarom wojny. To świadectwo zawierzenia swoich losów Bogu.
Losy współczesnych zakonnic posługujących na Ukrainie można śmiało zestawić z ich siostrami żyjącymi w czasie drugiej wojny światowej na terenach okupowanej Polski. Wszystkie miały ten sam priorytet- życie dla drugiego człowieka. W chwili próby nie bały się dla niego zaryzykować.
Nie jest to łatwa lektura. Relacje, które się w nie znalazły, nie raz sprawiały, że musiałam chociaż na chwilę oderwać się od nich. Dlaczego? Każda z nich ściskała za serce i wyciskała łzy. Nie raz zastanawiałam jak teraz radzą sobie bohaterki Sióstr nadziei. Czy są bezpieczne? Książka pokazała wojnę nie jako przygodę, ale dramatyczny czas pełen łez, smutki i strat. Czy warto sięgnąć po tę książkę? Jasne ! To naprawdę wartościowa lektura.
„Robiłyśmy co się dało, by choć tyle współczucia okazać tej skrwawionej, bólem szarganej Matce – Ojczyźnie: bronić ją, ratować...
Odważne, zadziorne, poświęcające własne życie dla dobra kraju i drugiego człowieka, dziś w większości niemal całkowicie nie znane. Kim były góralki walczące...
Przeczytane:2022-12-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2022, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Książki XXI wieku, 12 książek 2022, 26 książek 2022,
Odwagą jest ogromną, kiedy to autorka potrafi w interesujący sposób opisać kunszt walki tego, czego nie każdy dostrzega tak od razu występujący u głównych bohaterek sióstr zakonnych, kiedy wraz z nimi poznaje ich zawodowe historie, a przy okazji przeżywa je ponownie to, czego doświadczyły, borykając, się z niepewnym ich losem widząc to, co wiemy jako odbiorcy z przedstawionych przez dziennikarzy relacji telewizyjnych i radiowych w dniu ataku 24 lutego 2022 wojsk rosyjskich na Ukrainę.
Z reguły nie jest to łatwe, aby opowiedzieć na świeżo to, co się czuje w dniu, kiedy to tak nagle życie codzienne mieszkańców się zmienia. Wiedzą o tym dobrze ci ludzie, których dotknęła ta tragedia niespodziewanie na miejscu, choć do końca byli przekonani o tym, że wojny nie będzie. Nikt nie dawał gwarancji na to, że tak się stanie. Jedynie żyli nadzieją, że wydarzy się cud i nie będą myśleć o wojnie.
Rozpoczynając ponowne zapoznanie się z twórczością Pani Agaty Puścikowskiej nie sądziłam, że mi się ona tak bardzo spodoba pod każdym możliwym względem, gdyż potrafi zrozumieć nie jedną kobiecą duszę.
Książka pt. ''Siostry nadziei. Nieznane historie bohaterskich kobiet walczących na Ukrainie'' opowieść, w której jako czytelnicy doznamy wielu tajemniczych sekretów z życia dokonanych bohaterskich czynów sióstr zakonnych ze zgromadzeń zamieszkałych na Ukrainie.
Przed przystąpieniem do przeczytania tej książki warto, jest się zaznajomić ze wstępem, który to został trafnie ujęty w piękne słowa przez autorkę. Omówiła w nim, jakie towarzyszyły bohaterkom emocje podczas początków trwania wojny, czym było dla niej odniesienie się do podjętego głównego niełatwego w praktyce i teorii tematu, o którym rozmawia się w każdym dniu podczas jej trwania.
Aby móc w pełni zrozumieć tę książkę nie należy czytać jej szybko.
Każda zamieszczona historia sióstr jest zrelacjonowana z prawdziwymi emocjami, czym się stało dla nich życie w zgromadzeniu przed wybuchem wojny, jak i po. Niełatwy jest to dla nich czas, bo wiedzą, że nie są same, że mogą, liczyć na pomoc ludzi dobrej woli, nigdy się nie poddają.
Książka ta nie posiada rozdziałów.
Polecam przeczytać tę książkę.