,,Siostry" to zbiór emocji, lęków i nadziei. To wszystko to, czym możemy służyć innym. Nasze wzloty i upadki, kręte ścieżki, które oswajałyśmy, by dojść tu, gdzie jesteśmy. Nasza droga każdego dnia wyznacza nową linię startu, a pragnienia pokazują coraz to nowsze linie mety. Ufamy w ich piękno i wartość. Ufamy w naszą moc, dzięki której odkrywamy dorodność własnej siły i głębię bezsilności. Podążamy ścieżką akceptacji i wdzięczności. Twierdzimy, że każda z nas jest wystarczająca i zachwyca swoim życiem. Nasza wspólna książka to zaproszenie dla Ciebie, byś z czułością skupiła uwagę na sobie, na własnej drodze. Może nasze historie będą dla ciebie drogowskazem.
Justyna Bargielska, Marika Krajniewska, Izabela Szolc
Asperger, rozwód, toksyczne relacje, a może zwyczajny przytłaczający wstyd, który zniewala? O tym wszystkim piszą autorki dla swoich sióstr, takich jak Ty. Po co? By poczuły, że nie są same.
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Data wydania: 2022-11-03
Kategoria: Publicystyka
ISBN:
Liczba stron: 204
Język oryginału: polski
Na wstępie chciałabym pięknie podziękować @marika_krajniewska oraz wydawnictwu za egzemplarz recenzencki.
Siostry Eseje niepozorna nazwa, niepozorna wielkość, a jednak tak wiele skrywa.
Książka opowiada o życiu i na tym mogłabym zakończyć te recenzje, ale interpretacja tego słowa dla każdego byłaby inna.
Pozytywiści odebrali to jako przyjemną opowiastkę dającą nadzieję na lepsze jutro, a negatywiści natomiast jako pełną smutku i rozpaczy historię.
Obie strony miałyby racje, ale tylko w połączeniu swych przypuszczeń.
Trzy różne kobiety opowiadają o swoich różnych przeżyciach raz lepszych, a raz gorszych.
Gama uczuć umieszczonych w tej książce jest przeogromna.
Pojawiają się również chwile na refleksje nad własnym życiem i postępowaniem.
Szczerość autorek jest wręcz niemożliwa i piękna w tym samym czasie.
Zapraszają nas do siebie, ukazując swoje dusze, leki oraz pragnienia jak na złotej tacy.
Czy wejdziesz i zapoznasz się z nimi?
Nie ukrywam, że zaczynając tę współpracę, nie wiedziałam do końca, o czym będzie ta książka.
Sam tytuł niewiele mi mówił.
Początkowo książka do mnie nie przemówiła, wiec odłożyłam ją na bok i poczekałam na właściwy moment.
Moment, w którym miałam możliwość wczuć się w nią, wczuć się w historie mi opowiadane.
Autorki nie owijają w bawełnę, a nazywają rzeczy po imieniu, co czasami może zszokować.
To nie jest książka, w której ktoś pogłaszcze Cię po główce i delikatnie otworzy Ci oczy na otaczający Cię świat…ona Ci tym światem walnie prosto w twarz i będziesz mieć problem, żeby się po tym pozbierać.
Jednakże można z tej książki wynieść ważną lekcję, a mianowicie dbanie o samego siebie i o swoją wartość.
Jesteście wystarczające/cy.
A to, że ktoś uważa inaczej to tylko i wyłącznie jego problem.
Nie wymagajcie od siebie zbyt wiele, ale nie osiadajcie również na pierwszych laurach.
Dążcie do wyznaczonych sobie celów i nie słuchajcie osób, które twierdzą, że Wam się nie uda.
Prawdziwa siła jest w Was samych i to Wy decydujecie o swoim losie.
Ocenka: 9/10
Trzy kobiety - trzy bardzo intymne, osobiste eseje.
Są takie książki, które mają swój czas i tylko w danym momencie mogą nas dotknąć, do nas przemówić i zostawić po sobie jakiś ślad.
Takie są Siostry- eseje i ja sięgnęłam po nie w najbardziej odpowiedniej dla mnie chwili.
To niewielka książeczka, którą można przeczytać w godzinę, ale można również ją sobie dawkować przez trzy wieczory- to była dla mnie opcja idealna.
Każdy esej to ogromną dawka emocji, nie zawsze łatwych, nie zawsze zrozumiałych, ale kobiety to istoty złożone z emocji, które targają nami przez całe życie. Czasem udaje się je okiełznać, czasem to one nami rządzą.
Nasze doświadczenia, nasze przeżycia, wzloty i upadki, kształtują naszą kobiecość, a siła, która w nas tkwi pozwala ruszyć do przodu, choć czasem trzeba zaczynać wiele razy. Tę siłę trzeba odnaleźć w sobie.
Izabela Szolc w niezwykle poruszający sposób pisze o depresji, którą nazywa szmerglem. Marika Krajniewska swoje stany, uczucia, emocje i doświadczenia nazywa siostrami. One pojawiają się na różnych etapach, w różnych momentach i towarzyszą przez całe życie.
Justyna Bargielska wpuszcza nas do swojego intymnego życia, dzieląc się swoimi stratami, które doświadczyła i emocjami, które jej towarzyszyły.
One są, trwają, działają, istnieją, każda z nich jest jedyna w swoim rodzaju - to niesie nadzieję.
Ciekawym pomysłem, jest miejsce na własne przemyślenia. Po każdym eseju, jest czas, aby się na chwilkę zatrzymać, czas na refleksję i własne myśli. "Jesteś marzeniem wszechświata", "Jesteś cudem. Tak, ty", "Twoja energia niesie światło światu". Takie hasła towarzyszą miejscu na notatki, które jest zamieszczone po każdym eseju.
Niektóre z nas w tych zwierzeniach mogą odnaleźć własne emocje.
Książka dla kobiet od kobiet. Powinnyśmy być dla siebie siostrami, wspierać się i umacniać - to ważne.
Są książki inne niż wszystkie, ujmujące swoją prostotą i szczerością, ta zdecydowanie należy do tego grona, znajdujemy w niej historie trzech kobiet, które nie bały się opowiedzieć o tym, co je spotkało i jak to wpłynęło na ich życie.
Pierwsza z nich to Izabela, która opowiada o swoich stanach depresyjnych, które miała już od najmłodszych lat. Następna jest Marika, która opowiada o miłości, strachu czy też wstydzie nazywając je siostrami, które wciąż są obok i doradzają jej w różnych życiowych decyzjach. Ostatnia to opowieść Justyny, która uwielbiała swoje dzieci, angażowała się w ich życie szkolne, aż z dnia na dzień zostawił jej mąż, a ona tak zaczęła nawalać jako mama, że dzieci uciekły od niej do ojca.
Pomimo tego, że każda historia jest inna, razem tworzą całość, która jest dość spójna, każda historia pokazuje, że życie na zawsze jest kolorowe, że często obraz tego, co widzimy, jest inny od tego, co ktoś czuje, dlatego też nie można kogoś oceniać, nie poznając go. Książka zawiera wiele sentencji oraz miejsce na nasze przemyślenia po przeczytaniu każdego rozdziału, tak żebyśmy mogli zapisać to, co czujemy po poznaniu danej historii. Co prawda nie jestem fanką pisania po książkach, ale moim zdaniem jest to dość fajny pomysł na zapisanie swoich przemyśleń i zawsze można zrobić to na osobnej kartce, która potem możemy włożyć między strony.
Książka jakoś dziwnie mnie do siebie przyciągnęła, można ją spokojnie przeczytać na raz, a na pewno w całości trzeba przeczytać każdą z danych historii, żeby nie stracić ich sensu. Tylko maksymalne skupienie sprawi, że czytając, nie tylko poznamy autorki, ale też poczujemy te emocje, które towarzyszyły im w danych sytuacjach i to sprawi, że obiektywnie ocenimy ich postępowanie.
Jest to zbiór esejów napisanych przez trzy autorki, które w bardzo przejmujący sposób dzielą się refleksjami i oceną swojego życia, dając jednocześnie wsparcie i nadzieję.
Ciekawym, niespotykanym zabiegiem było pozostawienie po każdym eseju miejsca na notatki i własne przemyślenia - choć ja nie popieram pisania w książkach, nawet własnych.
Przeczytane:2024-07-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Dosyć krótka książka, którą można potraktować jako spowiedź z wszelkich boleści, które doświadczyła osoba, która to pisze. Eseje są różnej długości, w zależności który z danych tematów został poruszony. Kiedyś czytałam już jedną podobną i przyznam się szczerze, że totalnie jej nie zrozumiałam, gdyż nie wiedziałam po co czytałam czyjeś opinie na świat, który ja widziałam zupełnie inaczej. Nawet wydaje mi się, że do takich książek trzeba dojrzeć, jakby mieć jakieś doświadczenie życiowe, by móc zrozumieć po co są napisane. Oczywiście z niektórymi rzeczami się tu nie zgadzałam, jak choćby to, że kobieta nie pamięta bólu poporodowego, dlatego decyduje się na kolejne dziecko. Według mnie to nie prawda, gdyż ja pamiętam każdy, nawet ten, po którym dużo nie brakło, a więcej by mnie nie było. Po nim i tak zdecydowałam się na kolejne dwa, dlaczego? Bo moja miłość do dzieci była dużo większa niż ból, którego miałam doświadczyć. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że u niektórych może występować zanik przeżytego bólu i faktycznie wtedy prawdę mogła napisać twierdząc, że tak jest. Ostatnio staram się widzieć świat oczami innych, potrafię znaleźć się na czyimś miejscu, postawić na jego stronie z której patrzy na życie. Właśnie dlatego utrzymuję kontakty z ludźmi, którzy są totalnie inni niż ja. Szukam w nich wartości, których nie odnalazłam w sobie.
W książce mamy też poruszony temat depresji. Tutaj miałam podobny pogląd, gdyż sama wielokrotnie ją przechodziłam. Najgorszy w tym wszystkim jest czas, kiedy ludzie na nas patrzą i oceniają. Nie ma prawa oceniać nikt nikogo, gdyż widzieć na chwilę, nigdy nie oznacza tego, co znać od dawna, a i z tym można polemizować.
Ogólnie jeśli chciałabym skupić się na całokształcie, to powiem wam, że treść ma na celu ukazanie nam świata złego i dobrego, gdzie z każdego upadku można się podnieść, tylko wystarczy chcieć. Autorki poruszają tutaj osobiste problemy, których celem jest zespolenie się z tymi, których te przeżycia dotyczą i wskazanie mu drogi do samouzdrowienia. Do pokazania, że można żyć inaczej, tylko trzeba uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Nie każdy potrafi pokochać siebie, bo słysząc w dzieciństwie co robił źle, wciąż jest karcony przez papugę, która powtarza to, co słyszała kiedyś. Na swój sposób ,,Siostry" będą chciały to naprawić ukazując, że każdy z nas jest człowiekiem i może się mylić. Może też naprawić swoje ja i być szczęśliwy, lub nie zrobić z tym niczego. Wybór zawsze należy do nas.