Brat staje się zdrajcą. Ukochany wrogiem. Ona musi odnaleźć siłę, by stawić czoło wojnie.
Jak dużo można poświęcić dla miłości?
To spotkanie odmieni całe jej życie. Marta, młoda Ślązaczka, podczas nocy sylwestrowej zakochuje się bez pamięci w przystojnym Niemcu. Ich miłość wydaje się bajkowa do czasu wybuchu wojny.
Bez akceptacji rodziny, na przekór wszystkiemu, walczą o swoje uczucia. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że jeden z braci Marty jest zafascynowany nazizmem. Odwraca się od rodziny i angażuje w politykę.
Martą targają skrajne emocje. Z jednej strony bezgranicznie kocha męża, a z drugiej całym sercem pragnie pokoju. Co zrobi? Jak potoczą się losy jej podzielonej przez wojnę rodziny?
Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, pełna sprzeczności opowieść o miłości, tragicznych dylematach i podziałach narzuconych przez historię. Poruszy najgłębsze zakamarki waszych serc.
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2022-07-21
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Brat staje się zdrajcą. Ukochany wrogiem. Ona musi odnaleźć siłę, by stawić czoło wojnie. Jak dużo można poświęcić dla miłości?
Biorąc do ręki „Siostrę nazisty” nie spodziewałam się, że ta historia wywołała we mnie tak ogromną lawinę emocji. Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami powieść, którą oddała w nasze ręce Wiktoria Gische, jest kolejną przepiękną historią o wielkiej miłości i odwadze rozgrywającą się podczas wojennej zawieruchy, która na wskroś poruszy najbardziej zatwardziałe serca.
Podczas sylwestrowej nocy, Marta, młoda Ślązaczka, bez pamięci zakochuje się w przystojnym Niemcu. Uczucie, który ich połączyło jest jak z bajki… Jednak los bywa przewrotny… Wybucha wojna… Ich związek spotyka się z brakiem akceptacji ze strony najbliższych, jednak Marta i Roman pomimo przeciwności walczą o swoje uczucie. Dodatkowo sytuacje komplikuje fakt, że brat Marty zaczyna fascynować się nazizmem, tym samym angażuje się w politykę i odwraca od rodziny. Jak z tym wszystkim poradzi sobie Marta?
Odkładając tę książkę, po przerzuceniu ostatniej strony, ukradkiem otarłam ostatnią łzę. Historia Marty i Romana, rozgrzała moje serce do czerwoności, weszła na wyżyny swoich możliwości. Powieść, choć piękna, to niezwykle smutna zatrważająca łamiąca serce. Dwoje ludzi, zakochanych, gotowi na rzucenie wszystkiego dla drugiego, nie są w stanie do końca spełnić swojego marzenia o wspólnym życiu. Wojna. Jedno słowo, aż. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie bólu Marty, życia w niepewności, które odczuwała podczas tych miesięcy, w których czekała na telefon, na list od swojego ukochanego. Los, choć przewrotny, gdy już wszystko wydawało się, że będzie mieć piękne zakończenie okazuje się, że życie potrafi spłatać figle.
„Siostra nazisty” to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. To z reguły bardziej wpływa na mój odbiór historii i mocniej przeżywam wydarzenia zawarte na kartach powieści. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu pisarskiego autorki. W przepiękny i nietuzinkowy sposób przelała na papier historię prawdziwej, bezgranicznej miłości dwojga ludzi. Z pewnością „Siostra nazisty” jest kolejną powieścią, w której dostajemy prawdziwy obraz miłości i nadziei, że pomimo tragedii, jaka w około nas się rozgrywa, jesteśmy w stanie przetrwać wszystko. Wiara i nadzieja, to one dają nam siłę, gdy w chwili największego smutku i tęsknoty za bliskimi, wierzymy, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Historia Marii i Romana z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. To jedna z tych książek, o których czytelnik nie jest w stanie tak szybko zapomnieć. Polecam.
Bardzo dobrze i gładziutko mi się ją czytało. Przywodziła mi na myśl dzieciństwo, gdyż wtedy dziadkowie, którzy jeszcze żyli wysławiali się w bardzo podobny sposób. Nie ważne co mówili, człowiek bardzo to przeżywał, gdyż rzucali ironiami, choć tak naprawdę nie znali jej znaczenia. Zanim czegokolwiek się dowiadywali, domyślali się tych informacji. Nie grzeszyli słownictwem, ale autorka wynagrodziła im to inteligencją i spostrzegawczością. Książka zawiera drobne ozdobniki, które są dostosowane do sytuacji. Aby poznać opis postaci trzeba przeczytać całą książkę, gdyż są rozłożone w czasie. Na potrzeby danego czasu i miejsca. Mamy skromną ilość dialogów, bardziej jest to traktowane jako opowieść, a słowa, które ktoś wypowiada bywają przytoczone w tekście w ciągu zdania. Książka przepełniona nostalgią, lecz bywa, że niesie nadzieję na przyszłość. Czytając gdzieś w głowie tkwiło mi słowo strata i ból, choć nie często o tym czytałam. Jakby opowieść chciała przekazać nam więcej pomiędzy wierszami aniżeli podczas historii. Pięknie ukazana historia nagłego zakochania Ślązaczki w Niemcu. Stało się to nagle, jedno spojrzenie i było wiadomo co tu się wydarzy. Mogłam się rozmarzyć tylko do czasu, aż nie ogłoszono, że wybuchła wojna. Rodzina niezbyt szczęśliwie do tego podchodziła, wiadomość o ich uczuciu przyjmowali z obawą i obojętnością. Późniejsze wydarzenia sprawiły, że nie tylko miłość zrodziła się między nimi. Ciężko im się żyło również z powodów rodziny, która dzieliła nie tylko ich uczucia, ale i poglądy. Ona niby powinna wspierać brata, kiedy zrobił pierwsze kroki ku polityce, jednak to spokój w rodzinie i na świecie jest dla niej najważniejszy. Tu rozpoczynają się trudne decyzje, gdyż co by nie uczyniła, to ktoś zostanie skrzywdzony. Co zatem zrobi?
Opowieść nie należy do łatwych z uwagi na opisy wojny i sporów w jej wyniku wynikłych. Jest niebywale prawdziwa i uczucia bohaterów przechodzą na nas. Ponownie dziękuję Bogu, że tylko o tym czytam, a nie istniałam w tamtych czasach.
Marta przebywa w domu spokojnej starości, gdzie opiekuje się m.in. Monika. Pewnego dnia staruszka zaczyna opowiadać swojej opiekunce historię swojego życia, wracając do chwil szczęśliwych i tych, w których wylała wiele łez.
W młodości Marta zakochała się w Niemcu, niestety nie była to łatwa miłość. Z jednej strony napięte stosunki między Polakami i Niemcami, z drugiej rodzina, która go nie akceptuje. Na dodatek jej brat staje się Nazistą, a w kraju wybucha wojna. Jak potoczą się losy Marty? Czy zawalczy o miłość? Jak przeżyje wojnę?
Lubię książki z motywem drugiej wojny światowej, dlatego z zaciekawieniem podeszłam do czytania. Jak wrażenia? Całkiem pozytywne, historia mi się podobała, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. To historia o niełatwej miłości, czasach, w których nie było łatwo żyć a co dopiero kochać. Akcja wolniejsza, ale ani trochę nie jest to minusem, a wręcz przeciwnie. Czasem lubię sięgać po spokojniejsze pozycje, gdzie akcja nie zasuwa.
Główną bohaterką jest Marta. Poznajemy ją jako kobietę mającą wiele lat, będącą w domu opieki. Jednak podczas jej wspomnień mamy okazję poznać ją również jako osobę młodą, dopiero wkraczającą w dorosłe życie. W obu przypadkach ją polubiłam i z przyjemnością śledziłam jej losy.
„Siostra nazisty” to według mnie ciekawa i wciągająca książka, którą polecam na jesienne wieczory.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Do mojej listy przeczytanych książek trafił kolejny tytuł z wątkiem wojennym a mam na myśli "Siostrę nazisty" Wiktorii Gische.
I może zacznę od tego, że w książce zastosowano jeden z moich ulubionych zabiegów opowiadania historii. Główna bohaterka - Marta, staruszka
u kresu życia przebywająca w domu spokojnej starości opowiada swoją historię opiekunce Monice. Jest to forma swoistego wyznania, zwierzenia się, coś na kształt spowiedzi. Marta wraca pamięcią do czasów swojej młodości i do wspomnień wojennych ...
Wszystko rozgrywa się w czasach kiedy relacje polsko-niemieckie były nie tylko skomplikowane, ale i niebezpieczne. Losy rodziny Słowik są tego doskonałym przykładem. Marta wraz z rodzicami mieszkała w Siemianowicach Śląskich. Jej brat zafascynowany nazizmem
wstąpił do NSDAP, zaś jej ukochany był rodowitym Niemcem. Młoda kobieta ma rozdarte serce, rodzice nie akceptują jej wybranka, a dodatkowych zmartwień
dostarcza postępowanie brata. Gdy wybucha wojna Marta próbuje zrobić wszystko, aby ocalić tych, których kocha.
Autorka tej powieści bardzo mocno skupia się na bohaterach, poświęcając każdej postaci odpowiedni moment, co się chwali ale odniosłam wrażenie, że przez to nie wszystko zostało rozwinięte. Brakowało pewnych wyjaśnień czy motywacji bohaterów, szczególnie jeśli chodzi Jorga - brat Marty. Jego wątek, sądząc po tytule powinien mieć większe znaczenie a po prostu ginie gdzieś w trakcie książki. Ta książka liczy niecałe 300 stron a spokojnie mogłaby mieć dodatkowo 100, czy nawet 200. Historia jest tutaj naprawdę ciekawa ale opowiedziana zwięźle i oszczędnie w szczegółach.
Nie zmienia to jednak faktu, że wyczuwalny jest w niej realizm tamtych czasów, jesteśmy w stanie zrozumieć zachowania bohaterów, dostrzec ich problemy.
"Siostra nazisty" to opowieść o poświęceniu, tragicznych dylematach i trudnej miłości.
Wiktoria Gische taką historią skłania do refleksji, pokazuje bezsens wojny i dramatyczną sytuacje ludzi takich jak Marta.
Pomyśleć tylko jak wiele było takich rodzinnych historii i to, co zostało opisane w tej książce niekoniecznie jest całkowitą fikcją.
Siostra nazisty to opowieść o trudnej miłości w niespokojnych czasach. Wiktoria Gische zabiera nas do świata pozbawionego złudzeń, pełnego przemocy i ludzkiego cierpienia. To swoisty spacer po Siemianowicach Śląskich, podczas którego nie tylko poczujemy klimat śląskiego przedwojennego (i wojennego) miasta. Skupimy się także na duchu czasów, niespokojnym, brutalnym, który odbierał nadzieję, rodzinę, przyjaźń i miłość.
„- Ale coś się zmieniło, prawda?
- Wydaje mi się, że zmiana nie nastąpiła wtedy. Ona już była we mnie wcześniej.”
A czym dla nas jest miłość?
Snem, marzeniem, iskrzącym się wspomnieniem? Czy w miłości można być przyjacielem, a chwilę później wrogiem? Narracja jest prowadzona dwutorowo w różnych liniach czasowych, poznajmy początkowo Martę jako starszą kobietę, która zaczyna wspominać swoją największą miłość. Przystojny Niemiec zawrócił jej w głowie, gdy jeszcze nikt nie myślał o wojnie. Ich relacja jest jak z bajki, a dla co poniektórych to będzie jak amerykański sen, tylko tu uciekamy na Zachód. Do czasu aż wybuchnie wojna, wtedy pojawia się to słowo: wróg. Sprawę utrudnia brat oraz jego fascynacja nazizmem. Dość szybko się okazuje, że nie tylko on założy mundur Hugo Bossa. To właśnie wtedy pochodzenie, rodzina zaczyna mieć znacznie. Miłość przestaje istnieć, każdy musi się pilnować, jeśli chce żyć. Jak kochać, gdy wróg odbiera wolność Twojemu krajowi, a przyjaciele męża zabierają życie Twoim?
„Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia. Zawsze uważałem to za bajki dla małych dziewczynek, ale chyba właśnie przytrafiła mi się ta bajka.”
Ładunek emocjonalny
Siostra nazisty nie jest prostą opowieścią. Autorka bawi się liniami czasowymi, wspomnieniami, które przecierają się ze wpisami z pamiętników i obrazami, nagle ożywiającymi się w głowie czytelnika. Ten zabieg sprawia, że czujemy się jakby to nasza ciotka, babcia opowiadała swoje życie. A nie było to łatwe życie. To historia pełna sprzeczności, kompromisów, których momentami zabrakło. Czytelnik próbuje sobie często zadawać pytania: ale dlaczego? Dlaczego tak się stało? Skrajne emocje zawsze towarzyszą literaturze wojennej, a im bardziej wsiąkamy w opowieść, tym większą czujemy niesprawiedliwość. Czy historia może narzucać nam wrogie nastawienie do męża? Gdzie znajduje się granica nienawiści? Autorka nie boi się poruszyć naprawdę trudnych tematów, które dotknęły osobiście każdego z nas. Ślązacy wręcz poczują ukłon dla siebie w tej powieści, spacery po Siemianowicach i język śląski dodają niesamowitego klimatu. Jednak zabrakło mi przypisów, które wyjaśniałyby nie tylko kwestie językowe, ale także kulturowe. Momentami może być wręcz konieczne, aby odłożyć historię i posprawdzać tradycyjne potrawy, zwroty po śląsku czy ich zwyczaje.
„Och, Moniczko, było jak w bajce. Trzymałam Romana pod ramię. Nawet przez płaszcz czułam bijące od niego ciepło. Im bliżej byliśmy domu, tym wolniej szłam.”
Zakochana bez pamięci Ślązaczka musi zmierzyć się nie tylko z niesprawiedliwością, ale trudną miłością, która początkowo była bajkowa. Przejmująca opowieść nie zwalnia tempa, Wiktoria Gische bombarduje czytelnika emocjami, zrzucając na jego barki ciężki ładunek autentyczności historii. To opowieść o odnajdywaniu w sobie siły, modleniu się o lepsze jutro i szeptaniu wyznania miłości tak, aby nikt nie słyszał. Przekonajcie się sami, jak potoczą się losy Marty. A uwierzcie mi, nie jest to prosta opowieść.
Czy można sobie wyobrazić coś lepszego, niż wieczór w ulubionym fotelu, pod kocykiem, z zieloną herbatą i dobrą książką w ręku? Jesień jest moją ulubioną porą roku, bo mam więcej czasu i chęci na czytanie.
Ostatnio pochłonęła mnie lektura powieści obyczajowej "Siostra nazisty". Fabuła przeniosła mnie w czasy II wojny światowej. To historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, a takie lubię najbardziej.
Marta, dziewczyna ze Śląska, na imprezie sylwestrowej poznaje przystojnego mężczyznę, który kradnie jej serce. To Niemiec, który do Polski przyjechał w interesach. Młodzi ludzie pragną być razem, na dobre i na złe. Uczucie, które ich połączyło jest mocne, ale czy wszystko przetrwa? Zbliża się wojna, a brat Marty uważa, że nazizm, to fascynująca idea.
Życie pisze najdziwniejsze i najbardziej zaskakujące scenariusze. A jaki przygotowało dla Marty i Romana?
Przekonajcie się sami.
"Siostra nazisty" to powieść o wielkiej miłości, o trudnych wyborach i podziałach społecznych.
W czasie pokoju ludzie żyją obok siebie i nie wadzą sobie. Starają się żyć w zgodzie i przyjaźni. Jednak wojna wiele zmienia. Okazuje się, że ważne jest, kto jest kim - Polakiem, czy Niemcem. Niechęć narasta.
"Siostra nazisty" to bardzo dobra książka. Jednak sposób prowadzenia narracji był trochę męczący w odbiorze. Zakończenie było ciekawe i wzruszające. Po przeczytaniu powieści mam jednak pewien niedosyt.
To świetna propozycja na jesienny, chłodny wieczór, gdy za oknem kropi deszcz. Wciągająca podróż do przeszłości. Dajcie się porwać tej niezwykłej historii.
To spotkanie odmieni całe jej życie. Marta, młoda Ślązaczka, podczas nocy sylwestrowej zakochuje się bez pamięci w przystojnym Niemcu. Ich miłość wydaje się bajkowa do czasu wybuchu wojny.
Bez akceptacji rodziny, na przekór wszystkiemu, walczą o swoje uczucia. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że jeden z braci Marty jest zafascynowany nazizmem. Odwraca się od rodziny i angażuje w politykę.
Martą targają skrajne emocje. Z jednej strony bezgranicznie kocha męża, a z drugiej całym sercem pragnie pokoju. Co zrobi? Jak potoczą się losy jej podzielonej przez wojnę rodziny?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniej powieściach jednak nie miałam okazji ich przeczytać. Do sięgnięcia po "Siostrę nazisty" przede wszystkim skusił mnie opis, uwielbiam powieści, których akcja rozgrywa się w okresie II Wojny Światowej, za każdym razem dostarczają mi one całej palety emocji i oczywiście tym razem też tak było, dodatkową gratką jest to, że książka ta inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Autorka ma bardzo lekki język, ja jej powieść czytałam naprawdę z przyjemnością i ciężko było mi się oderwać od historii Marty. W tej książce przeszłość i teraźniejszość się ze sobą przeplatają tworząc naprawdę wciągająca fabułę, z postaciami, które zostały wykreowane w bardzo realnie, mam wrażenie, że w wielu kwestiach każdy z nas mógłby chociaż w małym stopniu utożsamić się z bohaterami tej powieści, ponieważ w dzisiejszych czasach również przeżywamy stratę bliskiej osoby bądź stajemy przed trudnymi decyzjami. Historia głównej bohaterki - Marty przedstawiona tutaj została w formie wspomnień - kobieta opowiada swoją historię pielęgniarce domu opieki, w którym się znajduje. Muszę przyznać, że z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy Marty, kobieta w swoim życiu doświadczyła naprawdę wiele, przekonała się jak przekorny potrafi być los - w jednej chwili daje, a później bez uprzedzenia zabiera. Marta zmuszona była stanąć przed wieloma życiowymi dylematami i wielokrotnie musiała decydować czy słuchać serca czy rozumu. Autorka w zgodny z rzeczywistością sposób oddała klimat panujący w tamtym okresie, pokazała z jakimi trudnościami zmuszeni byli się mierzyć ludzie żyjący w ciągłym strachu przed najeźdźcami. Bardzo ciekawie został również przedstawiony wątek dotyczący brata Marty - Jorga, który zafascynowany nazizmem postanowił wstąpić do Wehrmachtu, co było w bardzo złym świetle odbierane przez mieszkańców Siemianowic, ale i rodzinę mężczyzny. Autorka pokazuje, że w obliczu wojny możliwa jest również miłość, która w przypadku głównej bohaterki należała raczej do tych niestosownych, ponieważ Marta pokochała Niemca - Romana, który mimo późniejszych wydarzeń pozostał jej największą miłością. "Siostra nazisty" to poruszająca, wartościowa i skłaniająca do refleksji opowieść o dylematach społecznych, tęsknocie i miłości. To idealna lektura na jesienny wieczór. Polecam. Moja ocena 8/10.
Siostra Nazisty, to książka o miłości pomiędzy młodą Ślązaczką, a Niemcem w czasach II Wojny Światowej. Losy Marty oraz jej rodziny, poznajemy zaczynając od czasów jej dzieciństwa i kończąc na później starości.
Jak sam tytuł wskazuje, część historii rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej. Ma ona duży wpływ na losy naszych bohaterów, jednakże nie zdominowała ona całej historii. Większość kwestii została poruszona w nienachalny sposób, bez ,,zalewania" nas niepotrzebnymi szczegółami (w kontekście tej historii).
Książkę czyta się dość szybko, choć duży problem sprawiły mi śląskie słowa/wyrażenia, których znaczenie musiałam wyszukiwać. W pewnym momencie zaczęło mi to przeszkadzać, ponieważ dość często sięgałam po telefon i odrywałam się od lektury.
Zdecydowanie za dużo było też tutaj zbędnych opisów różnych miejsc, historii czy skupieniu się przez autorkę na innych postaciach, które nie wniosły nic ważnego do lektury.
Momentami historia była wzruszająca, jednak czegoś mi zabrakło i czuję duży niedosyt. Odnoszę wrażenie, że za mało było tu pokazanej relacji między Martą, a Romanem. Do ich spotkania doszło dość późno, a do rozstania doszło bardzo szybko..
Zabrakło mi też nieco większego nawiązania do tytułu w samej książce. Motyw brata nazisty, mógł być poprowadzony w ciekawszy sposób i mieć większy wpływ na życie całej rodziny.
Przez skupienie się na rzeczach mniej ważnych, książka nie wywołała we mnie żadnych większych emocji, a szkoda, ponieważ miała duży potencjał.
Jesienne wieczory są idealne do czytania takich książek. Tematyka wojny jest trudna, bolesna ale trzeba o niej mówić, nawet jeśli książka jest tylko fikcją literacką, ale ile też tych historii mogło zdarzyć się naprawdę.
Marta dożywa sędziwego wieku w domu spokojnej starości. Opiekuje się nią Monika, młoda opiekunka, to właśnie jej Marta postanawia opowiedzieć historię swojego życia.
Szczęśliwie dzieciństwo i nastoletnie czasy, a później wielka i piękna miłość. To wszystko brzmi jak bajka. Niestety wybucha wojna, małżonkowie zostają rozdzieleni, on jako Niemiec musi iść do wojska, Marta zostaje z rodzicami w Polsce. Musi radzić sobie z tęsknotą, strachem o męża ale i życiem będąc jednocześnie żona męża i siostrą nazisty, nie ma łatwego życia wśród sąsiadów. Dziewczyna ma nadzieję, że wojna szybko się skończy i będzie mogła być szczęśliwa u boku męża, cieszyć się czasem z rodziną, ale czy życie będzie miało dla niej taki plan.
Jest to tak samo piękna, jak i trudna powieść, wzrusza, daje do myślenia i przed wszystkim pokazuje czym jest wojna, brakiem spokoju, martwieniem się o bliskich, strachem o to co będzie jutro,czy wszyscy przeżyją. Do tego miłość Polki do Niemca, obecnie nie zrobiłoby to na nikim wrażenia, nie byłoby zgorszeniem, ale w czasach drugiej wojny światowej, to jak stanie po dwóch stronach barykady. Z wieloma przeciwnościami losu przyjdzie się zmierzyć Marcie i jej bliskim, przekonajcie się czy i dla niej po burzy wyjdzie słońce. Zachęcam do lektury.
Akcja "Siostry nazisty" dzieje się w czasach II wojny światowej. Historie inspirowane prawdziwymi wydarzeniami zawsze znajdują miejsce w moim sercu i głowie. Jednak taka pozycja obowiązkowo musi mieć coś w sobie, co sprawi, że nie będę w stanie przerwać jej lektury a dodatkowo będzie potrafiła mnie czymś zaskoczyć. Tym czymś okazało się ukazanie wojennych wydarzeń z perspektywy śląskiego narodu.
"Zauważyłem, że człowiek to takie dziwne zwierzę. Potrafi przyzwyczaić się do wszystkiego. Potrafi zobojętnieć na wszystko. Rany innych i ich śmierć już mnie tak nie przerażają jak wcześniej. Przywykłem. Opatrzyłem się z bólem. Z każdym rodzajem bólu."
Poznajemy młodą Ślązaczkę Martę - silną, a jednocześnie wrażliwą młodą kobietę, która pragnie jedynie pokoju i bycia szczęśliwą. Jest rozdarta pomiędzy miłością do rodziny a przystojnym Niemcem. Wbrew swojemu pochodzeniu i statusowi Marta postanawia zaryzykować i związać się z Romanem. Ich związek nie będzie należał do łatwych. Ich miłość naznaczona będzie wieloma, nierzadko tragicznymi dylematami, wyborami i poświęceniami. Radość, marzenia i nadzieje przeplatają się z cierpieniem, nienawiścią i okrucieństwem, jakie trudno sobie wyobrazić.
"Nikt, powtarzam nikt, nawet mój ojciec, nie będzie mi układał życia i nie będzie mi robił wyrzutów z powodu tego czy innego posunięcia."
Wszelkie podziały w okresie wojennym zawsze przybierają na sile. Te polityczne, społeczne, ale i te dotyczące zwykłych ludzi. Autorka przedstawiła fascynację nazizmem brata Marty oraz wynikające z tego konsekwencje i nieporozumienia rodzinne. Jednak ten wątek jest jakby poboczny. Z racji tytułu książki, oczekiwałam jego szerszego rozwinięcia. Może dzięki temu pozwoliłoby mi to zrozumieć Jorga.
Wiktorii Gische wspaniale udało się oddać ducha Śląska tamtego okresu. Zadbała również o inne ważne elementy, jak chociażby ukazanie zwykłej codzienności mieszkańców, śląską gwarę czy ciekawe anegdoty. Z kolei czytelnik wyraźnie wyczuwa napięcie i strach przed nieznanym, z jakim mierzą się postaci.
"Siostra nazisty" to prawdziwa, przejmująca powieść o pięknej, a jednocześnie trudnej i zakazanej miłości w obliczu okrucieństwa wojny. Czy to uczucie ma szansę przetrwać? Warto sprawdzić! Emocji i głębokich refleksji nie zabraknie.
Współpraca: Wydawnictwo Mando
Co byście zrobili gdyby Wasz brat okazał się zdrajcą a ukochany wrogiem? Ile byście potrafili poświęcić w czasie wojny dla miłości? Przed takimi dylematami stała Marta.
,,Siostra Nazisty" to poruszająca opowieść starszej pani - Marty, która ma blisko sto lat i będąc w domu opieki społecznej wspomina swoje dzieciństwo i młodość. Opowiada swoje życie ulubionej pielęgniarce.
Autorka przenosi nas do lat 30 ubiegłego wieku do Siemianowic Śląskich. Wtedy poznajmy młoda Martę Widemann. Pani Wiktora Gische z dokładnością opisuje przeżycia jakie towarzyszyły głównej bohaterce podczas rodzinnych Świąt Wielkanocnych jak i Bożego Narodzenia. Opisuje również pewien Sylwester, który już na zawsze odmienił życie Marty. Młoda ślązaczka w tej wyjątkowej nocy poznaje i zakochuje się w przystojnym Niemcu. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wybuch II Wojny Światowej, który powoduje wywrócenie życie do góry nogami całej rodziny. Kocha męża i chce z nim być, ale również pragnie pokoju. Sytuacja z bratem, który coraz bardziej angażuje się w sprawy polityczne i chce być nazistą również nie jest komfortowa dla niej. Jak potoczą się losy Marty i podzielonej przez wojnę losy jej rodziny? Przekonajcie się sami.
Książka mnie miło zaskoczyła. Myślałam, że będzie kolejna, typową powieścią o okrucieństwie Niemców podczas II Wojny Światowej. Autorka jednak skupia się głównie na emocjach i rozterkach głównej bohaterki. I pewnie historia młodej ślązaczki nie była jedyną w tamtym okresie.
W tej książce autorka świetnie przeplatała teraźniejszość i przeszłość tworząc w ten sposób na prawdę ciekawą fabułę. Poznajemy tutaj czasy przed wojną, podczas wojny oraz daleko powojenne. Powieść napisana jest w formie wspomnień starszej pani, która w swoim życiu już wiele przeszła i musiała dokonać wielu wyborów. Wielokrotnie zastanawiała się czy posłuchać serca czy rozumu. Ciekawą postacią jest również Jorga, brat Marty, który postanowił wstąpić do Wermachtu, co nie było wtedy odbierane pozytywnie ani przez społeczeństwo ani przez rodzinę. Ja sama nie rozumiem jak można było być zafascynowanym nazistami. Dodatkowym atutem tej powieści jest fakt, ze dzieje Marty są inspirowane prawdziwymi zdarzeniami, co mnie zawsze przyciąga. Świadomość tego, że kiedyś, gdzieś żył ktoś, kto przeżył takie wydarzenia sprawia, że lektura wywołuje u mnie dużo emocji.
Jeśli lubicie książki o trudnych wyborach życiowych, o pięknej miłości w ciężkich czasach której tłem są wydarzenia II Wojny Światowej, to bardzo polecam ,,Siostrę nazisty". Na pewno ten tytuł Was nie rozczarowuje.
Poczucie winy, rozdarte serce i niepewność jutra Estera Kaufmann jest poruszona rodzinną tragedią przyjaciela - Ludwik spowodował wypadek, w którym zginęła...
My, kobiety, chcemy całego życia! Początek XX wieku. Eleonora ma wszystko, czego może pragnąć dziewczyna w przedwojennym Krakowie. Uroda, pewność siebie...
Przeczytane:2022-11-27,
Brat staje się zdrajcą. Ukochany wrogiem. Ona musi odnaleźć siłę, by stawić czoło wojnie.
"Siostra NAZISTY" to książka Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, a takie lubię czytać jeszcze bardziej. W takich historiach czuć mocniej czego doświadczyli ludzie w tamtym trudnym czasie.
Marta to młoda Ślązaczka, która podczas nocy sylwestrowej zakochuje się bez pamięci w przystojnym Niemcu.
Wtedy jeszcze nie wie, że to spotkanie odmieni całe jej życie.
Wybuch wojny ich miłość sprowadza na ziemię ponieważ spotyka się z brakiem akceptacji.
Mimo to walczą o nią.
Niestety sytuację komplikuje fakt, że brat Marty zaczyna się interesować nazizmem odwracając od rodziny i angażując w politykę.
Marta czuje, że stoi w martwym punkcie.
Co zrobi?
Jak potoczą się losy podzielonej przez wojnę rodziny?
"Siostra nazisty" to powieść, która tak naprawdę pozwala spojrzeć na bohaterów z nieco innej strony.
Zazwyczaj jest miłość , rozdziela ją wojna. Tutaj dochodzi jeszcze konflikt rodzinny z tym związany.
Ciężki wybór, ciężki czas, za kim iść, komu wierzyć.
Jest to powieść o miłości, ale szarpanej przez ogrom dylematów, wyborów, który prawdopodobnie żaden nie będzie tym dobrym.
Kolejna powieść, która ukazuje jak wielka jest siła miłości i jak, w tak trudnym czasie jakim była wojna, potrafiła trzymać przy życiu, potrafiła dawać siłę, nadawać sens walki o każdy kolejny dzień.
Po zamknięciu książki przyznam Wam, że siedziałam i myślałam nadal o tej historii. Nie mogłam jej ot tak odłożyć, ona dalej tkwiła mi w głowie.
Czytaliście, a może macie w planach?