Epicki rozmach, społeczne zaangażowanie, prawdziwe emocje to siła prozy Jonathana Franzena, okrzykniętego największym żyjącym pisarzem amerykańskim.
Śmiała i wielopoziomowa, pełna energii i rozmachu proza.
Louis Holland przybywa do Bostonu po serii trzęsień ziemi na północnym wybrzeżu. Dziwnym trafem pierwsze trzęsienie ziemi zabija jego babcię. Zdarzenie to staje się zarzewiem nieporozumień pomiędzy nim, jego siostrą Eileen i matką Melanie, bowiem ekscentryczna babka zostawiła w spadku 22 mln dolarów. Podczas wycieczki na plażę, Louis poznaje dr Reneé Seitchek, sejsmolog Uniwersytetu Harvarda, która jest przekonana, że odkryła przyczynę trzęsień ziemi w Peabody. To odkrycie skomplikuje nie tylko jej życie. Louis zakochuje się w Reneé.
Losy dwójki bohaterów oraz rodziny Holland zostają niepodziewanie uwikłane w sprawy petrochemicznego i handlującego bronią koncernu Sweeting-Aldren oraz działającego na rzecz ,,pro-life" Kościoła Działań w Chrystusie prowadzonego przez wielebnego Philipa Stitesa.
,,Tutaj udało mu się uchwycić czasy, kiedy korporacje (konkretnie koncern petrochemiczny odpowiedzialny za trzęsienia ziemi) rosły w siłę i stawały się bezkarne, ale oczywiście czytelnik dostaje też wciągającą historię rodzinno-miłosną ze spadkiem w postaci 22 mln dol. w tle i galerię dobrze zarysowanych postaci". Krzysztof Cieślik, POLITYKA
,,Silny wybuch, wybuch talentu. Oto prawdziwa literacka gwiazda. Cenią go krytycy, a jego fanami są Barack Obama i Oprah Winfrey. Czytajmy Franzena!" Patrycja Pustkowiak, URODA ŻYCIA
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2019-04-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Strong Motion
Po niemal pięćdziesięciu latach w roli żony i matki, Enid chce wreszcie zaznać przyjemności życia. Na nieszczęście jej mąż, Alfred , zmaga się z postępującą...
Epicki rozmach, społeczne zaangażowanie, prawdziwe emocje to siła prozy Jonathana Franzena, okrzykniętego największym żyjącym pisarzem amerykańskim...
Przeczytane:2015-06-22,
To proza precyzyjna i gęsta. Porusza zróżnicowane kwestie. Poczynając od tematu pełnoletności, miłości poprzez zaangażowanie, relacje międzyludzkie kończąc na aborcji, korporacyjnej chciwości, zagrożeniach środowiska czy religii. Utwór ukazuje egocentryczny obraz USA przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Zaranie klinik aborcyjnych, wzmocnienie się fundamentalizmu chrześcijańskiego, zmianę w podejściu do kwestii ekologii wśród ludzi biznesu...
Stworzeni tu bohaterowie są pełni dziwactw. Niekiedy wręcz aż śmiesznych. W ich charakteryzacji autor przemyca niuanse walki o samoświadomość, tożsamość, płeć. Niestety w kreacji głównej postaci coś mu się ewidentnie nie udało. Niby Louis jest częścią przedstawionej historii, ale momentami wydaje się jakby wcale do niej nie pasować. Wręcz powoduje, że fabuła się "rozkleja". Trzeba zwrócić także uwagę na fakt, że czas został tu potraktowany jakby był historyczną dygresją. Dodatkowo momentami zauważalne jest nadmierne akcentowanie fizyczności, emocjonalnego zubożenia. Może poprzez to autor próbował podkreślić słabości swych bohaterów...
"Silny wstrząs" to jakby portret ludzkich niedoskonałości. Węzłów, które nas pętają. Niepokoju, który odczuwamy. Obraz uwięzionych w błocie życia, śmierci amerykańskiego snu. Ciemnej strony człowieczeństwa. Brzydoty i alienacji nowoczesnego społeczeństwa. Można nawet powiedzieć, że to powieść ekscentryczna i awangardowa. Jakby zmieniająca tożsamość. Mimo że łączy płynnie wiele wątków chwilami ma się wrażenie, że jest tu jednak zbyt wiele zbiegów okoliczności. Także rola wszechwiedzącego narratora wydaje się nazbyt duża. Dodatkowo autor wplótł tu fragmenty sprawiające wrażenie wprost wyrwanych z innej epoki. Może Franzen pragnął "czymś" zaskoczyć czytelnika...
Trudno jest złapać rytm tej lektury mimo że tekst sprawia wrażenie powstałego bez wysiłku. Narracja niby jest spójna ale pierwszą połowę książki czyta się dość ciężko. Jakby się w niej grzęźnie. Męczy nadmiar dygresji, część dialogów koliduje z działaniami bohaterów. Ponadto postaci mają tendencję do długich monologów-tyrad. Nawet dowcipne fragmenty nic tu nie pomagają. Druga część powieści wynagradza nieco początkowe trudy. Jednak nadal nie zadowala fakt niecałkowitego rozwinięcia poruszanych tematów. Niestety z biegiem czasu również niektóre przytaczane tu kwestie się nieco "zakurzyły". Nie wzbudzają już takich kontrowersji jak w momencie powstania tej powieści 23 lata temu. Mówiąc krótko to co tu spotkałam wydaje się próbą stworzenia czegoś niecodziennego. Jednak to zdecydowanie tylko obietnica. Czegoś "lepszego" co ma dopiero nastąpić w twórczości tegoż pisarza. Później...