Powieść nagrodzona Bookerem.
Kolombo na Sri Lance, rok 1990. Czas brutalnej wojny domowej.
Maali Almeida - fotograf wojenny, hazardzista i sprzedawczyk - zostaje zabity. Jego ciało spoczywa na dnie jeziora Beira, a dusza ulatuje do absurdalnego urzędu, rodzaju biura wizowego w zaświatach. Tam Maali dostaje siedem dni na rozwiązanie zagadki swojej śmierci i zamknięcie niedokończonych ziemskich spraw.
Jednak w przypadku Maalego śmierć mogła przyjść z każdej strony. Jako fotograf, którego zdjęcia mają moc obalania rządów i zapobiegania wojnom, ma wrogów wszędzie -od rządowych siepaczy przez Tamilskie Tygrysy po rewolucjonistów. Poszukiwania prowadzą przez jego pogmatwane związki oraz skomplikowaną relację z matką, a także krajobraz ogarniętego krwawą wojną domową państwa.
Niewiele jest powieści, które przywodzą na myśl Agathę Christie, Salmana Rushdiego, Johna le Carrégo i Stranger Things - ale tej się to udaje.
Siedem księżyców Maalego Almeidy jest baśnią dla dorosłych, ponieważ jest baśnią o wojnie domowej. Starożytni Grecy uważali, że gdy takowa się wydarza, każdy musi się opowiedzieć po którejś ze stron. Maali stara się raczej żyć swoim życiem hazardzisty i przypadkowego kochanka, a nade wszystko: fotografa. Gdy chęć na zaangażowanie przychodzi, sądzi, że wcale nie jest ono polityczne. Dopiero w miejscu, które w naszej cywilizacji nazwalibyśmy czyśćcem albo Szeolem - tam, gdzie się rozmawia z mądrymi lampartami i z nieudolnymi biurokratami - może pojąć, jak bardzo się pomylił. Czyta się to świetnie, a zakończenie jest oczyszczające.
Wojciech Engelking
Shehan Karunatilaka urodził się w Galle na Sri Lance, dorastał w Kolombo, studiował w Nowej Zelandii. Mieszkał i pracował w Londynie, Amsterdamie i Singapurze. Pojawił się na scenie literackiej w 2011 roku, gdy opublikował swoją pierwszą powieść Chinaman: The Legend of Pradeep Mathew, za którą został nagrodzony Commonwealth Book Prize i Gratiaen Prize. Siedem księżyców Maalego Almeidy to jego długo oczekiwana druga powieść. Karunatilaka pisze także rockowe piosenki, scenariusze i opowieści z podróży, które publikuje w ,,Rolling Stone", ,,GQ" i ,,National Geographic". Obecnie mieszka na Sri Lance.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: The Seven Moons of Maali Almeida
Zaskakująca książka. I to z paru powodów. Jest jednocześnie zagadką morderstwa, powieścią w jakiejś mierze historyczną o brutalnych wydarzeniach z 1983 r., kiedy to zaczęła się długotrwała wojna domowa na Sri Lance, opowieścią o duchach, satyrą polityczną i społeczną a na dodatek swoistą czarną komedią. Opisuje okrutny realny świat przemocy i niezwykle złożony, fantastycznie nakreślony świat Pomiędzy, czyli życie pozagrobowe w konwencji trochę reinkarnacji, trochę czyśćca, a trochę ziemskiej skorumpowanej biurokracji. I w tym wszystkim ma się odnaleźć nasz bohater - fotograf Maali Almedia. Chwilami jest strasznie, chwilami śmiesznie, ale koniec końców chodzi o rozliczenie się z niesprawiedliwością, ze złem. Ale jak to zrobić, gdy oprawcy i prawodawcy to te same osoby. Podaje też w wątpliwość moc oddziaływania dziennikarstwa na kreowanie zmian politycznych, piętnuje homofobię i pokazuje skomplikowane relacje osobiste naszego bohatera.
Już ta wielopoziomowość, wielogatunkowość, wielowątkowość (a i tak nie napisałam o wszystkim) pokazuje, że to książka niezwykła. Czyta się wspaniale, chociaż dobrze jest trochę wiedzieć o historii Sri Lanki. Nie dziwię się, że dostała Bookera. Warto przeczytać.
Przeczytane:2023-11-15, Ocena: 5, Przeczytałam,
,,Siedem księżyców Maalego Ameidy" pióra lankijskiego autora Shehana Karunatilaki to powieść, która zdobyła statuetkę Nagrody Bookera 2022 roku. Jest to pewnego rodzaju miks gatunkowy - znajdziemy tu elementy fantastyki, kryminału, reportażu, powieści historycznej i wielu innych - najlepiej jednak zamknąć to w jednym określeniu literatury pięknej. Historia opowiadana jest oczami Maalego Almeidy, fotografa, który jest już martwy - zginął w Kolombo na Sri Lance w 1990 roku, w czasie, gdy na wyspie szalała wojna domowa. Maali opowiada historię sam sobie, by przypomnieć sobie jak zmarł, by pożegnać się z bliskimi i zamknąć nierozwiązane do tej pory tematy. I tak kroczy przez miasto, które po śmierci widzi inaczej, bo obok ludzi żyją duchy - jedne zostały tylko na chwilę, tak jak Maali na siedem dni, czyli księżyców, inne postanowiły zostać na dłużej. I tak poznajemy okrutną historię wojny domowej na Sri Lance, której Maali był dokumentalistą - uwieczniał wydarzenia swoim aparatem na zlecenie wielu, dobrych i złych, sam ciągle pozostają neutralny. Ale czy na pewno neutralność w czasie wojny o kraj jest możliwa? To również historia osobista, opowiadająca o uniwersalnych wartościach, rodzinie, miłości, wierności, potrzebie bezpieczeństwa. Wszystko to pisane stylem lekko ironicznym, podszytym czarnym humorem, momentami napakowanym informacjami politycznymi, a więc i wymagającym chwili skupienia. To książka ważna nie tylko dla Lankijczyków, ale dla nas też - to kolejna lekcja historii, której nie dostaliśmy w szkole.