Sex, drugs, rock & roll i inne kłamstwa
Duff McKagan

Kiedy nie było polskiej wersji, obiecałam sobie, że siądę to tej anglojęzycznej i przetłumaczę, ale... nigdy nie było na to czasu aż do momentu... kiedy pojawiła się wieść, że zostanie wydana w polskiej wersji językowej! Ogromnie mnie to ucieszyło i stwierdziłam, że muszę ją mieć! Kiedy nadszedł ten dzień, musiałam oczekiwać na przesyłkę i chyba każdego dnia zaglądałam do skrzynki czy przypadkiem nie ma powiadomienia do odbioru :D Na pierwszy rzut oka, zachwyciła mnie wkładka ze zdjęciami. Autor, muszę przyznać, postarał się o oprawę graficzną. Uzupełnił galerię swoimi prywatnymi zdjęciami z różnych sytuacji i okoliczności. Jeśli chodzi o samą treść... ktoś kto dopiero wkracza w świat Guns n' Roses, pewnie będzie zawiedziony z racji tego, że tak naprawdę niewiele jest tam faktów z życia zespołu. Dla mnie jednak to żaden problem, gdyż przetrząsnęłam chyba cały internet w poszukiwaniu informacji na temat zespołu, a także przeczytałam biografię Slasha oraz Patrząc jak krwawisz - Guns n' Roses, ale do rzeczy... Wrzucając tę książkę do kategorii pamiętniki, tudzież dzienniki rzeknę, że jest to znakomita książka. Chyba najbardziej szczera biografia, jaką przeczytałam do tej pory, a kilka się znalazło. Przez większość książki człowiek ma wrażenie jakby była to nieustająca libacja alkoholowa. Przyznam, że byłam zdumiona szczerością autora. Z każdym słowem tak naprawdę przeżywałam tragedię, jaka nastała w jego życiu z racji bycia uzależnionym od alkoholu, ale też od wszelkiego rodzaju substancji odurzających. Duff tak naprawdę wpadał z jednego ciągu w drugi; zataczał nieustannie koło i nie potrafił wyrwać się z takiej rutyny, jaka zawładnęła jego życiem. Na kartach tej książki autor przestaje być wielką gwiazdą rocka z kieszenią wypełnioną monetami. Zaczyna być zwyklym człowiekiem, który nie potrafi poradzić sobie z ciężarem codzienności. Spychając aspekt sławy na dalszy plan, zdaje sobie sprawę, że odniósł klęskę w kwestii życia osobistego i tak naprawdę nie ma żadnego fundamentu. Kolejne partnerki odchodzą, on pogrąża się w uzależnieniach, traci przyjaciół... wszystko to doprowadza go na skraj załamania. Przez wieloletnie przyjmowanie używek jego organizm jest wycieńczony do granic możliwości... przychodzi jednak moment, że w końcu dostrzega, że coś jest nie tak i najwyższy czas to zmienić. Moim zdaniem książka jest jednym z bodźców dla tych, którzy są ciekawi, jak to jest po używkach. Jest to pewnego rodzaju przestroga przed tym, że tak naprawdę nie warto topić smutków w alkoholu, czy braniu narkotyków. Uważam też, że można z tej książki wyciągnąć naukę dla samego siebie, a po przeczytaniu nie patrzeć na autora przez pryzmat ogromnych pieniędzy, jakie zdołał zarobić dzięki koncertom. Uważam, że jest to obowiązkowa pozycja nie tylko dla fana zespołu, czy muzyki rockowej, ale dla każdego kto odczuwa pewnego rodzaju zagubienie, czy też chęć sięgnięcia po używki. Serdecznie polecam!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Mocna, szczera, pełna łez, śmiechu i przemyśleń.
Mądry i poturbowany życiem facet.
Upadł i wstał
W imię miłości.
 
 Dla każdego fana- pozycja obowiązkowa, ale nie tylko. Jest napisana bardzo uniweralnie. O uczuciach, o trudach życia. O tym, jak można nisko upaść i wstać. O tym, jak człowiek potrafi znaleźć w sobie siłę, do sprostania przeciwnościom losu. 

(Kliknij aby rozwinąć opinię)