Prawdziwa lekcja życia opowiedziana sercem i rozumem
Chyba nie ma nikogo, kto choć raz w życiu nie zastanawiałby się, co zrobić, aby osiągnąć sukces zawodowy, być szanowanym, czerpać radość i inspirację z poznawania ludzi. A do tego stworzyć przyjazną przestrzeń dla swojej rodziny, nauczyć się doceniać piękno życia i nie martwić na zapas.
Autor tej książki opisuje, w jaki sposób udało mu się spełnić własne marzenia: początkowo jako stypendysta naukowy wysłany do Wielkiej Brytanii, wynalazca, pracownik HR w korporacji, ekspert ONZ działający w kilku krajach Trzeciego Świata, a obecnie wykładowca, szkoleniowiec, myśliciel oraz… mąż, ojciec i dziadek.
W tej pełnej optymizmu opowieści znajdziecie barwne opisy podróży do egzotycznych krajów, błyskotliwe refleksje na temat zachodzących w naszej cywilizacji nieuniknionych przemian oraz rady, jak przetrwać w świecie, w którym wszystko wydaje się szalone.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-06-21
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 380
Język oryginału: polski
Sercem i rozumem to książka pełna pasji. Autor opowiada nam o swojej drodze do sukcesu, która była trudniejsza niż pierwszy dziecięcy krok. Już w momencie, kiedy dotarł do Wielkiej Brytanii poznał uczucia, które ogólnie z niego nie wypływały. Zobaczył jak żyją ludzie biedni i bezdomni. Pisał o snach w których prowadzili tajemnicze walki. Obserwował ich i ten widok bardzo go poruszył. To wtedy zatęsknił za rodziną, którą na pewien czas musiał pozostawić.
Pragnął coś w życiu osiągnąć i dać z siebie wszystko. Nie zawsze było mu łatwo, a obsługa komputera była bardziej mroczna niż lunatykowanie.
Jest to literatura faktu, którą przepełnia szczerość. Autor opisywał nam z czego był dumny, a co wolałby oddać w niepamięć. Niczego przed nami nie ukrywa, bo właśnie jego celem było, byśmy zobaczyli świat jego oczami, rozumem i sercem. Bywało, że wchodził na nieco polityczne tematy, jednak nie serwował nam politycznego żargonu. Chciał, by czytało nam się nią lekko i tak też ją poprowadził.
Jestem zdania, że poprzez powieść oddał nam swoje serce i głęboko skrywane uczucia. Nie llanował z nikim się tym dzielić, jednak stało się coś, co sprawiło, że zmienił swoje zdanie.
Pamiętajcie, że był mężem, ojcem i dziadkiem. To wszystko z daleka od jego bliskich, których niekiedy wspomina. Wiedział, że by cokolwiek osiągnąć musiał się poświęcić.
W książce spodobało mi się to, że nie odczułam jakbym czytała żargon osoby starszej. Powiem więcej, jest tu cała masa porównań i ozdobników, które wyrażają tego tęsknotę i roztargnienie. To więcej niż opowieść dziadka, który zabiera nas do świata, którego połowa z nas nigdy nie odwiedzi. To ukazanie piękna i okrutnego świata, gdzie nie każdy chodził z pełnym żołądkiem. To książka o tęsknocie, parciu ku przodowi i realiach w których przyszło mu żyć. Opowieść o przemianach tych planowanych i tych, których nie był w stanie przewidzieć.
Polecam ją jako przykład prawdziwego człowieczeństwa. Jako pamiętnik, którego powinien przeczytać każdy z nas.
Bardzo ją polecam:-)
'Sercem i rozumem' Wojciecha Sobiny to książka traktująca - a jakże! - o sensie życia. Nie jest to jednak poradnik ani rozprawka filozoficzna. To eklektyczny dokumentalny twór literacki - wątki i formuły narracji się mieszają: wspomnienia przeplatają się z współczesnością, trzeźwe oceny z rozbrajającymi przykładami niepewności co do słuszności przyjętych założeń, złote myśli z bon motami, wyimaginowane dialogi osobowościowych odcieni autora z zapisami jego rzeczywistych rozmów prowadzonych na całym bożym świecie. W którym to świecie Wojciech Sobina intensywnie bywał, mając na celu jego - znaczy świata - ulepszanie.
Książka opowiada o:
* Zawodowej aktywności autora - w dużej firmie z branży oponiarskiej, która w pewnym dziejowym momencie zmieniła się z molocha działającego w niewydolnym systemie gospodarki planowo-nakazowej w ważne ogniwo nowoczesnego globalnego koncernu (nazwy nie padają, ale jest oczywiste, że chodzi o olsztyński OZOS/Stomil przepoczwarzony w Michelin).
* Niezwykłej międzynarodowej przygodzie autora w charakterze eksperta ONZ wspierającego kraje - jak to się protekcjonalnie kiedyś mówiło - Trzeciego Świata.
* Uniwersalnych wartościach wyznawanych przez Wojciecha Sobinę, chcąc nie chcąc (raczej chcąc) zalecanych przez niego wszystkim przedstawicielom rodzaju ludzkiego.
---
Tę książkę się dobrze czyta. Autor radzi sobie z narracją bardzo dobrze, ponieważ:
* Jest szczery. Nawet gdy przeprasza - a robi to często - za to, że występuje w roli Wujka Dobra Rada.
Słusznie wyczuwa, że nie będąc Elonem Muskiem ani Arthurem Schopenhauerem, winien przedstawiać swoje refleksje i poglądy w sposób nienachalny i nieapodyktyczny.
* Szczerość i - co prawda z trudem powstrzymywana - powściągliwość skutkują dobrą interakcją z czytelnikiem, który też przecież nie jest ani Muskiem, ani tym bardziej Schopenhauerem.
* Wojciech Sobina przedstawia - co jest błyskotliwie kluczowe dla całości jego rozważań - dwóch towarzyszących mu w życiu przyjaciół: romantycznego Pana Humanę i pragmatycznego Pana Excela. Dopiero symbioza ich podejścia do fundamentalnych kwestii sensu istnienia daje autorowi poczucie odnalezienia Świętego Graala.
* Bozia dała Wojciechowi Sobinie lekkie pióro. Ten oczywisty fakt - w połączeniu z też oczywistą przecież (choć, powtórzmy, mało umiejętnie skrywaną) wysoką samooceną - przynosi urocze efekty:
"Chyba jestem dobry, skoro wywijam od czasu do czasu numery przywracające mi wiarę w normalność. Nie, to tylko dozwolona mgiełka próżności, przecież jestem zwyczajny, po prostu".
---
Nie, Wojciech Sobina nie jest "zwyczajny, po prostu".
Mało komu, kto nie jest zawodowym naprawiaczem świata - czyli pisarzem, poetą, Janiną Ochojską lub sekretarzem generalnym ONZ - lecz po prostu człowiekiem, który postanowił raz w życiu przelać swoje przemyślenia na papier, udaje się zrobić to tak finezyjne i z tak głęboką - nazwijmy to: technicznie, inżyniersko - penetracją tematu:
* "Żeby naprawdę i bezwarunkowo kochać i szanować ludzi, trzeba być wewnętrznie wolnym".
* "Problem w tym, żeby wewnętrzna rozmowa była rzeczywiście integralną częścią życia".
* "Wielkie języki współczesnego świata niosą tak mało w porównaniu z językiem duszy, jakim jest muzyka".
* "Pracownicy zakładu produkcji batików [w Sri Lance] przypominali mi swoim wyglądem rodzinę motyli. Do licha, trzeba naprawdę być motylem, żeby umieć tworzyć przepiękne dzieła".
* "Lubię nieunikniony moment, gdy z pięknego chaosu myśli wyłaniają się wnioski".
* "Jestem już bardzo wyczerpany swoimi myślami. Tak, myśli mogą zamęczyć".
---
Myśli Wojciecha Sobiny przelane na papier w jego książce nie zamęczają. Przeciwnie: one inspirują. Do - proszę wybaczyć patos - szukania własnej dobrej drogi w życiu.
A koniec końców i tak najważniejsza jest miłość:
"Jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie spotkał Ali?
Jakie życie? O czym ty, człowieku, mówisz...".
„Sercem i rozumem” to biograficzna bardzo pozytywna, refleksyjna a czasami filozoficzna opowieść o życiu, ukazująca zmiany, jakie zaszły na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Autor pokazuje na swoim przykładzie, co jest potrzebne, by osiągnąć sukces, nie tylko zawodowy, ale też osobisty. To bogate w przeżycia spojrzenie na to, co niesie nam los i możliwościach, które pojawiają się w naszym życiu.
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/07/827-sercem-i-rozumem.html