Cuda się zdarzają – nie tylko w święta.
Dla Jane McClarance Boże Narodzenie to najbardziej magiczny, a zarazem niezwykle pracowity czas w roku. Jako doradca zakupowy młoda kobieta ma ważną misję – pomaga klientom wybierać prezenty dla bliskich. W końcu nie ma nic ważniejszego niż serdeczność wobec ludzi i chęć niesienia im pomocy, a święta to idealny czas na dzielenie się radością i miłością.
Bez względu na to, co dzieje się wokół, Jane stara się iść naprzód z uśmiechem, wierząc w czekający na nią happy end. Jej niespotykany urok przykuwa uwagę pewnego prawnika z trzydziestego trzeciego piętra. Snobistyczny mecenas dobrze wie, że taka wrażliwa kobieta najprawdopodobniej nie zwróciłaby nie niego uwagi, jednak niespodziewane zdarzenie i rozlana kawa zupełnie zmieniają bieg wydarzeń.
Czy między tą dwójką jest szansą na miłość, czy może tylko zadziałała… magia świąt?
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2022-10-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Jane jest doradczynią zakupową i wykonuje pracę wprost stworzoną dla niej - pomaga klientom wybierać prezenty dla ich bliskich. Dziewczyna jest pełna energii, radosna, zawsze uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do życia. Kocha Święta Bożego Narodzenia i uważa, że to czas dzielenia się z innymi szczęściem i obdarzania ich dobrem. Pewnego dnia
spotyka w windzie budynku, w którym pracuje Michaela - przystojnego i nieco snobistycznego prawnika z trzydziestego trzeciego piętra i...przez przypadek wylewa na niego kawę. Tak zaczyna się historia Jane i Micheala, który tylko z pozoru wydaje się oschły i niedostępny. Przy bliższym poznaniu okazuje się ciepłym, umiejącym kochać i troskliwym chłopakiem. Relacja tych dwojga przyspiesza i mimo przykrych wydarzeń, jakie wiążą się z rodzinami obojga, to może być najpiękniejszy grudzień w ich życiu.
To świąteczna historia inna niż wszystkie! Tu uczucie między dwojgiem głównych bohaterów rodzi się już na samym początku. Czytelnik pozostaje jednak z wielką niewiadomą, jak ta relacja potoczy się dalej. Czy długo skrywany sekret zmieni coś w związku tych dwojga?
Książka zaraża świątecznym optymizmem i klimatem. Cudownie płynęło się przez jej treść. Konwencja, żeby zamienić znane już wszystkim przyciąganie i odpychanie się głównych postaci zakończone happy endem zostało zamienione w historię pełną dobra, pozytywnego myślenia i miłości. Ta książka jest tak uroczo świąteczna i tak bardzo obyczajowa, że można się w niej zatracić bez reszty. Jedyne, co mnie irytowało to fakt, że główny bohater aż za często zwracał się lub mówił o dziewczynie, używając pełnej formy jej imienia i nazwiska, Jane McClarance. Wydało mi się to trochę nienaturalne.
Ale jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że autorka jest Polką, to sobie możecie tylko wyobrazić. Atmosfera angielskiej historii miłosnej i samego Londynu zostały tak realistycznie przedstawione, że byłam święcie przekonana, iż widniejące na okładce P.D.Hutton to nazwisko angielskiej pisarki. I jeszcze TA okładka! Uwielbiam na nią patrzeć. Tyle dobra przed świętami!
Okładka tej książki jest graficzna, przedstawia nogi damskie i męskie. W dłoniach trzymają prezenty oraz ich dłonie są również ze sobą złączone. Ogólnie bardzo mi się podoba, nie mam zbyt wiele okładek w takim stylu. Jedyne, czego żałuję to to, że nie ma skrzydełek. Nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi typu zagięcia. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla naszego oka. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówki się zdarzyły, początkowo mnie trochę drażniły, a później przestałam zwracać na nie uwagę. Książki podzielone na rozdziały i mamy również spostrzeżenia naszych dwóch głównych postaci, co jest fajnym zabiegiem, dzięki temu możemy ich lepiej zrozumieć.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Już dawno chciałam poznać jej dwie powieści wydane w wydawnictwie WasPos, ale niestety nie było ku temu okazji. Ciesze się ogromnie zatem, że wygrałam rozdanie i nie czekając, zabrałam się za jej lekturę niemal od razu, jak do mnie dotarła. Czyta się szybko i przyjemnie, nie przysparza żadnych problemów, blokad. Widać, że autorka sprawnie włada piórem, które jest dosyć lekkie. Nie nudziłam się podczas czytania. Wydaje mi się, że będzie to idealny prezent świąteczny, ta książka, dla osób, którzy szukają lżejszych historii, które czyta się dosyć szybko. Mimo ponad czterystu stron, czas przy niej jest mile spędzonym czasem. I takie odnoszę wrażenie po spotkaniu z twórczością Hutton - przyjemne, miłe, lekkie.
Mamy tutaj dwójkę bohaterów, z czego bardziej chyba poznajemy Jane. Jest to dziewczyna tak roztrzepana, że momentami zastanawiałam się, czy faktycznie ma tyle lat, czy czasem nie jest jakąś młodą dziewczyną, zaraz po szkole? Niemniej jednak zaraża dobrym humorem i nie da się jej nie lubić. Jest jej wszędzie pełno, ale nie ma odczucia przytłoczenia, nie jest natrętna. Bardzo mnie zastanawiało, czy to, jaka jest na zewnątrz ma jakieś drugie dno? Czy skrywa coś, co ją bardzo boli?
Z kolei Michael jest tajemniczy... W dodatku snobistyczny z niego prawnik, bez cienia uśmiechu. A tak naprawdę, może to jego maska, szansa na przetrwanie trudnych zdarzeń, jakie mają miejsce w jego życiu?
Im więcej czytamy o tej dwójce, tym bardziej jesteśmy w stanie ich zrozumieć i rozgryźć. Czytając, momentami było mi bardzo przykro, bo to, co mieli z tyłu głowy, myśli i problemy - nikomu nie życzę czegoś takiego, a już w szczególności jeśli chodzi o mężczyznę.
Reasumując uważam, że postacie są wykreowane bardzo dobrze i śmiało moglibyśmy spotkać ich w codziennym życiu. Polubiłam ich i myślę, że każdy chciałby mieć takie osoby w swoim życiu. Które wniosą radość, po prostu będą...
Akcja nie mknie w szaleńczym tempie, ale też nie płynie zbyt powoli. Jest przedświąteczny klimat, który mi nie przeszkadzał. W ogóle opisana przez autorkę atmosfera świąteczna nie przygniotła mnie, nie wywarła nacisku. Czasami zastanawiałam się, jak można mieć aż takiego bzika na punkcie świąt, ale wiadomo, że każdy ma swoje. ;)
Emocji może nie było tutaj zbyt wiele, takich, które by mną wstrząsnęły. Czułam ogromny smutek, czytając o mamie prawnika, ale takie rzeczy niestety mają miejsce w naszej codzienności również...
Uważam, że jest to niezwykle lekka i przyjemna opowieść, totalnie niezobowiązująca. Idealna na czas przedświąteczny, ale i na cały rok, bowiem wartości, jakie porusza między wersami autorka, są tego warte. Pokazuje nam na przykładach zdarzeń, relacji między bohaterami, jak ważna jest przyjaźń, jaką ma siłę... Jakie relacje mogą tworzyć się nie tylko między kobietą a mężczyzną, ale i między rodziną. Pokazuje, że miłość może być słodka, piękna, bez scen łóżkowych i perwersyjnych scen, których na pęczki w innym książkach dostaniemy. I tak, była to słodka historia, dlatego cieszę się, że piłam do niej zwykłą czarną herbatę, bez cukru. ;) Cieszę się, że mogłam w końcu poznać pióro autorki i teraz chętniej sięgnę po książki Hutton.
Polecam wszystkim ciekawym; poszukującym lekkich historii, niewymagających. Spędziłam z nią miło czas i nie żałuję. :)
Dla Jane McClarance Boże Narodzenie to najbardziej magiczny, a zarazem niezwykle pracowity czas w roku. Jako doradca zakupowy młoda kobieta ma ważną misję – pomaga klientom wybierać prezenty dla bliskich. W końcu nie ma nic ważniejszego niż serdeczność wobec ludzi i chęć niesienia im pomocy, a święta to idealny czas na dzielenie się radością i miłością.
Bez względu na to, co dzieje się wokół, Jane stara się iść naprzód z uśmiechem, wierząc w czekający na nią happy end. Jej niespotykany urok przykuwa uwagę pewnego prawnika z trzydziestego trzeciego piętra. Snobistyczny mecenas dobrze wie, że taka wrażliwa kobieta najprawdopodobniej nie zwróciłaby nie niego uwagi, jednak niespodziewane zdarzenie i rozlana kawa zupełnie zmieniają bieg wydarzeń.
Czy między tą dwójką jest szansą na miłość, czy może tylko zadziałała… magia świąt?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale słyszałam o dwóch wcześniejszych powieściach autorki, jednak nie miałam okazji ich przeczytać. Obecnie zaczął się "sezon" na książki zimowo - świąteczne, a ja uwielbiam powieści w tym klimacie, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok "Serca w prezencie", które przyciągnęło już mój wzrok ciekawą okładką graficzną. Język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę ekspresowo, ja historię bohaterów pochłonęłam w jeden wieczór. Fabuła książki została w ciekawy sposób nakreślona, równie dobrze poprowadzona i chociaż dla mnie była dosyć przewidywalna, to nie odebrało mi to radości z czytania. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, a tym samym lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje zostali naprawdę ciekawie wykreowani i jestem pewna, że każdy z nas mógłby znaleźć w tych bohaterach chociaż małą cząstkę siebie. Jane i Michael są skrajnie różni, z innymi priorytetami, usposobieniami to jednak po dokładniejszym zagłębieniu się w ich historię okazuje się, że dużo ich łączy i idealnie się uzupełniają. Relacja pomiędzy bohaterami została przedstawiona w bardzo realny i wręcz słodki sposób, nie ma tutaj może jakiś gwałtownych zwrotów akcji, a wszystko toczy się swoim niespiesznym rytmem, co w przypadku tej książki bardzo mi się podobało. Autorka porusza tutaj szereg ważnych i życiowych problemów, które wywołują w Czytelniku całą paletę emocji. Muszę oczywiście wspomnieć o świetnie oddanym klimacie i atmosferze świąt, wszystko co działo się w życiu bohaterów w tym wyjątkowym i magicznym czasie jest wręcz namacalne! Naprawdę miło spędziłam czas z tą książką! Myślę, że idealnie się sprawdzi teraz, kiedy za oknem mamy śnieg, a do świąt pozostało tak niewiele czasu. Polecam! Moja ocena 8/10.
Wielkimi krokami zbliża się najbardziej szalony okres w całym roku i podejrzewam, że nie jednemu z nas przydałaby się taka pomoc, jaką proponuje Jane- główna bohaterka powieści- ale jeśli poszukujecie książki, która porwie Was akcją, nagłymi jej zwrotami czy pikantnymi scenami, ta historia do Was nie przemówi. Nic z powyższych tu nie znajdziecie. Znajdziecie za to ciepłą i magiczną atmosferę, różne rodzaje i odcienie miłości- nie tylko tą między dwojgiem zakochanych, ale także tą, która łączy najbliższą rodzinę oraz... olbrzymie wzruszenie i nadzieję...
P. D. Hutton udawania jak bardzo życie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, stawiając na naszej drodze osobę, bez której, jak się okazuje w bardzo krótkim czasie, nie potrafimy żyć. Wystarczy moment, jedna chwila by nasze najpiękniejsze marzenia stały się faktem, trzeba tylko otworzyć na nie serce i uwierzyć, że to, co się dzieje wokół nas, jest prawdziwe...
W świątecznej otoczce, poruszając temat choroby i odchodzenia, autorka wywołała we mnie ogromne wzruszenie i zmusiła do refleksji nad przemijającym czasem. Dawno nie czytałam tak wielu mądrych i ważnych słów.
"Serce w prezencie" to książka niebanalna niby nic w niej nie goni złamanie karku, ale wciąga w swą fabułę od pierwszych stron i czyta się ją bardzo przyjemnie.
Pomysł na fabułę bardzo fajny, świetnie poprowadzony. Dla mnie olbrzymim plusem jest naprzemienna narracja, dzięki temu możemy poznać spojrzenie na dany temat z dwóch stron, zrozumieć emocje i motywy, które kierują bohaterami. Łatwiej dzięki temu się z nimi zżyć i autentycznie polubić. Bohaterowie są doskonale wykreowani i poprowadzeni. Autorka konsekwentnie buduje napięcie między nimi, ale otula je magiczną aurą, zbliżających się świąt. Nie ma tu gorących momentów, wiele zostaje w strefie domysłu, ale nie jest to żadnym zarzutem, absolutnie.
Spora dawka humoru, wiele śmiesznych sytuacji pozwala się zrelaksować i napełniać świąteczną atmosferą, choć tak jak wspomniałam wyżej, nie brakuje również wzruszeń i tematu do przemyśleń.
Książka skradła moje serce od początku, do końca. Otuliła ciepłem, wzruszyła, wywołała uśmiech.
Początkowo może zaskakiwać ilość stron, ale tak zostałam wchłonięta w świat Jane i Michaela, że nim się zorientowałam, już prawie kończyłam.
Jest to pierwsze spotkanie z twórczością pani Hutton, ale z dużą dozą ciekawości sięgnę po poprzednie historie.
Czy polecam?
Zdecydowanie. Idealna pozycja na zimowy czas, otulająca czytelnika magią i ciepłą świąteczną atmosferą. Pozwoli pokochać święta na nowo...
"Jej usta delikatnie się rozchylają, ale nie odpowiada. Ma chyba najpiękniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałem. I jest taka śliczna, nawet z opuchniętą twarzą bez grama makijażu."
Lubicie kupować prezenty dla kogoś? A może potrzebujecie pomocy w wyborze odpowiedniego podarku?
Idealną osobą do tego zadania będzie Jane. Pracuje bowiem w firmie, która zajmuje się aranżowaniem wnętrz i rozmaitych powierzchni, prowadzi również doradztwo zakupowe. Tym właśnie zajmuje się nasza bohaterka, pomaga klientom w zakupach. Wykonuje swoją pracę z niesamowitą radością. Brakuje jej jednak w życiu czegoś bardzo ważnego: miłości. Niespodziewany wypadek w windzie, gdzie oblewa kawą przystojnego adwokata z trzydziestego trzeciego piętra, zmieni życie ich obojgu. Jak? Warto się dowiedzieć i sięgnąć po lekturę 😊
Bohaterowie przedstawieni w książce są bardzo różni względem siebie. Główna bohaterka Jane jest miłą, sympatyczną i uczynną kobietą. Praca daje jej poczucie spełnienia. I choć klienci są marudni, wybredni i niezdecydowani to z uśmiechem na ustach dalej wykonuje swoje zadanie. Uwielbia okres przedświąteczny, jak i same święta Bożego Narodzenia, choć ma masę pracy w tym czasie. 😊
Michael jako prawnik rozwodowy, twardo stąpa po ziemi. Wiele widział i słyszał, utwierdziło go to w przekonaniu, iż miłość jest tylko chwilowym stanem. Niektórym przynosi tylko ból i cierpienie. Gburowaty, lecz bardzo przystojny zwraca na siebie uwagę.
Przyznaję, książka kupiła mnie swoją okładką. Prosta, a jednak ma, w sobie coś, co przyciąga.😍 To, co zastałam w środku, również mnie urzekło. Lekka, zabawna i przyjemna fabuła wciągnęła mnie w przygody bohaterów. Tempo akcji rozwija się powoli, nie przeszkadzało mi to w tym przypadku. Autorka umiejętnie przeprowadziła mnie przez całą książkę, spodobał mi się jej styl pisania. To moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Chętnie zapoznam się z pozostałymi dziełami pisarki. Miło spędziłam czas na lekturze
Dla mnie listopad i grudzień to piękny czas oczekiwania na gwiazdkę. Uwielbiam w tym czasie, czytać książki o tematyce zimowo-świątecznej. Bo nie wyobrażam sobie Świąt bez magicznych zimowych książek.
Główna bohaterka to Jane, która tak jak ja kocha święta i chce, aby wszyscy dostrzegli ich wyjątkową magię. Posiadaczka humorzastego kota i szalonej przyjaciółki Lauren. Jane to romantyczka, kocha książki i koreańskie seriale. Zawodowo zajmuje się aranżacją przestrzeni i doradztwem zakupowym. W okresie przedświątecznym zapotrzebowanie na jej usługi wzrasta trzykrotnie, co powoduje wzrost obowiązków. Jednak Dziewczyna to niepoprawna optymistka i marzycielka, wszystko przyjmuje z uśmiechem na twarzy. Którym obdziela na prawo i lewo innych, bo Jane to kobieta o wielkim sercu.
Michael to adwokat, specjalista od rozwodów. Niedostępny mężczyzną, skupiony na swoich obowiązkach uchodzący za mruka, z cynicznym usposobieniem i specyficznym podejściem do związków. Pracuje w tym samym budynku co Jane. Mijają się codziennie od lat, jednak nigdy nie zamienili ze sobą ani słowa.
Tych dwoje to jak dwa bieguny, różni, ale się przyciągają.
"Serce w prezencie" to książka dużą dawką romantyzmu, w której klimat świąt jest na pierwszym miejscu. Jednak ta pozycja niesie też przesłanie, przypomina o empatii, robieniu czegoś dla innych. Pokazuje jak słowem lub bierną postawą, łatwo można zranić drugiego człowieka. Świetni bohaterowie, Janie z przeogromnym pokładem ciepła i akceptacji. Michael chowający się pod skorupą snobistycznego prawnika, a w rezultacie opiekuńczy i troskliwy facet. Jedyny minus to troszkę przydługa historia.
Przesympatyczna komedia, która rozbawi i wzruszy. Romantyczna, świąteczna historia, która wprowadziła mnie w wyjątkowy nastrój radości i miłości, dzięki niej czuję magię zbliżających się Świąt. Mnie kupiła.
Książka jest świetną komedią romantyczną,która rozbawi,poruszy i wzruszy.Mnie totalnie kupiła.
Niektórzy pomyślą,że historia jest zbyt słodka i oczywista.Jednak dla mnie jest świetna.Bohaterowie są bardzo różni od siebie.Dzięki temu jest ciekawie i zabawnie.
Budowana relacja Jane i Machela jest przemyślana i powolna.Każdy ruch,gest,dotyk,zrozumienie oraz szacunek do drugiej osoby jest czarujące.Tak powinna rozwijać się prawdziwy,szczery związek.Razem z nimi czujemy ich emocje związane z poznawaniem siebie.Dodatkowo rozdziały z dwóch różnych perspektyw to dobry ruch.Poznajemy ich jeszcze bliżej.Ja ich pokochałam.Zarówno szaloną Jane,jak i rozważnego Michaela.Takiego partnera każda z nas chciałaby mieć.Potrafi zająć i zaopiekować się swoją kobieta.
Pomiędzy rosnącym uczuciem bohaterów nie można zapomnieć o świętach,które czuć na każdym kroku.🎄Ich magię czuć wszędzie.
Wplątanie do fabuły trudnych relacji rodzinnych oraz choroby z która trzeba się zmierzyć wsparcie najbliższych osób jest ważne.
To wspaniała historia z przesłaniem.Uczy i porusza serce czytelnika uświadamiając,że warto kochać i być kochanym.
Uwielbiam takie powieści.Dlatego z całego serca polecam poznanie historii Jane i Michaela
Jane McClarance kocha święta, a okres przedświąteczny w jej pracy, jest doradcą zakupowym, to istne szaleństwo. Wiecznie zabiegana, nie ma czasu na miłość. Ale pewnego dnia przez przypadek w windzie wpada na przystojnego, ale mrukliwego prawnika Michaela, na którego wylewa kawę… Czy ten niefortunny wypadek będzie początkiem czegoś więcej? Czy Michael będzie jej cudem na święta?
SERCE W PREZENCIE to komedia romantyczna z ducham świąt, która otuli was niczym ciepły koc.
Na początku pozachwycam się nad przepiękną okładką, która skradła moje serce. Jej graficzny wygląd jest taki subtelny i cieszy moje oczy. Oby więcej takich okładek 😍.
Dawno nie czytałam powieści z tak pozytywnie zwariowaną bohaterką! Jane, podobnie jak ja z uśmiechem idzie na przód, jej szklana jest zawsze do połowy pełna, a jeśli się gniewa, to tylko na chwilę. I powiem, że brakowało mi takich cech wśród książkowych postaci, bo jej radość aż biła ze stron. Ogromnie kibicowałam Jane i Michaelowi, aby ich drogi się złączyły i zdarzył się świąteczny cud.
Cała historia jest przesympatyczna, sprawia, że podczas czytania robi się od razu ciepło na sercu i napawa optymizmem. Ale dzięki dodaniu przez autorkę smutnych wątków, powieść nie staje się przesłodzona tylko odpowiednio zróżnicowana.
Jane jest osobą która kocha święta. I właśnie w tym okresie, ma najwięcej pracy.
Dziewczyna pracuje jako doradca zakupowy który pomaga swoim klientom sprawić aby na twarzach ich najbliższych zagościł uśmiech.
Kobieta jest typem kobiety która wierzy w wielką miłość. Chodź jest trochę niezdarna i potrafi przewrócić się o własne nogi to jej urok wynagradza wszystko.
I tak właśnie przez mały incydent z kawą dziewczyna poznaje trzydziestoletniego trochę zadufanego w sobie prawnika. Chodź pracują w jednym, budynku i mijają się codziennie to on zauważa ją od razu, ale czy dziewczyna zwróciła uwagę na niego?
,,To nie ten typ dziewczyny, który się podrywa. To typ dziewczyny, której się oświadcza".
Między tą dwójką zaczyna iskrzyć.
Ale czy mają szansę na miłość, czy może tylko zadziałała... magia świąt?
Kochani jeśli szukacie lekkiej, świątecznej opowieści która pomoże się Wam odprężyć w ciężki przedświąteczny czas, to ta książka jest dla Was idealna.
Słodka, nietuzinkowa i zabawna historia o miłości dwojga ludzi poruszająca tematy które na co dzień również się nam zdarzają.
Nie znajdziecie tu scen erotyki ? ale nie zabraknie wypieków na twarzy.
Autorka opisała historię tak że udziela się nam szał świątecznej gorączki.
Dzięki lekkiemu stylowi jakim jest napisana to idealna książka pod kocyk z kubkiem gorącej zimowej herbaty i ciasteczkami.
Bohaterowie są świetnie wykreowani chodź czasem aż za słodcy ? (ale to tylko według mnie). Ale nie da się ich nie lubić.
Polecam?
Wybierając ,,Serce w prezencie" spośród wielu świątecznych propozycji książkowych, spodziewałam się czegoś lekkiego do poczytania w zimowe wieczory. Czegoś, co powoli wprowadzi mnie w okres wyczekiwania na święta.
Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Oczywiście, że tak!
Książka, mimo że porusza mnóstwo życiowych problemów, z którymi muszą mierzyć się głowni bohaterowie, jest również niezwykle ciepła i wzruszająca.
Dla Jane McClarence grudzień to zdecydowanie najlepszy okres w roku. Kobieta jest doradcą zakupowym, więc jej kalendarz dosłownie jest wypełniony po brzegi. Kiedy w trakcie podróży windą, jej kawa ląduje na spodniach mecenasa, którego do tej pory miała za snoba, dziewczyna wie, że już nic nie będzie takie samo jak przedtem.
Michael Bryce to specjalista od rozwodów. Kancelaria, w której pracuje, mieści się w tym samym budynku, co firma zatrudniająca Jane. Mężczyzna od lat jest nią zauroczony, ale uważa, że taka wrażliwa kobieta jak ona nigdy nie zwróciłaby na niego uwagi. Ale czy aby na pewno?
Książka P.D.Hutton (swoją drogą dopiero niedawno odkryłam, że jest to nasza rodzima autorka) to jedna z tych pozycji, które naprawdę idealnie wpisują się w atmosferę świąt. Nie jest to wyłącznie ckliwa historia miłosna, ale również opowieść o zwyczajnych ludzkich problemach, znieczulicy i chęci pomagania innym.
Dziś za oknem ponuro, aż nic się nie chce, a po długim weekendzie czas do powrotu do szarej rzeczywistości.
A u Was jakie nastroje?
Dziś chcę Adam przedstawić książkę w klimacie przedświątecznym ,,Serce w prezencie" P.D. Hutton, od wydawnictwa AmAre.
Jane bardzo kocha Boże Narodzenie jest to dla niej najbardziej magiczny okres w roku, jak i najbardziej pracowity.
Pracuje jako doradca zakupowy pomaga swoim klientom w wyborze prezentów dla bliskich.
Stara się iść przez życie z uśmiechem na ustach. Jej pozytywna postawa przykuwa uwagę pewnego prawnika, który pracuje w tym samym budynku. A niespodziewane zdarzenie i rozlana kawa zmieniają bieg
wydarzeń.
Czy pomiędzy tą dwójką jest szansa na miłość?
A może to tylko magia świat?
Książka w swoją historie wciągnęła mnie dosłownie od pierwszej strony i pomimo, że jest to grubasek przeczytałam ja w dwa wieczory.
Poznałam tu niesamowicie pozytywną osobę, która pomimo problemów i bardzo pracowitego dla niej okresu przemierza go z uśmiechem na ustach. Taką osobą jest właśnie Jane, z każdej sytuacji wyciąga jej pozytywne strony.
Pomimo, że okres przedświąteczny jest dla niej bardzo pracowity, a klientów ma bardzo różnych potrafi cieszyć się zbliżającymi Świętami.
Michael prawnik pracujący w tym samym biurze zwrócił uwagę na Jane i zaczyna powoli zdobywać uwagę kobiety jak i jej serce. Zawsze znajduje się koło kobiety w odpowiednim momencie aby ją wesprzeć i podać pomocną dłoń pomimo, że to również nie jest dla niego łatwy okres w życiu.
Fabuła książki toczy się powoli i pomimo to nie ma tu czasu na nudę, gdyż dzieje się dość sporo.
Autorka stworzyła słodko- gorzką opowieść o życiu, opisała zdarzenia, które mogą przydarzyć się również nam.
Zostało poruszonych sporo ważnych tematów takich jak przyjaźń, miłość, niesienie pomocy potrzebującym, relacje rodzinne, ciężka choroba osoby bliskiej, trudne relacje rodzinne po rozwodzie rodziców.
Autorka wskazuje nam, że pomimo problemów warto w przyszłość patrzyć pozytywnie, gdyż zawsze jest nadzieja na lepsze i szczęśliwe jutro.
,,Serce w prężenie" to książka, z którą spędziłam miło czas i polecam Wam ją z całego serca.
"Serce w prezencie" to powieść, która od pierwszej strony zaskoczyła i zauroczyła mnie tym, w jaki sposób ją podano. Jestem pewna, że podczas świąt już zawsze będę miała przed oczami Jane i jej energię.
P. D. Hutton stworzyła bohaterów takich jak my. Jane to szalona, optymistyczna, empatyczna, zawsze gotowa do działania i pomagania dziewczyna. Z kolei Michael... kocham go. To facet marzenie każdej kobiety. Niezwykle zauroczyło mnie to, w jak czuły sposób traktował Jane. Drobne gesty, dotyk, bliskość, szacunek, zrozumienie i rozmowa - tak powinno wygladać budowanie więzi między dwojgiem ludzi. Autorka pięknie rozwinęła relację tej dwójki. Jest prawdziwa, wszystko odbywa się krok po kroku, jest czas na poznanie się. Podobało mi się także spojrzenie mężczyzny na związki, małżeństwo, zdradę i rozwody. W pełni zgadzam się z jego tokiem myślenia.
"Jednak jest nadzieja dla ludzkości. Obcy człowiek wyciągnął pomocną dłoń do dziewczyny z totalnej rozsypce. Michael Bryce chyba wcale nie jest aż tak snobistycznym prawnikiem, za jakiego go miałam. Kiedy teraz na niego patrzę, nie potrafię odepchnąć od siebie tego ciepłego uczucia, które nagle zagościło w mojej piersi."
Nie zabrakło również poważniejszych momentów, jak chociażby choroba. Widzimy jak w takich chwilach istotne jest wsparcie bliskich osób. Interesująco wypada też wątek trudnych relacji rodzinnych czy docenianie naszej pracy, włożonego w nią wysiłku i serca.
"Muszę znaleźć sposób, by Jane McClarance również mnie zauważała. Naprawdę czuję, że może przynieść ze sobą jakąś zmianę. I choć może brzmi to dziwnie z perspektywy poważnego prawnika, cholernie mocno potrzebowałem czegoś radosnego w moim życiu. Zwłaszcza teraz, gdy nadchodziły święta, których chyba nikt w mojej rodzinie nie wyczekiwał z utęsknieniem. I wcale mnie to nie dziwiło."
Książka obfituje w zabawne dialogi, mnóstwo wpadek i sytuacji powodujących, że uśmiech nie schodzi nam z twarzy. Do tego wyraźnie wyczuwalny jest klimat świąt Bożego Narodzenia.
"Serce w prezencie" to pełna ciepła i czułości komedia romantyczna w iście świątecznym wydaniu. To historia pozwalająca uwierzyć w dobre rzeczy i docenić magię dzielenia się. Bawi, porusza i zostawia z przesłaniem, że najbardziej liczy się obecność drugiej osoby. Wydawać by się mogło, że to niewiele, a jednak to bardzo dużo. Ogrzejcie swoje serce przy boku Jane i Michaela!
"Serce w prezencie" to idealna książka w klimacie świątecznym. Ma w sobie ten jedyny w swoim rodzaju nastrój, dużo słodkości i perfekcyjną dawkę romantyzmu. Ale ta pozycja niesie też ze sobą przesłanie- przypomina bowiem o robieniu czegoś dla innych i empatii, które są istotne przecież nie tylko w grudniu, a przez cały rok. Za pomocą przygód postaci Autorka zręcznie pokazuje nam jak łatwo można zranić drugiego człowieka, poprzez słowa czy jawne lekceważenie jego działań czy uczuć. Ciekawym elementem tej powieści jest wplecenie tu ogromnej fascynacji kulturą koreańską, z czym po raz pierwszy miałam styczność. Czuć tu ogromną wiedzę dotyczącą tego tematu i można dowiedzieć się naprawdę interesujących nowinek. Niezwykle przypadło mi do gustu poprowadzenie relacji głównych bohaterów, które świetnie wpasowuje się w główny motyw książki, podobnie jak skupienie się na rozwoju tego związku od strony rozmów, poznawania się od postaw, wzajemnego spędzenia czasu, a nie jak zazwyczaj to bywa jedynie cielesności. To odświeżające podejście. Dużo tu także kwestii dotyczących samotności, która nie zawsze wydaje się oczywista, nie zawsze zauważa się ją z miejsca, jednak czasem potrafi zakorzenić się w życiu i nawet ludziom z najpiękniejszym uśmiechem przysporzyć trosk. Autorka porusza tu także kwestie skomplikowanych relacji rodzinnych, które, jak to w życiu bywa, dalekie są od ideału i mają znaczący wpływ na ludzkie postępowanie, nawet gdy nie jesteśmy tego świadomi. Jedynym minusem książki są dla mnie nadmierne opisy i przedstawianie sytuacji, które niewiele wnoszą do historii, jednak dzięki lekkiej narracji, nie wpływa to zbytnio na lekturę, bowiem i tak bardzo szybko czyta się całość tej powieści. Spragnionym bożonarodzeniowej atmosfery z całą pewnością ta pozycja przypadnie do gustu!
Przeczytane:2023-02-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
Jane McClarance jest maniaczką Świąt Bożego Narodzenia. Ona całą sobą kocha ten szczególny, magiczny czas. Wypatruje go jak dziecko pierwszą gwiazdkę w wigilijny wieczór. Dekoracje, ubrania, prezenty - właśnie to ostatnie stało się jej pracą. Jest doradcą zakupowym. Pomaga klientom wybrać odpowiedni prezent w pełni dostosowany do obdarowywanego. W końcu liczy się serdeczność, niesienie pomocy i uśmiech. Ta wieczna optymistka stara się iść przez życie z uśmiechem na twarzy, głęboko wierząc w happy end.
Jane swoją życzliwością i ekspresją przyciągnęła uwagę pewnego prawnika, którego biuro znajduje się w tym samym budynku co firma, w której pracuje kobieta. Jest jej całkowitym przeciwieństwem - snobistyczny, oschły, sztywny.
Na pozór różni ich wszystko. Stanowią swoje całkowite przeciwieństwo. Aż nagle z pomocą przychodzi im psotny los.
Czy Jane zmieni Michaela? Czy kobieta będąca cały czas w locie znajdzie czas na miłość? Jaki tak naprawdę jest Michael?
Książki P.D. Hutton pochłaniam na raz. Wręcz uwielbiam jej styl. A komedii romantycznej w jej wykonaniu byłam ogromnie ciekawa.
Już po pierwszych wersach, po pierwszym rozdziale wsiąkłam. Historia mnie porwała i skutecznie oderwała od rzeczywistości. Przeniosłam się do miejsca, gdzie rządzi pozorny chaos i roztrzepanie, które dzielnie starczało walki z opakowaniem i chwilami, które powodowały, że humor osiadał niczym gęsta mgła nad jeziorem nie dając możliwości sprawdzenia, co znajduje się po jego drugiej stronie.
Przede wszystkim czuć było tę lekkość. Ten świąteczny klimat, z którym główna bohaterka wręcz wychodziła z siebie aby była pełna perfekcja - doskonałe odwzorowanie jej wyobrażenia. To zdecydowanie było magiczne. Piękne i kojące.
Wspominana lekkość powodowała uśmiech na mej twarzy i błogość. Odczuwałam szczęście i wewnętrzne ukojenie. Ale nie zabrakło również elementów smutnych czy też wzruszających. To była bardzo dobra zachowana równowaga.
Głównej bohaterki nie sposób było nie obdarzyć sympatią. Roztrzepana, ekspresyjna, życzliwa, empatyczna. Wbrew pozorom miała w sobie także inne cechy charakteru, które się uzupełniały. Z taką osobą z chęcią nawiązałam znajomość. Niezwykle pozytywna postać. Energiczna, z sercem na dłoni.
Hmm, nasz mecenasik już na samym początku pokazał, że jest zupełnie inny, niż początkowo sądziłam, iż będzie. Zacierałam łapki na głębsze poznanie jego osoby, bowiem widziałam potencjał na baaardzo fajną postać. I wiecie co? Taki właśnie był! Instytucja mnie nie zawiodła.
Relacja bohaterów była piękna. Fascynująca i budzącą coraz większą ciekawość. Dostarczała emocji i niemałych wrażeń. Cudownie było móc ich obserwować. Być świadkiem tych wszystkich zmian i momentów, kiedy to życie pokazywało jak bardzo jest zaskakujące i nieprzewidywalne.
Kolejna bardzo dobra lektura spod pióra autorki. Pokazała na jakie wartości warto zwrócić uwagę. Udowodniła, że będąc otoczonym wianuszkiem ludzi można czuć się samotnym. Zwróciła uwagę, że bez rodziny jesteśmy niepełni. W zabieganym życiu warto znaleźć także czas dla siebie - nie tylko dla innych. Trzeba zachować równowagę. I oczywiście wierzyć z szczęście. Trzymać się nadziei.
Bardzo dobra i pasjonująca lektura. Idealna na wieczorny relaks. Kojąca i z przesłaniem dla nas. Zmuszająca do refleksji. Jestem nią oczarowana. Oczywiście zachęcam do czytania.
Polecam
Współpraca Wydawnictwo AMARE
#recenzja