Jedno miasto. Miłość. Mrok. Ktoś musi zginąć, aby żyć mógł ktoś.
Jaką zapłacilibyście cenę, żeby udawać szczęśliwą rodzinę z Instagrama?
Kuba jest bezwzględnym seryjnym mordercą. Tym razem jednak to nie on grasuje w Warszawie. To ktoś inny zabija, rzucając mu okrutne wyzwanie, zagrażając całej jego rodzinie.
Jak daleko Kuba będzie musiał się posunąć, żeby ratować swoją ciężarną żonę i fasadę szczęśliwego życia? Czy tak naprawdę w ogóle mu na tym zależy? I co ważniejsze, czy pomoc uzależnionego od narkotyków i alkoholu szwagra z policji, który od lat próbuje go zdemaskować, nie będzie dla niego jeszcze bardziej niebezpieczna niż porywający i katujący młode kobiety ,,Pan Żartowniś"?
Konfrontacja jest nieunikniona, a jedynym ratunkiem może się okazać nie dobro... tylko pożerający wszystko na swojej drodze mrok.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2021-03-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Strefa komfortu – stan, w którym nie czujesz potrzeby, aby stawiać sobie jakiekolwiek wymagania. Tym razem, sięgając po książkę Przemka Corso „Serca twego chłód”, opuściłam swoją czytelniczą strefę komfortu.
Tak, książka była wyzwaniem dla mnie, ale ten mroczny thriller miał jakąś dziwną siłę przyciągania! Czytałam bez opamiętania i choć z jednej strony pragnęłam, by wszystkie okrutne tajemnice już się wyjaśniły, to z drugiej strony nie chciałam się jeszcze rozstawać z jej nieszablowanymi bohaterami, z ich pokręconą, mocno zaburzoną psychiką.
„Serca twego chłód” to książka o ludziach, których na pewno nigdy nie chcielibyśmy spotkać w swoim życiu. Jednym z nich jest Kuba Jazdowski. Ten młody, wykształcony mężczyzna ma wszystko ( a może prawie wszystko?) – piękną żonę robiącą karierę na Instagramie, mające się wkrótce urodzić dziecko, dobrze płatną pracę, luksusowy dom. Tylko pozazdrościć! Jednak gdzieś w jego oczach czai się zło, mrok , który zawładnął duszą tego człowieka. Bo Kuba to seryjny morderca, wyrachowany, cyniczny, bezwzględny, nieliczący się z nikim, starannie przygotowujący każdą zbrodnię. Wydaje mu się, że wszystko ma pod kontrolą. Niestety, wkrótce na jaw wychodzi prawda dotycząca jego małżeństwa z piękną Justyną. Wtedy też pojawia się godny Kuby przeciwnik – tajemniczy, niedający się schwytać morderca kobiet o jasnych włosach. Zaczyna się okrutna gra, ile pochłonie ofiar, kto zwycięży? – proszę przeczytajcie.
Nie sposób nie wspomnieć o innym bohaterze tej książki – Andrzeju. Andrzej to szwagier Kuby, policjant po przejściach. Jedno spotkanie sprzed lat z mordercą dzieci, pozbawiło go spokoju i stało się przyczyną upadku moralnego tego człowieka. Andrzeja poznajemy, gdy znajduje się w sytuacji właściwie bez wyjścia. Alkoholik, uzależniony od narkotyków, zadłużony u gangsterów. Wydaje się, że nielegalna propozycja Kuby, pomoże mu rozwiązać problemy, przynajmniej te materialne. Staje się jednak inaczej… Jak ? - wyjaśnienie znajdziecie w powieści.
Andrzej to też postać bardzo skomplikowana - na początku zagubiony, bezwolny narkoman, ciągnący swoją rodzinę na dno, a później sprytny, obdarzony niezwykłym instynktem policjant. To przecież on pierwszy czuje mrok, patrząc w oczy Kuby, to on ratuje od niechybnej śmierci jednego z bohaterów powieści i w końcu to on odkrywa tajemnicę doktor Ani. Ale czy znajdzie siłę, by zawalczyć o rodzinę i wyjść z nałogu?
„Serca twego mrok” czyta się właściwie jednym ciągiem, bo nieustannie nas zaskakuje. Intryga jest misternie utkana, pełna zaskoczeń, z nagłymi zwrotami akcji, do końca trzyma w napięciu. Język bardzo sugestywny, obrazowy, momentami dosadny i z wulgaryzmami, ale oddający mroczny klimat powieści. Zakończenie nieprzewidywalne, niejednoznaczne, choć pozostawiło u mnie pewien niedosyt…
Powieść Przemka Corso nie należy do lektur łatwych i przyjemnych, wręcz przeciwnie. Jest to trudna książka, ale z doskonale przeprowadzoną analizą psychologiczną postaci, dzięki niej docieramy głęboko w zakamarki duszy bohaterów, właśnie tam, gdzie mrok i chłód….
I jeszcze końcowa refleksja – na ile jesteśmy w stanie poznać tak naprawdę i do końca drugiego człowieka, nawet tego najbliższego nam?
„Ludzie mają tysiące masek, a potwory tysiące twarzy”.
Nie ma to jak randez vous z rasowym psychopatą święcie przekonanym o swojej wyjątkowości.
Kuba to przystojny gość, Korpoludek. „Miłośnik muzyki i celebrowania prostych przyjemności”. Jego żona to wschodząca gwiazda Instagrama.
Mają piękny dom, kasę, klasę i dziecko w drodze.
Kuba ma również osobliwe hobby. Uwielbia flirtować ze śmiercią. Ten facet, służbowo w drogim garniturze, a prywatnie w zabawnym t-shircie – choć ma ciało i tętno, to nie człowiek. On od dziecka ma w sobie MROK, który daje mu przewagę nad innymi, czyni go nadzwyczajnym. A regularnie dokarmiany i pielęgnowany, uczynił Kubę seryjnym mordercą. Zabijanie jest dla Kuby sportem. Ćwiczy samodyscyplinę, planowanie i kontrolę oraz daje olbrzymią satysfakcję.
Kuba ma też szwagra, Andrzeja. A jak wiadomo, „Andrzej, to nie imię, to styl życia”. Tak więc, szwagier Kuby, Andrzej jest policjantem z fascynującym i niebezpiecznym zmysłem… potrafi dostrzec w ludziach MROK i ten MROK dostrzegł w Kubie. Kochane przez niego dragi z pewnością wyostrzyły mu wzrok. Jednak Kuba nie zawracał sobie głowy rodzinnymi niechęciami. Robił swoje i świętował spektakularne sukcesy.
Pewnego pięknego dnia, tajemniczy seryjny morderca rozpoczynający swoją karierę w Warszawie postanawia rzucić wyzwanie Kubie… śmie zagrozić jego rodzinnej sielance. Kuba zmuszony będzie wyjść ze swojej strefy komfortu. Jego chłodne i analityczne podejście do życia zostanie wystawione na próbę. Do tego wyżej wspomniany szwagier, którego miałoby się ochotę szturchnąć, nie omieszka wtrącić swoich trzech groszy.
„Serca twego chłód” to książka, która mnie zaskoczyła i pochłonęła. Jest tu MROK, krew, świetnie skonstruowani bohaterowie, wartka akcja, świetna fabuła. No i to poczucie humoru. Jest strasznie, inteligentnie i wesoło.
To była czytelnicza uczta.
Polecam
Dziękuję serdecznie wydawnictwu Rebis za egzemplarz książki Przemka Corso oraz możliwość napisania recenzji.
Muszę przyznać że ta książka mną lekko wstrząsnęła. Po dość nudnym i zawiłym prologu nie byłam nastawiona optymistycznie do dalszego czytania. Zazwyczaj w takiej sytuacji odkładam książkę „na zaś” ale w tym przypadku postanowiłam jednak brnąć dalej. Całe szczęście. Odłożyłabym na kiedyś książkę która jest naprawdę dobra. Nie jest lekka, nie jest czytadłem do poduszki i nie jest to książka którą łatwo zapomnieć. Już sama koncepcja jest mocno intrygująca. No bo jednak psychopatyczny morderca, by bronić swoich najbliższych musi stanąć naprzeciw konkurenta, który obsesyjnie morduje w imię większego planu. Warszawa jest zdecydowanie za mała dla dwóch takich osobowości. Do tego dochodzą narkotyki, mafijne porachunki. Tak, to tworzy wielką presję na głównych bohaterach.
Kuba-spełniający się zawodowo, bogaty i przystojny. Ma wspaniałą, zaradną żonę, za chwilę ma zostać ojcem...słowem ma wszystko. A tak prywatnie jest mordercą. Przebiegłym perfekcyjnym zbrodniarzem. Mrok jest jego największym przyjacielem.
Andrzej – no cóż. Policjant posiadający szósty zmysł a prywatnie szwagier Kuby. Narkoman który niszczy swoją rodzinę i obsesyjnie stara się zdemaskować szwagra.
To dwie najważniejsze postacie, które mają niezwykle dobrze skomponowane charaktery.
Podobało mi się to że Przemek Corso podszedł do tematu od strony psychologicznej. Bardzo dokładnie i wnikliwie przedstawił to co działo się w umyśle bohaterów. Strach i bezwzględność. Zimne wyrachowanie kontra obsesyjna brutalność. Mrok pełzający po umyśle przeciwko sadystycznej obsesji. Wszystko dodatkowo otoczone jest mnóstwem innych emocji z których miłość jest największą i jednocześnie najtrudniejszą przeszkodą. Bo tak naprawdę wszystkie wydarzenia mogłyby przejść bez większego echa gdyby nie to że każdy z bohaterów kochał. Kochali kobiety swojego życia i starali się je ochronić. Z jakim skutkiem? Przeczytajcie. Myślę że się nie zawiedziecie. Ja jestem pod wrażeniem tej książki i choć nie czytam za często thrillerów (nie lubię się bać) to „Serca twego chłód” wskakuje na moją półkę książek ulubionych. Polecam.
Przypomnijcie sobie ostatnią sytuację, w której ktoś was tak zdenerwował, że życzyliście mu jak najgorzej. Jaka jest różnica między wami, a psychopatą opętanym przez mrok? Kuba nie życzy nikomu śmierci, Kuba planuje, jak to zrobić.
Uwaga fani Hannibala i Dextera! Podejdźcie bliżej tęskniący za napięciem rodem z "The Fall" i ci z łezką w oku wspominający stare przeboje Comy. Przed wami powieść, która zawładnie waszymi myślami, wypełni pustkę i będzie przyciągać jak magnes. Zresztą każdy może w nią wsiąknąć, niezależnie od preferencji muzycznych czy filmowych, jest w niej coś niesamowicie intrygującego.
Kuba jakimś dziwnym sposobem staje się przyjacielem czytelnika. Rozumiemy go, spędzamy z nim czas, lubimy go. Jest taki poukładany, rozważny i sympatyczny. Nie rozumiemy jego żony, która krzyczy mu w twarz, że jest pusty w środku i nie ma uczuć. O czym ona mówi? Przecież traktuje ją dobrze! Czyżby się domyśliła, że te nadgodziny w pracy to tak naprawdę planowanie i popełnianie morderstw? Ot, eleganckie hobby, zarezerwowane dla inteligentnych ludzi.
Andrzej - policjant alkoholik, narkoman, zadłużony wrak człowieka. Odpychający typek, wiemy, że powinniśmy być po jego stronie, ale czujemy do niego więcej żalu niż sympatii. Pomyślałam sobie, o nie, kolejny taki sam charakter? Przecież to będzie nudne... Bynajmniej! Ta postać jest świetnie sportretowana, nie jest kalką innych, popularnych teraz stróży prawa z problemami. On się błąka na granicy szaleństwa, a razem z Kubą tworzą duet nie z tej ziemi.
Książka jest po prostu świetna. Jest wypełniona muzyką (każdemu rozdziałowi patronuje jakiś utwór) i duszną atmosferą pełną sekretów. Autorowi genialnie udało się uchwycić zawiłości ludzkiej psychiki. Naprawdę ciekawie się to czyta, możemy na chwilę poczuć się jak dana postać, spojrzeć na świat jej oczami.
Jest w tej powieści coś świeżego i kontrowersyjnego. Na pierwszy rzut oka może się wydać niepozorna, ale to prawdziwa petarda i powinno o niej być głośno. Więcej takich thrillerów proszę!
Okładka tej książki jest świetna - widzimy w samym centrum serce, które otulone jest mackami i czarnym dymem. Podoba mi się bardzo, tym bardziej byłam ciekawa tego, co znajdę w środku. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich mamy napisaną notatkę o autorze, a na drugim dwie polecajki. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca. Literówek brak. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Było to moje pierwsze spotkanie z autorem, ale niestety, będzie chyba ostatnim. Nie potrafiłam wczytać się w jego styl, ciągle coś mi przeszkadzało. Czułam blokadę, co niestety wpłynęło na całokształt. Przeczytałam całą historię dość szybko, jednak czuję, że to nie dla mnie. Lubię thrillery, kryminały, niebanalne opowieści tak jak np.historie spisane przez Adriana Bednarka, ale w tym przypadku niestety nie zaiskrzyło. Co nie oznacza, że książka jest zła. Bo nie jest. Autor wykonał kawał dobrej roboty, stworzył oryginalną historię, która nie raz Was zaskoczy. Stworzył ciekawie wyprofilowanych bohaterów, co po niektórzy mają dwie twarze, co wymagało ogromu pracy. I ja rozumiem, szanuję, doceniam. Niemniej jednak całokształt po prostu mnie nie ujął, czuła się czytając jakbym cały czas była ściskana przez imadło. Na pewno sięgając po dzisiaj przedstawioną powieść doznacie szoku. Będziecie zachwyceni i powiecie - jakie to dobre! Jak dobrze skonstruowane! Każdy szczegół został solidnie dopracowany. Bo tak jest. Być może to ja czytałam książkę w złym czasie, dlatego też nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak na innych czytelnikach. Czuć ten klimat mroku (stąd to imadło), bo fabuła owiana jest tajemnicą, dreszczem, niepewnością... Radzę Wam, żebyście weszli na lubimyczytać i poczytali opinie innych, zdecydowanie ludzie są zadowoleni z lektury, a ja nie chcę, by przez mój zły wybór, ominęli taką historię. Bo myślę, że na niejednym z Was zrobi wrażenie. :) Ja po prostu dokonałam złego wyboru decydując się na tę książkę, nie potrafiłam się w niej odnaleźć, jednak mimo wszystko doczytałam do końca, poznałam zakończenie i teraz wiem, że muszę jeszcze staranniej dobierać sobie lektury. :)
Sięgając po "Serca twego chłód" autorstwa Premka Corso nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Lubię niespodzianki, ale ta była wyjątkowa...
Kuba i Justyna to wzorowe małżeństwo. Przynajmniej tak są postrzegani przez otoczenie. Ona - piękna kobieta, influenserka, królowa Instagrama. On - przystojny, bogaty na odpowiednim stanowisku, ale i z mroczną tajemnicą. Bycie seryjnyjnym mordercą to nie przelewki. Na jego drodze pojawia się równie mroczny i bezwzgledy konkurent z branży. Do czego będzie zdolny w perfekcyjny sposób ukrywający swoją działalność Kuba w sytuacji zagrożenia? Czy zdoła ochronić własne życie i rodzinę?
Jest pewien fragment, który mocno zapadł mi w pamięć, a dokładnie rozmowa, w której Kuba tłumaczy swojemu szwagrowi Andrzejowi, zapijaczałemu policjantowi, który wyczuwa w swoim rozmówcy mroczną duszę, że mrok i chłód jest wszędzie i we wszystkich, a wszystko tak naprawdę zależy od granicy, którą czlowiek ma w sobie. Jesteśmy ludźmi. Jesteśmy wolni. Mamy wybór. A może to tylko iluzja? Może wcale nie mamy mocy sprawczej? Może jesteśmy tylko pionkami w czyjejś rozgrywce?
Ta powieść to dogłębne fascynujące studium ludzkiej psychiki. To analiza ludzkich mocnych stron i słabości, uczuć, reakcji i wyborów. Od początku czytelnik zostaje wrzucony w wir brutalnych wydarzeń i pozostaje w nim do końca. Autor się nie szczypie. Jest grubo.
Ta historia zaskakuje, szokuje i trzyma w napięciu. Otuli was jak MROK, który w tej powieści gra jedną z głównych ról, ale pomimo to, ta powieść wydaje się bardziej psychodeliczna, niż mroczna. Będziecie ją przeżywać, mielić i rozpamiętywać.
Będzie dreszczyk emocji typowy dla thrillerów, będą drastyczne sceny jak z dobrego horroru, będą podrozdziały urwane w takim miejscu, że czekanie na dalszy rozwój wydarzeń przyprawi o palpitacje serca, będzie dobra muza, jeżeli sięgnięcie po playlistę z tytułów rozdziałów, będą świetnie wykreowani bohaterowie i specyficzny humor.
Jestem zachwycona. To było genialne.
Książka ta była dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Nie dziwi mnie wcale, że zbiera same entuzjastyczne opinie, bo to thriller, jakiego jeszcze na naszym rodzimym rynku nie było. Od całej rzeszy thrillerów odróżnia go na pewno fakt, że mordercę poznajemy od razu. Wiemy, że Kuba zabija i od początku znamy jego motywy, bo on o tym opowiada czytelnikowi. Kolejny aspekt to pojawienie się kogoś jeszcze. Kogoś, kto zabijając z zimną krwią, zaczyna z Kubą w jakiś sposób rywalizować i nieco miesza w jego planach. Kto to może być? Dlaczego robi to, co robi? Kto w ogóle może mieć jakieś pojęcie o poczynaniach Kuby? Kuba jest inteligentnym facetem i dobrze planuje swoje morderstwa. Dlatego pozostaje nieuchwytny. Na co dzień przykładny mąż i niedługo ojciec, szanowany pracownik korporacji, dobrze zarabiający, zawsze dobrze wyglądający. O jego mrocznym hobby nikt nie ma pojęcia, albo tak mu się wydaje. Nawet jego żona tłumaczy sobie jego ciągłe znikanie tym, że prawdopodobnie ją zdradza. Pewnego dnia jednak nasz główny bohater popełnia błąd. Znika gdzieś jego wyrachowanie i zimne podejście do tego, co potajemnie robi. Mrok przejmuje nad nim kontrolę i od tego zaczynają się jego problemy.
Zachwycająca jest w tej książce kreacja, a właściwie psychologia postaci. Ponieważ to Kuba jest jej pierwszoosobowym narratorem, możemy wejść mu do głowy i dowolnie w niej gmerać. To, czego dowiadujemy się o tej postaci, jednocześnie przeraża i fascynuje. Człowiek ten ma dwoistą naturę, nosi w sobie dwie różne osoby. Tę prawą, dobrą, wrażliwą, kochającą żonę i prowadzącą uczciwe życie i tę będącą ucieleśnieniem zła, realizującą po zmroku swoje chore fantazje. Te osoby dają radę przez długi czas współistnieć, ostatecznie któraś przecież musi wygrać, prawda? Czy w przypadku Kuby wygra doktor Jekyll, czy może pan Hyde, musicie przekonać się sami. Ja tylko dodam, że chociaż to zadziwiające, głównego bohatera można polubić. Chociaż czyny Kuby są odrażające, on sam wyrasta w toku lektury na człowieka, który broni swojej rodziny, którego motywacje nie są może czyste, ale staramy się je zrozumieć. W podobnym mroku i brudzie taplają się pozostali bohaterowie powieści. Nikt tu nie jest jednoznaczny, nikt czysty jak łza. Justyna prowadzi wyśnione życie, jednak tylko na Instagramie. Jej szczęście jest tylko wirtualne. W realu kobieta nie czuje się kochana przez męża, ciągle jej go brakuje, nie widzi jego zainteresowania. Dlatego stara się go zranić, wikłając się w romans. Andrzej jej brat, kiedyś doskonały policjant, po przeżytej traumie, nie potrafi się podnieść. Uciekł w świat alkoholu i narkotyków, zaniedbał rodzinę i nie jest w stanie się pozbierać. Każdy z bohaterów został prześwietlony na wylot, dzięki czemu możemy dobrze rozeznać się w tym, co każdemu z nich w duszy gra. I jest to zdecydowanie bardzo prawdziwy i niezbyt piękny obraz.
Gdyby wstawki obyczajowe nie były tak dobre, uczepiłabym się ich, bo jest ich więcej niż samego thrillera. Gdyby analiza umysłu psychopaty (i innych) nie była tak drobiazgowa i wyśmienita, powiedziałabym, że książka jest przegadana, bo więcej tu mówienia o zabijaniu niż samego zabijania. Wspomniane elementy są jednak niesamowicie dopracowane i naprawdę świetne, dlatego uważam, że autor poszedł dobrą drogą. Bo to właśnie one wyróżniają jego thriller na tle innych tego typu pozycji. Tym co również chciałabym pochwalić, jest wyjątkowy klimat powieści. Mroczny, napięty, niepokojący. Przez całą lekturę miałam ciarki na plecach i nadal, kiedy myślę o książce, przechodzi mnie dreszcz. Podoba mi się, jak autor gra emocjami czytelnika, z jaką wprawą buduje portrety psychologiczne swoich postaci, jak dobrze je analizuje. Utwór Corso przypomina mi nieco mistrzowską prozę Donato Carrisiego i jeśli autor utrzyma swoje kolejne powieści na tym samym poziomie, bez mrugnięcia okiem sięgnę po wszystko, co wyjdzie spod jego pióra.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić Was do przeczytania tej rewelacyjnej powieści. Bo „Serca twego chłód” to świetnie napisana, wciągająca i przede wszystkim świeża historia. Doskonała narracja, genialna kreacja postaci, mroczny, złowieszczy klimat i głęboka analiza otaczającego nas świata, demaskująca jego prawdziwy obraz to najmocniejsze punkty tej książki. Świetna lektura! Gorąco polecam!
Wzdychałam przy tej książce, zastanawiałam się czy po nią sięgnąć … I straciłam niepotrzebnie czas, już dawno mogłam przeżywać fabułę i zmagać się z niespokojnymi emocjami. Ale wiadomo, kobiety często nie mogą się zdecydować … A później tylko żałują ...
W Warszawie grasuje seryjny morderca. Obiektem jego zainteresowania są młode i ładne kobiety. Wydawać się może, że to Kuba znowu się uaktywnił. Jednak on tym razem nie ma z tym nic wspólnego. Spędza czas ze swoją ciężarną żoną. Justyna jest znaną celebrytką, gwiazdą Instagrama. Ma licznych fanów i wielbicieli, którzy wszystko o niej wiedzą. Jednak atmosfera w ich pozornie idealnym małżeństwie zaczyna się powoli psuć, gdy w ich życie wkracza brat Justyny, Andrzej. Uzależniony od narkotyków i alkoholu nie cierpi szwagra i uważa, że jest on niebezpieczny. Zna jego tajemnicę i dąży do tego, aby go zdemaskować. Ale warto jeszcze na tym trochę ugrać. Wszak kasy mu brakuje i dłużnicy są coraz bardziej niecierpliwi. Kuba stara się ubić z Andrzejem interes życia. Jakie będą konsekwencje ich porozumienia? Warto też zastanowić się, czy można zaufać ćpunowi, który dla jednej działki jest w stanie zrobić prawie wszystko? Kto kogo przechytrzy?
Ta powieść rozłożyła mnie całkowicie. Już dawno nie miałam w ręce tak dobrego i niespokojnego thrillera. Emocje wzniosły się na wyżyny i przez całą lekturę ani na moment nie obniżyły lotów. Ten panujący wkoło mrok, ten przenikliwy klimat strachu i przerażenia, ta wszechogarniająca niemoc zwiastowały niepokojące wydarzenia. Z każdą chwilą przybliżały nas do mordercy – psychopaty, którego przenikliwy wzrok odczuwałam na każdym kroku, w każdej minucie i sekundzie. Nie mogłam się od niego uwolnić, on mnie osaczył i wciągnął w epicentrum akcji.
Serca twego chłód to zjawiskowy obraz psychologicznych aspektów zachowania mordercy. Autor dogłębnie wnika w psychikę sprawcy, z detalami prezentuje nam jego myśli, zachowania i zamiary. Odsłania jego oblicze i ukazuje nagość emocjonalną. Jesteśmy świadkami wewnętrznej walki psychopaty, boimy się go, pomimo że dzieli nas spora odległość.
Wielkim atutem powieści są świetnie wykreowani bohaterowie, rzeczywiści i pełni prawdy, czasami zniszczeni przez życie, ale przez to bardziej wiarygodni. Znakomicie czułam się w ich towarzystwie, chociaż niektórzy z nich to psychopaci. Ale autor umiejętnie sterował czytelnikiem i odnosiło się wrażenie, że to my jesteśmy pośrodku wszechogarniającego mroku, niespokojnego i przenikliwego. Mroku, który osaczał każdego i z każdej strony, atakował niespodziewanie i znienacka …
Wielkie przeżycia, dynamiczna akcja, bardzo chwytliwy styl i język, spora dawka krwawych widoków. Ogromny szacun dla autora za stworzenie unikalnego dzieła. Tą lekturą Przemek Corso zaznaczył wyraźnie swoją obecność i dał się przekonać do swojej twórczości. Nie będę chyba odosobnionym przypadkiem, jak powiem, że liczę na ciąg dalszy. Nie można tak bezwiednie porzucić czytelnika w centrum niejednoznacznych rozwiązań … Panie Przemku, tak nie przystoi!
Kuba i Andrzej są szwagrami i przeciwieństwami. Kuba jest seryjnym mordercą, a Andrzej policjantem o niezwykłym nosie śledczym. Co z tego wyniknie? Książka świetnie napisana i trzymająca w napięciu do końca.
Książka ta wywołuje u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony nie podoba mi się że jest tak chaotycznie napisana. Nie umiałam połapać się o kim mowa w danym fragmencie. Dopiero po dłuższym przeczytaniu wiedziałam o co chodzi. Ale z drugiej strony bardzo mi się spodobał pomysł na tę książkę. Świetna fabuła i super wykreowani bohaterowie. Więc sama nie wiem jak dobrze ocenić tę książkę
„Serca twego chłód” Przemka Corso to coś, co gatunkowo osadziłabym pomiędzy thrillerem psychologicznym a kryminałem. Głównym bohaterem powieści jest Kuba Jazowiecki, miłośnik muzyki, mąż i przyszły ojciec, a zarazem idealne dostosowany do życia w społeczeństwie psychopata i seryjny morderca popełniający zbrodnie doskonałe… Jego analiza jest naprawdę rewelacyjna, część wydarzeń przedstawiona jest z jego punktu widzenia, przez co czytelnik na świetny wgląd w jego chłodny, analityczny umysł. Styl powieści też jest ciekawy – jest bardzo dynamiczny, pełny wykrzykników, słów pisanych wielkimi literami i zdań zaczynających się od nowej linijki, po części to też taki monolog wewnętrzny postaci, przez co całość daje poczucie oryginalności i duży powiew świeżości. Fabuła jest ciekawa, dziwnie wciągająca, jak macki zła, które otaczają głównego bohatera. Warto też wspomnieć, że prócz świetnej analizy umysłu psychopaty, w książce znajdziemy też dużo mądrych spostrzeżeń na temat związków, uczuć i tego, co tak naprawdę robi z nas ludzi. Ja jestem naprawdę mocno pozytywnie tą lekturą zaskoczona, naprawdę jest warta uwagi, zdecydowanie inna niż wszystkie pozostałe tytuły dostępne na rynku! Gorąco polecam!
“Mrok - antyteza światła.
Wielka ośmiornica, która była we mnie i była mną.
Kiedy go w końcu dopadłem, zaczął wrzeszczeć.
Nawet nie pamiętam, jak się nazywał”
Kuba jest bezwzględnym seryjnym mordercą, swoje tajemnice ukrywa nawet przed swoją żoną. Tym razem zostaje wciągnięty w niebezpieczną grę, która zagraża nie tylko jemu ale także jego rodzinie.
“Serca Twego Chłód” to nie tylko mroczny, trzymający w napięciu thriller ale również wnikliwa analiza umysłu mordercy. Autor zaprasza nas do świata Kuby, którego życiem rządzi Mrok. Historia jest dobra i głęboka. Wciągnęłam się w nią niemal od pierwszej strony. Oprócz niewątpliwie ciekawej historii Kuby mamy tu jeszcze postać Andrzeja, policjanta uzależnionego od narkotyków.
Już dawno nie czytałam tak mrocznej i wciągającej powieści, która trzyma w napięciu i powoli odsłania przed czytelnikiem kolejne tajemnice. Byłam bardzo zdziwiona, kiedy dowiedziałam się, że to debiut Przemka Corso. Czekam na kolejne książki tego autora.
Mamy szczęście do bardzo dobrych debiutantów, Przemek Corso autor książki „Serca twego chłód” to kolejna nowa twarz, która zdecydowanie nie powinna poprzestać na debiucie, ale pisać kolejne książki.
Bohaterowie książki to dwóch szwagrów, jeden to Andrzej – policjant z nałogami, po traumatycznych przeżyciach, mąż i ojciec dwóch dziewczynek, choć akurat rola męża i ojca znacznie go przerosła; drugi bohater to Kuba – odnoszący sukcesy dyrektor HR, przykładny mąż zabójczo pięknej gwiazdy Instagrama a jednocześnie siostry Andrzeja, ale nade wszystko seryjny morderca.
Co może wyjść z takiego zestawienia bohaterów? Kompletnie coś innego niż mogłoby się wydawać.
Autor do całej fabuły wprowadził kogoś jeszcze – innego mordercę, który wchodzi w paradę Kubie i zaczyna zabijać na jego terenie. Dodatkowo okazuje się, że Kuba i jego rodzina są na celowniku zabójcy. Jakby tego było mało na światło dzienne wychodzą sekrety żony Kuby i problemy Andrzeja z mafią. Intryga jaką wymyślił autor i w co uwikłał głównych bohaterów jest tak zaskakujące, że Alfred Hitchcock by się jej nie powstydził. Od początku do końca autor trzyma czytelnika w napięciu i akcja ani na chwilę nie zwalnia tępa. Są momenty krwawe, pełne przemocy, dla fanów dobrych książek sensacyjnych, ale też dla fanów mocnych kryminałów czy thrillerów.
Był nawet taki moment, który gdyby zdarzył się w filmie to na ta scenę „patrzyłabym” zakrywając oczy, jednak czytając tę scenę miałam znacznie przyspieszony puls i na szczęście za oknem było jasno ?.
Ta książka to również swoista prezentacja definicji psychopaty i socjopaty – mamy w książce obu, a czytelnik poznaje nie tylko definicję zachowań tych dwojga, ale też cały wachlarz przykładów ich działania.
Ciężko podpiąć tą książkę pod jeden gatunek, bo mamy tu mieszankę kryminału, thrillera, a ja dopatruję się również horroru (niewiele, ale jednak). To było bardzo miło spędzone ponad 400 stron i aż chciałoby się prosić o więcej, uwielbiam takie klimaty i polecam każdemu.
Czy podczas jednych wakacji może zmienić się wszystko? Mia jest nieustraszoną marzycielką. Mieszka ze swoją mamą Nylą i ojczymem Benem w Cape May w...
Dziki Zachód, jakiego nie znacie! Po serii udanych napadów na pociągi, Gang MacGregora postanawia odciąć się od swojego lidera. Przeszłości nie da się...
Przeczytane:2021-03-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
„Serca twego chłód” fascynujący tytuł i tajemnicza okładka, która wzbudziła moje zainteresowanie. Niech jednak po książkę nie sięgają miłośnicy romansów, nawet tych mafijnych. Przemek Corso bowiem zabiera nas na spacer mrocznymi ulicami Warszawy i po jeszcze mroczniejszych zakamarkach ludzkiego umysłu i serca. Spacerowi będzie towarzyszył dreszcz ekscytacji i przerażenia.
U niektórych ludzi uśmiech nigdy nie sięga oczu. Niektórzy stwarzają wrażenie przyjaznych, ciepłych i troskliwych, ale z ich wzroku wyziera mrok i chłód. Są to drapieżcy. Obserwują, analizują, wybierają obiekt, atakują i zabijają. Co, jednak gdy drapieżnik zmienia się w ofiarę i zamiast atakować, jest atakowany? Który umysł wygra? Wyrachowany, opanowany i bezwzględny, którego podniecał sam akt planowania i wybierania ofiary, czy agresywny, napędzany nienawiścią i żądzą krwi zabijający tylko i wyłącznie dla swojej przyjemności? Czy morderców można dzielić na tych złych i dobrych? Czy Kuba porzuci swoją strefę komfortu i zdecyduje się stanąć w obronie najbliższych? A może nie ma w nim żadnych ludzkich odruchów i jest gotowy na wszystko, by nikt nie poznał, że prowadzi podwójne życie, którym rządzi mrok.
„Ludzie mają tysiące masek, a potwory tysiące twarzy”.
Oj, jakie to było dobre! Wartka akcja, rozbudowane pod względem psychologicznym postacie, duszna atmosfera i tak gęsta, że można by ją kroić nożem. Mroczny klimat i jednoczesne ostrzeżenie, że polubienia i śledzenia na Instagramie i na innych mediach społecznościowych pozbawiają nas prywatności, a w zamian dają pewien rodzaj większej lub mniejszej sławy. A sława ta może się różnie skończyć i słono kosztować. Zawsze trzeba pamiętać, że potwory żyją wśród nas, a nie tylko w nocy pod łóżkiem małego dziecka.
Fascynująca książka i chyba coś jest ze mną nie tak, bo, mimo iż postać Kuby jest do szpiku kości przesiąknięta złem, to jednak ją w pewien sposób polubiłam. Za inteligencję, elokwencję i opanowanie. Gdyby to był film, to główny bohater powinien dostać Oskara.
Gwarantuję Wam, że ta mocna historia zawładnie Waszym umysłem na kilkanaście godzin. Gwarantuję też, że nie chcielibyście spotkać na swojej drodze Kubusia Jazowieckiego… chyba że… Wami też opiekuje się mrok…
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.