Audiobook w znalomitej interpretacji Artura Barcisia!
Co robi grupka emerytów, którzy nudzą się w domu opieki? Którzy nie mogą pogodzić się z jedzeniem bez smaku, z brakiem ruchu, ze złym traktowaniem i z tym, że cały czas się na nich oszczędza. I którzy przypuszczają, że lepiej im będzie w więzieniu. Zakładają Emerycką Szajkę, żeby tak jak Robin Hood zabierać bogatym i rozdawać potrzebującym! Märtha, Geniusz, Stina, Grabi i Anna-Greta zatrzymują się w luksusowym hotelu, żeby okraść kilkoro zamożnych gości. Sprawy nieco się komplikują i wkrótce Emerycka Szajka zostaje wciągnięta w rozgrywki przestępczego światka. I właśnie wtedy seniorzy zaczynają rozkręcać się na dobre! Przezabawna opowieść o tym, że prawdziwe życia zaczyna się około osiemdziesiątki!
,,Wspaniała, pełna humoru gawędziarska opowieść o paczce niesfornych emerytów - rozrywka z ostrym pazurem! KATARINA MAZETTI, szwedzka pisarka, autorka książek Grób rodzinny, Facet z grobu obok
,,Lekka i zabawna komedia kryminalna na poprawę nastroju." SVENSKA DAGBLADET, Szwecja
,,Urocza! Zręcznie skonstruowana komedia kryminalna, i to bez krwi czy morderstwa. Nakreślone w książce sytuacje nie tylko bawią, ale także prowokują do zastanowienia się nad sytuacją starszych ludzi w naszym społeczeństwie". Femme Actuelle, Francja
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2021-09-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Czyta:
Tytuł oryginału: Kaffe med rn
Seniorzy w natarciu to bardzo zabawna komedia kryminalna.
Marta, Geniusz, Stina, Grabi i Anna-Greta to piątka pensjonariuszy Domu Pomocy „Diament”, którym niezbyt odpowiadają warunki w tym ich nowym domu. Skąpy właściciel, oszczędza na czym może, a jego wierna pomocnica – siostra Barbra, zakochana w nim do szaleństwa, zrobi wszystko aby szef był zadowolony. Niestety poczynania personelu powodują wśród seniorów coraz większe niezadowolenie, i piątka pomysłowych staruszków postanawia zamienić Dom Starców na więzienie, w którym są o niebo lepsze warunki, szczególnie żywieniowe. Aby jednak trafić do więzienia muszą popełnić przestępstwo i… uciekają z domu pomocy, zamieszkują w luksusowym hotelu i przystępują do realizacji przestępczego planu. Czy uda im się trafić do więzienia? Jakimi przestępcami się staną, dowie się ten, kto sięgnie po książkę.
Przyznam szczerze, że dawno się tak dobrze nie bawiłam przy książce. Mając porównanie z moimi dość depresyjnie nastawionymi do życia podopiecznymi, ucieszyłam się, że mogę trochę "pobyć" w towarzystwie „wesołych staruszków”. Bardzo chciałabym mieć takich pod opieką, chociaż… nie wiem, czy wówczas mogłabym się w ich towarzystwie czuć bezpiecznie.
Autorka z imponującą dawką humoru ukazała nie tylko sposób dedukowania osób starszych, co ich mankamenty zdrowotne, które przy bliższym poznaniu wcale nie muszą być takie straszne. Wszystko bowiem zależy od indywidualnego podejścia do tego co komu dolega. Niesamowita fantazja staruszków, w połączeniu z ich zaczynającą się demencją, to po prostu mieszanka wybuchowa śmiechu.
Świetnie wykreowane postacie głównych bohaterów to kolejny plus tej powieści. A w połączeniu z zabawnymi dialogami, to… no cóż, nie znajduję słów, aby wyrazić to co czułam podczas czytania tej książki.
Podejmowanie poważnych decyzji w dość zaawansowanym wieku wymaga wiele odwagi i determinacji. Myślę, że udało się to autorce wprowadzając pewne kroki w zachowanie Emeryckiej Szajki. Wiara w to, że starość to nie koniec świata, pozytywne podejście do wszystkiego, nawet do spraw trudnych i ryzykownych, to połowa sukcesu do bycia szczęśliwym. I takim właśnie szczęściem tryskają bohaterowie książki.
(…) – Na przyszłość potrzebujemy młodych, silnych i jasno myślących ludzi – oświadczyła Stina. – Takich jak Anders i Emma. Gdy się samemu nie daje rady, to trzeba skorzystać z pomocy, młodsi nie będziemy.
- Gadanie, nie nadążą za nami – oznajmiła Anna-Greta. – Poza tym źle się bawimy? A to chyba najważniejsze. Na razie nikomu nic się nie stało - z wyjątkiem tego lichego dziecięcego wózka rzecz jasna. (…)
Zachwycające podejście do starości przedstawione na przykładzie tej piątki seniorów, myślę, że każdego natchnie pozytywnym myśleniem i entuzjazmem. Pomyłki zdarzają się ludziom w każdym wieku, ale czy należy się z każdego popełnionego w życiu błędu zadręczać?
Moim zdaniem, ta książka to taka specyficzna psychoterapia dla każdego, a szczególnie powinna być dostępna w domach spokojnej starości. Wolontariusze powinni czytać takim staruszkom właśnie tego typu powieści, aby im uzmysłowić, że starość nie musi być smutna i zła.
Wiem, że wiele osób cierpi z powodu ogromnych bóli, fizyczne niedyspozycje często jednak wynikają z zaniedbać psychicznych. Czasami, kiedy słyszę od podopiecznego „nie pójdę na spacer, bo mnie bolą kolana” myślę sobie: gdybyś tylko więcej się ruszał, zamiast siedzieć bezmyślnie w fotelu i gapić się w telewizor, twoje kolana byłyby ci za to wdzięczne.
Wiem, że najgorszą chorobą starszych ludzi jest samotność, ale często oni sami sobie ją fundują takim a nie innym zachowaniem. Zamiast cały czas narzekać, jak to mi jest źle, jak wszystko mnie boli, jak mi smutno, zacznij się ruszać, śpiewać, a nawet rozmawiać z samym sobą. Otwórz okno na szeroko i wpuść do domu trochę powietrza, trochę słońca, trochę hałasu, a nie zamykaj się w ciszy własnego towarzystwa.
Starość wcale nie musi być smutna i samotna, nie wolno jej na to pozwolić.
Nie mogłam się oprzeć pokusie i zaraz po skończeniu czytania tej książki zamówiłam sobie kolejne części. Jestem pewna, że będę do tej lektury wracała, bo potrzebuję takich zastrzyków pozytywnego podejścia do życia. I wcale się nie dziwię, że seria z dziarskimi i dość niesfornymi seniorami sprzedała się w ilości kilku milionów. Zręcznie skonstruowana fabuła nie pozwala na oderwanie się od książki, wątki kryminalne w połączeniu z nieprofesjonalnym podejściem do przestępstw są tak pełne humoru, że usta bolą od śmiechu. Mnie nawet kilka razy łezka poleciała z oka, ale była to łezka śmiechu.
Polecam tę książkę każdemu, a w szczególności osobom w wieku senioralnym. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to książka lekka, łatwa i przyjemna. Relaks z taką lekturą jest potrzebny. Jeśli chodzi o mnie, to naładowałam się pozytywną energią na długo, a jak tylko poziom tej energii spadnie, natychmiast sięgnę po kolejną taką książkę. I chociaż mały druk literek odrobinę sprawił mi dyskomfort w czytaniu, to przecież nić takiego.
'' Ale co robić kiedy się funkcjonuje w złodziejskim społeczeństwie , które źle traktuje swoich staruszków ''
Bardzo miła i sympatyczna w odbiorze książka o dość wiekowych już staruszkach . Humor w książce oszczędny , chłodny , szwedzki , za to temperament staruszków iście południowy . Zapewne dlatego że piątka mieszkańców Domu Seniora '' Diament '' , zna się dobrze i od bardzo dawna . Wcześniej wszyscy byli członkami tego samego chóru . Zżyli się ze sobą przez lata i zaprzyjaźnili . Do tego stopnia że starość też postanowili spędzić razem . Przedstawiam wam więc doborowe towarzystwo oto : Märtha - doskonała organizatorka z głową zawsze pełną pomysłów , Geniusz - prawdziwa złota rączka , co to jak MacGyver ze sznurówki potrafi nawet helikopter zrobić , Grabi - były bywalec wszelkich mórz świata , oraz Anna-Greta i Stina , obie panie również mają swoje niewątpliwie specyficzne zalety . Niestety w dotychczas fajnym Domu Seniora , po zmianie włascicieli źle się dziać zaczęło , niczym w Państwie Duńskim . Więc piątka przyjaciół nie mogąc ścierpieć wciąż obcinanych racji żywnościowych i zwyczajnych ludzkich swobód , postanawia (pomysł Märthy) zmienić warunki swojego życia . A w tym celu , jak wiadomo potrzebne są pieniądze . A że główki staruszkowie mają nie od parady , to pomysłów na zdobycie całkiem sporej kasy im nie brakuje . Mnie bardzo przypadła do gustu ta piątka przyjaciół , chętnie bym pobyła sobie w ich towarzystwie . Napiła bym się z nimi nalewki z moroszek i może nawet zażyłabym na próbę snusu . :) Jednak póki co mogłam tylko poczytać o ich zabawnych przygodach przy zdobywaniu forsy , podziwiać ich pomysły i delikatnie (dokładnie tak jak lubię) pośmiać się z ich przygód . Polubiłam całą ich piątkę i zapewne sięgnę po pozostałe dwie części trylogii o staruszkach , którzy nie chcieli tylko , otumaniani lekami na uspokojenie , siedzieć i czekać na śmierć . Oczywiście autorka pół żartem , pół serio , ale dobitnie zwraca uwagę na to jak traktowani są ludzie starsi , jak się okazuje , nie tylko w naszym kraju . Polecam tę książkę , mnie ona znakomicie odstresowała . Mimo że nie tarzałam się po podłodze ze śmiechu .
Każdy może zmieniać świat. Niezależnie od wieku. Emerycka Szajka - trochę starsza i mniej ruchliwa wersja Robin Hooda - powraca! Jest grudzień...
Co robi grupka emerytów, którzy nudzą się w domu opieki? Którzy nie mogą pogodzić się z jedzeniem bez smaku, z brakiem ruchu, ze złym...
Przeczytane:2017-08-26,
Märtha, Stina, Anna-Greta, Geniusz, Grabi - mieszkańcy domu opieki, którzy przeciwstawiają się marazmowi i obludzie. Jak ich nie lubić? Mają duże poczucie sprawiedliwości, humoru oraz fantazję. Są gotowi do niesienia pomocy innym i poświęceń. Wychodzą obronną ręką z różnych opresji. Z nimi nie grozi nam nuda.