Książka jednego z najbardziej utalentowanych i cenzurowanych współczesnych autorów chińskich. Oparta na prawdziwych wydarzeniach z końca lat 90. - epidemii AIDS dziesiątkującej całe wsie, których mieszkańcy starali się wyjść ze skrajnej nędzy, sprzedając osocze. Książka o śmierci, odpowiedzialności, winie bez kary, bezduszności nowych Chin, które pogardę dla człowieka łączą z kultem pieniądza. Proza urzekajaca pięknem, na poły oniryczna, jednak na tyle mocna i wierna rzeczywistości, by trafić na listę książek w ChRL zakazanych.
Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 2019-05-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: 丁庄梦, Ding zhuang meng
Język oryginału: chiński
Tłumaczenie: Joanna Krenz
"Dzień, w którym umarło słońce" to opowieść-baśń, rozgrywająca się w ciągu jednej nocy. Nocy niezwykłej, złowrogiej, pełnej mroku, który jest czymś więcej...
„Kroniki Eksplozji” to mitorealistyczna opowieść o wielkim skandalu, jakim jest rozwój współczesnych Chin oraz hipnotyzującej...
Przeczytane:2020-12-02, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, 2020,
Ech... trudna to dla mnie książka, więc ocenę pozostawię bez gwiazdek. Brak wymiernej oceny nie świadczy o tym, że książka jest tak słaba, a bardziej o tym, że nie potrafię zdecydować ile gwiazdek miałabym jej dać. Z jednej strony książka jest świetnie napisana, dobrze się ją czyta i formalnie nie mam jej nic do zarzucenia. A z drugiej strony, jej ciężar właściwy jest tak ogromny, że co parę stron musiałam od niej odpocząć. Być może taki efekt przytłoczenia jest zamierzony, bardzo możliwe, że autor w ten sposób oddał w powieści to, co zamierzał, pokazał jak funkcjonują Chiny, jak czują się w nich ludzie, jakie są tam zależności społeczne i z czym Chińczycy muszą mierzyć się każdego dnia. Nie sądzę, żeby chodziło w tej książce o pokazanie epidemii Aids, a raczej o funkcjonowanie w państwie i społeczności. O wyborach, relacjach, ludziach w kraju, w którym łatwo się nie żyje. O tym, jak trudno jest żyć. Cóż... czy to jest genialna literatura? Być może. A jednocześnie tak ciężka, że teraz trzeba mi jakiegoś oczyszczenia, bo czuję się zatruta. I dlatego bez gwiazdek, bo jednoznaczna ocena przewyższa moje możliwości.