Sen o nożu
Mary Higgins Clark

4-letnia Laurie została porwana, a po dwóch latach niespodziewanie uwolniona. Wydaje się, że obecnie nic już nie pamięta i żyje normalnie, jak każda studentka. Jednak po tragicznej śmierci obojga rodziców, zaczyna mieć zaniki pamięci i sny o zbliżającym się nożu. Otóż obudziły się w niej uśpione osobowości... Nieświadomie jako jedna z nich pisze miłosne listy do profesora z uczelni. Kiedy zostaje on zadźgany, wydaje się,  że sprawa jest oczywista. Laurie po pobycie w zakładzie psychiatrycznym i terapii przyznaje się do morderstwa, która jak sądzi popełniła jedna z jej tożsamości. Morderczyni to jednak żona profesora, a samej Laurie grozi niebezpieczeństwo. Porywacz,  który ma na jej tle obsesję, osacza ją ponownie... Troszkę dziwne zakończenie książki, kiedy porywacz ginie Laurie wyjeżdża na studia z chłopakiem, ale czy to nie jest lekkomyślne? Czy dodatkowe osobowości dziewczyny odeszły naprawdę tak raptownie? 

Powieść, która wciągnęła mnie od pierwszych słów.

Czteroletnia Laurie zostaje uprowadzona spod swojego domu. Odnajduje się po dwóch latach, ale nic nie pamięta z okresu porwania. Teoretycznie wszystko jest w miarę w porządku, ale kiedy giną rodzice Laurie (i jej starszej siostry, Sary) koszmar powraca. Laurie robi rzeczy, których nie pamięta.

Pewnego dnia budzi się z krwią na rękach. Okazuje się, że jeden z jej wykładowców został zamordowany w swoim mieszkaniu, a wszystkie tropy wskazują właśnie na Laurie. Sara próbuje pomóc siostrze. Los stawia na jej drodze doktora Justina Donnelly, który zrobi wszystko, żeby pomóc Laurie uwolnić się od przeszłości i dowieść jej niewinności.

Sen o nożu nie jest „zwykłym” kryminałem. W tej powieści Mary Higgins Clark stawia na wątki psychologiczne, które trzymają ciągle w napięciu. To moje drugie spotkanie z tą autorką, ale wiem, że będę sięgać po więcej książek jej autorstwa.