Jacek Markowski planuje odejść na emeryturę. Po śmierci żony nie potrafi odnaleźć się w samotnej rzeczywistości. Nic go nie cieszy, nic nie interesuje, a pracę traktuje jak zło konieczne.
Kiedy komendant powierza mu ostatnią sprawę, inspektor czuje się przytłoczony. Na domiar złego przydziela mu do pomocy młodego i ambitnego Kacpra Pajdowicza, który do policji wjechał na plecach wysoko postawionego wujka.
Kobieta z plaży, tak mówią o zamordowanej media. Bez tożsamości, bez linii papilarnych, bez tropów, po których można cokolwiek ustalić. Niewiadome mnożą się na każdym kroku. Nawet modus operandi budzi wątpliwości. Śladem są nieaktywny numer telefonu i kartka wyrwana z tomiku średniowiecznego perskiego poety. Tamam shud czyli jest skończone. Ale czy aby na pewno?
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 265
Język oryginału: polski
Agnieszka Kaźmierczyk już raz mnie zaskoczyła. Ma w sobie to coś, co potrafi oczarować czytelnika i sprawić, że nie ma ochoty rozstawać się z bohaterami. Czym tym razem było podobnie? Czy czas spędzony wśród tajemnic i intryg był dobrze wykorzystany? Ja mogę mówić tylko za siebie. Czy mamy podobne zdania, przekonajcie się już teraz …
Na plaży zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Brak jakichkolwiek śladów, nie ma dokumentów tożsamości, a na dodatek nie można ściągnąć odcisków palców, bo nie ma linii papilarnych. Jedynym dowodem jest znaleziona kartka wyrwana z tomiku średniowiecznego perskiego poety. Dziwna sytuacja i śledczy są przekonani, że przyniesie wiele znaków zapytania. Sprawa zostaje przydzielona Jackowi Markowskiemu, który już jedną nogą jest na upragnionej emeryturze. Do pomocy ma Kacpra, protegowanego wysoko postawionego wujka. Młody działa komisarzowi na nerwy i starszy na każdym kroku go ignoruje. Ale bądźcie cierpliwy i zobaczcie, jak mimo złych początków, ten duet sprawi nie jedno zaskoczenie. Jacek zamierza znaleźć sprawcę i godnie odejść na odpoczynek, a Kacper chce się wykazać i dać dowód, że zasługuje na pracę w policji.
Tomek jest znudzonym życiem nauczycielem historii. W małżeństwie układa się nie najlepiej, tym bardziej, że żona, mimo upływu wielu lat, nie potrafi mu zapomnieć występku sprzed lat. Jaką to tajemnicę skrywa belfer? Na dodatek w szkole pojawia się nowy chory uczeń, który za cel obrał sobie Tomka. Wyraźnie powiedział, że zniszczy nauczyciela i skrupulatnie do tego dąży. I jak wyraźnie widać tajemnice się pojawiają, mnożą w niespotykanie szybkim tempie i nie dają nam chwili wytchnienia. Każda z nich wprowadza zawirowania i nasz umysł rozgrzewa się do czerwoności. Przecież musimy dowiedzieć się prawdy, a to już nie jest takie proste i oczywiste.
Co łączy te dwa wątki i w którym momencie losy bohaterów się przetną? Czy zdarzenia z przeszłości rzeczywiście mogą obudzić demony przeszłości i wprowadzić chaos w teraźniejszość? Niewątpliwie tak, ale z jakim efektem?
Sekret belfra to intrygujący thriller z wplecionym wątkiem obyczajowym. Autorka – pod płaszczykiem morderstwa – uwydatnia ważne tematy i zagadnienia. Ocieramy się o zdradę, niespełnioną miłość, nieudane małżeństwo, współczesny mezalians, chorobę psychiczną i zamianę noworodków w szpitalu. Taki wachlarz kwestii życiowych w jednej powieści to ogrom emocji i wrażeń dla czytelnika. I wszystko znakomicie spięte w całość, poukładane i ukazane ze smakiem. Poszczególne elementy tej ciekawej fabuły się wzajemnie uzupełniają tworząc jeden spójny obraz, w lekturze nie ma zbędnych wydarzeń czy postaci. Wszystko jest potrzebne i podane w odpowiedniej proporcji, niczego nie ma w nadmiarze. A przez to czyta się spokojnie i z zadowoleniem, nic nie rozprasza naszej uwagi skupionej na głównym wątku.
Lektura skłania do refleksji. Nie wiem czy autorka miała taki zamiar, ale taki jest efekt. Nie można obojętnie przejść obok tak ważnych zagadnień, one mogą spotkać każdego z nas, są bardzo realne.
Niesamowite emocje zamknięte w kilka godzin przygody z powieścią. Klimat tajemniczości i niedopowiedzeń potęguje wrażenia i odczucia. Nic nie jest pewne i oczywiste, do wszystkich rozwiązań trzeba dojść samemu, nie mamy podanych na tacy. Czy w takiej atmosferze nie można się zapomnieć?
Uważam, że jest to historia, której nie trzeba polecać. Jest wartością sama w sobie, postawy jej bohaterów, dotknięte wątki i tematy, postawione pytania świadczą o kunszcie literackim autorki. Potrafi zaintrygować i zaciekawić i to jest najważniejsze.
Usiądźcie wygodnie z mocną kawą u boku, przed wami emocjonalne tornado w mistrzowskim wykonaniu!
💛 Lubicie kryminały w którym możecie razem z policją dochodzić tajemniczej zbrodni?Jeśli tak to najnowsza książka Agnieszki Kaźmierczyk będzie idealna!
💚Kolejna znakomita historia autorki,która stopniowo dawkuje informacji,by odkryć cała prawde dotycząca zmarłej kobiety. Nowe postacie,ich powiązania ze sobà wraz z nieobliczalnymi osobami,które maja coś na sumieniu.A pomiędzy nimi nauczyciel historii-Tomek i jego sekret.Wokoło tego bohaterami wiele sie dzieje.W pewnym momencie byłam zdezorientowana kto kim jest naprawdę i kto komu mógł zrobić coś złego…Pojawia sie wiele domysłów,odkryta zostaje skrywana pomyłka z przeszłości,nękanie oraz niebezpieczeństwo.
Autorka przenosi nas w świat zagadek,domysłów i niejasności.Nikt nie jest bez winy,a każdy jest podejrzanym.Do fabuły wplecione są również zdrada,tajemnicze spotkania,skrywane uczycia,choroba doprowadzająca do samotności i bezsilności.
Wszystko to sprawia,że nie można oderwać się od tej powieści.Ogromne napięcie wyczuwalne jest od pierwszej aż do ostatniej strony.
Jestem na takk!!!
Uwielbiam takie książki,które zawierają mnóstwo tajemnic a ta właśnie jest taka!
Nie możecie przejść objętnie obok tej historii.
Koniecznie poznajcie „Sekret Belfra” oraz prawdę,która jest zaskakująca.POLECAM
,,Po odwiedzinach w kostnicy Markowski udał się na komisariat. Miał nadzieję, że chłopcy ustalą, do kogo należy numer telefonu i skąd wyrwano kartkę, która została wszyta w marynarkę ofiary. Zlecenie powierzył rozgarniętemu chłopakowi, który ambicją i pracowitością nie mógł się równać z innymi, a przydzielony mu do tej sprawy żółtodziób z koneksjami nie dorastał mu do pięt."
***
Jacek Markowski - policjant tuż przed emeryturą, otrzymuje swoją ostatnią sprawę kryminalną. Na plaży zostają odnalezione zwłoki eleganckiej kobiety. Nie widać śladów, wskazujących na morderstwo, brakuje dokumentów, a co ciekawe, ofiara nie posiada linii papilarnych. Przeprowadzona sekcja wykazuje zawartość nietypowej toksyny, która całą pewnością spowodowała jej śmierć. Przy ubraniu kobiety odkryto karteczkę z numerem telefonu, a także pojedynczą stronę wyrwaną z tomiku poezji. Markowski, wraz z przydzielonym mu partnerem, rozpoczyna śledztwo, które odkryje wiele do tej pory skrywanych tajemnic i rodzinnych sekretów.
**
,,Sekret belfra" zaczyna się intrygująco. Mamy bezimienną ofiarę, nietypowe tropy i ciekawą parę gliniarzy, którzy nie pałają do siebie sympatią. Podobnie interesująco wybrzmiewa wątek nauczyciela, jego dziwnego ucznia oraz rodzinnych komplikacji. Naprawdę, byłam mile zaskoczona. Wraz z kolejnymi stronami książki pojawia się coraz więcej powiązań, nowych informacji i kolejnych etapów śledztwa, które odkrywa całe mnóstwo ukrywanych sekretów. Dzieje się tak dużo, że sytuacja staje się wręcz nieco abstrakcyjna. Zadziwia postępowanie niektórych bohaterów, dialogi stają się chwilami wymuszone i po prostu wyglądają nienaturalnie. Brakowało mi pociągnięcia któregoś z nietuzinkowych wątków, które niestety, albo się nagle urywają bez wyjaśnień, albo nie mają po prostu znaczenia. Liczyłam również na nieco bardziej spektakularne i mroczne zakończenie, bo historia naprawdę miała potencjał.
Autorka "Topielicy ze Świtezi" w kolejnej, intrygującej, odsłonie! Klara i Basia - bliźniaczki, które różnią się od siebie tak bardzo, jak to tylko możliwe...
W życiu Magdy, dwudziestolatki, która wkrótce ma rozpocząć studia medyczne na prestiżowej uczelni, nie ma miejsca na spontaniczność i porywy uczuć. Matka...
Przeczytane:2023-11-11, Ocena: 3, Przeczytałem,
Co można robić po studiach historycznych? Można zostać nauczycielem tak jak Tomasz Chmiel. Mężczyznę dopadło wypalenie zawodowe, czuje się niedoceniony i niezadowolony zarówno ze swojej pracy, jak i z życia osobistego. Pojawienie się w jego klasie nowego ucznia wzbudza w nim nie tyle niepokój, ile konieczność zaangażowania w swoją praca a z tym jest u niego ostatnio nie najlepiej. W małżeństwie również nie odnosi on sukcesów. Sprawa morderstwa dokonanego w Kołobrzegu doprowadza policjantów Pajdę i Markowskiego do małej wioski, w której mieszka ów tytułowy belfer. Co łączy nastolatka z tytułowym belfrem? Czy pasjonat historii okaże się bezlitosnym mordercą kobiet? A może będzie nią nielubiana w okolicy staruszka lub zazdrosna o męża żona historyka? Musicie przekonać się sami, być może wasza opinia będzie o kilka gwiazdek wyższa od mojej.
.
Zacznę od tego, że zauważyłam tu podobne błędy co w poprzedniej książce autorki, czyli nie do końca udane połączenie kryminału z elementami słowiańskości. Po co wspominać o sabacie czarownic skoro niewiele ma to wspólnego z fabułą książki? Bywały ciekawsze momenty (szczególnie początek książki), ale i słabsze (zakończenie), lecz w ogólnym rozrachunku nie czułam potrzeby zaangażowania się ani w śledztwo prowadzone przez Pajdę vel Pajdowicza, ani w relacje rodzinne nauczyciela. Postaciom zabrakło wyrazistości, mógłby wyjść z tego całkiem dobry thriller psychologiczny, a wyszedł przeciętny kryminał. Całość wydała mi się przerysowana, wszystkiego jest za dużo. Zamiana dzieci, kobieta bez linii papilarnych, zdrada małżeńska, choroby psychiczne. Być może autorce zależało na tym, by nie był to tylko kolejny zwyczajny kryminał, ale niestety takim właśnie on jest.
.
Nie byłam w stanie skupić się na wydarzeniach, ponieważ moje myśli zaprzątało śledzenie, ile razy Pajda było używane zamiennie z Pajdowicz. Nie rozumiem też, dlaczego bohaterowie cały czas posługiwali się tu pojęciem belfer. Czy jest ono w Polsce aż tak popularne, aby zastępować nim słowo nauczyciel, bo nie wydaje mi się. To niby takie szczegóły i moje czepialstwo, ale czasem takie właśnie niuanse potrafią odebrać radość z lektury. A historia, ot taka sobie, niewyróżniająca się niczym. Było morderstwo, jest śledztwo, przesłuchania i to w zasadzie tyle. Czytałam już jedną książkę tej autorki, a mianowicie „Topielicę ze Świtezi” i niestety też nie byłam zadowolona.
.
Jest poprawnie, ale czegoś brakuje jej książkom. Mam mieszane uczucia co do „Sekretu belfra”. Nie rozumiem ani zamysłu okładki, ani sensu całej historii. Książka tylko dla fanów autorki. Ode mnie 5/10 w skali lubimyczytac.pl z racji tego, że nic nie wyniosłam z tej lektury i w zasadzie już po niecałej dobie od przeczytania wspomnienie o niej zaciera się w mojej pamięci, a dodam, że pamięć mam świetną. Porównując jednak obie książki, to ta podobała mi się bardziej i zdecydowanie to w stronę kryminału powinna iść autorka. Cóż więcej mogę powiedzieć, nie wykluczam, że w ramach współpracy z @waspos sięgnę jeszcze po inną propozycję od Kaźmierczyk i wpasuje się ona w moje gusta.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @waspos