Emocje to jej specjalność. Najnowsza powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to emocjonalna jazda bez trzymanki!
Konrad Klajzer zebrał od życia wystarczająco wiele ciosów. To, że wyszedł na ludzi, zawdzięcza wyłącznie przybranej siostrze Anicie i jej mężowi, słynnemu wśród zawodników MMA Kastorowi.
Inez pod okiem dziewczyn z fundacji FemiHelp dźwiga się z traumatycznych przeżyć, które naznaczyły ją na zawsze. Blizny ma nie tylko na przedramionach, które skrywa pod długimi rękawami niezależnie od pogody. Znacznie poważniejsze rany nosi w sercu.
Jego uratowały walki. Na ringu zmienia się w niezwyciężonego Saturna. Poza nim ma jedną słabość. Ją.
Ona dopiero co odzyskała psychiczną równowagę.
Ich związek, zdaniem przyjaciół, nie jest najlepszym pomysłem. A jednak rozumieją się bez słów. Bo oboje przeszli przez piekło, a mimo to przetrwali.
Okaleczeni przez życie, mogą pomóc sobie nawzajem. Tylko czy będą potrafili uporać się z demonami przeszłości? W końcu są takie rany, które nigdy się nie zagoją...
Saturn to trzeci tom serii Bezlitosna siła, opowieści o mężczyznach uprawiających walki MMA - każdy z nich ma za sobą mroczną historię, która go prześladuje.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2020-01-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski
"Oboje mamy poważny zapas gówna z przeszłości, ale nadal tu jesteśmy. Idziemy do przodu. I jeśli zrobimy to razem, damy radę"
Konrad to zawodnik MMA. Walki to jego pasja. Jego życie. Złamany przeszłością, brutalny i bezlitosny. Kobiety tylko na jedną nos. Bez zobowiązań czy obiecywania. Jest taki, jak Kastor i Polluks, zanim poznali swoje kobiety i zanim zdobyli się na odwagę, by zaryzykować szczęście. Teraz pora na Polluksa, który nie widzi nikogo poza słodką landrynką...
Inez jest podopieczną fundacji FemiHelp. Martyna dała jej bezpieczną przystań, z której kobieta korzysta. Jej równowaga psychiczna powraca do normy. Traf chciał, że obdarza uczuciem kogoś, od kogo raczej powinna trzymać się z daleka. Ale serce nie sługa...
Czy Saturn i Inez uwolnią się od demonów przeszłości? Czy uwierzą w siebie? Czy dadzą sobie szansę?
Trzeci tom świetnej serii za mną. Każdy kolejny dostarcza mi więcej wrażeń. Uwielbiam bohaterów. Oczywiście tych związanych z PantaRhei. Całą wielką rodzinę patchworkową. Bo oni tym dla siebie są. Ufają sobie, wspierają się. Daje im to w jakimś stopniu stabilność emocjonalną i nadzieję na lepszą przyszłość. Świat MMA jest ich pasją. Ich życiem i motorem napędowym. Dzięki morderczym treningom i walkom mogą dać upust wszystkim negatywnym emocjom. Oczyścić umysł i zdjąć ciężar z pleców. Choć na chwilę. Autorka oddała cały ten klimat. Ten trud i bezlitosną siłę, którą charakteryzują się mężczyźni z PantaRhei. Był czas dla Kastora i Anita, był Polluks i Martyna a teraz przyszłą kolej na trzeciego brutala. Konrada, który pod osłoną nocy staje się Saturnem. Bezlitosnym i niepokonanym fighterem, który nie uważa się za osobnika, która byłby w stanie stworzyć z kimś związek. Jest sarkastyczny, ostry i jest zdeterminowany do osiągnięcia perfekcji, jeśli chodzi o walki. Pewność siebie z niego wręcz bije. Autorka pokazała kolejny raz, jak ciężko jest zawalczyć o siebie, zapomnieć o przeszłości i zaryzykować. Otworzyć się na kobietę, na nowe doznania. Szczerość to postawa. I jej również boi się ona. Inez. Kobieta, która doświadczyła bestialskiej przemocy. Barwna niczym rajski motyl. Szczera i odważna. Stara się żyć dalej mimo tego, co doświadczyła. Bardzo sympatyczna postać. Wola walki i charyzma jest świetna. Sceny uniesień zostały napisane z rozwagą. Z odpowiednim ociekającym pożądaniem klimatem. Pełnym pasji, ognia i czystej spalającej chemii. Z uwagą śledziłam poczynania głównych bohaterów. Nie raz mnie zaskakiwali a brwi szybowały do góry. Jestem godna podziwu dla Saturna i jego stopniowym otwieraniu się. Z resztą Inez tak samo. Akcja cały czas trzymała w napięciu. Była dynamiczna. Momentami szalała niczym spuszczona z łańcucha bestia. Do samego końca trzymała mnie w niepewności co do dalszych wydarzeń. Bardzo fajnie, ze autorce udało się wplątać tutaj nutkę romantyczności i akcji godnej filmu sensacyjnego. Został zastosowany spryty zabieg dołączania nowego kolejnego głównego bohatera. Abyśmy się do niego przyzwyczaili i zapragnęli więcej. W jednym tomie wzmianka i pojawienie się, które wzbudza niepokój; w drugim jest obok paczki przyjaciół i ich najbliższych; by w trzecim wieść prym. Bardzo dobry pomysł. Autorka wprowadza z precyzją ich na salony. Niczym zapowiedź przed walką. Ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem tej serii i wykreowanych bohaterów. Kolejny tom pochłonęłam w trybie ekspresowym. Świetna powieść o walce z demonami przeszłości. O niezłomności i wielkiej sile. A także o miłości, która uskrzydla i daje nadzieję. Już nie mogę się doczekać kolejnych tomów. A Wam, jeśli jeszcze nie mieliście okazji czytać, szczerze zachęcam do lektury. Dostarczy Wam wrażeń i emocji na najwyższym poziomie.
Powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej mogłabym pochłaniać codziennie. Fakt, że jest ich tak dużo, niesamowicie mnie cieszy, ponieważ mam jeszcze tyle okazji do spędzenia czasu z historiami wymyślonymi przez autorkę! Po Saturna sięgnęłam, ponieważ poprzednie dwa tomu serii Bezlitosna siła bardzo przypadły mi do gustu. No i oczywiście bardzo ciekawiła mnie postać Konrada, którego zdążyłam poznać już w poprzedniej części. Czy była to dobra lektura? O tym dziś opowiem.
Przeszli przez prawdziwe piekło, które zgotowali im najbliżsi. Dzięki temu jednak stali się odporni na ból i tym, kim są. Na ringu Konrad zmienia się w Saturna – bezlitosnego, szybkiego i niepokonanego zawodnika. Wzbudza powszechny respekt, a w niektórych nawet i strach. Ona jest podopieczną fundacji dla kobiet, które doświadczyły przemocy. Ma wiele blizn na ciele, ale jeszcze więcej na swoim sercu. Czy ich relacja zmieni się w coś więcej? I czy Saturnowi uda się zrozumieć, przez co przeszła Inez?
Z racji tego, że panie mają pierwszeństwo, najpierw skupię się na Inez. Ta bohaterka zyskała moją ogromną sympatię. Jest to postać kolorowa, charakterystyczna i choć autorka wplotła w jej życiorys wiele traumatycznych i trudnych przeżyć, to przy tym sprawiła, że Inez jest bohaterką, która zaskakuje swoją siłą i odwagą. Jest to bardzo dobrze wykreowana postać, o której na pewno długo nie zapomnę. Z kolei Konrad to chłopak, który także wzbudził moją sympatię, ale już nie tak wysoką, jak jego poprzedniczka. Jednak nie mogę też napisać, że jest to bohater, który nie zasługuje na uwagę - absolutnie tak nie jest! Autorka jego również wykreowała bardzo dobrze, a ja przyznam szczerze, że tę historię, poświęconą w dużej części jemu czytałam z wypiekami na twarzy.
Jak to bywało już przy okazji moich poprzednich spotkań z twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, znowu jestem zachwycona i ogromnie cieszę się, że miałam okazję poznać Konrada i Inez. Stwierdzenie, że autorka jest prawdziwą dilerką emocji, jest w stu procentach trafne i z tym nie mam zamiaru się kłócić. Lektura Saturna całkowicie pochłonęła moją uwagę i sprawiła, że rzeczywiście nie mogłam przestać myśleć o tej dwójce.
W tej książce pełno jest gorących scen, traumatycznych wspomnień z przeszłości oraz zaskakujących (a czasem i przerażających) zwrotów akcji. Jedno jest pewne: autorka doskonale wie, jak zszokować swoich czytelników i jak sprawić, by ci nie potrafili odejść od książki nawet na krok. Jestem skłonna nawet napisać, że Saturn wyszedł na prowadzenie i jest teraz dla mnie najlepszą częścią całej serii. Jak będzie z Marsem? Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że za jakiś czas się tego dowiem.
Jeżeli potrzebujecie dobrego romansu, który nie będzie tylko słodki i mdły, to gorąco polecam Wam lekturę książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
Konrad wychodzi na prostą, ale cały czas pewna kwestia stanowi znak zapytania dla jego przyjaciół. Jedno wejście do Fundacji zmienia jego życie i kruszy twardą skorupę. Próbuje bronić się z całych sił przed uczuciem, ale on i Inez ostatecznie poddają się miłości. Czy świat pozwoli im być razem?
System narracyjny tak jak poprzednio jest podzielony między dwie główne postaci, Inez i Konrada. Saturn jest dosyć specyficzny. Uważa się za złego, ale w każdym tkwi pierwiastek dobra. Jego historia jest potrójnie naładowana złem. Dźwiga swoje brzemię, Anity i Inez. Kastor i Polluks dzielili się złymi uczuciami, mieli siebie. A Konrad był sam. Niespodziewany zwrot akcji sprawił, że wszystko inne straciło tak naprawdę sens. Mam wrażenie, że była to swego rodzaju próba mająca ukazać Saturnowi co jest ważne i komu może ufać. Inez jest naznaczona psychicznie i fizycznie. Jej historia jest odzwierciedleniem problemu wykorzystania nieletnich kobiet przez mężczyzn. Kolejny raz prawdziwa miłość zwycięża, i sprawia, że bohaterowie zmieniają się na lepsze. Każda z tych historii jest dosyć charakterystyczna. Z części na cześć grono rodzinne się powiększa. Szczerze podziwiam Inez, tyle przeżyła, ale walczyła o siebie, choć czasem ta ciemna strona wygrywała to Konrad okazał się lekiem na całe zło. Tak, widać tą schematyczność. Zakończenie, a w zasadzie sens tej historii był taki sam jak w poprzednich częściach, jednak nieoczekiwane okazało się zniszczenie tej pięknej, romantycznej chwili. Paros przegrał. A Darek coś wie, ukrywa. Do końca pozostał nieprzenikniony, mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni w części czwartej cyklu Bezlitosna Siła.
Kastor wywołał niesamowite odczucia bo był nowością w moim doświadczeniu czytelniczym. Teraz ta powtarzalność sprawiła, że nie odbieram tych historii tak bardzo emocjonalnie.
"Saturn" to trzecia część serii Bezlitosna siła, którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie, ale po raz kolejny mnie nie porwała. Historie bohaterów w poszczególnych częściach są do siebie łudząco podobne. Ciężka młodość, skomplikowane relacje rodzinne i trudne przeżycia z przeszłości, które nakładają się na bieżące relacje z ludźmi, które się komplikują. Lekka, ale dość przepełniona zabarwieniem erotycznym historia, która jednak może przypaść do gustu miłośnikom romansów, a już w szczególności miłośnikom literatury z zabarwieniem erotycznym.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Saturn to trzecia część serii Bezlitosna siła. Głównymi bohaterami są Konrad i Inez. On zawodnik MMA, a ona pracownica fundacji FemiHelp. Jak to w tej serii, oboje doświadczeni prze los i boją się wejść w związek z kimkolwiek. Czy zatem uda się coś między nimi stworzyć?
Jednym z ogromnych plusów serii Bezlitosna Siła jest poruszenie trudnych tematów np. przemoc, molestowanie i wykorzystywanie kobiet. Cieszę się też, że zawodnicy MMA, twardzi faceci, pokazani są od łagodnej strony, gdzie dbają o swoje kobiety. Pokazuje to, że ludzie mają różne oblicza i nie ważne czym się zajmujesz zawodowo.
Książki Pani Lingas-Łoniewskiej pochłaniam bardzo szybko. Nie jest to wymagająca lektura, raczej z gatunku odstresowujących. Już przy drugiej części, czułam lekką konsternację, co rusz myślałam ”już to gdzieś czytałam”. Saturn niestety ponownie powiela cały schemat serii, nie ma nowych wątków, coraz słabsze dialogi, żadnego zaskoczenia i brak prawdziwych emocji. Zmieniają się imiona i trochę historia bohaterów z wcześniejszych lat. Nic po za tym. Nie mogłam się doczekać kiedy ją skończę, sprawiła mi duży zawód. Książka może się podobać, ale po tylu lekturach „dilerki emocji” czytelnik oczekuję trochę więcej. W zwyczaju mam kończyć serie które zaczęłam, dlatego też kolejną część „Mars”, również przeczytam. Mam ogromną nadzieję, że autorka tym razem czymś nas zaskoczy.
Już 3 tom serii Bezlitosna siła. Tym razem głównym bohaterem jest Konrad (przyrodni brat Anity). Schodząc do podziemia by walczyć w klatce zmienia się w Saturna. Bije się, bo lubi, ale również dla pieniędzy. Musi spłacić zaciągnięte w przeszłości długi, ale też ma się kim opiekować. Zakochuje się w pięknej czerwonowłosej Inez. Jego wybranka również nie miała łatwego życia, od nastoletnich lat wykorzystywana przez sadystę - Janusza Parosa. Człowiek ten okaleczył ją fizycznie i emocjonalnie. Pozostawił głębokie blizny na ciele i w duszy. Główni bohaterowie pomagają sobie wzajemnie zwalczyć drzemiące w nich demony i pogodzić się z przeszłością. Bardzo przypomina to poprzednie dwie części, pewnie kolejne będą również bliźniaczo podobne. Nie jest to jednak wada tej serii - wiemy czego się spodziewać, będzie happy end. Czyta się szybko i przyjemnie.
W ubiegłym roku rozpoczęłam swoją przygodę z serią Agnieszki Lingas-Łoniewskiej „Bezlitosna siła”. Obawiałam się wszystkiego, bo seria wiąże się z walkami MMA, klatkami, ogólnie rzecz biorąc kolokwialnie nazywanym mordobiciem, co nie jest zdecydowanie moją bajką. Jednak ku mojemu własnemu zaskoczeniu seria bardzo mi się spodobała i dziś będę pisać o najnowszej, trzeciej, części przygód naszych bohaterów, czyli „Saturnie”.
Tytułowy Saturn to Konrad Klajzer, przyrodni brat Anity, która była główną bohaterką pierwszego tomu. Młody mężczyzna, który ma za sobą ciężką przeszłość. Z kolei główną bohaterką tego tomu została Inez, która pracuje na recepcji w fundacji Martyny. Kobieta ta, tak jak poprzednie dwie bohaterki, została naznaczona w przeszłości bolesnymi doświadczeniami, zarówno na ciele jak i na duszy. Oboje próbują znaleźć drogę do wspólnego szczęścia.
„Saturn” jest powieścią, którą szalenie szybko się czyta i ja miałam ją już za sobą po kilku godzinach. Trochę mi z tego powodu przykro, bo świetnie się bawię podczas czytania o przygodach ośmiorga z pozoru obcych sobie ludzi, których z czasem zaczynają łączyć bliskie relacje. Język całej serii jest prosty, czasem wulgarny, ale osobiście wychodzę z założenia, że panowie walczący w klatkach z ciągotami do obijania twarzy nie będą posługiwali się piękną prozą tylko raczej podwórkową łaciną.
W ty tomie moją szczególną uwagę zwróciły relacje, jakie mają miedzy sobą wszyscy czterej faceci. Są dla siebie czasem chamscy, czasem niemili, grożą, że obiją sobie twarze, jeśli się nie opamiętają a mimo tego wciąż trzymają się razem. Ja wiem, że to tylko powieść, ale autorka moim zdaniem świetnie opisała męskie więzi i prawdziwą męską przyjaźń silniejszą niż najsilniejsza braterska krew.
„Saturn” to powieść, która może w dość lekki sposób opisuje walkę z ciężką przeszłością i trudnymi doświadczeniami, ale też próbuje udowodnić, że miłość jest lekarstwem nawet na najbardziej chorą i zranioną duszę. Tego się więc trzymajmy! A ja gorąco Wam polecam zarówno „Saturna” jak i całą serię.
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
„Saturn" to trzeci tom serii „Bezlitosna siła”. Tym razem głównym bohaterem jest Konrad, przybrany brat Anity. Kobietą, która skradła jego serce jest Inez, czerwonowłosa dziewczyna, podopieczna fundacji dla kobiet, które doświadczyły przemocy. Podobnie, jak w poprzednich częściach, schemat powieści jest podobny. On to bezwzględny zawodnik MMA, walczący nie tylko na ringu, ale i z demonami przeszłości. Ona to kobieta z dramatycznym bagażem doświadczeń, z bliznami nie tylko na duszy, ale i na ciele. A pomiędzy nimi rodzi się namiętnie i mocne uczucie, które dla obojga jest czymś nowym i nieznanym.
W poprzednich częściach mogliśmy już trochę zapoznać się z postacią Konrada. Jego przeszłość nie była kolorowa, ale w końcu stanął na nogi i ogarnął się. W dużej mierze jest to zasługa Kastora i Anity, dzięki którym wyszedł na prostą. Obecnie jest świetnym i niepokonanym zawodnikiem MMA, który nie ma litości dla swoich przeciwników. Do tej pory nie angażował się w poważne związki, jednak kiedy w fundacji pojawiła się Inez, jego myśli zaczęły krążyć wokół tej intrygującej kobiety. Inez dopiero co dochodzi do siebie po toksycznym związku, po którym zostały jej okropne ślady na ciele. Wie, że nie powinna kierować swoich uczuć w stronę Saturna, jednak uczucia nie są takie łatwe do powstrzymania. Zarówno jej przyjaciółki: Martyna i Anita, jak i przyjaciele Saturna: Polluks i Saturn, są pełni wątpliwości co do związku tej dwójki. Jednak Saturn i Inez chcą podjąć ryzyko i być razem. Tylko czy blizny, jakie noszą w duszy i na ciele, a także demony przeszłości, pozwolą im stworzyć coś dobrego?
Muszę przyznać, że podoba mi się konsekwentność autorki, co do utrzymania tego samego klimatu w każdej części tej serii. Autorka nie kombinuje i nie widziwia z różnymi stylami, dzięki czemu cała seria utrzymana jest na tym samym dobrym poziomie. Nie ma tu wyolbrzymiania, naciągania i przegadania. Akcja jest szybka, wciągająca, momentami jest też niebezpiecznie i namiętnie więc nie ma mowy o nudzie.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
To już trzecia część serii "Bezlitosna siła" i muszę Wam przyznać, że według mnie zdecydowanie najlepsza! W tej części mamy okazję poznać losy Saturna oraz Inez.
Czemu ta część najbardziej mi się spodobała? Myślę, że w tej części zostały poruszone tematy, o których większość kobiet nie chce mówić albo nie może. To jak Inez poradziła sobie w życiu po tym co przeszła, a uwierzcie mi, przeszła przez okropne piekło, pokazuje jaką silną jest osobą. Saturn, również nie miał dobrego dzieciństwa, sam twierdzi, że w ogóle tego dzieciństwa nie posiadał. Ojciec, który znęcał się nad nim fizycznie i psychicznie i siostra, o którą musiał walczyć i ją chronić.
Dwoje ludzi po przejściach połączyła niezwykła miłość, chociaż nigdy wcześniej nie sądzili, że jest im to pisane. Jak widać życie pisze różne scenariusze, a jakie one będą, to zależy tylko i wyłącznie od nas.
Książki Pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej pokochałam całym sercem! Wszystkie, które do tej pory czytałam, a nie było ich wcale mało, podobały mi się i byłam nimi zachwycona. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom tej serii. Już nie mogę się doczekać aby poznać losy Marsa.
To już trzecia część serii Bezlitosna siła i muszę przyznać, że póki co moim zdaniem najlepsza. Książka jest nowością na rynku wydawniczym. Tym razem poznajemy historię Saturna i Inez. Dwójki ludzi, których przeszłość nie oszczędzała, a demony wciąż dają o sobie znać.
Saturn, czyli Konrad jest bezlitosny na ringu, nie cofnie się przed niczym. Nie angażuje się w związki, bo po prostu tego nie potrafi robić. Ale kiedy na swojej drodze spotyka Inez, nic nie jest już takie jak wcześniej. Oboje mają pokiereszowane życie, oboje żyją z bliznami, czy zatem mają szansę wspólnie iść przez życie?
Na pewno znajdą się zwolennicy mówiący, że ta seria jest oklepana. Jeden i ten sam schemat, wiele podobieństw, każdy bohater z czymś się boryka. I z całą pewnością będą czytelnicy, którym się to może nie spodobać, mnie to jednak nie przeszkadza. Lubię takie historie, w których to samo życie jest fabułą powieści. Tutaj tak jest. Autorka umiejętnie gra na emocjach nie tylko bohaterów, ale również i czytelników. Wspólnie z bohaterami idziemy przez ich życie, poznajemy tym razem demony Konrada, oraz Inez. A wierzcie mi na słowo, że nie przeszli przez nic przyjemnego. Ale pokazali, że zawsze można się ze wszystkiego podnieść, trzeba mieć w sobie jednak dość determinacji, aby tego dokonać.
„A ja czułem, że coś łapie mnie za serce, które przecież nie było czułe na takie rzeczy, już dawno nauczyło się zamykać na innych ludzi, bo ci tylko ranili. A teraz ta dziewczyna… obudziła we mnie coś, o czym nigdy nie myślałem i nie sądziłem, że w ogóle to mam.”
Agnieszka Lingas-Łoniewska idealnie wykreowała te postacie. Krok po kroku pokazała nam jaki wpływ miała na nich przeszłość i jak bardzo rzutuje się na teraźniejszość. Aż nie chce się wierzyć, że ludzie potrafią się podnieść z takiego piekła. Piekła, którego nikomu nigdy bym nie życzyła, nawet największemu wrogowi. Często zamykamy się na swoje problemy, twierdząc, że sami sobie jakoś z nimi poradzimy. Ale niestety nie zawsze tak jest. Czasem trzeba pozwolić komuś wyciągnąć do nas pomocną dłoń. Prośba o pomoc to żaden wstyd. Każdy z nas ma prawo żyć tak jak chce, każdy ma prawo cieszyć się życiem.
Konrad i Inez to dwójka młodych ludzi, którzy tak naprawdę pasują do siebie idealnie. Jedno za drugim wskoczyłoby w ogień. I choć oboje mają swoje blizny nie tylko na skórze, to powoli wspólnymi siłami potrafią sobie z nimi jakoś poradzić. Oczywiście, że możemy się spodziewać, że wszystko poszło im gładko i przyjemnie, gdyż autorka zrzuciła na nich bombę, z którą będą musieli sobie poradzić. Także przygotujcie się na ogrom emocji, dreszczyku i niepewności.
Świetnym zabiegiem w każdej książce z tej serii jest to, że pomimo, iż każda opowiada o innych bohaterach, mamy też wgląd w życie pozostałych bohaterów. Miło jest się dowiedzieć, co się u nich dzieje i jak im się teraz układa życie. Zresztą pokochałam wszystkich bohaterów tej serii.
„Roześmiali się chórem, a ja nie mogłem, bo bolały mnie żebra. Ale też się uśmiechnąłem. Tak właśnie wygląda braterstwo. Braterstwo krwi, które łączy bezlitosna siła. A tej nikt nie pokona i nic nie zniszczy. Teraz to wiedziałem i w to wierzyłem. I wierzyłem także, że czeka mnie chociaż odrobina spokoju.”
Tutaj akcja toczy się szybko. Saturn i Inez nie bawią się jakieś specjalne podchody, tylko dość szybko rodzi się pomiędzy nimi uczucie i otwarcie w dość krótkim czasie mówią wzajemnie o sobie wszystko. Myślę, że to ułatwia im dalsze wspólne plany na przyszłość. On jest wybuchowy i chroniłby ją w każdej chwili, ale i ona potrafi być lwicą i zawalczyć o swojego mężczyznę. Uważam, że zwolennicy takich historii będą zachwyceni.
"Saturn" to książka, która pokazuje nam, że bratnie dusze zawsze się odnajdą bez względu na okoliczności i przeszłość jaką w sobie noszą. To książka, która uświadamia nam, że każdy z nas, niezależnie od tego co kiedyś przeżył ma prawo do szczęścia i miłości. Gorąco polecam.
Z serią Bezlitosna siła bywało u mnie różnie. Kastor mi się podobał, Polluks to dla mnie nieporozumienie a Saturn… tego właśnie oczekiwałam od autorki.
Konrad jest kumplem Kastora i Polluksa i tak jak on walczy w klatce podczas których przyjmuje pseudonim Saturn. Jego przeszłość nie należała do najłatwiejszych. Inez jest podopieczną fundacji dla kobiet, które doświadczyły przemocy. Podobnie jak Konrad codziennie walczy, by zapomnieć o tym co było. Czy dwie zranione dusze są wstanie wzajemnie ukoić swój ból?
Dlaczego ta historia mi się spodobała? Winą obarczam film 365 dni (powtarzam film, nie książkę), który złagodził mój pogląd na romansowo erotyczne fabuły. Mam nadzieję, że mi to przejdzie, bo nie mam ochoty wracać do przeszłości kiedy takie historie robiły na mnie wrażenie. Gratuluję autorce pomysłu na życiorysy głównych postaci. W końcu nie chodziło w tej historii o grzmocenie się, ale o coś więcej. W tych osobach było coś prawdziwego, czemu mogę tylko i wyłącznie przyklaskiwać. Oczywiście nie obyło się tutaj bez powielonego schematu, ale tym razem wybaczam pisarce. W końcu mnie jest dosyć trudno zadowolić. Ode mnie 7/10.
Książkę zrecenzowałam dzięki portalowi czytampierwszy.pl
Konrad Klajzer to przyrodni brat Anity, którą mieliśmy okazję bliżej poznać w pierwszej części serii Agnieszki Lingas-Łoniewskiej Bezlitosna Siła. Jest to młody mężczyzna, który na swoich barkach dźwiga wiele przejść i wspomnień, z których nie wszystkie były dobre i nie ze wszystkich jest dumny. Niemniej jednak wiele w swoim życiu poświęcił, by ratować przyrodnią siostrę przed jej ojczymem, a jego ojcem. Stara się poukładać swoje życie i wejść na właściwe tory przy pomocy siostry, oraz szwagra który umożliwia mu również wyładowywanie swoich negatywnych emocji podczas walk MMA, które organizują.
Inez to młoda kobieta, która pracuje w fundacji FemiHelp wraz z siostrą Konrada. Ona również nie miała łatwego życia, a na swoich barkach dźwiga potężny bagaż doświadczeń. Była ona związana z mężczyzną, który postanowił zniszczyć jej życie, niemniej jednak gdy ten trafił do więzienia Inez miała nadzieję, że uda jej się od tego uciec i na nowo poukładać swoje życie, z dala od dręczącej ją przeszłości.
Tych dwoje ludzi napotyka się na siebie wzajemnie w życiu i mimo swoich życiowych doświadczeń każde z nich chciałoby być szczęśliwe. Skomplikowane relacje z przeszłości oraz przejścia o których nie sposób zapomnieć nieco komplikują im zbudowanie normalnego, szczęśliwego związku, który tworzą normalne pary. Szczególnie, gdy w życiu Inez ponownie pojawia się jej zmora przeszłości, oraz gdy obojgu przychodzi szczerze wyznać całą prawdę o sobie nawzajem. Ich próba ponownego ułożenia sobie życia i przede wszystkim próba miłości, która okazuje się nie lada wyzwaniem dla osób po tak skomplikowanych życiowych przejściach nie jest usłana różami, a ciągle na ich drodze stają nowe przeszkody. Przeszkody, z którymi wspólnie połączeni wielkim uczuciem postanawiają zawalczyć.
Dalsze losy grupy przyjaciół, które tym razem skupiają swoją opowieść na Saturnie i Inez, którzy w życiu nie mieli lekko są bardzo przyjemne do czytania. Mamy również możliwość dowiedzenia się jak dalej potoczyły się losy pozostałych bohaterów, których znamy już z poprzednich części książek autorki.
Zdecydowanie Bezlitosna siła to przyjemna lektura, która zdecydowanie do gustu przypadnie kobietom i którą polecam z czystym sumieniem.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Książka pod względem treści i akcji nie zaskoczyła mnie. Po przeczytaniu poprzednich dwóch części :Bezlitosnej siły" dokładnie wiedziałam czego się spodziewać. Podobnie jak wcześniej, główny bohater musi wyswobodzić się z niewidzialnych sideł, które nie pozwalają mu normalnie żyć. Natomiast dziewczyna - Inez, to kolejna opowieść o prześladowaniu i wykorzystywaniu. Nie szanowaniu ludzi i ich upodleniu. Ale jak widać los czeka na odpowiedni moment, aby odwrócić karty. Podsumowując powieść warta do przeczytania dla już wiernych Czytelników, którzy z niecierpliwością czekają na kolejne spotkanie z dobrze już znanym Kastorem i Polluksem. To taki powrót w przeszłość, z dodatkową postacią. W plan autorka ma napisanie kolejnej powieści o losach Marsa i muszę przyznać, że pewnie sama chętnie po nią sięgnę.
Książkę można odebrać w portalu Czytampierwszy
Przy części trzeciej znamy już dobrze bohaterów i mamy swoje oczekiwania co do dalszych ich losów, mamy również swoich ulubieńców i chcemy wiedzieć co u nich dalej się dzieje.
Konrad nigdy by nie przypuszczał że spotka go miłość, kiedy na jego drodze staje Inez próbuje bronić się przed tym uczuciem ale daremnie. Razem próbują przegnać dawne demony, kiedy prawie im się to udaje przeszłość ich dopada. Z Inez kontaktuje się jej były chłopak który kiedyś zrobił jej ogromną krzywdę, chce żeby wypuściła do klubu Patryka dilera, a Konrad dostaje ofertę walki, jak się okazuje ma walczyć ze swoim dawnym przyjacielem z podwórka.
Obawiałam się że po tak dwóch fantastycznych częściach historia Konrada nie będzie aż tak fascynująca, muszę przyznać że historii Patryka nie przebiła. Konrad i Inez pomimo ogromnego bagażu z przeszłości tworzą bardzo fajną parę, dużo czasu spędzają że swoimi przyjaciółmi. Chyba to w tej części jest najlepsze że grono obcych osób zaprzyjaźniło się tak że są gotowi zrobić dla siebie wszystko, wystarczy jeden telefon i już wiedzą co robić, można powiedzieć że rozumieją się bez słów. Konrad po tak trudnym dzieciństwie wreszcie zyskał prawdziwą rodzinę, a do tego zerwał że swoją przeszłością i teraz jest szczęśliwy.
Historia wciąga najbardziej przy końcu kiedy zbliża się ważna walka do Konrada, rozmowa z dawnym przyjacielem wiele mu wyjaśnia a do tego robi bardzo dobry wstęp do kolejnej części, czuję że tam to się dopiero zadzieje.
Cieszę się że to jeszcze nie koniec i szczerze chciałabym wiedzieć że tych części jest jeszcze kilkanaście, grupa przyjaciół z PantaRhei to osoby które chciałabym poznać w swoim życiu, wiem że to nie możliwe więc chciałabym ich mieć na długo chociaż na papierze. Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
„Saturn” to trzeci tom serii „Bezlitosna siła” autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. W tej części głównymi bohaterami są Konrad, brat Anity oraz jej przyjaciółka Inez. Niestety ich historia praktycznie niczym nie różni się od tych z poprzednich części. Zarówno Konrad, jak i Inez mają za sobą bolesną przeszłość, która cały czas, w pewnym stopniu, wpływa na ich życie i podejmowane przez nich decyzje. Według mnie bohaterowie nie są zbyt ciekawie wykreowani, nie mieli w sobie niczego niepowtarzalnego, co odróżniałoby ich od pozostałych postaci. Często irytowały mnie wypowiedzi nie tylko Konrada, ale rownież Kastora i Patryka, których do tej pory lubiłam. Książka jest schematyczna i przewidywalna. Jeśli podobały Wam się poprzednie części i nie oczekujecie niczego nowego i oryginalnego, to może Wam się spodobać. Mnie niestety trochę zawiodła, bo przeważnie bardzo podobają mi się książki tej autorki i nie spodziewałam się, że tym razem będzie inaczej.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Trzecia część serii i obowiązkowa lektura dla fanów dwóch poprzednich części. Jeśli spodobała Wam się historia Kastora i Pollusa, to zdecydowanie powinniście poznać również i tą Saturna! Dodam od razu, że autorka ma w planach kolejną część i będzie on dotyczyła Marsa.
Książkę czyta się błyskawicznie. Jest to połączenie powieści obyczajowej z romansem i erotyką. Akcja szybko się rozkręca i w tej powieści poznacie bliżej historię tytułowego Saturna oraz Inez. Oboje mają swoje problemy, przeszłość i niosą ze sobą zagadkę. Czy tym obu zranionym duszom uda się wreszcie połączyć? Czy jednak ciężkie życie sprawi, że nie będzie im dane być ze sobą? Wygra rozsądek czy miłość? Demony przeszłości szybko dadzą o sobie znać i wywołają falę bólu i emocji. Ja cenei sobię styl pisania autorki i to jak potrafi zbudować dla nas bohateróe. Każdy jest jednostką i ma nam coś do przekazania.
W książkach z tej serii dużo również sztuk walki oraz treningu. Fani będą zachwyceni i na pewno spodoba im się ten motyw przewodni całej serii.
Książka idealna dla fanów gatunku!
Książkę odebralam z serwisu Czytam Pierwszy.
W trzeciej części autorka przedstawia nam Saturna, który jest nowym nabytkiem na ringu. Konrad, jako starszy brat Anity, brodził wraz z nią w podobnym bagnie, jednak to on zagłębił się w nim znaczniej. Aby chronić kobietę, posunął się do rzeczy, za jakie przyszło im słono zapłacić. Stracił po drodze własne "ja", w imię wyższego celu.
Wszystko zmienia się, kiedy wkracza w szeregi Kastora, a na jego drodze pojawia się makowa dziewczyna - Inez.
Choć początkowo próbuje chronić ją przed samym sobą, to bezlitosna siła ciągnie ich ku sobie, nie pozwalając na ułożenie sobie życia z nikim innym.
Jednak kobieta ma tajemnicę, która może wszystko przekreślić...
???????????
Kolejny fascynujący tom, który wciąga od pierwszych wersów. I tym razem fabuła będzie wyważona, a sceny uniesień rozpalą nasze zmysły do czerwoności.
Bohaterowie choć na pierwszy rzut oka wydają się być przeciwieństwami, to bardzo szybko okazuje się, że więcej ich łączy, niż dzieli.
Muszę przyznać, że najbardziej byłam spragniona poznania tajemnicy Konrada. Autorka budowała wokół niego aurę tajemniczości już od pierwszego tomu. Byłam pewna, że jego świat będzie hipnotyzujący i się nie zawiodłam ?
Książka wyzwala w człowieku masę emocji, które popadają w skrajność. Raz moje serce dudniło niczym dzwoń, a za chwilę czułam, jak rozlewa się po nim ciepła ciecz. To było fascynujące zjawisko.
Oczywiście książka kończy się tak, że zostawia otwartą furtkę do kolejnej historii, która z pewnością okaże się być równie doskonała.
Cała seria może być świetnym prezentem mikołajkowym, jak i sprawdzi się w roli giftu pod choinkę. Obdarowany z pewnością będzie zachwycony!
Polecam!
Pochłonełam w jeden dzień. Doskonała opowieść o miłości i o wale z przeszłościa i zimnym sercem.Opowieść o tym jak nawet najwięksi twardziele potrafia kochac i byc romantyczni .Polecam serdecznie
Zaczęłam czytać tę serię od 3 tomu. Balsam się, że mogę wiele nie zrozumieć i się pogubić nic takiego się jednak nie stało.
Historia jakich wiele u Pani Agnieszki. W sumie to taki utarty schemat który w większości powieści się sprawdza. Kobieta i mężczyzna poznają się i zakochują. Jedno i drugie ma duży bagaż doświadczeń życiowych, który zaczyna dawać o sobie znać akurat gdy wszystko zaczyna się układać.
Jest to takie lekkie czytadło które pochłania się w kilka godzin i nie trzeba wysilać przy nim mózgu. Ja oczekuje czegoś więcej więc nie będzie to moja jakąś ulubiona książka. Znam wiele więcej książek autorki które są warte uwagi. Nie mniej jednak mam i przeczytam kolejne części, a może bardziej mnie zainteresują.
Kolejna świetna książka autorki trzecia część serii Bezlitosna siła. Tym razem spotykamy się z Inez i Saturnem. Czy tych dwoje będzie razem. Czy poradzą sobie z demonami przeszłości. Przy pomocy siebie i przyjaciół powinno im się to udac. Chcesz się dowiedzieć przeczytaj książkę.
Saturn czyli Konrad Klajzer miał trudne dzieciństwo, wraz z przybraną siostrą udało mu się wyjść na prostą, czeka go ostatnia najważniejsza walka w zawodach MMA.
Inez dziewczyna, która przeżyła również traumatyczna tragedię, aby zapomnieć o swojej przeszłości pomaga w fundacji FemiHelp. Dziewczyna niesie ze sobą ogromny bagaż doświadczeń, który swoje ślady zostawił na jej ciele w postaci blizn, widocznych gołym okiem, jak również odbił się na jej psychice.
Los sprawił, że drogi Inez i Saturna nagle się skrzyżowały.
Czy Konrad będzie w stanie znieść prawdę dotyczącą przeszłości Inez i dadzą sobie szansę na bycie razem?
"Wszyscy mamy blizny. Jedni noszą je w środku, inni na zewnątrz. Ty i ja mieliśmy ten niefart, że dostaliśmy jedno i drugie."
Historia miłosna, która mogłaby być Twoja! Lekko, romantycznie, zadziornie - Agnieszka Lingas-Łoniewska w najlepszej formie! Zmysłowa, rozpalająca...
Dwadzieścia lat temu dziesięcioletni Milan i Armin Van Lander przebywają nad jeziorem wraz z młodszą o pięć lat siostrą, Aleksą. Zdarza się tragiczny wypadek...
Przeczytane:2022-01-31, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022,
Agnieszka Lingas-Łoniewska zrzuca kolejną Bombę!! Saturn to trzeci tom serii Bezlitosna Siła, w której zawodnicy mają ,, Czarne serca'' ale dusze otwarte na szczyptę miłości.
Konrad to tytułowy Saturn, który jest zniszczony w środku, a na zewnątrz to wielkie arcydzieło, które jest śmiało podziwiane przez kobiety. Skrzywdzony i zniszczony w dzieciństwie nie potrafi się odnaleźć w rzeczywistości, a jedynym bezpiecznym miejscem wbrew pozorom jest klatka, bo tam nie jest w stanie nic go zaskoczyć !
Inez to dziewczyna, która jest kolorowa na zewnątrz, lecz jej środek jest czarny i smutny. Każdy dzień to walka z przeszłością o lepsze jutro i walka o uśmiech innych kobiet. Dziewczyna o złotym sercu i charyzmie jak u ,,Krasnala''
Tych dwoje połączy coś wyjątkowego, jeden wzrok i już dokładnie zdają sobie sprawę z tego, że to już koniec, ich serca przepadły! Czy to ma szansę przetrwać? Czy dadzą radę pomimo przeszłości , która stąpa im po piętach? To już zachęcam do zajrzenia do książki, a warto!!
Książka porywa od samego początku. Pani Agnieszka ma tak świetne pióro, że wszystko, co wychodzi z jej rąk to dzieło, któremu ciężko dorównać!! Saturn to jest właśnie taka książka, które lubię!! Saturn to nie jest zwykły romans, gdzie znajdziemy kwiatki, książka opowiada historie przepełnione smutkiem, gdzie przeszłości nie można wymazać, a przyszłość można pokierować w dobrą stronę, trzeba tylko o to walczyć! Autorka w całej serii, tak też w tej książce kładzie bardzo duży nacisk na przyjaźń, jak również rodzinę, nie zawsze więzi krwi decydują o przynależności do rodziny, siła przyjaźni, to mocny fundament rodziny, a przyjaciele są zawsze blisko, pomogą, jak i dadzą reprymendę, by ustawić nas do pionu!
Podsumowując, książka jest niesamowitą historią, która zabierze nas do świata walk, lecz nie zawsze walka toczy się w klatce, walka jest w każdym z nas a wygrana bezcenna - miłość i lepsze jutro! Nie będę wspominać o stylu autorki, bo sądzę, że nie ma osoby, która nie przeczytałaby ani jednej książki autorki, bo w tym przypadku jest tak, że, jak jedna jest przeczytana książka to jest pewne, że nie ostatnia! Polecam!