Adam Sawyer to Anioł Zagłady, żołnierz, którego zadaniem, w razie wybuchu wojny, jest odpalenie arsenału nuklearnego USA. Adam Sawyer to także wybraniec, jeden z nielicznych, którzy taką wojnę przeżyją dzięki programowi ,,Arka" pozwalającemu na odbudowanie życia na wyjałowionej głowicami trineutronowymi Ziemi. Okrutny los sprawia jednak, że Adam zostaje wybudzony ze snu kriogenicznego. Jedyną szansą na przetrwanie jest dotarcie do znajdującego się po przeciwległej stronie kontynentu centrum ,,Arki". Samotna podróż przez wyludnione Stany Zjednoczone to zarazem wyprawa w głąb siebie, a zarazem nieustanna walka z nieubłaganymi siłami natury i najskrytszymi lękami. Na końcu tej drogi czeka prawda po stokroć gorsza od wszystkiego, z czym zetknął się człowiek. Czy Adam zdoła ją udźwignąć?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 336
"Samotność Anioła Zagłady. Adam" to świetna książka opowiadająca o zagładzie ludzkości.
Adam jest tytułowym Aniołem zagłady, czyli żołnierzem, który w razie wybuchu wojny ma odpalić arsenał nuklearny Stanów Zjednoczonych. Żołnierze mają nadzieję, że nie przypadnie im stać się Aniołami Zagłady, wiedzą, że kiedy uruchomią arsenał będą odpowiedzialni za śmierć milionów ludzi. Niestety jednak na zmianie Adama okazuje się, że on i jego koleżanka muszą wykonać rozkaz. Następnie mają okazję uczestniczyć w programie "Arka", którego zadaniem jest odbudowanie życia po katastrofie. I tak Adam zapada w sen kriogeniczny, niestety po przespaniu 3 lat wybudza się. Aby się ocalić postanawia wyruszyć w podróż przez Amerykę do innego stronu. Tylko czy tam czeka na niego ratunek?
Można powiedzieć, że to powieść drogi. Cały czas towarzyszymy głównemu bohaterowi, zaglądamy w głąb jego myśli, przeżywamy z nim jego rozterki i poczucie winy. Śledzimy jak zaradnie radzi sobie z problemami, które spotyka.
Jako, że jest to jedyny człowiek nie ma w książce zbyt wielu dialogów. Znajdziemy tutaj opis krajobrazu, trupów po katastrofie, siedzimy w głowie Adama i towarzyszymy mu w jego podróży.
Tytuł ten jest przygnębiający i trudny, nie jest to zaskakujące ze względu na tematykę. Jest to naprawdę bardzo dobra lektura, po prostu się przez nią płynie. Do tego daje do myślenia.
Autor świetnie opisuje rzeczywistość, pełno tutaj szczegółowych opisów. To kawał dobrej fantastyki naukowej. Jestem zachwycona tą książką! Polecam!
Przeczytałem już na tyle dużo Roberta Szmidta, że chyba mam już prawo ocenić całościowo go, jako polskiego mistrza apokalipsy. Naprawdę jest w tym dobry!
Tym razem udowodnił mi, że z rozmachem można pokazać skalę mikro, a niewielkim nakładem ludzkim można stworzyć tak dynamiczną momentami akcję. Nie nudziłem się ani na chwilę. Mało tego - pod koniec zastanawiałem się, czy spóźnić się nieco do pracy (choć akurat w mojej nie ma to wielkiego znaczenia), ale dokończyć lekturę przed nią, czy też być fair wobec swoich zasad i jednak być punktualnie, ale nie znać jeszcze przez kilka godzin zakończenia. Wygrał rozsądek, choć nie byłem do końca przekonany czy wybrałem dobrze. Brawo Robercie! Kolejna udana książka. Teraz mam na rozkładzie Szczury Wrocławia. Mam nadzieję, na kolejną ucztę!
We Wrocławiu szaleje czarna ospa. W izolatorium na Psim Polu dochodzi do dziwnego incydentu, milicjanci pilnujący ośrodka meldują o wybuchu paniki spowodowanej...
Bestsellerowa seria, którą pokochali czytelnicy, powraca w nowej odsłonie! Wrocław, sierpień 1963. Miasto zostaje odcięte od świata z powodu epidemii...
Przeczytane:2015-05-30,
Z pewnością każdy z Nas choć raz w swoim życiu zastanawiał się nad tym, jak by to było być jedynym człowiekiem na Ziemi... To równie fascynujące, co i przerażające wyobrażenie, które w pierwszej kolejności każe myśleć o wszystkich korzyściach i plusach takiej sytuacji, a dopiero potem uzmysławia jak wielkim i strasznym przeżyciem byłby taki stan.. W literaturze i kinie poruszano ów zagadnienie co najmniej kilkukrotnie, z lepszym lub gorszym skutkiem. Trudno bowiem stworzyć pasjonującą powieść lub film, w którym mamy do czynienia tylko z jednym bohaterem, przemierzającym najczęściej wyludniony świat.. Trudno, nie znaczy jednak nie możliwie;) Dowód? Powieść Naszego rodzimego autora - Roberta J. Szmidta, pt. "Samotność anioła zagłady", której to najnowsze wznowienie ukazało się właśnie nakładem Wydawnictwa Rebis.
Tytuł niniejszej powieści został uległ niewielkiej zmianie w porównaniu do poprzednich wydań, co jest związane z zapowiedzią kontynuacji tej historii w kolejnym tomie. "Samotność Anioła Zagłady. Adam", to opowieść o ostatnim człowieku, który jako jedyny ocalał z post apokaliptycznej wojny nuklearnej. Adam Sawyer to amerykański żołnierz, obsługujący wraz z koleżanką mechanizm systemu rakiet jądrowych, które ma za zadanie odpalić na rozkaz dowództwa w przypadku wybuchu konfliktu nuklearnego. Pewnego dnia ów rozkaz nadchodzi.. Po kilku latach spędzonych w kabinie kriogenicznej, Adam zostaje wybudzony ze snu i ku swemu przerażeniu stwierdza, że jego partnerka zmarła, zaś wszelki kontakt radiowy z innymi ludźmi zanikł.. Adam podejmuję wówczas decyzję o przebyciu tysięcy kilometrów w celu dotarcia do "Arki" - miejsca, w którym wedle instrukcji ma szansę na przetrwanie.. I tak oto rozpoczyna się jego długa, niebezpieczna i przygnębiająca podróż po zniszczonej Ameryce..
Powieść Roberta J. Szmidta to niezwykłe spotkanie z literaturą science - fiction, ukazanej w bardzo zaskakującej, nieznanej dotąd polskim czytelnikom formie. Formie ograniczającej się w zasadzie do wyjściowych założeń tego gatunku literackiego, jakim to jest post apokalipsa.., następnie zaś przemieniającej się w przygodową opowieść drogi. S-F i literatura przygodowa to jednak nie wszystko, na co mogą liczyć czytelnicy tej lektury. Ważną częścią tej historii jest bowiem także wyprawa do wnętrza ludzkiej psychiki, poddanej tak okrutnym i niewyobrażalnym przeżyciom jak widok i świadomość końca świata. To psychologiczna opowieść o samotności, szaleństwie, rezygnacji i pokonywaniu tejże naiwną wiarą w to, że jeszcze nie wszystko stracone..
Wbrew pewnym obiekcjom i obawom, lektura tej książki jest bardzo pasjonującym i ciekawym doświadczeniem. To nic, że dialogi prawie wcale tu nie padają, zaś jedyna ich forma to zazwyczaj rozmowy "sam ze sobą", prowadzone przez Adama. Równie mało istotne jest to, że przez 80% książki skupiamy się głównie na obrazie zniszczeń i pustki, jaką wywołała wojna i śmierć ludzi. Ważne bowiem jest to, iż owe pozostałe 20% to pasjonująca walka człowieka o przeżycie choćby jednego dnia dłużej, pokonanie sił i żywiołów natury, odnalezienie środków niezbędnych do przetrwania, zmuszenie siebie samego do postawienia jeszcze jednego kroku ku nadziei na sens tego wszystkiego..
Czytając o samotnej podroży Adama nie mogłam oprzeć się wrażeniu, iż jestem świadkiem wkraczania na obszar zupełnie nowego świata, z jednej strony tak dobrze Mi znanego, z drugiej zaś kompletnie obcego.. Świata tak bardzo strasznego, ale i tak niezwykle ciekawego, iż nieustannie towarzyszyło Mi przekonanie, że każda kolejna strona może przynieść coś tak bardzo zaskakującego, innego, wyjątkowego.. Tu każdy zakręt, każdy opustoszały budynek, każde drzwi mogą być tymi najważniejszymi, bo ostatnimi.. Być może będzie to nazbyt górnolotne stwierdzenie, ale opowieść Pana Szmidta o jednym człowieku, była dla Mnie ciekawsza, niż niejedna książka z dziesiątkami bohaterów w tle..
Z pewnością kluczowym elementem tej opowieści jest jej główny bohater - Adam. Siłą rzeczy musi On być tutaj najważniejszy, gdyż uwaga czytelnika skupia się tylko i wyłącznie na Nim. To jego oczyma śledzimy ten umierający świat, to jemu towarzyszymy w mniej lub bardziej dramatycznych przygodach, to z Nim się identyfikujemy, jemy kibicujemy, jemu współczujemy.. Jaki jest ów Adam? Tak naprawdę to zwyczajny mężczyzna, żołnierz z zawodu, być może trochę lepiej przystosowany do radzenia sobie z trudnościami, ale w gruncie rzeczy taki sam jak każdy z Nas. Człowiek wrażliwy, nie do końca radzący sobie z poczuciem winy za "zniszczenie świata", pełen smutku, bólu. Człowiek, popadający w lekkie szaleństwo, co zresztą nie może dziwić w tej sytuacji. I wydaje się, że jego obraz został ukazany tutaj w idealny sposób, dokładnie taki, jak powinien zachowywać się i wyglądać ostatni przedstawicielem Naszego gatunku na Ziemi..
Robert J. Szmidt jest niekwestionowanym mistrzem polskiej literatury post - apokaliptycznej, czego dowód dał już w jednej z wcześniejszych swoich książek - "Apokalipsie według Pana Jana". Podobnie jak w przypadku tamtej książki, tak i w "Samotności Anioła.." ukazany tu po nuklearny świat wywiera naprawdę ogromne wrażenie na czytelniku. Naszym oczom ukazują się wyniszczone miasta ustępujące miejsca roślinom, rozlewiska wielkich rzek torujące sobie drogę bez powstrzymującej je ludzkiej ingerencji, wielkie pustynne pustkowia, straszliwe tornada, trąby powietrzne, huragany.. I ślady po ludziach.., którymi to są porzucone auta, opuszczone domy, wyniszczone centra handlowe.. To bardzo przerażający, sugestywny i dający wiele do myślenia obraz.. Obraz ludzkiej głupoty, o który chyba wcale nie jest tak trudno także i w realnym świecie, gdy ogląda się choćby telewizyjne relacje z wydarzeń ostatnich miesięcy na Ukrainie..
Lektura tej powieści z pewnością miała inny wymiar, przekaz i oddziaływanie, gdy była odbierana jako zakończona całość. Dziś, gdy powstanie kontynuacji jest już faktem, inaczej odbieram tę opowieść, jej przebieg i w szczególności zakończenie. Inaczej i chyba.., jeszcze bardziej emocjonalnie. Naprawdę cieszę się na ponowne spotkanie z tym światem, bo czy z bohaterem to mam pewne wątpliwości.. Niemniej powrót do tych miejsc i będzie bardzo przyjemnym uczuciem, nawet sentymentalnym, przywołującym moje odczucia, emocje, wrażenia z lektury.. Choć z drugiej strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż Ci którzy dziś sięgną po raz pierwszy po tę opowieść, będą chyba nieco ubożsi, pozbawienie możliwości własnej interpretacji tej historii, co było wielkim atutem poprzednich wydań "Samotności Anioła Zagłady".
Opowieść o Adamie Sawyerze to niezwykłe doświadczenie literackie, którego z pewnością nie zapomnę do końca życia. Takich książek nie spotyka się bowiem często, co już samo w sobie zasługuje na duże zainteresowanie pod jej adresem. Myślę, że po tę powieść powinien sięgnąć każdy, kto poszukuje czegoś nowego w literaturze science - fiction, nowych wyzwań, idei, kierunków. Jestem bardzo ciekawa pomysłu na kontynuację tej historii, która z pewnością będzie równie ekscytującym wydarzeniem literackim, jakim była premiera powieści "Samotność Anioła Zagłady. Adam"..