Książki tej autorki zawsze pochłaniam niemal na jednym wdechu. Z tą było tak samo. Bardzo podoba mi się taki rodzinny klimat, który jest utrzymywany od samego początku do końca. Chodzi mi o to, ze bohaterowie mają tutaj życie osobiste, nie tylko to, które wiąże się z rozwiązaniem sprawy śmierci tego mężczyzny. Podoba mi się to, gdyż książkę odbieram jako niemal prawdziwą historię, potrafię się w nią wczuć i nawet zastanawiać nad wyborami, których dokonują bohaterzy. Jak zwykle nie zawsze je pochwalam, ale kto by chciał czytać o idealnym świecie, skoro wiemy, że taki nie jest? Na plus jest tez to, że choć nie zawsze umieją wyjść ze swoich problemów, to jednak dążą do tego, by się zmniejszyły. W większości przypadków starają się naprawiać swoje błędy i wyciągać z nich wnioski. Oczywiście nie obeszło się tutaj bez tajemnic, gdyż tak naprawdę nikt nie lubi, kiedy wchodzi się z butami w jego życie prywatne. Maja wiec prawo nie mówić wszystkiego, choć i nam początkowo tego również nie zdradzają. Wiemy, że mają, bądź mieli problemy, jednak nie od razu je poznajemy.Generalnie śmierć pewnego gospodarza została spowodowana śmiertelną trucizną. Fajne było to, że od podszewki mogłam poznać jej działanie, za i przeciw, gdyż równocześnie w niewielkich ilościach potrafiła leczyć. Największym pytaniem było, dlaczego mu ją podano, gdyż tak pobieżnie na początku wstępu do książki widzimy tą sytuację w której przyszły denat zostaje czymś obdarowany. Nikt nie spodziewa się tylko dlaczego i jaki był w tym cel. W końcu nie miał rodziny, ani nikogo, komu mógłby przekazać swój spadek. Lecz czy aby na pewno? Sami nie raz dacie się wkręcić w niejedną historię:-)Historia porusza również takie tematy jak plotki, którym ludzie niemal od razu dają wiarę. Czasem są to głupie wybryki, nieprzemyślane decyzje, a niekiedy zawiść skrywana przed światem. Ciężko jest się oderwać od tej pozycji, choć do krótkich nie należy. Ja każdą książkę autorki biorę w ciemno i przynajmniej z mojej strony, nigdy się na niej nie zawiodłam:-)
Gdy tak leżała rozciągnięta w literę X, ze złotobrązowymi włosami rozsypanymi na poduszce, stanowiła kwintesencję jego pragnień. Należała do niego. Mógł...
Komisarz Benita Herrera, po raz pierwszy w swojej karierze, staje przed zadaniem wytropienia seryjnego mordercy. Jego ofiarami są wyłącznie kobiety, a...
Przypomniało mi się takie powiedzenie z lat dzieciństwa. „Ręka, noga, mózg na ścianie”. Nie sądziłem, że kiedyś ujrzę to w naturze.
... wykluczenie ze znajomych na Facebooku jest tym samym, co dawniej nazwanie kogoś chujem.
Więcej