Bestseller w Anglii przez 10 tygodni 150 000 sprzedanych egzemplarzy Opowieść kota zesłanego przez anioły, by uratował naznaczoną tragedią rodzinę. „Ta opowieść pisana sercem ogrzeje dusze dorosłych i młodych czytelników – nie tylko fanów Kota Boba i Alfiego – kota wielorodzinnego”. „SUNDAY TIMES” Kiedyś Salomon był kotem małej Ellen. Potem odszedł do nieba. Ellen kochała muzykę, a kiedy grała na pianinie, wokół jaśniały anioły. Teraz Ellen już nie siada do pianina. Ma zapłakane oczy, męża, przez którego cierpi, synka, o którego się boi, i problemy, które ją przerastają. Pewnego dnia podczas burzy Ellen znajduje na swoim progu wycieńczonego czarno-białego kotka. I od pierwszej chwili wie, że nie jest to zwyczajny kot... To Salomon, który potrafi zaglądać w ludzkie serca i leczyć ludzkie dusze. Powrócił na ziemię, by stać się opiekunem rodziny Ellen. Kiedy ona i jej synek zaznają biedy, przemocy, utraty wszystkiego, co kochają, to właśnie Salomon wniesie światło w ich życie. I sam opowiada swoją i ich historię – przyjaźni i miłości. SHEILA JEFFRIES wierzy, że czarno-białe koty są obdarzone siódmym zmysłem i potrafią same znaleźć sobie właściciela, który jest im przeznaczony. Tak jak jej kot Salomon, który zainspirował ją do napisania powieści Salomon – kot, który leczył dusze. Książka natychmiast stała się bestsellerem i pozostawała przez 10 tygodni na liście „Sunday Timesa”. W Anglii sprzedano 150 000 egzemplarzy. Została wydana także w Niemczech, Francji i Włoszech. Autorka napisała już jej kontynuację: Solomon's Kitten, opowieść córki Salomona, małej kotki, która też leczy dusze.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2015-10-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 240
"Czasami choroba jest darem. Daje Ci czas na ozdrowienie ciała i duszy."
Wzruszajaca, ale nie ckliwa i nie przesłodzona opowieść o więzi zwierząt z ludźmi. Choć zaliczam się do tzw. "psiar" przeczytałam z przyjemnością. To jedna z tych opowieści, które przekonują, że po każdej burzy świeci słońce, a trudne, traumatyczne przeżycia są po to, abyśmy potrafili doceniać to, co dobre w naszym życiu. Lubię ten rodzaj "odrealnienia" w powieściach i filmach.
Dla odmiany po ciężkich i dusznych klimatach z kryminałów chciałam sięgnąć po coś lekkiego i zabawnego. Mój wybór padł na książkę o kocie Salomonie, który w kolejnym swoim życiu ma do spełnienia pewną ważną misje. Jestem miłośniczką kotów i sama wierzę w ich uzdrawiającą moc.Dlatego z wielką ciekawością przystąpiłam do lektury.Książka ma nieco baśniowy klimat, napisana prostym językiem, bawi, smuci i wzrusza. Nie pamiętam juz kiedy książka wycisnęła ze mnie tyle łez, zwłaszcza pod koniec.Musiałam przez to robić przerwy w czytaniu, żeby się ogarnąć. Pewnie sięgnę też po następne części.Polecam jeśli ktoś lubi takie nierealne klimaty.
Kolejna powieść bestsellerowego cyklu o kocie Salomonie i jego dzieciach „Niosąca nadzieję powieść o magicznej sile kociego mruczenia i uzdrawiającej...
Ciąg dalszy bestsellera Salomon – kot, który leczył dusze dla fanów Kota Boba i Alfiego, kota wielorodzinnego Wzruszająca i ciepła powieść o porzuconym...
Przeczytane:2017-09-07, Ocena: 3, Przeczytałam, 100 książek 2017,
Po książkę sięgnęła chcąc przeczytać coś innego i faktycznie otrzymałam coś innego choć może nie do końca to czego oczekiwałam.
Kocham koty, wprost ubóstwiam te stworzenia i jak autorka jestem skłonna uwierzyć, że maja uzdrawiającą moc i mogą zaradzić w niektórych trudnych sytuacjach.
Jak zaczęłam czytać tę książkę przez chwilę zastanawiałam się czy nie sięgnęłam po bajkę dla dzieci, bo napisana jest dokładnie jak bajka. Historię opowiada kot. Salomon by kotkiem dziewczynki, która uwielbiała grac na fortepianie i grała przepiękne melodie. Wstydziła się jednak pochwalić talentem przed publicznością. Kiedy kotek zdechł odszedł do raju. A prawdziwa historia rozpoczyna się gdy matka Ellen prosi Salomona by zszedł na ziemie i odszukał jej córkę która jest już mężatką i ma małe dziecko. Niestety jej mąż Joe jest alkoholikiem, który narobił rodzinie mnóstwa długów i wyżywa się na swojej żonie. Kobieta jednak nie ma sił od niego odejść i męczy się z wszystkimi problemami.
Z jednej strony mamy poważny choć niezbyt oryginalny temat trudnego małżeństwa z drugiej kociaka który dostał się do tej rodziny. Patrzy na wszystko swoimi niewinnymi oczkami. Trochę naiwnie niczym dziecko podchodzi do tych spraw. Sam uczy się życia a jednocześnie pomaga dając członkom rodziny trochę swej kociej miłości.
Sam też zakochuje się w mieszkającej już tam wcześniej kotce. Jessica jest przeciwieństwem Salomona. Ma w sobie dużo dzikości i kociej dumy. Potrafi sama o siebie zadbać i zawalczyć o swoje racje. Zabawna historyjki kociej miłości pełnej psot i pokonywania trudności która niestety smutno się kończy.
Pojawia się tez trochę magii, koty mają swoje anioły które się nimi opiekują i udzielają im dobrych rad. W ogóle wszędzie jest pełno aniołów. Przez to wszystko tym bardziej wydaje się być urocza bajeczką.
Historia nawet mogłaby być, jednak styl pisania troszkę mnie irytował. Aż nazbyt prosty nawet jak na kota ;).