Wielowątkowa opowieść o czterech pokoleniach tej samej rodziny rozpierzchłej po wielu krajach, na tle wydarzeń historycznych ostatnich kilkudziesięciu lat. Laura pochodzi z dobrej rodziny. Mimo że wychowały ją staroświeckie w swych poglądach ciotki, jest wdzięczna za mądrość i rozwagę, które wyniosła z domu. Wie, że w jej rzymskiej, szanowanej, pełnej tradycji familii nie ma miejsca na skandale, dlatego gdy dowiaduje się o własnej ciąży, postanawia wyjechać i urodzić dziecko w tajemnicy przed ciotkami. Córeczkę oddaje w ręce biologicznego ojca, a sama z uczuciem ulgi wraca do swojej kariery projektantki mody. Co jednak, jeśli obudzi się w niej matczyny instynkt? "Rzymskie puzzle" to poruszająca opowieść o rozstaniach, powrotach i odnajdywaniu własnej drogi. Historia tym bardziej przejmująca, że może dotknąć każdego z nas.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2016-05-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 396
Przeczytałam,
Poznajcie Laurę, piękną i utalentowaną włoszkę, wychowaną pod niezwykle surowym okiem swoich dwóch ciotek, której życie z dnia na dzień zmieniło się diametralnie, przybierając najgorszy z możliwych scenariuszy.
Laura jest główną bohaterką skomplikowanej, wielowątkowej powieści opowiadającej losy czterech pokoleń, których życie z dnia na dzień rozsypało się niczym tytułowe puzzle. Poznajemy ją jako dwudziestu kilku letnią dziewczynę wiodącą wspaniałe życie u boku swoich ciotek bliźniaczek, rozpoczynającą dopiero swoją karierę pod okiem słynnego włoskiego projektanta. Wszystko zmienia się kiedy Laura wyjeżdża wraz ze swoim szefem do Polski, aby pracować przy jednym z jego pokazów, gdzie poznaje przystojnego Aleksandra, będącego organizatorem imprezy. Oczarowana nim dziewczyna postanawia zapomnieć o konserwatywnych zasadach, jakie wpoiły jej ciotki, dając ponieść się chwili, której konsekwencje mogą zaważyć na całej przyszłości Laury, ponieważ po powrocie do Rzymu dziewczyna ku swojemu nieszczęściu odkrywa, że jest w ciąży. Niegotowa do roli przyszłej matki postanawia oddać niechciane dziecko biologicznemu ojcu. Ale co jeśli po latach odkrywa, że popełniła największy błąd w swoim życiu? Czy uda jej się odzyskać córkę?
Anna Elżbieta Branicka, słynna polska malarka, której pracę można było zobaczyć na wielu prestiżowych wystawach europejskich oraz Włoskich. Od lat mieszkająca zagranicą. W maju dwa tysiące szesnastego roku zadebiutowała powieścią pod tytułem „Rzymskie puzzle”, odzwierciedlając związek łączący Branicką z Rzymem, podobnie jak wcześniejsze obrazy jej autorstwa, czego może doświadczyć każdy czytelnik dzięki barwnym opisom scenerii otaczającej naszych bohaterów. Według mnie jest to naprawdę duży plus, ponieważ malowniczy krajobraz Włoch pozwala nam wczuć się bardziej w uczucia bohaterów oraz poczuć się jakbyśmy to my sami znajdowali się w słonecznej Italii.
Największym plusem tej książki jest lekki i wciągający styl pisania autorki oraz ukazanie życia przez autorkę takim jakie jest. Trudnym, zmiennym, pełnym przeciwności losu, ale i pełnym szczęścia, miłości oraz nadziei. Prawdziwe życie z problemami, jakie mogą spotkać każdego z nas. Jest to zdecydowanie najważniejszy plus. Niestety sama fabuła jako tako nie przypadła mi do gustu. Nie ze względu na to, iż była zła tylko była niedopracowana. Autorka wykonywała zbyt szybkie przeskoki w narracji, gdzie czasem ze zdania na zdanie zmieniał się bohater w ciągłym, nieprzerywanym tekście. A także wydaje mi się, że skupiła się zbytnio na opisach otoczenia w przeciwieństwie do bohaterów. Oczywiście nie licząc Laury i jej uczuć.
„Rzymskie puzzle” są chyba jedyną powieścią w moim dotychczasowym dobytku czytelniczym gdzie nie znalazłam ani jednego bohatera, którego mogłabym polubić. Szok! Ponieważ nigdy mi się to nie zdarzyło. Normalnie nie mam problem z „negatywnymi” bohaterami, wręcz uwielbiam takich, ale w tym przypadku nie mogłam się przekonać do żadnego z nich nawet odrobinkę. Od samego początku każda postać wydawała mi się płytka i egoistyczna, bez wyraźnie zarysowanych pozytywnych cech. Mam wrażenie, że to zbyt wiele takich postaci jak na jedną książkę.
„Rzymskie puzzle” polecam wszystkim, którzy szukają lekkiej, niezobowiązującej lektury na leniwe, wakacyjne wieczory.
Aleksandra.