Rzeka złodziei

Ocena: 3.5 (2 głosów)
Michael Crummey, autor głośnych powieści „Dostatek”, „Pobojowisko” i „Sweetland”, w „Rzece złodziei” przenosi czytelników na północno-wschodnią Nową Fundlandię, ukazując ją w czasach, gdy walczyła tam o przetrwanie garstka rybaków i traperów rozproszona na brzegach ogromnej zatoki Exploits, na których spotkać jeszcze można było Beothuków – rdzennych mieszkańców wyspy. Druga dekada XIX wieku. Żyjący w głuszy osadnicy od wielu dziesięcioleci sami stanowią prawo na zajętych przez siebie terenach, na własną rękę rozprawiając się z „Czerwonymi Indianami”. Ci, spychani w głąb lądu przez Europejczyjków, nieudolnie stawiają opór, atakując białych z zasadzek lub niszcząc ich mienie. Sytuacja dodatkowo się komplikuje, gdy wiedziony nadzieją na zażegnanie konfliktu gubernator wysyła w głąb lądu oficera marynarki wojennej Davida Buchana, mającego wyegzekwować przestrzeganie prawa przez osadników i zorganizować pokojową ekspedycję w głąb terytorium Indian. Oficer werbuje do pomocy doświadczonego i bezwzględnego Johna Peytona Seniora – najbardziej wpływowego osadnika na całym wybrzeżu oraz jego syna, rozdartego między niechęcią do ojca a miłością do kobiety, której przyszło wieść życie w ich domu. Mężczyźni nawet nie podejrzewają, w jak wielkim stopniu zakończona tragicznie wyprawa odmieni losy jej uczestników oraz mieszkańców wybrzeża. Crummey jak zwykle zapełnia karty książki ludźmi z krwi i kości. Twardzi i zawzięci osadnicy znad zatoki Exploits – podobnie jak bohaterowie „Dostatku” tłumią w sobie głęboko skrywane uczucia, pragnienia czy pamieć dawnych zranień, które, krystalizując w skrajnie nieprzyjaznych warunkach i niemal zupełnej izolacji, sprawiają, iż każde wypowiedziane przez nich słowo nabiera ogromnego znaczenia, a pozornie błahy konflikt czy nieporozumienie może zaważyć na życiu człowieka. „Rzeka złodziei” to zarazem nawiązująca do najlepszych północnoamerykańskich tradycji powieść o podboju dziewiczej krainy, która swoim bogactwem i czystym pięknem wynagradza mieszkańcom trudy prostego, surowego życia.

Informacje dodatkowe o Rzeka złodziei :

Wydawnictwo: Wiatr od morza
Data wydania: 2016-05-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788394352301
Liczba stron: 400

więcej

Kup książkę Rzeka złodziei

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rzeka złodziei - opinie o książce

Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2016-07-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

Urodzony na Nowej Fundlandii Michael Crummey znów nas przenosi, za sprawą swej debiutanckiej powieści napisanej w 2001 roku, do krainy swego dzieciństwa. Tak. To nie jest moja pierwsza wizyta w tej kanadyjskiej prowincji. Fabuła każdej z powieści napisanej przez tegoż autora, jakie do tej pory ukazały się w Polsce, osadzona jest na tej właśnie wyspie. Dziwi fakt, że to nie pierwszy jego utwór jaki ukazał się na naszym, rodzimym rynku wydawniczym. Wcześniej wydawnictwo Wiatr od morza zaproponowało polskim czytelnikom aż trzy powieści, które stworzył nieco później. Mam tu na myśli: "Sweetland", "Pobojowisko" i "Dostatek". Na tłumaczenie "Rzeki złodziei" trzeba było czekać aż 15 lat. Na szczęście autor porusza tu tak uniwersalne problemy, że jej przekaz nadal jest aktualny.

Autor przybliża tu odbiorcy historię i kulturę rodzinnych stron. Cofamy się do początków XIX wieku i "słuchamy" o kształtowaniu się relacji pomiędzy Beothukami a europejskimi osadnikami przybyłymi na Nową Fundlandię. Zetknięcie się dwóch tak odmiennych kultur skutkuje walką. Mam tu na myśli nie tylko konflikt zabarwiony krwią. Bohaterowie stworzeni tu przez Michaela Crummeya zmagają się tu także z chciwością, uprzedzeniami, pogardą, pragnieniem zemsty / władzy, egocentryzmem, nieufnością. Brak tolerancji wobec inności prowadzi do sytuacji bez wyjścia. Pojawia się tu także temat niespełnionej miłości i walki z łonem natury. Gdy już wspominam o faunie i florze nie mogę pominąć tego, że autor opisał tu bardzo skrupulatnie rzeki, potoki, plaże, wzgórza i doliny. Dość dokładnie można tu również poczytać o polowaniu, uboju i skórowaniu.

Gdy czytałam o próbach zażegnania konfliktu podejmowanych przez stronę brytyjską zaczęłam się zastanawiać, czy intencje kolonizatorów były całkiem altruistyczne. Czy chcieli znaleźć tylko sposób komunikowania się z tubylcami? Dodam, że niejednoznaczność moralna postaci nie ułatwia tu oceny sytuacji. Kolonizatorzy nie są tu bowiem ukazani jako Ci całkiem źli, a tubylcy jako Ci całkiem dobrzy. O niesprawiedliwy osąd tu łatwo. Trzeba przyznać, że Michaelowi Crummeyowi udało się tu stworzyć silnych i charakterystycznych bohaterów. Dodam, że kilku to prawdziwe postaci historyczne. Aż szkoda, że autor nie poświęcił tu więcej miejsca właśnie im. Nieraz to właśnie Ci, o których chciałoby się czytać jeszcze przez kolejnych kilkanaście stron nagle milkną. Niestety przeszłość bohaterów poznajemy po kawałku, dzięki często wplatanym retrospekcjom. Sprawia to wrażenie niemałej "sieczki". Chwilami można się pogubić w chronologii. Warto wspomnieć, że dobrze scharakteryzowane zostały tu postacie kobiece. Szczególnie jedna z nich jest tu zaskakująco niezależna jak na przedstawicielkę płci pięknej żyjącą w XIX wieku. Dzięki jej silnemu "głosowi" poznajemy kobiecą perspektywę w zdominowanej przez mężczyzn historii.

Michael Crummey przedstawił tu kluczowe wydarzenia na samym początku, a następnie powraca do nich wiele razy. Za każdym razem dostarczając więcej szczegółów. To tak jakby dał nam kolorowankę, którą wypełniamy w trakcie czytania. W pewnym sensie można go nazwać prawie drugim Charlesem Dickensem. Jego proza przypomina także poezję z epoki romantyzmu. Nie czyta się jej szybko. Trochę upłynęło czasu zanim historia mnie zassała. "Rzeka złodziei" to jakby połączenie lekcji historii z powieścią przygodową. Z dodatkiem ironii. Jako plus można zaliczyć także to, że niektóre wydarzenia zostały tu ukazane z kilku perspektyw. Na szczególną uwagę zasługują tu także metafory. Nawet tytuł jest jedną z nich. Nie wiadomo kto jest tytułowym złodziejem. Dowolność interpretacji jednych zadowoli innych rozgniewa. Kończąc wspomnę także o tym, że jest mi smutno, że to relacja z brytyjskiego, europejskiego, etnocentrycznego punktu widzenia. Narratorem jest "biały". Niestety nie udzielono głosu tubylcom. Myślałam, że uda mi się bliżej ich poznać...

Link do opinii
Avatar użytkownika - katibe
katibe
Przeczytane:2019-02-28, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki w 2019 r., Mam,
Inne książki autora
Bez winy
Michael Crummey 0
Okładka ksiązki - Bez winy

"Bez winy” to odważna, czuła i przewrotna powieść psychologiczna najwyższej próby, rozgrywająca się w swoistym zawieszeniu poza światem: w...

Pobojowisko
Michael Crummey0
Okładka ksiązki - Pobojowisko

Czy w miłości i nienawiści istnieją jakiekolwiek nieprzekraczalne granice? Michael Crummey, autor rewelacyjnego Dostatku, powraca z kolejną powieścią...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy