Wilki krążą. Młodemu królowi przyjdzie zmierzyć się z największym z dotychczasowych wyzwań w ekscytującym zakończeniu dylogii Król z bliznami. Król-demon. Potężna fjerdańska armia szykuje się do najazdu. Nikołaj Lancov będzie musiał wykorzystać całą swoją pomysłowość, urok osobisty, a nawet drzemiącego w nim potwora, żeby wygrać tę wojnę. Na horyzoncie majaczy jednak mroczne zagrożenie, do którego przezwyciężenia nie wystarczą niezwykłe talenty młodego króla.
Burzowa wiedźma. Zoya Nazyalensky zbyt wiele straciła na wojnie. Patrzyła, jak jej mistrz umiera, a najgorszy wróg powstaje z martwych. Nie zamierza grzebać kolejnych przyjaciół. Poczucie obowiązku każe jej wykorzystać posiadaną moc i stać się bronią, której potrzebuje jej ojczyzna. Bez względu na wszystko.
Żałobna królowa. Nina Zenik – działająca incognito w fjerdańskiej stolicy – prowadzi własną wojnę z Fjerdą, w której codziennie grozi jej zdemaskowanie i śmierć. Rozpierająca ją żądza zemsty może zniweczyć szansę jej kraju na odzyskanie wolności, a jej samej odebrać możliwość uleczenia pogrążonego w żałobie serca.
Król. Generał. Szpieg. Razem muszą znaleźć sposób na to, by z ciemności wykuć nową przeszłość. Inaczej ich kraj upadnie.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2021-05-05
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 576
Tytuł oryginału: Rule of Wolves
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła, Małgorzata Strzelec
Nie będe ukrywać, że podchodziłam do tej pozycji bez jakichkolwiek już oczekiwań... To jak bardzo rozczarował mnie Król z Bliznami jest nie do opisania, więc tu już nie nastawiałam się na pozytywy. Chciałam po prostu dowiedzieć się jak się zakończy ta historia.
Leigh miała stworzyć dylogę poświęconą charyzmatycznemu Królowi Ravki, a tak naprawdę napisała coś gdzie główny bohater nie był głównym bohaterem...
W Rządach Wilków nadal mamy do czynienia z kilkoma punktami widzenia. Mamy akcję opisywaną z perspektywy Nikolaja, Zoji, Niny czy Darklinga.
I o ile początek zapowiadał się znowu nijak, to później autorka ZASZALAŁA... Akcja nabrała tempa, nie wiedziałam co się za chwilę wydarzy, ani jak to wszystko się skonczy. I czy w ogóle jest szansa, żeby cała ta historia zakończyła się pozytywnie... Od połowy książki, czytałam już siedząc jak na szpilkach...
To co się działo z Niną na Fjerdzie, to jak potężna stała się Zoya, to jak Nikolaj próbował wybrnąć z prawie niemożliwej sytuacji, w której się znalazł! Jedynie Darkling wydawał się tam już totalnie zbędny... A szkoda. Bo w trylogii Grisza był postacią z niesamowitym potencjałem, ale mam wrażenie, że Leigh sama nie wiedziała co z nim zrobić... Zostawić, uśmiercić? Więc zrobiła co zrobiła...
Podobało mi się, że autorka połączyła te dwa światy - Griszów i Wrony, podobała mi się akcja i podobało mi się zakończenie.
Cieszę się, że tym razem nie miałam oczekiwań, bo okazało się, że dałam się bardzo mile zaskoczyć!
Alex Stern to ostatnia dziewczyna, jaka mogłaby znaleźć się na pierwszym roku w Yale. Rzuciła szkołę i jako jedyna przeżyła potworną, niewyjaśnioną zbrodnię...
„Szturm i grom” to niecierpliwie wyczekiwana przez fanów kontynuacja powieści „Cień i kość” czyli drugi tom Trylogii Grisza...
Przeczytane:2022-03-27, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2022,
Sama nie wiem jak opisać emocje towarzyszące mi przy czytaniu tej książki. To już koniec ( póki co) przygód Nikołaja i reszty bohaterów, rozgrywających się w stworzonym przez Bardugo uniwersum #griszaverse. Muszę przyznać,że pierwszą połowę książki czytało mi się bardzo opornie i myślałam, że tak pozostanie już do końca. Jednak miło się zaskoczyłam! Druga połowa pełna jest akcji i jej niesamowitych zwrotów. Liczne podstępy to już nieodłączny element każdej książki autorki.Bohaterowie stają przed trudnymi wyborami, targają nimi sprzeczne emocje, które my, jako czytelnicy również możemy odczuwać. Finalnie cieszę się,że udało mi się sięgnąć po #ruleofwolves , chociaż nie da się ukryć,że rozłożenie akcji nie jest równe i to mój jedyny "zarzut" . Zakończenie pozwala mieć nadzieję dla fanów serii na to,że być może powstanie w przyszłości kolejna opowieść osadzona w tym świecie, na co sama również liczę