Rudolf Nurejew

Ocena: 0 (0 głosów)
Opowieść o życiu i dokonaniach jednego z najsłynniejszych tancerzy. Urodzony na Syberii, absolwent renomowanej Leningradzkiej Szkoły Choreograficznej im. Kirowa, zdecydował się na ucieczkę z ZSRR i poprosił o azyl we Francji. Tworzonymi przez siebie choreografiami przywrócił popularność klasycznym baletom, takim jak Dziadek do orzechów i Jezioro łabędzie. Tańczył z największymi primabalerinami XX wieku, a przy tym jako pierwszy sprawił, że tancerze przestali być jedynie tłem do występów balerin i zaczęli odgrywać na scenie główne role. Zdyscyplinowany i niezmordowany w pracy, zapewniającej mu bajońskie honoraria, obdarzony niesłychaną witalnością, prowadził też bardzo burzliwe życie erotyczne. 

Informacje dodatkowe o Rudolf Nurejew:

Wydawnictwo: Iskry
Data wydania: 2014-10-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-244-0380-6
Liczba stron: 176

więcej

Kup książkę Rudolf Nurejew

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rudolf Nurejew - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-05-18,
Historia życia Rudolfa Nurejewa opisana przez Jana Stanisława Witkiewicza rozpoczyna się i kończy na łożu śmierci. Wraz z genialnym i szalonym tancerzem zataczamy krąg życia. Już na wstępie widzimy Rudolfa dokonującego swojego żywota - w ogromnym cierpieniu, ciągle walczącego, pragnącego żyć, mającego nadzieję, że lekarze stworzą lek na rozrywającą go chorobę. Przebywa w szpitalu Notre Dame du Perpetuel Secours w Levallois - Perret, otoczony opieką przyjaciółek. Umiera szóstego stycznia 1993 roku, w przeddzień prawosławnego Bożego Narodzenia. Zapis wydarzeń następujących bezpośrednio po jego śmierci wywołuje niedowierzanie - rządna zysku i bogactwa krewna Nurejewa zrywa leżącemu w trumnie nieboszczykowi kolię z szyi. Pożegnanie tancerza nie obyło się więc bez kontrowersji - ale czy to może dziwić, podczas gdy całe jego życie to ciągłe kontrowersje, bunt, praca i konsekwencja, upór, ciągły bieg za sławą, niezależnością, dążenie do doskonałości w każdym aspekcie. Urodził się w pociągu Kolei Transsyberyjskiej, w czasie wielodniowej podróży i w przyszłości całe jego życie okazało się podróżą. Nigdzie nie zagrzał miejsca na długo, pędził tam, gdzie wzywał go taniec. Jego rodzicami byli muzułmańscy Baszkirzy z Ulfy (w połowie drogi miedzy Moskwą a Syberią), żyli niezwykle skromnie. Ojciec był żołnierzem i życie pojmował w sztywnych i prostych zasadach - nie było w nim miejsca na balet dla mężczyzn. Ostro sprzeciwiał się wyborom syna, uważał że taniec to mało męskie zajęcie, pragnął by jego potomek został inżynierem. Bił go i upokarzał - z resztą nie tylko on - także w szkole młody Nurejew był wyszydzany przez rówieśników. Kolejne karty biografii odkrywają przed nami szkolne lata Rudolfa, spędzane w słynnych rosyjskich szkołach tańca. Bardzo szybko stał się najlepszym i najwybitniejszym tancerzem swojej generacji, jednak jego dążenie do niezależności nie odpowiadało ówczesnym władzom politycznym. Na lotnisku w Paryżu (podczas jednego z zagranicznych występów jego grupy), pilnowany nieustannie przez agentów KGB wykorzystał ich chwilę nieuwagi i poprosił francuskich policjantów o azyl polityczny. Taki krok na wiele, wiele lat odciął go od rodzinnych stron, rodziny, do tego ściągnął na jego głowę gniew rodaków oraz niezrozumienie i pretensje najbliższych. Poza salą baletową i teatrem Nurejew wiódł coraz bujniejsze życie osobiste - ciągle zmieniał partnerów, a zauroczeni nim - zarówno kobiety jak i mężczyźni, lgnęli do jego blasku. Bujne życie erotyczne Rudolf przypłacił późniejszą chorobą - zmarł przedwcześnie zarażony wirusem HIV. Rudolf miał niezwykle ciężki charakter i był trudnym współpracownikiem i partnerem. Pracował bardzo intensywnie, ale wyzywał się na ludziach z którymi przebywał, obrażał ich, wszczynał awantury, był zapatrzony w siebie i przekonany o słuszności każdej z podjętych decyzji. Rudolf Nurejew zmienił sposób postrzegania tancerza - dotąd byli nazywani "trzecią nogą tancerki" lub "dźwigami" mającymi jedynie pomagać w wykonywaniu skomplikowanych układów, podnoszeń i podtrzymań. Rudolf wprowadził do tańca część swojej dzikiej, nieokiełznanej tatarskiej natury, a kiedy tańczył, wszystkie oczy wpatrzone były właśnie w niego. Nurejew wiedział jak przebić swoją pasję w ogromne zyski i sławę - był niczym gwiazda POP - sławny, popularny, rozchwytywany, przyciągał do siebie publiczność niczym magnes. Umierał jako człowiek bardzo bogaty - jego majątek szacowano na 40 mln dolarów, posiadał własne ranczo w stanie Virginia, willę nad brzegiem oceanu w Saint - Barthelomy na Karaibah, siedmio pokojowy, wypełniony antykami apartament w budynku The Dakota w Nowym Jorku, olbrzymi apartament w Paryżu, w Monaco, a do tego własną wyspę koło Neapolu. Miał tyle posiadłości i nieruchomości, lecz rzadko w nich bywał - całe swoje życie poświecił tańcu. Wszystko w swoim życiu przeżył, wzloty i upadki. I niezależnie od wszystkiego ciągle pracował, aby jego występy stawały się coraz lepsze. Jego poświęcenie dla tańca było wyjątkowe, stawiał go zawsze i w każdej sytuacji na pierwszym miejscu. Być może zapłacił za to samotnością. (s. 163) Do samej śmierci Rudolf Nurejew występował przed publicznością, rzec można że na scenie żył i umierał, ogrzewając swoje schorowane i trawione chorobą ciało blaskiem jupiterów. Do samego końca nie pogodził się ze śmiercią, bardzo pragnął żyć, tworzyć, korzystać z tego, co niesie świat. Czytelnik podczas lektury wielokrotnie poczuje niechęć wobec aroganckiego, zadufanego w sobie, momentami podłego wręcz Nurejewa, jednak żal i współczucie sprawiają, że ciężko pogodzić się ze smutnym i bolesnym końcem tak jasno świecącej gwiazdy. Brak tu moralnej oceny Nurejewa - autor przedstawia wyłącznie czyste fakty z życia tancerza, ubierając je w bardzo krótkie i zwięzłe zdania (co po pewnym czasie zaczyna być męczące). Niektóre opisy czyta się niemalże jak telegram, co sprawia wrażenie bardzo topornego, niemalże ciosanego z kamienia języka. Niemniej, brak pewnej płynności języka w niczym nie umniejsza treści.
Link do opinii
Inne książki autora
LEON WÓJCIKOWSKI MISTRZ TAŃCA
Witkiewicz Jan Stanisław0
Okładka ksiązki - LEON WÓJCIKOWSKI MISTRZ TAŃCA

?Największymi tancerzami są Niżyński i Wójcikowski? ? mówił Igor Strawiński. I wbrew pozorom w tej opinii jest wiele prawdy. Aby się o tym przekonać, wystarczy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy