Rozpalone
Sara Shepard

Stało się. Po długich cichych dniach przeprosiłam się z serią Pretty Little Liars. Ciekawość na temat losów Kłamczuch i A nie pozwoliła mi porzucić serii przed jej zakończeniem. W tej odsłonie Pretty Little Liars. Rozpalone: Aria, Emily, Spencer i Hanna udają się w szkolny rejs po Karaibach. Ich marzenia o beztroskich i gorących wakacjach pękają niczym bańki mydlane, gdy na pokładzie pojawia się nieproszony gość, a skrzynki odbiorcze ich telefonów zaczynają pękać w szwach od anonimowych wiadomości i szokujących zdjęć. A wrócił i nie zamierza odpuścić. Ma w rękawie nowego asa - dziewczyny przed rejsem zrobiły coś strasznego i niewybaczalnego... W trakcie czytania dwunastego tomu do głowy przyszła mi ciekawa myśl: coraz mniej współczuję dziewczynom, a coraz bardziej kibicuję A (któremukolwiek A, bo ostatnio się ich namnożyło). Głupota, naiwność i totalna nieostrożność w kontaktach z innymi sprawiają, że wręcz pragnie się, by A ukarało Emily, Hannę, Spencer i Arię. Nie wiem, czy to rzeczywisty zamysł autorki, czy to we mnie obudził się ukryty psychopata. Faktem jest, że nieporadność i bezmyślność dziewczyn nadal irytuje, ale jednocześnie z rozbawieniem obserwuje się ich wpadki i pełne paranoi oczekiwanie na karę. Lekkomyślność głównych bohaterek sprawia, że A nawet nie musi się starać. Wystarczy tylko, że stanie z boku i uważnie obserwuje ich poczynania, od czasu do czasu brudząc sobie ręce. Dziewczyny błyskawicznie łykają przynęty A, podręcznikowo wpadając we wszystkie pułapki, które... same na siebie zastawiają. Kłamczuchy co prawda próbują być przebiegłe, ale przebiegłość w wykonaniu ich małych rozumków zawsze kończy się fiaskiem. Dobrze, że ich serialowe odpowiedniczki wiedzą, jak używać szarych komórek (może nie zawsze, ale...), bo inaczej serial byłby nie do zniesienia. To już dwunasty tom serii, dlatego nie ma większego sensu się rozpisywać. Sara Shepard konsekwentnie realizuje swoje pisarsko-sadystyczne skłonności, jednocześnie dręcząc czytelników nieujawnioną tożsamością A. Trzeba autorce oddać to, że potrafi zainteresować czytelnika stworzoną przez siebie historią i podtrzymywać tą ciekawość przez dwanaście książek. Jeśli myśleliście, że to już koniec serii Pretty Little Liars, to muszę wam powiedzieć, że ten tasiemiec nie zamierza się skończyć. Przynajmniej nie za szybko. Przed nami jeszcze co najmniej cztery tomy: Crushed, Deadly, Toxic i finał, jak na razie bez tytułu. Szesnaście tomów, matko jedyna. A ja i tak je przeczytam. Ciekawe, czy Emily, Aria, Spencer i Hanna zmądrzeją w którymkolwiek z nich.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Nieco lepsza część od dwóch poprzednich, ale teraz już chyba osiągnięty został szczyt nierealności. Luksusowa wycieczka szkolna statkiem na miarę Titanica? I zajęcia z nurkowania, poszukiwania skarbów itp.? Liczyłam na rozwiązanie zagadki, kim jest A., po czym znów tona podejrzanych, a rozwiązania brak. I jeszcze czytam, że będą 2 kolejne części? Pytam: po co? Przekombinowane i może wreszcie czas skończyć z tą serią, zanim wszystko zupełnie się zaplącze. Ale zagadka na zakończenie sprawia, że ja, jak i wielu fanów PLL z pewnością sięgniemy po kolejne części (oby już ostatnie).

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Zdecydowanie jedna z najlepszych części Pretty Little Liars. Jak każda poprzednia świetnie napisana, lekka i przyjemna. Dodatkowo tajemnicza ( wciąż nie wiem kim jest A ). Moje ulubione pary przeszły przez Rozpalone bez większych burz. Zarówno Noel i Aria jak i Hannah i Mike są szczęśliwi a jeszcze autorka dostarczyła mi nowej genialnej pary Spencer i Reefera, których pokochałam od pamiętnej afery z marihuaną ( nie ma co marihuana łączy ludzi :P ) Dodatkowym plusem jest niesamowity zwrot akcji w sprawie śmierci Thabity. Zaskakujące zakończenie i co raz większa ochota na następną część.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Nareszcie doczekałam się części, która ułatwia zagadkę. Dziewczyny mają nawet dwóch potencjalnych A, którzy utrudniają im życie. Co prawda nie wszystko okazuje się takie, jak przypuszczały, ale w końcu rozwiązuje się zagadka, która wreszcie mówi nam, kim A najprawdopodobniej od początku jest, bo wreszcie Emily powie prawdę. Książkę szybko się czyta, w pewnym sensie odbiega od reszty, ale możliwe że tylko mi się tak wydawało, ponieważ akcja toczyła się na statku.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)