Pewnego dnia Rosie Daniels decyduje się porzucić swojego męża, przed którym odczuwa paniczny strach, i pod przybranym nazwiskiem rozpocząć nowe życie. Ucieka do innego miasta, gdzie wkrótce zdobywa ciekawą pracę, nawiązuje znajomości i przyjaźnie. W sklepie ze starociami kupuje niezwykły obraz zatytułowany "Rose Madder", który - jak się okazuje - pozwala przeniknąć do innego świata. Tymczasem tropem kobiety podąża jej mąż Norman, policjant-psychopata, gotowy zabić każdego, kto się mu sprzeciwi. Jest już coraz bliżej, śledzi jej przyjaciół, zdobywa jej adres. Tylko ucieczka w świat "Rose Madder" może ocalić życie Rosie...
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2014-11-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Rose Madder
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Bohaterka Rise Danies to kobieta, która przez 14 lat była maltretowana przez męża policjanta.-sadystę. Pewnego dnia decyduje się porzucić go i ucieka kradnąc jego kartę kredytową. Niestety jej gehenna dopiero się zaczyna. Norman Daniels ściga swoją żonę. Pomaga jej obraz, który pozwala jej przeniknąć do innego świata. Świat Kinga fjak zwykle fantastycznie pochłania czytelnika.
"Myślę, że na tym rzeczywiście polega oddziaływanie wielkiej sztuki bez względu na to, czy chodzi o literaturę, rzeźbę, czy nawet zamki z piasku. Pewne rzeczy po prostu przemawiają do nas."
W taki sposób przemawia do odbiorcy szeroko pojęta kultura.
Jedni zachwycają się "Słonecznikami" van Gogha, inni "Szałem" Podkowińskiego, a jeszcze inni serią z Czerwonym Smokiem Williama Blake'a.
Gdybym to ja miała wybierać... to najbliżej mi jednak do Blake'a.
A co wybrałaby Rosie?
Ona też coś dla siebie znalazła.
Obraz do niej przemówił, zrewolucjonizował całe jej dotychczasowe życie, pomógł odnaleźć tożsamość , którą utraciła wiele lat temu, wychodząc za Normana.
........
"Rose Madder" to ten Stephen King, za którym się tęskni po takich lekturach jak "To", "Ręka mistrza" czy "Dolores Claiborne".
Po przeczytaniu najbardziej znanych dzieł Kinga - wzięłam się za "Rose Madder".
Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Czytając powieści Kinga, zawsze dochodzę do momentu, gdzie mam pewien zastój, akcja za bardzo mi się duży i wracam do niej dopiero za kilka dni.
Z "Rose Madder" było inaczej. Przeczytałam ją za jednym zamachem. Czyta się szybko, nie ma dłużyzn.
King bardzo dobrze wcielił się zarówno oprawce (Normana), jak i ofiarę (Rose). Mimo, że książka posiada element fantastyczny - słynny obraz do innego świata - nie budzi on grozy. Grozę budzi demoniczny mąż Rose. Obserwujemy jak tropi żonę - i to mnie najbardziej przerażało w tej książce. Pokazanie jego sposobu myślenia, nienawiści do kobiet i świata, potrzebę kontrolowania i upodlenia ofiary.
Członkowie ka-tet zostają rozdzieleni. Pere Callahan toczy w nowojorskim Dixie Pig swój ostatni bój z wampirami. Susan jest świadkiem narodzin...
Bart Dawes uważa, że przegrał swoje życie. Dochodzi do wniosku, że jego los zawsze zależał od splotu nieszczęśliwych zbiegów okoliczności i złych...
Przeczytane:2016-08-19,