Rodzina Wenclów. Wspólnik

Ocena: 4.4 (5 głosów)

Kiedy przyjaciel staje się wrogiem…

Warszawska kancelaria Wencel, Zagajewicz i Zybert otrzymuje intratne zlecenie. To świetny interes … – namawia Pawła Wencla jego wspólnik. – Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy tego nie wzięli!

Jednak Pawła nie opuszcza uczucie niepokoju. Od lat prowadzi ze swoim przyjacielem dobrze prosperującą firmę i powinien mieć do niego bezgraniczne zaufanie. Dlaczego więc intuicja podpowiada mu co innego? Czyżby fatalnie układające się stosunki z żoną zaburzały mu jasność widzenia? I właściwie dlaczego stała się ona tak nieprzystępna?

Rodzina Wenclów to bezkompromisowa satyra na współczesną klasę średnią. Nowe gatunki ewolucyjne takie jak toksyczne szefowe czy podłe, biurowe kanalie, walczą o przetrwanie w swoich naturalnych środowiskach – kancelariach prawniczych, agencjach reklamowych i dużych korporacjach.

Trzytomowa saga, opowiadająca o rodzinie, która dorobiła się na uwłaszczeniu nomenklatury, rozpoczyna się w 2006 roku, na tle rządów ówczesnej koalicji i specyficznej atmosfery tamtych czasów, swoistego „polowania na czarownice”.

Informacje dodatkowe o Rodzina Wenclów. Wspólnik:

Wydawnictwo: Erica
Data wydania: 2013-09-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-64185-11-3
Liczba stron: 480

więcej

Kup książkę Rodzina Wenclów. Wspólnik

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rodzina Wenclów. Wspólnik - opinie o książce

Avatar użytkownika - bachacz
bachacz
Przeczytane:2016-05-29, Ocena: 6, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2016 roku,
Książka, która wciąga i zmusza niejako do przeczytania kolejnej strony i kolejnej. Wartka fabuła dziejąca się na rodzimym gruncie. Charaktery postaci przeważnie nie skłaniające do miłych refleksji. Dorobkiewicze, młode wilki, dla których jedyną i najważniejszą wartością jest pieniądz za który potrafią sprzedać rodzinę czy przyjaciół. Wyrazistość ukazanych bohaterów i zdarzeń powodowała niejednokrotnie mój wewnętrzny sprzeciw, bo to wydaje się być niemożliwe, by tylko tacy ludzie istnieli w wielkich korporacjach, czy mających nobilitować kancelariach prawnych. Wydaje się to wszystko być przerysowane, jednak gotowa jestem uwierzyć w fakt, że można aż tak bardzo zaprzedać się pieniądzowi. Fakt, że dla mnie opisywane wydarzenia stanowią coś sprzecznego z wyznawanymi zasadami nie wyklucza tego, że książkę czyta się doskonale i wciąga ona w swój nurt, który choć mętny staje się zarazem niejako magnetyczny. Już nie mogę się doczekać by dorwać kolejną część.
Link do opinii
Pierwsza polska saga o dorobkiewiczach. Ryszard Wencel, w latach dziewięćdziesiątych, wzbogacił się na prywatyzacji nomenklatury. Dzięki pokaźnemu majątkowi ustawił trzech swoich synów. Paweł - najstarszy z nich, jest prawnikiem, współwłaścicielem kancelarii. Mateusz - średni z synów, ma odpowiedzialną posadę w jednej z korporacji. Najmłodszy - Piotr, mimo sporych pieniędzy wyłożonych przez ojca, nie stanął jeszcze na nogi. Pomysłów na biznes mu za to nie brakuje. Bracia dbają o własny interes, a pieniądz w ich życiu odgrywa wielką rolę. Noszą drogie, eleganckie ubrania, piją dobre wino, mają piękne mieszkania. Nic więc dziwnego, że mężczyzna, jest wg nich godny szacunku tylko wtedy, kiedy pracuje w ważnej firmie i zarabia krocie. W powieści pierwsze skrzypce grają młodzi Wenclowie, jednak ich najbliżsi (np. ojciec i żona Pawła, czy też jego wspólnik - Zagajewicz) również mają swoje pięć minut. Wszyscy obracają się w towarzystwie prawników, artystów, pracowników korporacji. Ich świat wypełnia chęć posiadania wpływów i pieniędzy. W świecie tym nie brak sztucznych, fałszywych uśmieszków, zazdrości... Nie brak kobieciarzy, lizusów, przełożonych-potworów, nie brak żon bogatych mężów, których jedynym zajęciem są telefoniczne pogawędki, plotki i zakupy. "Warszawska kancelaria Wencel, Zagajewicz i Zybert otrzymuje intratne zlecenie. To świetny interes ... - namawia Pawła Wencla jego wspólnik. - Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy tego nie wzięli!" - na rozwój wydarzeń trzeba jednak trochę poczekać. W tej powieści przewija się cała masa dobrze nakreślonych postaci, których życie zawodowe, towarzyskie i rodzinne ukazuje nam autorka. Akcja snuje się przez to leniwie, by pod koniec przyśpieszyć, co jednak wcale mnie nie nudziło. Szczegóły z życia osobistego i zawodowego, moim zdaniem, wynagradzają brak dynamizmu. Trafne podsumowanie klasy średniej, ale też polskiego społeczeństwa ogólnie. Każda z postaci posiada jakąś przywarę, nieco wyszydzoną przez autorkę. Wydaje mi się, że jeden z głównych bohaterów - Paweł Wencel, miał być w zamierzeniu autorki postacią niezbyt pozytywną. Gburowaty, małomówny, pozbawiony poczucia humoru... A jednak to jego najbardziej polubiłam! Choć wcale się tego nie spodziewałam, z "Rodziną Wenclów" spędziłam kilka miłych dni.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-01-20, czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Książkę oceniam na średnią, ponieważ nie do końca jest w moim typie. Interesy, którym głównie poświęcona jest opowieść, (oczywiście przeplatane historiami miłosnymi, co jest na plus), to nie moja działka. Najbardziej zainteresowały mnie losy Pawła, którego życie małżeńskie, a właściwie żona, przypominała wyniosłą królową lodu. Drażniła mnie jej osoba, która postępowała tak niegodnie, czekałam tylko na moment, kiedy ten facet pęknie i przestanie łudzić się i usprawiedliwiać ją na rzecz jej urody. Co rzuciło mi się w oczy, to nadużywanie słowa "gigantyczny", myślałam, że w padnę w szał, jeśli po raz kolejny zdarzy mi się zobaczyć to słowo w tekście. Tak było też z paroma innymi. Czasami zdania były tak długie, że już gubiłam ich sens, oraz występowanie zanadto wyszukanych słów również nie spełniało dobrze swej roli. Razi też ilość i w ogóle obecność przekleństw, z czasem zaczęłam je zamieniać na mniej dosadne słowa i książka stała się całkiem przyzwoita i znośna, a nawet gustowna. Tak więc dobra rada dla pisarzy - przekleństwa w ostatecznej ostateczności ostateczności :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - moniczyta
moniczyta
Przeczytane:2011-09-07, Ocena: 6, Przeczytałam,
Książka ze wszech miar wciągająca , którą pokochałam od pierwszej strony . Choć nie przepadam za książkami obyczajowymi co wielokrotnie podkreślam, już opis książki na stronie wydawnictwa sprawił ,że pomyślałam "Tę jednak chciałabym przeczytać". I stało się. Jest to satyryczna opowieść o współczesnej klasie średniej . Autorka poprzez pryzmat życia Wenclów i związanych z nimi rodzin przedstawia nam obraz środowiska prawników , menadżerów , artystów czy pań domu. Nie będę skupiała się na treści książki , bo przy jej wielowątkowości to bardzo trudne zadanie i szczerze mówiąc obawiam się, że mogłaby tu powstać kolejna powieść lub mini powieść :) . Napisze tylko ,że intryga goni tu intrygę i zanim się obejrzycie będziecie czekać na kolejny tom. Bowiem "Wspólnik" to pierwszy tom z planowanych przez autorkę trzech części Postacie wykreowane przez Najdecką choć dość stereotypowe ( co zapewne jest zamierzone ) są niezwykle barwne i żywe. Przez pojecie "żywe" rozumiem ,że są to osoby , które możemy spotkać w swoim otoczeniu .Weźmy Pawła , głównego bohatera , właściciela kancelarii prawnej. Mógłby nim być co drugi prawnik , z którym się spotykamy . Ot zwykły chłoptaś, któremu pieniądze rodziców zapewniły dobre wykształcenie i byt w zamkniętym środowisku. Choć niegłupi to jednak można u niego zaobserwować przerost formy nad treścią ( co zresztą jest cechą całej rodziny ) . Bóg mi świadkiem ,że wielu takich ludzi (nie koniecznie prawników) spotkałam już na swojej drodze. Babcia Polcia - wszechwiedząca , wszystko wie najlepiej i tylko jej zdanie jest jedynym słusznym zdaniem w dyskusji . Rozejrzyjcie się dookoła. Każdy ma koło siebie taką kobietę . Czy to babcia , czy ciotka , czy sąsiadka z ulicy :) Albo weźmy Jagodzińską - postać co prawda drugoplanową , ale tak dla mnie znajomą . Szefową , która uważa ,że ma władze absolutną i uwielbia wyzywać się na podwładnych. I choć pieni się strasznie i wywyższa nad innymi tak naprawdę nie reprezentuje sobą nic szczególnego. I tu dołączam pozdrowienia dla mojej byłej naczelnej ;) Mogłabym tu przytaczać wiele przykładów ponieważ każda postać jest wyraźnie nakreślona , barwna i bardzo rzeczywista. Poza tym autorka zadbała o to żeby bohaterowie książki byli bardzo różnorodni. Każdy z bohaterów jest nad wyraz interesujący dzięki temu, że autorka każdego z nich wykreowała bez przerysowań. Każda z postaci ma swoje wady i zalety , a przez pryzmat ich historii poznajemy ich najbardziej skrywane lęki i obawy. Jeżeli do wykreowanych przez Najdecką bohaterów oraz świetnie przedstawionego przez nią obrazu klasy średniej dodamy mnogość intryg oraz świetny styl autorki otrzymujemy książkę , którą jak już zaczniemy czytać bardzo ciężko jest odłożyć. Ja sama tak bardzo zapomniałam się w lekturze ,że zanim się obejrzałam był już koniec. Teraz pozostaje mi czekać na kolejną część opowieści rodzinie Wenclów. Mam nadzieję ,ze nie przyjdzie mi na nią czekać zbyt długo :) Recenzja zamieszczona na http://moniczyta.blogspot.com/2011/08/satyra-na-wspoczesna-klase-srednia.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - bijtje
bijtje
Przeczytane:2014-04-22, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Avatar użytkownika - candylove27
candylove27
Przeczytane:2012-09-09, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Natalia_Katarzyn
Natalia_Katarzyn
Przeczytane:2011-12-18, Ocena: 1, Przeczytałam,
Inne książki autora
Rozgrywka
Lena Najdecka0
Okładka ksiązki - Rozgrywka

Bezwzględny karierowicz z prowincji dzięki mafijnym układom dostaje tekę ministra, a wraz z nią zadanie ustawienia przetargu na autostradę. Pierwsze...

Rodzina Wenclów (tom 2). Układ
Lena Najdecka0
Okładka ksiązki - Rodzina Wenclów (tom 2). Układ

To już nie wizja przyszłości. To rzeczywistość. Witajcie w świecie, w którym każdego można podsłuchać, każdego można skontrolować, każdego można nagrać...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy