Gdy nadchodzi dzień, w którym spełniają się marzenia, nie każdy jest gotowy. Zwłaszcza jeżeli jest się bardzo młodym, wrażliwym zawodnikiem, który stanowi ostatnią przeszkodę rywali na drodze do zwycięstwa, a każdy jego błąd może przesądzić o wyniku meczu.
Prywatnie Robert Enke był szczęśliwie zakochany w dziewczynie, później żonie, z którą dzielił życie od wielu lat. Uczynił ze swojej wielkiej pasji źródło dochodów i podpisywał kontrakty, które dawały mu ogromną niezależność finansową. Grał między innymi w portugalskiej Benfice, hiszpańskiej FC Barcelona, tureckiej Fenerbahçe i niemieckim Hannover 96. Był popularny i uwielbiany przez tysiące fanów. Życie nie oszczędziło mu jednak osobistych dramatów, których żaden rodzic nie chciałby przeżyć.
Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk, to wzruszająca i refleksyjna opowieść o piłkarzu, który nie poradził sobie z presją, popularnością i własnymi demonami. Jako bramkarz stanowił solidny fundament zespołu, zawsze opanowany i wyważony, bez emocji przyjmował kolejne wyzwania. Był ceniony z bardzo dobre interwencje, którymi zwrócił na siebie uwagę trenera reprezentacji Niemiec. Jego życie naznaczone było jednak chorobą, z którą trudno walczyć, nawet gdy u boku wiernie trwają najbliźsi. Depresja uderzyła dwa razy, zawsze gdy był u szczytu.
Robert zaprosił czytelników do swojego świata i opowiedział o własnym życiu codziennym. Takim niepozbawionym prozy, cudownych chwil i trosk, a także o popularności i niewyobrażalnym szczęściu, która realizuje swoje ambicje. Opowiedział bez skrępowania o depresji, która czekała przyczajona każąc mu umniejszać swoje osiągnięcia, umiejętności i potencjał oraz utrudniając funkcjonowanie w życiu zawodowym i osobistym. Z pewnością nie ułatwiało, że każdą utratę bramki traktował, jak osobistą porażkę, choć takie niepowodzenie jest przecież wpisane w ten zawód.
Pragnął podzielić się swoją historią, aby dodać otuchy innym chorym na depresję. Robert nigdy publicznie nie przyznał do choroby. Wraz z przyjacielem rozpoczął jednak gromadzenie materiałów do książki, niestety nigdy nie ujrzał jej ostatecznego kształtu. W dniu10 listopada 2009 roku popełnił samobójstwo, które było zaskoczeniem nie tylko dla świata sportu, lecz również dla najbliższych współpracowników i kolegów z drużyny.
Historia gna do nieuniknionego, tragicznego finału, odkrywając potencjalne przyczyny, jakie mogły stać za radykalną decyzją Roberta Enke. Złe rzeczy się zdarzają, a jednak zwykle ludziom udaje się przetrwać i żyją dalej mimo wszystko. Myślę, że w przypadku Roberta jedyną przyczyną była choroba. To depresja zadecydowała ostatecznie.
Z pewnością książka może być gratką dla zagorzałego fana futbolu, który z wypiekami na twarzy będzie śledził meczowe potyczki głównego bohatera z Víctorem Valdés czy młodym, nieznanym wówczas szerszej publiczności, Andrésem Iniesta, oraz innymi wielkimi lub dziś już nieco przygasłymi gwiazdami. Autor odkrywa też kulisy transferów i sekrety szatni, które tylko dodają smaczku. Umieszczono również kilka fotografii z domowego archiwum. Najpiękniejsza (moim zdaniem) znalazła się również na tylnej części okładce. Patrząc na nią aż trudno uwierzyć, że czasem szczęście trwa tyko chwilę. A stara prawda, że pieniądze szczęścia nie dają, dociera ze zdwojoną mocą.
Informacje dodatkowe o Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk:
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-02-18
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
9788379243150
Liczba stron: 394
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2019-07-07, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,