Na początku była… wielka tajemnica, bo w Chinach za zdradzenie sekretu produkcji jedwabiu groziła utrata głowy. Gdy hodowla jedwabników dotarła w końcu do Europy znajomość tkackiego rzemiosła zaczęła być w cenie, a handel tkaninami decydował o ekonomii i politycznych wpływach. Kto by pomyślał, że tyle może zależeć od zwykłej nitki lub sposobu jej tkania.
Prawdopodobnie w niejednej z naszych szaf znajduje się żakardowa marynarka, co zawdzięczamy pewnemu tkaczowi - Josephowi Jacquardowi, który ponad dwieście lat temu spędził wiele bezsennych nocy nad pewnym mechanizmem. Jego wynalazek zaintrygował samego Napoleona, a udoskonalany przez lata zwrócił uwagę matematyków i pomógł im stworzyć zaawansowane maszyny liczące.
Jak toczyły się losy tego rewolucyjnego odkrycia? Praca ilu umysłów złożyła się na doskonalenie jednego systemu na przestrzeni lat i jak bardzo skomplikowane są dzieje zwykłej nitki splatającej to, co mamy na sobie? W końcu - co mają ze sobą wspólnego krosna, organy i spis powszechny? Karol Mularczyk w swoim debiutanckim komiksie w fascynujący sposób odpowiada na te i wiele innych pytań.
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2023-08-15
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 176
DROGA DO KOMPUTERA
Historia komputera w formie komiksu. Od czasów, kiedy o czymś takim jak komputer praktycznie nie myślano, do niemal współczesności, kiedy już maszyny liczące, bo to o te prototypy tego, z czym komputer teraz nam się kojarzy, leżą w sferze zainteresowania. Fabularnie ciekawy, bo ciekawe jest przybliżanie wszystkich tych historycznych faktów i całej tej historii jako takiej, ale graficznie rzecz mnie nie przekonała. Bywa.
Sednem opowieści jest to, co wydarzyło się ponad dwa stulecia temu. Czyli ten wynalazek Josepha Jacquarda, mechanizm, nad którym tak ciężko pracował, a który doprowadził do powstania pierwszych zaawansowanych maszyn liczących. Ale cała ta historia sięga o wiele głębiej w odmęty historii, aż do ludzi pierwotnych i... tworzenia pierwszych tkanin. Ale co tkaniny mają wspólnego z komputerami? To już będziecie musieli odkryć sami, sięgając po komiks.
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/08/rewolucyjny-mechanizm-czyli-po-nitce-do.html
Przeczytane:2023-09-10,
Znane nam wszystkim przysłowie rzecze - "Po nitce do kłębka..." I dokładnie ta sama myśl jest motywem przewodnim ciekawej opowieści komiksowej „Rewolucyjny mechanizm”, która prowadzi nas w fascynujący i zarazem zabawny sposób przez dzieje świata, a dokładniej rzecz ujmując - przez dzieje rozwoju jedwabiu, tkactwa, dziewiarstwa. Autorem tej pozycji jest debiutujący na polu komiksu Karol Mularczyk, zaś ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Chiny, średniowieczna Europa, czasy Napoleońskie i współczesność - to tylko kilka z czasowych i geograficznych przystanków na tej komiksowej drodze, która ukazuje nam odkrycie i hodowlę jedwabników, pierwsze próby uzyskania z nich nici, ekspansję tego surowca na cały świat, jak i wreszcie technologiczny postęp dokonany na potrzeby tego, by tworzyć tkaninę łatwiej, szybciej i taniej. I jest to naprawdę ciekawa, oparta na faktach, zaskakująca relacja.
Jakkolwiek to zabrzmi, mamy tu do czynienia z komiksem naukowo-edukacyjnym dla każdego odbiorcy - tak dziecięcego, jak i dorosłego. Jednakże sekret jakości tego tytułu tkwi w tym, iż ów wykład został ukazany tu w bardzo przystępny sposób - w postaci zabawnej opowieści, w której mamy wielkie postacie - na czele z Napoleonem, ale też i zwykłych, często bezimiennych bohaterów, którzy sprawili to, że dziś cieszymy się swoimi ulubionymi koszulkami, spodniami, swetrami. I to właśnie owa lekkość przekazu oraz humorystyczny klimat sprawiają, że odkrywa się nam ten komiks niczym najlepszą fabułę.
I mamy tu rzecz jasna udane połączenie dwóch kwestii - rozrywki i edukacji. Za rozrywką stoi cała seria ciekawych, zabawnych, umiejscowionych na scenerii całego świata i w bardzo różnym obszarze czasowym, scen, które prowadzą nas nawet do relacji o powstaniu pierwszych maszyn analitycznych, czyli przyszłych komputerów (dacie głowę, że początkiem komputerów był jedwab!). Za edukacją stoi zaś wiedza - konkretna, podparta datami, nazwiskami, faktami i przekazana w niezwykle prosty sposób. I czy można nauczyć się czegoś nowego za sprawą komiksu...? - naturalnie, że tak!
Bardzo ciekawie jawi się ilustracyjna strona tego tytułu, za którą odpowiada również Karol Mularczyk. To proste, pociągnięte lekką kreską, podszyte dużą porcją humoru i ironii, rysunki. I oczywiście nie jest to sztuka przez duże S, ale za to naprawdę ciekawa, solidna i przede wszystkim idealna dla tej konkretnej konwencji, porcja ilustracji. To także dobre kadrowanie i ciekawa paleta kolorów, gdzie to dominują ciemne i bardzo intensywne barwy.
Do szkoły - jak najbardziej tak! Do domowej biblioteczki - tym bardziej! Otóż komiks ten zapewnia naprawdę ciekawie spędzony czas na lekturze, ucząc nas czegoś nowego, zabawiając i sprawiając, że nieco inaczej spojrzymy - choćby przez kilka dni, na nasz ukochany T-shirt. Jednocześnie wyobrażam sobie również intrygujący przebieg lekcji historii, czy też przyrody, oparty właśnie na wspólnej lekturze tej pozycji.
Cieszy również fakt, że Karol Mularczyk przywraca swoim dziełem (mam taką nadzieję) modę na komiksy o charakterze edukacyjnym, które nie dotyczą tylko biografii wielkich postaci z dziejów świata, ale właśnie poszerzają naszą wiedzę o nim samym, postępie, rozwoju. Jak się okazuje, taka komiksowa lekcja może być ciekawą, intrygującą i porywającą, czego potwierdzeniem jest ten niniejszy tytuł. I jeszcze jedna radość – oto mamy autora, którego debiutancka praca obiecuje wiele dobrego na przyszłość.
Słowem podsumowania – komiks „Rewolucyjny mechanizm”, to rzecz udana, świetnie wykonana i zaskakującą atrakcyjnością wypełniającej jej strony lekcją historii. Przy tym jest to przyjemna zabawa i znakomita rozrywka, której szkoda byłoby sobie odmawiać. Dlatego też polecam i zachęcam was do spotkania z tym tytułem, które z pewnością wielokrotnie was zaskoczy.