Reguła czterech

Ocena: 3.33 (3 głosów)
Rzym, koniec XV wieku - dwaj posłańcy opuszczają Watykan i galopują do kościoła św. Wawrzyńca. Za zdradę swojego pana, Francesco Colonny ponoszą okrutną śmierć. Zbrodnia wyjdzie na jaw po stuleciach... i pojawią się nowe ofiary związanej z nią tajemnicy. 500 lat później dwaj studenci Uniwersytetu Princeton próbują zgłębić tajemnicę dziwnej księgi z 1499 roku... Czy autorem był rozpustny mnich, gwałciciel i awanturnik czy też wyniosły humanista z potężnego rodu Collonów? Pełna kryptologicznych łamigłówek, opowiada pozornie prostą historię - o człowieku, który we śnie szuka ukochanej. Księga kryje w sobie jednak wielką tajemnicę...

Informacje dodatkowe o Reguła czterech:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 83-7359-267-9
Liczba stron: 399

więcej

Kup książkę Reguła czterech

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Reguła czterech - opinie o książce

Avatar użytkownika - blackolszi
blackolszi
Przeczytane:2015-06-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
No na pewno ta książka ni jak odnosi się do Kodu Leonarda da Vinci, jak zasugerowano z tyłu na okładce. Akcja w książce kręci się wokół jednego z najbardziej niezrozumiałych i podobno najcenniejszych dzieł renesansu. Niestety do czasów przeczytania Reguły czterech nie miałam pojęcia, że takie coś jak Hypnerotomachia Poliphili - ciężko przeczytać, a co dopiero napisać - istnieje. Strasznie ciężko się czytało tą książkę, bo non stop gubiłam się w czasie. Narratorem książki jest Tom - jeden z czwórki przyjaciół, którzy studiują na Uniwersytecie Princeton. Nie mam nic przeciwko narracji pierwszoosobowej, jednak tutaj czasem nie byłam w stanie rozróżnić, o jakim czasie mówi Tom. Czy opowiada o teraźniejszości, o czymś, co wydarzyło się tydzień wcześniej, czy miesiąc temu, czy jednak znów wraca do teraźniejszości, czy jednak cofa się w czasie o kilka dni, czy lat. Strasznie to zagmatwane, zbyt dużo tu dygresji i wspominek, no i praktycznie wszystko kręci się wokół książki. Jedna wielka opowieść o tym, jak wraz z przyjacielem Paulem, starają się rozwiązać zagadkę książki. Nie wiem, czy wnioski, które przedstawia Tom zostały właśnie przez nich odkryte, czy jednak niby chronologicznie przedstawia co jakiś czas przeszłe postępy w "badaniach". Ogólnie było to dość... nudne doświadczenie. Czytałam i czytałam i czytałam i czekałam na jakiś nagły zwrot akcji, a tu tylko kolejna zagadka, tłumaczenie skąd Tom i Paul znaleźli odpowiedź, co zawierał zaszyfrowany tekst i tak dalej i tak dalej. W okolicach 1/3 książki miałam nadzieję na przyspieszenie akcji, na trochę dreszczyku emocji, gdy na campusie dochodzi do "wypadku" i ginie człowiek powiązany z pracą Paula nad Hypnerotomachią. Niestety trochę się rozczarowałam, bo powieść w dalszym ciągu opierała się na opowieści o tym, jak przyjaciele wynajdywali kolejne zagadki i jak łączyli fakty, by odkryć kolejną zaszyfrowaną wiadomość. Znowu nastąpił mały zryw , gdy "licznik" stron wybił wdzięczne +/- 140 stron do końca. Jednak to trochę za późno, bo przecież musiałam mordować się przez ponad pół książki, żeby dotrzeć do tego momentu. Autorzy w końcu zlitowali się nad czytelnikiem i wprowadzili trochę sensacji, może nawet leciutkiego thrilleru. Pojawia się kolejny "nieszczęśliwy wypadek", który niweczy marzenia i ambicje następnej powiązanej z dziełem renesansu osoby. "Polifilo ulega fizycznemu pociągowi do dzieł architektury, przyznaje się do stosunków seksualnych z budynkami. Przynajmniej raz twierdzi, że rozkosz była obopólna." - że co?! Tak nawiasem istnieje coś takiego jak pociąg seksualny do budynków? "Później w ostatnich latach piętnastego wieku, tuż przed napisaniem Hypnerotomachii, zdarza się coś jeszcze bardziej zdumiewającego. Coś, o czym wie każdy uczony, zajmujący się renesansem, ale nikt nie skojarzył tego z tą książką. Francesco w swoich zagadkach wciąż mówił o potężnym kaznodziei w kraju swoich braci. Długo nie mogłem zrozumieć, o co chodzi." - te zdania, które wypowiedział Paul, sprowadziły na mnie tak wielki szok, że aż musiałam zatrzymać się i przeczytać to jeszcze raz. Każdy uczony wie, co działo się w latach dziewięćdziesiątych XV wieku, ale nikt nie skojarzył, o czym pisał Colonna? Nie jestem żadnym uczonym, moja wiedza o renesansie jest uboga, a mimo to na pierwsze wspomnienie o kimś kto budził postrach i był kaznodzieją ("W kraju moich braci żyje pewien kaznodzieja, który sprowadził wielką zarazę na miłośników wiedzy. [...] Grzmi na placach i z kazalnic."), od razu miałam gotową odpowiedź - Savonarola! Savonarola, który można powiedzieć przepowiedział apokalipsę, w postaci najazdu Francuzów na Italię. Jakim cudem nikt nie powiązał jego postaci z powyższymi opisami? Z jednej strony trochę ponarzekałam na tę książkę, trochę się namodliłam, żeby coś zaczęło się dziać, zastanawiałam się, czy to będzie "wielka rozprawa na temat młodego człowieka piszącego swoją rozprawę", czy może w końcu akcja się rozhula. Jednak z drugiej strony nie mogę powiedzieć, że ta powieść była zła, bo jednak miło czytało się te wszystkie nawiązania do historii i przede wszystkim przyjemnym doświadczeniem było widzieć młodych ludzi, którzy są tak zafascynowani" jakąś tam" renesansową książką w czasach, gdy tak wiele osób nie zamierza zapoznać się chociaż z jedną pozycją literatury w ciągu roku (albo i przez cale długie lata).
Link do opinii

„Reguła czterech” zainteresowała mnie swoim opisem. Miało być to połączenie „Imienia Róży” z „Kodem Leonarda da Vinci”. Muszę przyznać, że tej pierwszej książki nie czytałam (chociaż mam ją na liście przyszłych lektur ;) ), ale z Kodem… ma raczej niewiele wspólnego. No, może poza starą tajemnicą, której nikt jeszcze nie odkrył ;)

Tom, Paul, Gil i Charlie to przyjaciele studiujący w Princeton. Paula i Toma łączy jedno – zagadka 500-letniej książki, Hypnerotomachii Poliphili. Jej tajemnicy przez pół tysiąclecia nie odgadł nikt. Wiele lat temu Hypnerotomachia odebrała Tomowi ojca. Czy i tym razem książka „upomni się” o kolejną ofiarę, a może dwóch studentów „wygra” z nią i rozwikła jej zagadkę?

Przez większość książki liczyłam na to, że akcja się szybko rozwinie. Niestety, tak się nie stało. Bez problemu mogłam ją odłożyć i wrócić do rzeczywistości. Dopiero na sam koniec (w rozdziale 25 na 30) nie umiałam się oderwać od tej pozycji i doczytałam do końca. Na pewno dowiedziałam się wiele o renesansie, więc nie uważam czasu spędzonego na lekturze za zmarnowany.

Link do opinii
Avatar użytkownika - xp2001
xp2001
Przeczytane:2017-05-04, Ocena: 2, Przeczytałem, 26 książek 2017,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy