Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 399
„Reguła czterech” zainteresowała mnie swoim opisem. Miało być to połączenie „Imienia Róży” z „Kodem Leonarda da Vinci”. Muszę przyznać, że tej pierwszej książki nie czytałam (chociaż mam ją na liście przyszłych lektur ;) ), ale z Kodem… ma raczej niewiele wspólnego. No, może poza starą tajemnicą, której nikt jeszcze nie odkrył ;)
Tom, Paul, Gil i Charlie to przyjaciele studiujący w Princeton. Paula i Toma łączy jedno – zagadka 500-letniej książki, Hypnerotomachii Poliphili. Jej tajemnicy przez pół tysiąclecia nie odgadł nikt. Wiele lat temu Hypnerotomachia odebrała Tomowi ojca. Czy i tym razem książka „upomni się” o kolejną ofiarę, a może dwóch studentów „wygra” z nią i rozwikła jej zagadkę?
Przez większość książki liczyłam na to, że akcja się szybko rozwinie. Niestety, tak się nie stało. Bez problemu mogłam ją odłożyć i wrócić do rzeczywistości. Dopiero na sam koniec (w rozdziale 25 na 30) nie umiałam się oderwać od tej pozycji i doczytałam do końca. Na pewno dowiedziałam się wiele o renesansie, więc nie uważam czasu spędzonego na lekturze za zmarnowany.
Przeczytane:2015-06-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,