Randki w ciemno

Ocena: 4.6 (5 głosów)
Po blisko ćwierć wieku małżeństwa on odchodzi z młodszą - taki scenariusz nader często pisze życie. Dla niczego nie podejrzewającej Paris słowa męża: „Chcę rozwodu” są wyrokiem, skazują ją na żmudne odbudowywanie własnego świata. Początkowo załamana, próbuje się pozbierać, stosując konwencjonalne metody: zmiana miejsca zamieszkania, poszukiwanie nowego partnera... Aż w końcu uświadamia sobie, że nie musi postępować jak większość kobiet w jej położeniu, że stać ją na coś oryginalnego.

Informacje dodatkowe o Randki w ciemno:

Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 83-7132-833-8
Liczba stron: 348

więcej

Kup książkę Randki w ciemno

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Randki w ciemno - opinie o książce

Avatar użytkownika - joakrz1983
joakrz1983
Przeczytane:2014-12-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Bardzo mi się podobała ta opowieść.. Napisana z sercem, z emocjami..o przeżyciach żony porzuconej dla młodszej kobiety. Wzruszyło mnie zakończenie. Przyjemna lektura,którą czyta się lekko. Paris jest już po 40, ma wspaniałe dzieci i męża. Ich małżeństwo jest doskonałe, tak przynajmniej myśli Paris, gdy tu nagle mąż oświadcza że chce rozwodu. Świat Paris legł w gruzach, ale nadal ma wsparcie w dzieciach. Po jakimś czasie Paris przeprowadza się do San Francisco i właśnie tam znajduje wspaniałą pracę i przyjaciół, a także tam zaczynają się tytułowe Randki w Ciemno
Link do opinii
Avatar użytkownika - byska1
byska1
Przeczytane:2014-10-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek - 2014 ,
Paris Amstrong wiedzie szczęśliwe życie u boku męża Petera. Nie pracuje tylko zajmuje się domem, poświęciła się dzieciom. Dzieci już dorosły i ona się zastanawia co będzie robić z wolnym czasem. Czasem urządza przyjęcia dla przyjaciół. A jej mąż prowadzi firmę, ale w jej przyjęciach uczestniczy. Po jednym z przyjęć, mąż oznajmia Paris, że chce rozwodu, bo od roku ma romans z koleżanką z pracy i chce z nią być. Cały świat Paris się załamał. Ona poświęciła całkowicie wszystko dla domu i męża, a on po niemal dwudziestu pięciu latach ślubu oznajmia jej, że chce rozwodu bo ma kogoś innego. A powiadomienie dzieci zostawił na jej głowie, bo sam nie miał na to odwagi. Paris była bardzo w złym stanie po rozstaniu, nie wstawała z łóżka, ciągle płakała i strasznie wychudła. Przyjaciółka Paris dała jej wizytówkę psychoterapeutki, która jej pomogła jak sama była w depresji i Paris choć niechętnie udała się tam. Wracając do domu nie miała pojęcia, dlaczego czuje się tak dobrze, lepiej niż od wielu tygodni. Lekarka nie rozwiązła żadnego z jej problemów, a od odejścia Petera Paris nigdy nie było na duchu lżej niż teraz. Po przyjeździe natychmiast zadzwoniła do Virginii, przyjaciółki która dała jej namiary na Anne Smythe, psychoterapeutki, by jej podziękować. Pół roku po rozstaniu z Paris, w święto dziękczynienia Peter powiedział dzieciom, że się żeni w sylwestra i wtedy przedstawił im Rachel i jej dwóch synów. Ale Paris nie zamierzał informować, bo nie miał odwagi, więc poprosił Meg, żeby powiedziała matce. Meg i Wim, byli zszokowani tą informacją, ale obiecali ojcu że zjawią się na ślubie, ale nie będą mu świadkować. Paris po tej informacji się załamała, zrozumiała że to już nieodwracalne i Peter do niej nie wróci. Niedługo po ślubie Petera, Paris została zaproszona na przyjęcie do koleżanki, Natalie razem z mężem zaprosili rozwiedzionego faceta, chcąc zeswatać z nim Paris. Ale jak się okazało facet był zupełnie inny niż wydawał się na początku, więc nic z tego nie wyszło, a Paris poprosiła koleżankę, żeby nigdy więcej nie próbowała jej już swatać. Dopiero po tym przyjęciu zrozumiała, że nienawidzi Petera za to, że ją zostawił. Po nieudanym przyjęciu Paris postanowiła przeprowadzić się do San Francisco. Na co wcześniej namawiała ją psychoterapeutka i córka. Wynajęła niewielki dom w San Francisco, a swój wynajęła rodzinie z trójką dzieci. Pożegnała się z przyjaciółmi i na koniec stycznia zaczęła nowe życie w nowym miejscu. Po paru dniach udało jej się znaleźć pracę, przy organizacji przyjęć wszelkiego rodzaju. Choć nie była to łatwa praca, bo często trwała od samego rana do późnej nocy, to Paris, była z niej bardzo zadowolona, bo nie miała czasu myśleć o byłym mężu i o tym że jest całkiem sama, nie licząc dzieci, które są już dorosłe. Jej szefem był Bix, a jego asystentką Jane, właśnie tą asystentkę miała zastąpić Paris, bo dziewczyna była w ostatnich dniach ciąży. Po jednym z przyjęć Jane zaczęła rodzić i Paris z Bixem zawieźli ją do szpitala. Na świat przyszedł prawie pięciokilogramowy chłopiec. Paris poczuła, że zdobyła nowych wspaniałych przyjaciół. Kalifornia, nowy świat Paris, okazała się miejscem wprost dla niej wymarzonym. Na jednym z przyjęć poznała Chandlera, zaczęła się z nim spotykać, ale jako przyjaciele, ponieważ nie była jeszcze gotowa na żaden związek i wątpiła, żeby kiedykolwiek była na to gotowa. Nie wierzyła własnemu szczęściu, że poznała kogoś takiego. Ucieleśniał najskrytsze marzenia każdej kobiety. Sądziła, że chce z nią być ze względu na wszystkie ograniczenia, jakie mu narzuca. W końcu zaczęła z nim sypiać. Ale po sześciu tygodniach okazało się, że on uważa, ze obydwoje są wolni i on się nie da wziąć pod pantofel i owszem odkąd z nią się spotyka nie spał z nikim innym, ale nie może obiecać, że nie trafi się ktoś taki z kim będzie chciał się przespać. Paris nie chciała żyć w takim związku, dla niej najważniejsze było uczucie i czucie przynależności, chciałaby być jedyną kobietą w jego życiu i łóżku, a skoro on nie chciał się na to zgodzić, postanowiła od niego odejść. Po nie udanym związku z Chandlerem, znajoma która współpracowała z jej firmą postanowiła umówić ja na randkę w ciemno, która okazała się bardzo nieudana. Po tej randce zarzekała się, że więcej na żadną randkę w ciemno nie pójdzie. Któregoś dnia przyjechała do Paris córka, Meg postanowiła zeswatać matkę z owdowiałym ojcem swojej koleżanki. Mimo, że Paris była przeciwna, to jednak po namowach Meg, postanowiła pójść na tą kolejną randkę w ciemno. Poznała tam Jima, był bardzo sympatyczny, ale praktycznie mówił cały czas o swojej zmarłej żonie, przez co Paris zaczęła mówić o swoim byłym mężu. Spotkali się później jeszcze kilka razy i Paris zauważyła, że coraz mniej on mówił o żonie. Po dwóch miesięcy znajomości, Paris i Jim wyjechali na romantyczny weekend do Napa Valley. Tam mieli zacząć prawdziwe wspólne życie. Ale gdy mieli zacząć się kochać, Jim nagle oderwał się od Paris i oświadczył, że nie może tego zrobić, bo kocha swoją nieżyjącą żonę i byłoby to zdradą wobec niej. Powiedział, że musi jak najszybciej wracać do miasta. Więc Paris się ubrała i razem z nim poszła do samochodu. Gdy podjechali do niej pod dom o drugiej trzydzieści w nocy, powiedział że więcej do niej nie zadzwoni i że przeprasza ją za zmarnowany z nim czas, ale on ma swoją żonę i nie chce zaczynać nowego życia, woli żyć wspomnieniami. Na jednym z wesel które urządzali, Paris poznała francuskiego fotografa Jean-Pierre. Był od niej piętnaście lat młodszy, ale mimo to zaczęli się spotykać. Paris czuła się jak by Jean-Pierre rzucił na nią czar. Znali się tylko osiem dni, kiedy wylądowała z nim w łóżku. Kochali się z taką pasją, jak gdyby nie umieli na dłużej niż kilka chwil rozłączyć swych ust i ciał. Jean-Pierre wprowadził się do Paris i po miesiącu związku jak do niej miały przyjechać dzieci, ona dalej ten związek ukrywała i na tą jedną noc Jean-Pierre miał się wynieść do hotelu. Nie chciała się dzieciom przyznawać do związku o tyle lat młodszym mężczyzną. Wieczorem po kolacji gdy Wil poszedł do swojej fortecy (miał osobne wejście z mieszkankiem u Paris w domu) a ona i Meg szykowały się do snu, zwierzyła się córce ze swojego sekretu. Przynajmniej z jego części, powiedziała, że spotyka się z francuzem, ale nic nie wspomniała że jest o piętnaście lat młodszy. Przed Wigilią Paris postanowiła powiedzieć dzieciom o wieku Jean-Pierre i obydwoje byli zszokowani, że matka spotyka się z kimś tak młodym. Ale gdy poznali Jean-Pierre szybko się z nim zaprzyjaźnili. Tylko Wim zauważył, że świat stanął na głowie, bo matka spotyka się z facetem, który mógłby być jej synem, a siostra ze starszym facetem, który przy dobrych układach mógłby być jej ojcem. Ale mimo tego wszyscy bawili się dobrze. Jean-Pierre oświadczył się Paris, a ona nie wiedziała co ma zrobić. Nie była pewna, czy w jakichkolwiek okolicznościach pragnęłaby zostać jego żoną. Nie kwestionowała swej miłości do niego, kwestionowała tylko jej siłę. Czuła, że Jean-Pierre zasługuje na kogoś, kto swym uczuciem do niego nie stawia żadnych znaków zapytania. Potrzebowała trzech tygodni, żeby uporać się z wątpliwościami. Jej wypowiedziane szeptem słowa zahuczały w jego sercu jak wybuchy pocisków artyleryjskich. Powiedziała mu że nie wyjdzie za niego. Czuła że potrzebuje dojrzałego mężczyzny, kogoś takiego więc, kim w najlepszym razie Jean-Pierre stanie się po upływie wielu lat, w najgorszym zaś nie będzie nigdy. Następnego dnia gdy stanął z walizkami w drzwiach, obydwoje wybuchnęli nieopanowanym płaczem. Powiedział jej że ją kocha i zawsze będzie kochać. Jeśli będzie chciała kiedyś przyjechać do niego, będzie czekać, a jeśli zechce żeby wrócił zrobi to. Czuła że popełnia szaleństwo, ale szaleństwo najrozsądniejsze na świecie. Cierpiała bezbrzeżnie, ale jednak znosiła cierpienia, bo wiedziała że postąpiła słusznie. W dwa miesiące po wyjeździe Jean-Pierre, Paris do niego zadzwoniła, chcą go prosić by do niej wrócił. Ale telefon odebrała jakaś kobieta oznajmiając jej że ona i jej córeczka mieszkają z nim i w grudniu planują ślub. Paris zaczęła dochodzić do siebie dopiero po kolejnych dwóch miesiącach, na kilka tygodni przed ślubem Meg. Paris doszła do wniosku, że nie potrzebuje mężczyzny, tylko dziecka. Dwa dni po ślubie Meg, Paris umówiła się z prawniczką od adopcji, chciała bowiem adoptować dziecko. Dwie możliwości adopcji niestety przepadły. Jedna dlatego, że matka biologiczna wybrała jakieś małżeństwo zamiast Paris, a drugie bo Paris sama zrezygnowała z adopcji czteroletniej dziewczynki, ponieważ chciała niemowlaka. Po niedługim czasie zadzwoniła do PAris adwokat od adopcji i powiedziała jej że ma matkę, która chce oddać dziecko do adopcji i za dwa tygodnie rodzi. Paris od razu się zgodziła i spotkała się z tą matką. Obie przypadły sobie do gustu. Gdy zaczął się poród tydzień przed czasem Amy, matka biologiczna zadzwoniła do Paris informując ją że już rodzi. Paris jak na skrzydłach pojechała do szpitala razem z przyjacielem jej zięcia i jej Andrew. Po nieprzespanej nocy Paris wracała z córką i z Andrew do domu. Paris uświadomiła sobie, że jego również poruszyło to całe zdarzenie. Przyjechali do szpitala jako prawie obcy sobie ludzie, a oto wracali jako przyjaciele, z nową ludzką istotką. Podczas jazdy Paris odwracała się co kilka minut, patrząc na Hope, tak nazwała dziewczynkę z mieszaniną miłości, wdzięczności i niedowierzania. Dopisało jej niewiarygodne szczęście, los okazał się wobec niej nad wyraz hojny. Andrew z dnia na dzień stał się Paris przyjacielem. Nie chłopakiem, kochankiem, zalotnikiem, a nawet nie pretendentem do jednej z tych trzech ról, lecz po prostu przyjacielem. Ceniła to sobie znacznie wyżej. Paris i Andrew zaczęli chodzić na randki. Świetnie się bawili w swoim towarzystwie, a poza tym Andrew cudownie odnosił się do dziecka. W walentynki zaczęli ze sobą sypiać. Gdy w środku nocy obudziło ich dziecko, najpierw je nakarmili, a potem ułożyli pomiędzy sobą. Paris czuła się jak ktoś, kto po długiej tułaczce wrócił do domu. Po trzech latach samotności i smutku znalazła mężczyznę, którego jak sądziła nie znajdzie nigdy. Andrew oświadczył się Paris, a ona się zgodziła. Ta miłość w obojgu budowała się powoli i naturalnie, żadnego z nich zatem nie dziwiło, że jej ukoronowaniem będzie ślub. Paris ze wszystkich sił wierzyła, że najlepsze jeszcze przed nia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2019-01-23, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Zdecydowanie nie jest to najlepsza z książek tej autorki. Mąż Paris to drań, zdradził ją z młodszą kobietą, odszedł od żony, bo miał za dobrze poukładane życie i się "biedaczek" nudził! Po dwóch latach Paris pozbierała się i ostatecznie adoptowała sobie noworodka oraz wzięła slub z mężczyzną poznanym na slubie córki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Inka
Inka
Przeczytane:2014-08-23, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2014-02-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 2003,
Avatar użytkownika - dona
dona
Przeczytane:2011-03-18, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Latające Anioły
Danielle Steel0
Okładka ksiązki - Latające Anioły

Jest rok 1941, dwie przyjaciółki, Audrey i Lizzie, jako wyszkolone pielęgniarki zgłaszają się do wojskowych oddziałów lotniczej ewakuacji rannych i zostają...

Druga szansa
Danielle Steel0
Okładka ksiązki - Druga szansa

Niezwykle atrakcyjna czterdziestolatka, Fiona, należy do samodzielnych kobiet, które wszystko postawiły na karierę zawodową. Praca redaktor naczelnej wielkiego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy