Pasjonujący kryminał o zawiłościach ludzkich losów i bezlitosnych sekretach ukrytych na dnie Jeziora Binowskiego
Maj 2019 roku, Szczecin. Jędrzej Rogudzki zgłasza zaginięcie swojej żony Kaliny. Kobieta zniknęła bez śladu w dzień zaplanowanego wyjazdu do domku letniskowego. Zabrała torbę podróżną, laptop i telefon, i wszystko wskazuje na to, że nie chce być odnaleziona. A przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka.
Kiedy młody sierżant Mikołaj Trecz zaczyna badać sprawę, na jaw wychodzą niepokojące fakty o małżeństwie Rogudzkich - zdrada, konflikty i skrywana przez Kalinę współpraca z osobami z półświatka. Do śledztwa dołącza doświadczona policjantka z archiwum X, aspirantka Lena Dobrowicz, która podejrzewa, że to zaginięcie może być powiązane z zagadkową sprawą sprzed lat. Gdy ciało Kaliny zostaje odnalezione w Puszczy Bukowej, trop prowadzi policjantów do przejrzystych wód Jeziora Binowskiego i tajemniczych ramienic. Aspirantka Dobrowicz wspólnie z sierżantem Treczem rozpoczynają wyścig z czasem, aby schwytać zabójcę, który zawsze zdaje się być o krok przed nimi.
O autorce
Joanna Bagrij - autorka kryminałów ,,Oddech śmierci", ,,Pogranicznik" i ,,Nadbrzeżnik". Absolwentka zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Pochodzi z Dolnego Śląska, pracuje w obszarze marketingu internetowego. Prowadzi bloga Born to create i podcast o pisaniu książek Didaskalia Joanny Bagrij.
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Niektóre książki otwierają się spokojnie, jak cichy szmer wody muskającej brzeg jeziora. Inne uderzają od pierwszej strony, jak rzucony w toń kamień, który mąci powierzchnię i wywołuje kręgi rozchodzące się coraz dalej. ,,Ramienice" są gdzieś pomiędzy. Nie eksplodują dramatycznym początkiem, ale też nie pozwalają czytelnikowi czuć się komfortowo. Od pierwszych akapitów wiadomo, że to historia, która nie pozwoli zasnąć z czystym sumieniem. Że to jedna z tych opowieści, które wciągają jak grząski muł i zmuszają do zadawania pytań, na które nie zawsze chce się znać odpowiedź.
Autorka nie daje chwili oddechu. Nie prowadzi czytelnika za rękę, nie ułatwia mu zadania. Zamiast tego każe mu błądzić, mylić się, kwestionować wszystko, co wydawało się pewne. Fabuła nie jest prostą drogą do rozwiązania zagadki, to raczej skomplikowany labirynt, z którego trudno znaleźć wyjście. I właśnie to sprawia, że książka jest tak angażująca - bo nie wystarczy po prostu czytać. Trzeba analizować, dedukować, szukać powiązań i mieć świadomość, że każda, nawet najmniejsza informacja może mieć znaczenie.
Jezioro Binowskie. Puszcza Bukowa. Woda i las - dwa żywioły, które w tej powieści stają się niemal równorzędnymi bohaterami. Ich obecność jest nieustanna, przytłaczająca. Woda kusi swoją czystością, ale skrywa w sobie coś więcej. Las jest piękny, ale gęsty, pełen cieni, w których łatwo się zgubić. To nie są tylko dekoracje, nie są zwykłym tłem, to symbole. Metafory tego, jak łatwo dać się zwieść pozorom.
Jest tu brutalność, ale nie epatująca krwią. Jest napięcie, ale nie budowane na tanich sztuczkach. Jest strach, który nie bierze się z szaleńczego pościgu czy seryjnego mordercy czającego się w ciemnym zaułku, ale z czegoś o wiele bardziej realnego, poczucia, że nie można ufać nikomu. Ani sobie, ani innym.
Autorka nie oszczędza swoich bohaterów. Każdy z nich ma coś na sumieniu. Każdy z nich został przez życie w jakiś sposób doświadczony. Nie ma tutaj nieskazitelnych postaci, nie ma wyraźnego podziału na dobrych i złych. Są tylko ludzie - z ich błędami, słabościami i desperackimi próbami naprawienia tego, co dawno temu wymknęło się spod kontroli.
,,Ramienice" nie są klasycznym kryminałem, w którym wszystko zmierza w jednym kierunku, a finał przynosi oczyszczające rozwiązanie. To książka, która igra z czytelnikiem, wystawia go na próbę. Pokazuje, jak łatwo jest oceniać, gdy patrzy się z boku, i jak trudne staje się to, gdy nagle trzeba wejść w buty tych, którzy muszą podjąć decyzje.
Maj 2019 rok. Szczecin.
Policja dostaje informację o zaginięciu Kaliny Roguckiej. Jej mąż nie ma pojęcia, co stało się z jego żoną. Sierżant Mikołaj Trecz, któremu przydzielono tą sprawę, myśli, że to kolejna historia z tych, gdzie żona po cichu ucieka od męża. Jednak, czy napewno tak jest również w tym przypadku? Na światło dzienne szybko wychodzą fakty o związku Kaliny i Jędrzeja, które sprawę stawiają w zupełnie innym świetle.
Jednocześnie w szczecińskim archiwum X aspirant Lena Dobrowicz bada sprawę sprzed lat, w której ktoś zamordował młodą dziewczynę, a sprawcy nigdy nie ujęto. Przypadkiem trafia ona na informacje o prowadzonym śledztwie w sprawie zaginięcia Kaliny i podświadomie czuje, że te sprawy się ze sobą w jakiś sposób łączą...
Jedno jest pewne - piękne i klimatyczne jezioro Binowo oraz tytułowe ramienice nie są tu przypadkowe.
,,Ramienice" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, więc sięgając po ten tytuł nie wiedziałam za bardzo, czego się spodziewać. Nie będę ukrywać, że zostałam porwana w wir tej historii już od pierwszych stron. Musiała minąć chwila, a nawet dłuższa chwila, zanim wgryzłam się w całość, a w dodatku na starcie byłam zniesmaczona nadużywaniem naszego polskiego i najbardziej popularnego przekleństwa, co całe szczęście w późniejszym biegu historii nie było już tak często używane. No ale dość już narzekania...
Ta historia poza tym, o czym już wspomniałam, to świetnie zbudowany kryminał! Autorka zafundowała fabułę, która skrywa ogrom tajemnic i intryg. W pewnym momencie już nie wiadomo kto jest kim. Jeden mówi na drugiego, drugi na trzeciego. Policjanci mają niezłą zagwozdkę - kto mówi prawdę? Ciągłe matactwa nie ułatwiają tego wszystkiego... Czy upartej i zawziętej aspirant Dobrowicz uda się dojść do prawdy? PRZEKONAJCIE SIĘ SAMI!
Autorka ma świetny kunszt pisarski, jej lekkość sprawia, że przez historię się płynie, chociaż nie jest ona lekka. Trzeba chwilami wysilić zwoje mózgowe, aby się w tym śledztwie nie pogubić, bo tropów jest wiele. Czytelnik razem z Leną, Mikołajem i resztą zespołu musi dojść do prawdy, która wcale nie jest taka oczywista...
Według mnie jest to bardzo dobry kryminał z maleńkimi minusami, które absolutnie nie odbierały mi przyjemności z czytania.
Chłodnej październikowej nocy na szczycie Orlicy zostaje znalezione ciało. Zwłoki półnagiego mężczyzny, porzucone na granicy polsko-czeskiej, są...
Morderca sprzed lat? Potwór z lokalnych legend? Czy człowiek może być zdolny do tak bestialskich zbrodni? W bunkrze na nadmorskiej plaży zostają odnalezione...
Przeczytane:2025-03-24, Ocena: 6, Przeczytałem, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Rok 2025,
Potrzebujesz dusznego kryminału z elementami thrillera psychologicznego na już? ,,Ramienice" Joanny Bagrij jest książką, której szukasz.
Zanurzysz się w historię, gdzie przeszłość spowiła teraźniejszość. Ona zawsze wyjdzie na jaw i to w najmniej oczekiwanych momentach.
Chciałabym się skupić na głównym wątku, czyli zaginięciu żony Jędrzeja Rogudzkiego, całym śledztwie, poszukiwaniach i przypuszczalnych powiązaniach ze sprawą sprzed lat. Jednak moją uwagę mimo wszystko skupiła głębia psychologiczna i to nawet podwójna, psychika postaci, które autorka wykreowała wyśmienicie pod tym kątem. Są realne, nie są nieskazitelne. Każda ma coś za uszami, każda kryje pewne tajemnice, toczą wewnętrzną walkę, stawiają czoła problemom sfery prywatnej. To wszystko sprawia, że historia jest pełna emocjonalnego napięcia, które czytelnik odczuwa bardzo dokładnie. Po przeczytaniu właśnie to wychodzi na przód. Przynajmniej ja tak uważam.
Akcja nie jest tutaj burzliwa. Toczy się swoim tempem. Co jakiś czas autorka podrzuca nam elementy, z których musimy ułożyć układankę. Przeszłość ma tu duże znaczenie. Ciągle jest te wyżej wspomniane napięcie, które nie pozwala odłożyć książki. Dążymy do rozwiązania śledztwa i tym samym odkrywamy kolejne mroczne zagadki. Autorka przez całą książkę buduje to napięcie i czytelnik ma wrażenie, że na koniec gruchnie czymś naprawdę mocnym. I tu się trochę zawiodłam, bo zakończenie nie gruchnęło, nie wywołało we mnie oczekiwanych emocji. Było po prostu bardzo dobre.Tak czy inaczej ocenia się całość, a nie samo zakończenie, dlatego też całość jest naprawdę świetna.
Bardzo dobry kryminał, który angażuje czytelnika. Wspomnę też, że klimat robią pierwsze strony rozdziałów. Ten mrok bijący ze zdjęcia w tle oddziaływuje na wyobraźnię.