Q. Ponadczasowa historia miłosna

Ocena: 4.25 (4 głosów)
Co byś zrobił, gdyby ktoś kazał Ci zrezygnować z miłości Twojego życia?

A co, jeśli tym kimś… byłbyś Ty?

Na krótko przed planowanym ślubem z Q główny bohater spotyka samego siebie – ale starszego i doświadczonego. Tajemniczy gość udowadnia, że mające się wkrótce rozpocząć małżeństwo będzie początkiem lawiny nieszczęść… A to jedynie punkt wyjścia dla tej niezwykłej historii miłosnej. Tutaj przyszłość dynamicznie wchodzi w zakręty i zawiedziony, próbujący wypełnić ziejącą w duszy pustkę kochanek zmuszony jest do nieustannych zmian w swoim życiu, aby za nią nadążyć. Pośród mnóstwa zmiennych i nietrafionych decyzji jedyną stałą i punktem oparcia jest jego miłość do Q.

Miłość, którą porzucił…

Evan Mandery stawia na głowie tradycyjną opowieść o miłości, dając upust swojej pisarskiej finezji i niezwykłej elokwencji. Ta szalona, mądra i zabawna książka łączy elegancką satyrę z sentymentalną magią chwytającej za serce i wyciskającej łzy historii.

Informacje dodatkowe o Q. Ponadczasowa historia miłosna:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2012-02-08
Kategoria: Romans
ISBN: 978-83-63248-06-2
Liczba stron: 363

więcej

Kup książkę Q. Ponadczasowa historia miłosna

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Q. Ponadczasowa historia miłosna - opinie o książce

Avatar użytkownika - pajeja88
pajeja88
Przeczytane:2019-03-10,

O Evanie Mandery nie wiem nic. Nie znam jego poprzednich książek, biografia którą udało mi się znaleźć jest dość uboga więc o autorze nie będę opowiadać Wam o autorze. Do sięgnięcia po książkę skłoniły mnie 2 rzeczy – dość niezwykły opis książki który zdawał się wiązać fantastykę z romansem, oraz okładka która urzekła mnie swoją prostotą i elegancją.

Główny bohater i narrator w jednym, wykładowca na wydziale historii (oraz początkujący pisarz), poznaje miłość swojego życia – Q. Właściwie to Quentinę Elizabeth Deveril, ale wszyscy nazywają ją Q. Szczęście jednak nie trwa długo. Na chwilę przed ślubem odwiedza go… jego starsza wersja prosto z przyszłości. Tajemnicze zaproszenie na kolacje przynosi ze sobą same złe wieści, a nasz bohater musi porzucić  swoją ukochaną ponieważ ich związek przyniesie same nieszczęścia dla nich obojga.

Książka zainteresowała mnie niesamowicie gdy tylko przeczytałam jej opis. Dostałam jednak coś czego się nie spodziewałam. Liczyłam na prostą rozrywkę, wzruszający romans i lekko fantastyczne tło. Co dostałam? Pojęcia nie mam! Chyba najbardziej nieszablonową książkę w moim życiu. Wątek romansowy przeplata się dygresjami na najróżniejsze tematy, przemyśleniami egzystencjalnymi, fragmentami książek autorstwa głównego bohatera i opisami dnia codziennego. Przyznacie sami, że mieszanka dość specyficzna. Właśnie tym słowem najlepiej opisać „Q. Ponadczasowa historia miłości”. Książka jest specyficzna. Momentami wściekałam się na autora za to całe zagmatwanie, chwilę później go za to wielbiłam. Tak naprawdę mimo, że książkę przeczytałam trzy dni temu nadal nie wiem co dokładnie o tej powieści myślę.

Co byście zrobili gdybyście dostali liścik z zaproszeniem na kolacje ewidentnie napisany waszym pismem? Ja bym zdziwiła się niezmiernie. Co byście zrobili jakby na spotkaniu czekała na was wasza starsza wersja? Dostałabym pewnie zawału. Za to nasz bohater nie zdziwił się wcale. To niejedyne zachowanie które dziwi… Parę posunięć naszego profesora jest dla mnie kompletnie niezrozumiałych, a rekcje nie tyle niespodziewane co po prostu dziwne. Jednak muszę przyznać, że bardzo go polubiłam – właśnie za to jaką jest niezwykłą postacią. Dzięki temu, że jest jednocześnie narratorem poznajemy masę jego przemyśleń (często naprawdę dziwnych), jego przeszłość i uczucia co pozwala nam zajrzeć w niego naprawdę głęboko.

Chociaż tekst na okładce książki ostrzega nas przed czytaniem zakończenia w miejscach publicznych, mi łzy poleciały tylko raz i to w połowie książki. Wielki finał był zupełnie inny niż się spodziewałam i nie do końca mi się podobał. Był magiczny, nie da się ukryć – jednak miałam nadzieję na trochę inne rozwiązanie. Evan Mandery zaskakuje czytelnika co parę stron, więc nie mogłam się raczej spodziewać szablonowego zakończenia.

Ta historia miłosna jest zupełnie inna niż historie opowiedziane wcześniej, dzięki temu wiem, że nigdy tej książki nie zapomnę. Nieszablonowe podejście do miłości i szczęścia jest zdecydowanym plusem powieści. Jednak niektóre fragmenty są uciążliwe, miałam trudności by przebrnąć przez filozoficzne rozmyślania jednak książka stanowi spójną całość i nawet jej minusy wydają się na miejscu. Wiele razy przerywałam czytanie by zadać sobie pytanie co bym zrobiła w takiej sytuacji, czy zachowałabym się tak samo, czy mi by się udało znaleźć receptę na szczęście?

Gdybyście wiedzieli co przyniesie Wam przyszłość zmienilibyście swoją teraźniejszość? Jeżeli chcecie odpowiedzi na to pytanie poszukajcie podpowiedzi w „Q. Ponadczasowej historii miłosnej”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2014-03-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Na krótko przed ślubem bohatera tego niezwykłego romansu odwiedza człowiek, który twierdzi, że jest nim samym z przyszłości i złowieszczo przestrzega go, że nie może poślubić miłości swojego życia - Q. Na początku bohater wątpi w słowa obcego, ale z czasem staje się przekonany o autentyczności ostrzeżenia i opuszcza swoją narzeczoną... Nasz bohater cały czas zastanawia się, czy pozostawienie prawdziwej miłości nieodwołalnie zmieniło bieg jego życia?
Narrator jest "plastyczny", dopasowuje się do każdej sugestii jaką usłyszy od przybyłej wersji samego siebie. Mimo to, nie pozbawia go to bardzo prawdziwej i niepowtarzalnej osobowości. Oświeca i bawi nas w trakcie całej książki. Czy jesteśmy tak samo "plastyczni"? Czy powinniśmy martwić się o naszą przyszłość, która nie podlega zmianom pod wpływem kaprysów naszej "przyszłej wersji"?
"Q. Ponadczasowa historia miłosna" to częściowo love story. Czytając ją uroniłam łzę lub dwie. Jednak utwór jest także rodzajem zabawnej, postmodernistycznej powieści. Autor przedstawia tę samą historię na wiele różnych sposobów. Te zabieg literacki przypomniał mi jedną z moich ulubionych powieści Grahama Swifta "Waterland", choć podejście Mandery'a jest znacznie lżejsze w odbiorze, bardziej humorystyczne. Książka ukazuje również stopniowe zwiększenie się samoświadomości bohatera, a nawet proces gdy staje się coraz mądrzejszy. 
Książka kwestionuje założenie, że "gdy wybierzemy "dobrą" drogę w życiu i nią podążymy będziemy szczęśliwi". Mandery z optymistycznym egzystencjalizmem nawiązuje tu także do innego tematu: iluzji postępu. Poddaje pod wątpliwość charakter postępu i ciągłe dążenie ludzkości ku czemuś lepszemu. Podobało mi się, że przedstawił to wszystko z humorem i ironią.
U podstaw tego bolesnego a zarazem i zabawnego dzieła leżą aż nazbyt znajome pytania: Gdybyśmy mogli cofnąć się w czasie i przestrzec samych siebie przed pewnymi błędami czy byśmy usłuchali wysłannika? Czy powinniśmy go posłuchać? Czy jest ktoś kto lepiej doradzi niż człowiek, który już przeżył konsekwencje swoich decyzji?
Mandery pisze z dowcipem, ironią i zjadliwością - wszystko z pewnym odcieniem niepokoju i refleksji filozoficznej. "Q. Ponadczasowa historia miłosna" to rzadkie połączenie humoru, prawdy i zjadliwość. Mądra, zabawna, filozoficzna, wzruszająca historia o miłości i odkrywaniu tego co ma znaczenie w naszym życiu. Książki nie można przerwać i odłożyć na później. Nie jest to lektura łatwa w odbiorze. Skłania do głębszych refleksji. Ciągle zadawałam sobie pytania: Co by się stało, gdyby gdzieś w przyszłości, zdolność do podróży w czasie stała się rzeczywistością? Jeśli można by cofnąć się w czasie, aby porozmawiać z wcześniejszą wersją siebie i próbować zmienić przyszłość? Czy zdecydowałabym się na taki skok w czasie?Jedno jest pewne, gdybym cofnęła się w czasie i poznała młodszą wersję samej siebie zachęciłabym ją do przeczytania tej książki.

Evan Mandery (rocznik 1967) amerykański pisarz, w 1989 roku ukończył studia o kierunku społecznym na poziomie licencjatu, trzy lata później został absolwentem prawa na Harvardzie. Wykłada na Jana Jay College of Criminal Justice - jedynej uczelni nauczającej o sądownictwie karnym i kryminalistyce w USA. Mieszka w Manhasset w stanie Nowy Jork. Jego żona, Valli Radża-Mandery, jest socjologiem i mają trójkę dzieci. Mandery również gra amatorsko w pokera. Jego pierwsza powieść "Dreaming of Gwen Stefani" została opublikowana w 2007 roku. Następna "First Contact, Or, It's Later Than You Think" ukazała się trzy lata później. "Q" jest jego trzecią powieścią i zaraz po jej ukazaniu się na rynku Columbia Pictures wykupiła prawa do jej sfilmowania. Tworzy również prace na temat zagadnień prawniczych: "The Campaign: Rudy Giuliani, Ruth Messinger, Al Sharpton and the Race to be Mayor of New York", "Capital Punishment in America: A Balanced Examination" i "A Wild Justice: The Death and Resurrection of Capital Punishment in America".

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2013-12-22, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2013,
Główny bohater, który jest jednocześnie narratorem w książce, to profesor historii i początkujący pisarz, autor jednej dopiero powieści. Nie do końca udanej. Zaczyna swoją opowieść od pięknej i romantycznej historii. Opowiada o tym jak poznał Q, czyli Quentinę Elizabeth Deveril - kobietę piękną i wrażliwą. Okazuje się, że miłość można znaleźć wszędzie, nawet na porannym seansie w kinie. Połączyła ich przyjaźń i miłość, pełna zrozumienia, akceptacji i fascynacji. Rozpoczyna się najszczęśliwszy okres w jego życiu. Ukochana nie tylko jest kobietą idealną, ale też bratnią duszą mężczyzny. Pewnego dnia główny bohater spotyka samego siebie (Ja - 60), starszego o kilkadziesiąt lat i bardziej doświadczonego. Jego przyszła wersja przybyła z przyszłości, aby ostrzec i zaoszczędzić cierpienia jemu i Q. Opowiada wstrząsającą historię, która ma się wydarzyć. Aby jej uniknąć będzie zmuszony podejmować trudne decyzje. Czy zdecyduje się opuścić Q, która jest najlepszym co mogło go w życiu spotkać? Romantyczna, dowcipna, niebanalna, prawdziwa, a zarazem nierzeczywista opowieść o ścieraniu się przeszłości z przyszłością. Jest to opowieść o szukaniu swojego miejsca na świecie, siebie, przeznaczeniu i dążeniu do szczęścia. Atutem jest jej słodko-gorzki charakter oraz fakt, że jest to powieść wielowątkowa i kilku etapowa. Główny bohater uciekając przed przeznaczeniem, dokonuje nie zawsze trafnych wyborów. Nie do końca przekonała mnie uległość głównego bohatera, który przychylał się do każdej sugestii swojego przyszłego ja. Autorowi udało się przekształcić klasyczną historię miłosną tak, aby usatysfakcjonować czytelniczki rządne gorących uczuć (mówię zwłaszcza o zakończeniu), a także osoby, które w książce szukają wielowątkowej fabuły czy intymnych monologów. Autor książki stara się znaleźć odpowiedzieć na niezwykle trudne pytanie: czy osoba kochająca swoją drugą połówkę i znająca przyszłość, zgodziłaby się na własne cierpienia, gdyby w zamian nie doświadczyłaby ich ta druga osoba? Po tytule spodziewałam się czegoś naprawdę mocnego. Zwłaszcza po zachęcie z okładki: "Osobom skłonnym do płaczu nie zaleca się czytania zakończenia w miejscach publicznych" - nie rozpłakałam się. Mimo to książkę warto przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - morgit
morgit
Przeczytane:2013-08-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2013, Mam,
Fajny pomysł na fabułę (ach, te podróże w czasie) - dzięki temu kolejna książka o miłości nie jest taka sztampowa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - bijtje
bijtje
Przeczytane:2014-06-05, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy