Anna jest więźniem. Zdradzona przez człowieka, którego pokochała, trafia w ręce psychopatycznego Charliego. Jej kłamstwa powoli wychodzą na jaw, a ukrywana tożsamość zostaje zdemaskowana przez kolejnego niebezpiecznego człowieka – szefa mafii z Los Angeles. Mężczyzna, nie przebierając w środkach, postanawia odbić przetrzymywaną kobietę.
Wyrok mafii zmusza braci do zmiany planów. Rick z Danem szykują się na wojnę. Przeciwko nim staje najlepszy zabójca Revengel, wyjątkowo zdeterminowany, by zlikwidować swojego wroga.
Czy w świecie podziemia znajdzie się miejsce na miłość? Ślub Ricka i Laury zbliża się wielkimi krokami… tylko że Annie trudno się z tym pogodzić.
Tymczasem agenci ROCA próbują rozwikłać zagadkę zabójstwa rodziny Madenów. Tajemnice ludzi związanych z tamtą mroczną historią wyraźnie komplikują prowadzone śledztwo.
Kim są mordercy? I czy zespół rzeczywiście pozbył się wszystkich szpiegów?
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2021-06-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 420
Język oryginału: polski
Kiedy przeczytałam pierwszą część serii „Uwikłana”, moja szczęka spadła niemalże na ziemię. Wiele razy zastanawiałam się, co może się jeszcze wydarzyć, jeśli Autorka dała czadu już na samym starcie. A potem pani Sylwia oddaje nam w dłonie kontynuację, która zupełnie mnie wyrwała z butów i zaskoczyła pomysłowością, niespodziankami i zwrotami akcji.
Ten tytuł jest dalszym ciągiem tego co odkryliśmy w „Diabeł się tylko uśmiechnął” – uważam, że nie ma opcji brać się za dalszy ciąg, jeśli nie zna się początku. Obie książki są ze sobą ściśle związane, więc uważam, że pierwsza część jest tą obowiązkową. Pani Sylwia zrobiła mi kisiel z głowy. Po prostu. Ta książka jest dobra sama w sobie i poniekąd nie wiem, jak mogłabym to inaczej wyrazić. Tutaj mamy przysłowiową „oliwę dolaną do ognia”, podjęte decyzje, które mogą być różne w skutkach, nieziemskie zwroty akcji i zaskoczenie Czytelnika prawie na każdym rogu historii. Autorka ze strony na stronę coraz bardziej splatała nić fabularną, chyba właściwie po to, by nie móc się od niej oderwać w 100 procent.
Mieszanka, w której Pisarka łączy kryminał z romansem, wtapiając przy tym obyczajowość to wyższa szkoła jazdy. W końcu to wymaga ogromu pracy i zaangażowania, które wylewa się aż rękawami pani Brataniec. Nie brakuje napięcia, emocji, zaskoczenia, nierównego tempa, które tutaj jest zamierzone (jak na moje oko). Kłamstwa są rzucane niczym każdy skończony papieros palacza. To jak mocno śledzi się losy bohaterów to jakiś istny obłęd, ale książka tak wiele na tym zyskuje! Gestem, który wykonała pani Sylwia do nas, również jest mała podpowiedz na początku powieści – kto jest kim. Prawdą jednak jest, że skupienie też jest potrzebne przy kontynuacji, żeby nie mieć później do siebie samego żalu, że coś jednak umknęło.
Całokształtem historia jest bombowa. Mój strach, że przy drugim tomie może coś iść nie tak, w ogóle poszły w nie pamięć, a dodatkowo odetchnęłam głęboko, bo był to znak, że czeka mnie doskonała lektura, którą zapamiętam na długo. Cieszę się, że Autorka zawiesiła wysoko poprzeczkę i cały czas szlifuje swój warsztat, oddając nam zagmatwaną fabułę z mnóstwem pisarskich atrakcji!
Pierwsza część trylogii „Uwikłana” wywarła na mnie duże wrażenie, jednak „Pułapka diabła” jest w moim odczuciu jeszcze lepsza. Nazwa cyklu idealnie oddaje fabułę powieści, w której losy głównej bohaterki gmatwają się czasami wręcz nieprawdopodobnie, a akcja gna do przodu nie pozwalając na chwilę nudy.
Część druga jest kontynuacją wątków rozpoczętych w pierwszym tomie, i ze względu na to, ale również gąszcz bohaterów, koniecznie trzeba rozpocząć lekturę od początku, by nic nie stracić w jej odbiorze. Tym razem fabuła dostarcza niesłabnącego napięcia, skoków ciśnienia, ale również chwil wzruszenia. Momenty niosące niebezpieczeństwo przeplatają się z pełnymi emocji relacjami bohaterów i chwilami erotycznych uniesień. To co bohaterowie, ale i czytelnik, brał za pewnik po lekturze części pierwszej, nagle okazuje się jedynie świetnym kamuflażem i sprytnym oszustwem, a nie każdy okazuje się tym za kogo się podaje.
Pytania, których ogrom nasuwał się po lekturze części pierwszej, zaczynają stopniowo zyskiwać odpowiedzi. Aż byłam zdziwiona jak wiele wątków zostało wyjaśnionych, ile tajemnic, również tych z przeszłości wypłynęło na powierzchnię. Autorka odsłania wiele kart, dzięki czemu zaczynamy rozumieć złożoność intrygi, jednak niektóre z nich pozostają ukryte, a dobranie kilku nowych sugeruje, że w kolejnej części również możemy spodziewać się wielu niespodziewanych zwrotów akcji.
Autorka znakomicie łączy wątki kryminalne z obyczajowymi, doprawiając je atmosferą mafijnych porachunków i walki o władzę. Nie każdy z bohaterów budzi sympatię, niektóre ich decyzje mogą szokować, czy irytować, jednak przekonująca kreacja sprawia, że angażujemy się w ich losy całym sercem. Jeśli lubicie powieści, których akcja trzyma w napięciu i powoduje szybsze bicie serca, to koniecznie sięgnijcie po cykl „Uwikłana”. A ja już wyczekuję części trzeciej, kończącej trylogię, życząc autorce niesłabnącej weny twórczej.
"Jak się bawi zapałkami, trzeba liczyć się z ogniem (…)".
Zdecydowanie nie polecam czytać "Pułapki diabła" bez znajomości pierwszego tomu tej trylogii, czyli książki "Diabeł tylko się uśmiechnął", gdyż poziom skomplikowania fabularnego w tej części wchodzi na jeszcze wyższy pułap. Nie sądziłam, że można jeszcze bardziej zawile pokierować losami bohaterów, serwując co chwilę nowe niespodzianki związane z ich przeszłością.
Sylwia Brataniec to absolwentka Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, uzależniona od sportu i dobrej literatury. Z zamiłowania fotograf, wiodąca szczęśliwe życie żony i mamy dwóch córek. W wolnym czasie głównie biega oraz wspina się po skałach. Zadebiutowała w 2020 r. książką pt. "Diabeł tylko się uśmiechnął", będącą pierwszą częścią trylogii pt. "Uwikłana".
Anna ponownie zostaje więźniem. Freaky oddaje ją bowiem w ręce Charliego, tym samym zdradzając uczucie, jakie ich połączyło. Tajemnica jej tożsamości także zostaje zagrożona, co powoduje, że poluje na nią sam boss mafijnej rodziny, don Lorenzo Moretti. W tym samym czasie agenci ROCA próbują poznać prawdę o morderstwie rodziny Madenów. Anna nie wie, komu może zaufać, a kto jest zdrajcą, a to dopiero początek tarapatów, jakie stają się jej udziałem.
Debiut Sylwii Brataniec pozostawił czytelników z wieloma pytaniami na które odpowiedzi oczekiwali znaleźć w kontynuacji. I po części tak się właśnie dzieje, gdyż w "Pułapce diabła" autorka dość szeroko odsłania kurtynę, za którą tak pieczołowicie skryła tajemniczą przeszłość kilku bohaterów. Nie wszystko jednak jest podane na tacy, bo wraz z odpowiedziami, pojawiają się kolejne niewiadome dotyczące losów Anny i innych postaci oraz ich wzajemnych powiązań. Nie jest łatwo stworzyć taką swoistą emocjonalną sinusoidę, ale autorce zdecydowanie taki zabieg się udał.
Poziom skomplikowania fabularnego tej powieści rośnie wraz z każdą przeczytaną stroną. Trzeba przyznać, że czasami trudno odnaleźć się w gąszczu postaci znanych z pierwszego tomu, nowych bohaterów oraz ich wzajemnych powiązań. Dlatego też Sylwia Brataniec bardzo pomysłowo zamieściła na początku swojej książki swoiste zestawienie kluczowych bohaterów z podziałem na agentów, mafię, podziemie Revengel i pozostałych. Taka systematyzacja bardzo pomaga w trakcie lektury, gdy czytelnik gubi wątek bądź nie potrafi przyporządkować danej postaci do kontekstu w jakim występuje.
"Pułapka diabła" to podobnie jak pierwszy tom, obszerna powieść, w której dynamika akcji plasuje się na pierwszym miejscu. Czego w tej powieści nie ma! Są strzelaniny, wybuchy, zabójstwa, ukryte tożsamości, mafia, wojny gangów, krety w policji, a wszystko to okraszone niesztampową miłością Anny i Ricka. Psychodelizm tej kluczowej dla fabuły relacji odczuwalny jest w każdej, wykreowanej przez autorkę scenie, a swoisty dramatyzm ich losów, wzbudza bogatą paletę emocji. To jedna z tych płaszczyzn, oprócz tajemnicy z przeszłości, która podczas lektury, absorbuje najbardziej.
Sylwia Brataniec w drugiej odsłonie losów Pchły udźwignęła poziom swojej prozy zaprezentowany w debiutanckiej książce. Można byłoby oczywiście nieco okroić liczbę stron poprzez usunięcie pewnych scen, które nie wnoszą niczego do fabuły, ale wówczas "Pułapka diabła" nie byłaby tak soczystym kąskiem dla wszelakiej maści miłośników sensacyjno-kryminalnych klimatów. Czekam więc teraz niecierpliwie na finał "Uwikłanej".
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Po przeczytaniu pierwszej cze?s?ci od razu musiałam zabrac? sie? za druga?. „Pułapka diabła” autorstwa Sylwii Brataniec jest druga? cze?s?cia? trylogii „Uwikłana”. Swoja? premiere? miała 2 czerwca. Na wste?pie wspomne?, z?e jestem zachwycona okładkami!
Anna jest wie?z?niem. Zdradzona przez człowieka, kto?rego pokochała, trafia w re?ce psychopatycznego Charliego. Jej kłamstwa powoli wychodza? na jaw, a ukrywana toz?samos?c? zostaje zdemaskowana przez kolejnego niebezpiecznego człowieka – szefa mafii z Los Angeles, kto?ry chce ja? odbic?. Wyrok mafii zmusza braci do zmiany plano?w. Rick z Danem szykuja? sie? na wojne?. S?lub Ricka i Laury zbliz?a sie? wielkimi krokami… tylko z?e Annie trudno sie? z tym pogodzic?. Tymczasem agenci ROCA pro?buja? rozwikłac? zagadke? zabo?jstwa rodziny Madeno?w. Kim sa? mordercy?
Z?eby zabrac? sie? za te? cze?s?c? trzeba przeczytac? poprzednia?. Inaczej moz?na sie? pogubic? i rzucic? ksia?z?ke? w ka?t. Takz?e znajomos?c? poprzedniego tomu jest obowia?zkowa. Tutaj znowu spotykamy sie? z Anna? i tytułowym diabłem. Powiem Wam, z?e tutaj mamy jazde? bez trzymanki. S?wietna kontynuacja i oby naste?pna cze?s?c? ro?wniez? taka była!
Co prawda rozdziały sa? dosyc? długie, jednakz?e dobrze rozbudowane dialogi i opisy wynagradzaja? nam ich długos?c?. Dzie?ki temu moz?emy poznac? historie z perspektywy bohatero?w. Bardzo podobało mi sie? poła?czenie romansu z kryminałem i mafia?. Uwielbiam takie klimaty, jak najbardziej kradna? one moje czytelnicze serduszko i tak było w tym wypadku. Multum ro?z?nych emocji, kto?rych autorka zdecydowanie nie szcze?dzi sprawia, z?e cie?z?ko oderwac? sie? od lektury. Tajemnice i zagadki zapewniaja? uczucie niepokoju i napie?cia. Chwilami miałam me?tlik w głowie, ale to jak najbardziej na plus. Mimo obje?tos?ci obu cze?s?ci, przeczytałam te dwie pozycje w mgnieniu oka. Naprawde? je?zyk autorki przypadł mi do gustu. Chociaz? czasami miałam problem z połapaniem sie? w ilos?ci bohatero?w i wa?tko?w, bo było ich naprawde? sporo. Mimo wszystko, ja serdecznie polecam te? pozycje?, jak i poprzednia? cze?s?c?. Czekam z niecierpliwos?cia? na trzecia? cze?s?c?.
Ode mnie 9/10?
Pierwszy tom nowej trylogii kryminalnej spod pióra młodej, niezwykle utalentowanej polskiej autorki! Anna Rodan, emigrantka z Polski, z nową tożsamością...
Finałowy tom trylogii kryminalnej „Uwikłana”! Anna Rodan po porwaniu z uroczystości weselnej trafia do domu groźnego przestępcy zwanego Duchem...
Przeczytane:2021-06-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Pierwsze zdanie brzmi: „Podobno ciało, które utonie w jeziorze Tahoe, nie wypłynie na powierzchnię już nigdy”. Przyznam się, że już to niebywale zachęciło mnie do zagłębienia się w lekturze. Jak najszybciej wykonałam czynności zawodowe i domowe i dałam się porwać w czytelniczy wir. Czy było warto?
Nina wraz ze swoim chłopakiem obserwują Instgram oraz inne portale społecznościowe znanych osób, by w morzu „selfików” i innych zdjęć wyłowić, kto posiada wartościowe przedmioty, biżuterię, antyki. Dziewczyna zna się na rzeczy, bo ukończyła historię sztuki. Gdy dowiaduje się, że u jej mamy nastąpił nawrót choroby nowotworowej, a leczenie przekracza ich możliwości finansowe, postanawia obmyślić skok życia, który ma być jej ostatnim. Na ofiarę wybrała modową celebrytkę Vanessę Liebling. Gra, którą rozpoczyna, jest bardzo wyrafinowana, gdyż Nina doskonale pamięta co rodzina Vanessy zrobiła z jej własną, a jak wiadomo zemsta, jest słodka i najlepiej smakuje na zimno.
Zdarzenia są opisane z punktu widzenia tytułowej oszustki Niny oraz ofiary, którą wzięła na celownik – Vanessy. Co ciekawe dla mnie (niekoniecznie dla innych czytelników) w rozdziałach występują powtórzenia. Polegają na tym, że identyczną treść wyczytujemy ze wspomnień jednej, a później drugiej bohaterki. Te same dialogi czytamy dwa razy. Mnie się ten zabieg akurat spodobał, ale zdaję sobie sprawę z tego, że niektórych to może znudzić lub drażnić. Według mnie powtórzenia oddały klimat historii i pomogły uschematyzować relację między bohaterkami. Wzajemnie się nienawidziły i przerzucały się odpowiedzialnością za tragiczne wydarzenia w swoich rodzinach. Rozpoczęły zabawę w grę pozorów czy wybrały konfrontację? Która z kobiet okaże się sprytniejsza? A może to wszystko jedna wielka ułuda? Oszustwo? A może obie są ofiarami? Czy chęć zemsty to aby na pewno właściwa motywacja? Pozory czasem mylą…
„W mediach społecznościowych panuje zasada wszystko albo nic: hojne pochwały, albo pełen oburzenia gniew; pochlebcy i trolle”.
Tak łatwo można zapomnieć, że media społecznościowe to zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo naszych czasów. Wiele osób pozostaje niewidzialnymi, nie udziela się, nie obserwuje wprost, ale w milczeniu. Wkradają się w nasze życie, a my nie wiemy, jakimi motywami się kierują. Dlatego nie mam i raczej nie będę miała Instagrama. Lubię mieć kontrolę nad swoim życiem, a przynajmniej żyć w iluzji, że ją posiadam.
Uważam, że „Oszustka” to świetna książka. Wciągająca, poruszająca ważne tematy dotyczące social mediów, wiarygodności, autentyczności i uczciwości w dzisiejszych czasach. O tym, jak łatwo można manipulować i oszukiwać w dobie rozwiniętej technologii. To było moje pierwsze spotkanie z piórem Autorki i jestem przyjemnie zaskoczona, więc na pewno sięgnę po inne historie przez nią stworzone. Janelle Brown zabrała mnie w świat Niny i Vanessy, od którego nie mogłam się oderwać. Akcja nie pędziła na łeb na szyję, a kolejnym dużym plusem thrillera był rozwinięty wątek obyczajowo- psychologiczny. Mogłam wejść w buty bohaterek, zapoznać się z ich dorastaniem i życiem. Dzięki temu można było łatwiej zrozumieć motywy, jakie nimi kierowały i ukazywał przyczyny, przez które stały się, kim się stały. Wisienką na torcie było zakończenie – nawet dość zaskakujące!
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Agora.