Informacja czy propaganda?
Michał Rusinek rozbraja język polityków (nie tylko przed wyborami)
,,Dziady"i dziadersi. Odmieniane przez wszystkie przypadki lex Czarnek i Polski Ład. Wojna. Dobra zmiana?
Słowa, które docierają do naszych uszu ze wszystkich stron. Zakażają rozmowy przy stole, przenikają niepostrzeżenie do języka dzieci, zniekształcają widzenie świata. Jak się przed nimi bronić? Myśleć samodzielnie i nie dać się uśpić.
Michał Rusinek od lat uważnie wsłuchuje się w język polityków, wyjaśnia rządzące nim mechanizmy i alarmuje, byśmy sami byli czujni. Wie, że manipulacji w przestrzeni publicznej nie da się za bardzo zmierzyć (chyba że w sasinach), ale przekonuje, że można ją zdemaskować i rozbroić.
Czy nauczy nas to odróżniać informację od propagandy? Nie potwierdzamy, nie zaprzeczamy. Ale wiedza o tym wszystkim należy nam się jak psu... micha!
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2023-07-26
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 320
Temat polityki jest poruszany na każdym możliwym szczeblu. Powstaje z jej powodu podczas rozmów przy niedzielnym obiedzie, imieninach wiele niedomówień, nieporozumień z przekazu poglądowego, a wszystko dlatego, że nie każdy zna się na polityce i rozumie jej sens, który to potrafi dużo namieszać. Nie da się tego ukryć i należy o tym mówić otwarcie, choć się tego wstydzimy wyrażać poglądy, o czym mówią w języku ojczystym politycy.
Najczęściej my pomijamy osobowości polityczne, ale jeśli coś się dopiero niebezpiecznego w wysłuchanej dzięki mediom informacji wówczas włącza się kontrolka, że można przysłuchać się, co mówią do nas politycy i czy potrafią we właściwy sposób przekazać swoje myśli, interpretacje cytatów swoich po fachu kolegów i koleżanek, którzy z czasem umieją nam obiecywać wiele, ale ze spełnienia obietnic na ogół nie wychodzi nic korzystnego.
Twórczość Pana Michała Rusinka nie była mi znana do tej pory. Zapragnęłam dowiedzieć się, jak on postrzega język polityków jako autor książki pt. ''Ptak Dodo, czyli co mówią do nas politycy'' i uważny obserwator, który nie boi się pisać prawdy o tym, co prezentuje ze sobą polityka, za którą podążamy oraz jej aktywnymi przywódcami.
Aby móc dokonać oceny z książki Pana Michała Rusinka należy być na bieżąco z polityką, ale zdarzają się wyjątki, bo jej zazwyczaj nie lubimy, ale akceptujemy z konieczności, gdyż chcemy mieć o niej wiedzę, że coś się na świecie dzieje.
Bardzo podoba mi się to, że autor umiejętnie korzysta ze słowników i tym zyskuje u mnie uznanie, ponieważ stosuje wyjaśnienia znaczeń terminów, które nie są nam znane w mowie codziennej, a zostały one ujęte w tychże felietonach.
Uważam, że wyraziste spojrzenie z punktu widzenia autora na politykę da nam całkiem inny obraz, ale przede wszystkim taki prawdziwy, bo nie da się nic oszukać tego, na co my czasem wpływu nie mamy, lecz tych jej przedstawicieli, którzy chcą poczuć moc władzy przynosząca różne rezultaty jej pracy lub lenistwa sprytnie i z łatwością zakamuflowanego.
Bardzo mi się to spodobało, że autor potrafi umiejętnie opisać na podanych przykładach konkretnych polityków, którzy mówią otwarcie, co myślą o polskim społeczeństwie.
Czytelnicy mniej zainteresowani polityką zrozumieją płynący z tej książki przekaz, któremu przypatruje się uważnie autor.
Książka ta nie posiada numeracji rozdziałów, zawiera ciekawie dobrane i napisane felietony wzbudzające zainteresowanie, została wydana w twardej estetycznej oprawie.
Książkę tę czytało mi się bardzo dobrze ze względu na zamieszczoną w niej wyraźną czcionkę.
Warto przeczytać tę książkę.
"Ptak Dodo" to esencja przenikliwego spojrzenia na świat polityki, oczami Michała Rusinka. Książka ta, wydana pod szyldem Znak, nieuchronnie wplątuje czytelnika w labirynt słów, które docierają do nas z ust polityków.
Przede wszystkim trzeba docenić Rusinka za jego umiejętność rozbrajania języka polityki. To kolorowa mozaika fraz. Rusinek nie unika trudnych tematów, poruszając kwestie wojny informacyjnej i "dobrej zmiany". Słowa, które czytelnik znajdzie na kartach tej książki, to nie tylko zwykłe kombinacje liter, lecz narzędzia wpływu na naszą świadomość. Jak się przed nimi bronić? Rusinek podpowiada, że kluczem do obrony jest myślenie samodzielne odporność na medialne manipulacje.
Książka zadaje ważne pytania: Czy potrafimy odróżnić informację od propagandy? Autor nie dostarcza jednoznacznych odpowiedzi, co wpisuje się w jego charakterystyczny styl. Nie potwierdzamy, nie zaprzeczamy - to swego rodzaju prowokacja intelektualna, zostawiająca miejsce na refleksję czytelnika.
Chociaż "Ptak Dodo" wplątuje nas w gąszcz słów i retoryki politycznej, Rusinek przekonuje, że tę manipulację można zdemaskować i rozbroić. To niezwykła moc tej książki - nie tylko pokazywanie problemów, ale także wskazywanie możliwości ich rozwiązania.
Polecam tę intensywną podróż w głąb politycznego języka. Warto. Michał Rusinek, z charakterystycznym dla siebie humorem i erudycją, stworzył kolejną świetną publikację.
Michał Rusinek na tropie tajemnic nazw miejscowości! Skąd się wzięły Swornegacie? Ile w Polsce jest Ameryk? Czy należy wrzeszczeć we Wrzeszczu? Czy...
Bez względu na to, ile masz lat,już czas, by zacząć zwiedzać świat.Na podróż nie masz forsy? Czasu?Wystarczy spojrzeć do atlasualbo zakręcić raz...
Przeczytane:2023-07-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
Kto miał wcześniej styczność z twórczością autora, Michała Rusinka, ten zapewne wie, że poziom merytoryczny jego utworów zasługuje na uznanie. Zawsze jest na poziomie, na temat i z wielką klasą. Cenię takich twórców, ich dzieła bierze się w ciemno …
Jak wszystkim wiadomo polityka za studnia bez dna, a politycy to wirtuozi języka. Słyną z ciekawych tekstów, kunsztownych i zawsze mają wiele do powiedzenia na każdy temat. Ale czy to już jest z sensem i logiką, to całkiem inna sprawa. Czy używają słów, których znają znaczenie, to tez inna materia. Ważne by mówić dużo i i szybko, zakrzyczeć innych, zwłaszcza przeciwników politycznych. Michał Rusinek bierze się za aktorów z naszej rodzimej sceny politycznej, zwłaszcza z ekipy rządzącej naszym krajem. To oni słyną z kwiecistego języka, chwilami brutalnego i dosadnego, ale chyba są przekonani, że tak im wypada. Otóż nie do końca. Oni powinno posługiwać się językiem ojczystym doskonale i perfekcyjnie, a przede wszystkim powinni znać znaczenie słów, które wypowiadają w określonych okolicznościach.
„Innymi słowy, ktoś musi milczeć, by mówić mógł ktoś – to są zwyczajne dzieje”.
Autor skupił się na ostatnich wydarzeniach na naszej scenie politycznej, a więc, aby dokładnie zrozumieć jego przekaz, trzeba choć trochę się orientować w ostatnich wydarzeniach. Czym są kamienie milowe, w Ukrainie czy na Ukrainie, czy warto zbierać chrust, kiedy słowo jest metaforą a kiedy alegorią, czy Zbigniew Ziobro to aktor niemej sceny, kiedy planujemy niewykonanie planu wydatków i to wszystko na dzień dzisiejszy …
Książka składa się z kilkudziesięciu krótkich felietonów, który każdy porusza inne zagadnienie. Autor rozkłada na części pierwsze słowa, z których słynie określony polityk czy które doskonale do niego przylgnęło, często podaje ich genezę i różnorodne znaczenie. Często tłumaczy, co polityk wymawiając dane słowa miał na myśli, chwilami broni jego nieporadności i niewiedzy. Jednym słowem, autor wyjaśnia nam, co mówią do nas politycy, używając kwiecistego i nie zawsze zrozumiałego języka.
„Milczenie mistyczne podszyte jest przeświadczeniem, że mówienie powoduje, iż przestajemy słuchać, zakłóca i zasłania bezpośrednie przeżycie”.
Ta lektura doskonale wprowadzi czytelnika w świat dzisiejszej polityki, ukaże bieżące wydarzenia i wyjaśni, czym się obecnie zajmują nasi politycy. Jeżeli tylko nie sieją wszechobecnej propagandy … I są właściwej drodze do dobrej zmiany … Autor jest celnym i wnikliwym obserwatorem i doskonale swoje spostrzeżenia artykułuje i nam podsuwa.
Polecam, pełna energii i dobrego smaku, czuć na każdym kroku wszechobecną ironię i sarkazm autora. I dzięki temu to ciekawe i intrygujące dzieło. I lepiej sięgnąć po tę pozycję, zamiast próbować zrozumieć i się domyślać, co nasi politycy chcą nam przekazać ...