Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 128
Emigracja towarzyszyła ludzkości od zarania dziejów i zapewne towarzyszyć będzie aż po kres istnienia naszej człowieczej rzeczywistości. Zmieniają się jedynie okoliczności, tło i środek transportu, gdyż powody poszukiwania nowego miejsca do życia są wciąż takie same - głód, bieda, strach... I właśnie o emigracji, związanej z nią traumie i gorzkim losie owych podróżników opowiada w przepiękny i poruszający sposób legendarne już komiksowe dzieło Shauna Tana pt. "Przybysz", którego to najnowsze wydanie możemy podziwiać za sprawą Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Mężczyzna w średnim wieku żegna się ze swoją żoną i córką, zabiera walizkę ze skromnym dobytkiem i udaje na statek, na pokładzie którego dociera do dalekiego kraju w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swych bliskich. Po dotarciu na miejsce wszystko wydaje się być innym, dziwnym, budzącym lęk, jak i fascynację... I tak też zaczyna się jego wielka i nierzadko gorzka codzienność emigranta, który musi znaleźć dach nad głową, pracę i ludzi, którzy mu pomogą. I choć w tym fantastycznym świecie nie będzie łatwo mu się odnaleźć i zwątpi nie raz..., to jednak po wielu dniach pojawi się przebłysk nadziei...
Niniejsze dzieło stanowi sobą graficzną opowieść bez słów, która za sprawą przepięknych, symbolicznych i wysmakowanych kadrów przedstawia nam los tytułowego przybysza. Los emigranta, tułacza i obcego w nowym świecie, który najpierw musi go poznać, zrozumieć i zaakceptować, by wreszcie móc zacząć zwyczajnie żyć. To symboliczna historia o losach milionów emigrantów w dziejach naszego świata, którzy niezależnie od narodowości, czasów i okoliczności swojej emigracji, zawsze czuli i czują się dokładnie tak samo, jak nasz bohater. I jest w tym coś naprawdę dogłębnie wzruszającego, co każe spojrzeć inaczej na współczesną nam dziś emigrację do Europy...
Prostota, przechodząca w złożoną, skomplikowaną i wielowymiarową relację fabularną - tak przedstawia się scenariusz tej opowieści, którą wypełnia na pozór zwyczajna historia o emigracji człowieka. Jednakże wraz z zagłębianiem się w tę lekturę poznajemy nie tylko jego obecną sytuację, ale też i dramatyczną przeszłość, która skłoniła go do opuszczenia domu, nowe i przedziwne miejsce egzystencji, jak i też ludzkie historie innych emigrantów, których poznaje on w nowym kraju. I to właśnie połączenie tych trzech elementów składa się na tę poruszającą, symboliczną, ale też i mimo wszystko bardzo realistyczną, opowieść.
Tak, jak realnym jest los głównego bohatera i jego rodziny, tak metafizycznym, onirycznym i fantastycznym wydaje się świat, do którego dotarł on za sprawą swojej emigracji. To ludzie i żyjące obok nich niezwykłe stworzenia, wielkie i budzące lęk pomniki, czy też choćby nie mniej monumentalne i nowoczesne fabryki. To świat rodem z powieści science fiction, który w ten sposób symbolizuje sobą odmienność i różnicę między ojczyzną naszego bohatera, a tym nowym, postępowym krajem. Nie trudno dostrzec tu odniesienia, że podobnie musi czuć się mieszkaniec Afryki i Bliskiego Wschodu, gdy dziś dociera do granic Europy...
Emocjonalność tej pięknej opowieści rodzi się za sprawą ilustracyjnego oblicza komiksu. Shaun Tan stworzył tu bowiem klimatyczne, przypominające swoim charakterem stare zdjęcia z lekko zamazanymi konturami i zarazem niezwykle wymowne, rysunki. Cechuje je lekka kreska, dbałość o każdy szczegół i detal oraz wielki realizm odzwierciedlania danej sceny, tak byśmy nie mogli pozbyć się wrażenia, że spoglądamy nie na ilustracje, ale właśnie stare zdjęcia. Całości efektu dopełniają szare odcienie czerni i bieli z elementami sepii, które nadają tej szacie niezwykłej wymowy. To, plus piękne, okazałe wydanie komiksu, składa się na fascynujący obraz tego tytułu, którego podziwianie sprawia nam wielką przyjemność.
Piękna i dramatyczna fabuła oraz efektowne oblicze ilustracyjne to jedno, ale równie wielką wartością tej komiksowej opowieści jest to, że autor pozostawia nam wielkie pole do własnej interpretacji tej historii. I to jest naprawdę czymś niezwykłym, gdy oto wobec braku dialogów i opisów, a jedynie za sprawą samego obrazu, możemy snuć przypuszczenia względem losów bohaterów, ich emocji i tego, dokąd prowadzą kolejne wydarzenia z ich udziałem. I wiem z pewnego źródła, że wielu czytelników dochodzi do odmiennych przemyśleń, dzięki czemu też i opowieść ta ma wiele znaczeń, obliczy i finałów. Czy to nie jest wspaniałe...?
Komiksowej opowieści Shauna Tana pt. "Przybysz", nie można określić innym mianem, aniżeli arcydzieła. Arcydzieła fabularnego scenariusza, ilustracyjnego oblicza i emocjonalnego przekazu, który porusza, wzrusza i bawi nas w równie wielkim stopniu. Niewątpliwie jest to także wspaniały, literacki hołd dla wszystkich emigrantów naszego świata, którzy stawiali i wciąż stawiają wszystko na jedną kartę, by czynić swój los i życie najbliższych, lepszym. Polecam - to komiks, który powinie poznać każdy człowiek.
O wszystkich, którzy opuszczają swój dom, swój kraj aby znaleźć lepsze, a czasami po prostu bezpieczniejsze życie. Wizualnie perfekcyjna.
„Nigdy nie łam zasad. Szczególnie jeśli ich nie rozumiesz”. Taką radę znajdziemy na tylnej stronie okładki książki Shauna Tana –...
Najnowsza książka Shauna Tana to historia cykady, pracownika biurowego, którego nikt nie ceni. Cykada pracuje w biurowcu, dzień w dzień sumiennie...
Przeczytane:2021-06-24, Ocena: 6, Przeczytałem,
Tytuł opowiada historię pewnego mężczyzny, którego los zmusił do czułego pożegnania się z żoną i ukochaną córeczką i wyruszenie w nieznane w poszukiwaniu lepszego miejsca do życia. Wsiada on na statek parowy i wyrusza za ocean do kompletnie nieznanego sobie kraju, z nadzieją w sercu, że znajdzie tam „raj”, w którym będzie mógł zamieszkać z ukochaną rodziną. Podczas swojej podróży napotyka on całą masę innych osób, których pragnienia są identyczne. Każdy z nich chce zacząć od nowa, starając się zapomnieć o przeszłości, która często była wypełniona przeróżnymi tragediami.
Obraz mówi czasem więcej niż tysiąc napisanych słów. Zdanie to może wydawać się dość trywialne, jednak recenzowany tytuł jest tego najlepszym przykładem. Mamy tutaj bowiem do czynienia z pozycją, w której nie znajdziemy ani jednego słowa. Shaun Tan całą zawartą tu historię opowiada za pośrednictwem rysunków. Dzięki jego niebywałym zdolnością artystycznym i niesamowitym pomysłom odbiorca zanurza się tutaj w prawdziwej „sztuce”. Każda kolejna plansza to obraz przesiąknięty nadziejami, lękami i problemami dotykającymi zarówno bohatera, jak i tysięcy innych imigrantów. Na rynku naprawdę nie znajdziemy zbyt wielu pozycji z segmentu „komiksów”, które potrafiłyby ukazywać tak szerokie spektrum emocji, będących jednocześnie niebywale sugestywnymi dla odbiorcy. Jest to również jedna z niewielu pozycji, która łączy w genialny sposób sentymentalność z próbą zmiany sposobu myślenia czytelnika.
Cała recenzja na stronie.