Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele

Ocena: 5.22 (9 głosów)

Osobista, wstrząsająca relacja, opowiadająca o niewyobrażalnych cierpieniach, determinacji i miłości w piekle na ziemi. 

Eva Mozes Kor trafiła do Auschwitz w wieku zaledwie dziesięciu lat. Podczas gdy jej rodzice i dwie starsze siostry zostały zamordowane w komorach gazowych, Eva i jej bliźniaczka Miriam dołączyły do grupy dzieci przeznaczonych do badań medycznych dr. Josefa Mengele. Poddawane sadystycznym eksperymentom dzieci musiały każdego dnia walczyć o życie i wspierać się nawzajem. 

Eva Mozes Kor (ur. w 1934 r. w Rumunii) - w 1944 r. wraz z rodziną trafiła do Auschwitz i została poddana eksperymentom medycznym doktora Megnele. Eva i jej siostra Miriam przeżyły i po wojnie powróciły do Rumunii. W 1950 r. wyemigrowały do Izraela. W 1960 Eva wyszła za mąż za Amerykanina i wyjechała na stałe do Stanów Zjednoczonych. W 1984 r. wspólnie z siostrą odnalazła niektóre żyjące ofiary eksperymentów doktora Mengele i założyła organizacje CANDLES (,,Children of Auschwitz Nazi Deadly Lab Experiments Survivors"). Pierwsze spotkanie organizacji, liczącej wówczas 6 osób, odbyło się w Auschwitz 27 stycznia 1985 r., w 40. rocznicę wyzwolenia obozu. W ciągu kliku następnych lat odnaleziono 122 osoby, które przeżyły eksperymenty doktora Mengele. W 1995 r. podczas kolejnego spotkania w Auschwitz Eva Kor wygłosiła mowę, w której - jedynie we własnym imieniu - przebaczała nazistom i doktorowi Mengele. Miriam zmarła w 1993 r. 
Eva poświęca się działalności edukacyjnej w ramach CANDLES Musem of Holocaust (Terre Saute, Indiana) - wygłasza prelekcje, dotyczące Holocaustu, Auschwitz oraz swoich przeżyć.

Lisa Rojany Buccieri - autorka ponad stu książek dla dzieci i młodzieży. Redaktorka pracujący dla największych amerykańskich wydawnictw.

Informacje dodatkowe o Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-02-06
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788378397045
Liczba stron: 160

więcej

Kup książkę Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele - opinie o książce

Avatar użytkownika - Joannate
Joannate
Przeczytane:2019-09-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Na temat Auschwitz napisano już tyle książek, że ostatnio poczułam przesyt. Mamy obrazy życia w obozie z punktu widzenia ofiary, z punktu widzenia oprawcy, z punktu widzenia kobiety, mężczyzny, Polek i Polaków, Żydów, Niemców, ludzi w różnym wieku, różnych narodowości, różnych wyznań. Kolejne książki z „Auschwitz” w tytule omijam szerokim łukiem, bo natknęłam się w ostatnich miesiącach na opisy, które uznałam za nadużycie. Jakby ich autorzy chcieli zarobić na nieszczęściu innych, a nawet nie zdobyli się na to, żeby dokładnie przeczytać i poznać realia życia w tym piekle. Eva Moses Kor to jednak zupełnie inny przypadek. Ona tam była. Jej książka – to nie jest zbeletryzowana, ubrana w ładne słowa powieść, która ma się dobrze czytać, tylko dokument i świadectwo nieludzkich zbrodni, dokonywanych w imię postępu medycyny i nauki.

Eva i jej bliźniaczka Miriam trafiły do obozu w wieku lat dziesięciu i do razu dostały się „pod skrzydła” Anioła Śmierci – niesławnego doktora Mengele. W książce są ich zdjęcia, które zachowały się z dokumentacji obozowej, ale są też takie z lat wcześniejszych, z dzieciństwa, które nie było piekłem. Z jednego z nich patrzą na nas śliczne maluszki, z wielkimi białymi kokardami we włosach, z okrągłymi buźkami, śliczne jak laleczki, ubrane w cudne sukienki. Kiedy pomyśli się, że te właśnie „laleczki” kilka lat później były poddawane nieludzkim torturom, ogarnia człowieka przerażenie. I po raz kolejny pojawia się myśl: „jak można było do tego dopuścić?”, „co tymi ludźmi zawładnęło, żeby robić takie rzeczy?”. Właśnie takie myśli, które pojawiają się podczas lektury, są dla mnie dowodem na to, że nie mam do czynienia z tanią sensacją.

Miriam i Eva zobaczyły w Auschwitz tyle zła i okrucieństwa, że trudno pojąć, jak udało im się potem wrócić do normalnego życia. I przez cały czas, kiedy tę książkę czytałam, zastanawiałam się, jak to możliwe, że przeżyły? Bo przecież wiedziałam, że skoro napisała te wspomnienia, musiała jednak wyjść z obozu – zakładałam, że jeśli wyszła Eva, to udało się też Miriam.

Jest w tej książce bunt i żal – z powodu zmarnowanego dzieciństwa i wielkiej krzywdy, jaką wyrządzono ludziom podczas wojny. Jest rozpacz po utracie najbliższych – i jest wszechpotężna miłość oraz duchowa siła, która kazała tym dzieciom kurczowo trzymać się życia i walczyć o przetrwanie.

Dzieci doktora Mengele – bo tak je nazywano – uważane były w obozie za uprzywilejowane: mogły nosić swoje ubrania (przynajmniej dopóki w ogóle nadawały się do użytku…), nie ogolono im głów, „tylko” obcięto włosy, nie zostały wysłane do komory gazowe, miały żyć. Przynajmniej do momentu, aż „doktor” nie uzna, że chce sprawdzić, jak zareagują na zastrzyk ze śmiertelną chorobą albo nie zabiją ich po prostu potworne warunki obozowe.

Ta książka jest poruszającym świadectwem i pięknym obrazem miłości siostrzanej – Eva i Miriam były dla siebie prawdziwym wsparciem podczas tych strasznych dni i mam wrażenie, że był to jeden z czynników, który pomógł im przetrwać.

Oczami Evy widzimy życie obozowe, selekcje, apele, ale też – bunt Sonderkommanda, ucieczkę nazistów z obozu i obraz życia w opuszczonym obozie, a także życie po wyzwoleniu: powolny powrót do normalnego świata – choć tak naprawdę świat po obozie nigdy już nie stał się „normalny”.  

Książka napisana jest prostym językiem, autorka nie sili się na wymyślne porównania i metafory – bo to, co opisuje, nie wymaga dodatkowych zabiegów. Jest wystarczająco wymowne…

Komu ta książka może się spodobać? Wszystkim, których interesuje literatura obozowa – jest to nowe spojrzenie, intrygujące i wstrząsające.

Podsumowując: poruszająca opowieść kobiety, która jako dziecko była poddawana eksperymentom w obozie Auschwitz. Historia trudna, ale każdy powinien ją poznać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Renata123mala
Renata123mala
Przeczytane:2019-04-13, Ocena: 6, Chcę przeczytać,

; Złość i nienawiść to ziarna, z których kiełkuje wojna. Przebaczenie jest ziarnem pokoju. I ostatecznym aktem ukojenia ;

Powieść Evy Mozes Kor i Lisy Rojany Buccieri ; PRZETRWAŁAM życie ofiary Josefa Mengele ; wydawnictwa Prószyński i s - ka. Książka oparta na faktach, spisana historia sióstr bliźniaczek i rodziny Żydowskiej która trafiła do obozu zagłady w Auschwitz. Kiedy Adolf Hitler doszedł w Niemczech do władzy w 1933 r. jako przywódca partii nazistowskiej, strasznie nienawidził żydów tak samo mocno jak Żelazna Gwardia i liderzy obu tych antysemickich, rasistowskich partii którzy zostali sprzymierzeńcami. Zapragnęli zawładnąć Europą. Kiedy w 1939 r. wybuchła druga wojna światowa, wojska nazistowskich Niemiec napadły na Polskę. Węgry pod dowództwem Miklosa Hrthyego przyłączyły siłę z Hitlerem. Rodzina Evy i Miriam mieszkające w małej wiosce Portz w Siedmiogrodzie jako jedyna rodzina Żydowska poczuła wykluczenie w społeczeństwie, odizolowana, pluta i obrzucana kamieniami, trafiła do getta, gdzie wszyscy Żydzi znajdujdujący się z terenów okupowanych przez Niemców, zostali przesiedleni i odizolowani, odznaczeni opaską Dawida, gdzie wysokie mury otoczone drutem kolczastym mieściły się w polu gdzie po środku getta przepływała rzeka Berettyo. Stamtąd pięcioosobowa rodzina trafiła do transportu bydlęcego, gdzie niemieccy strażnicy obiecywali że tam dokąd zmierzają, czyli do obozu pracy, nie zabraknie im niczego. Na miejscu dokonali selekcji, pomiędzy osobami starszymi, mężczyznami, kobietami a dziećmi. Natomiast pozyskiwanym ; towarem ; były bliźniaki, tak jak Ewa i Miriam które dostały się pod opiekę Josefa Mengele. Traktowane inaczej niż reszta osób znajdujących się w obozie, z przywilejami na sześciocentymetrową pajdę chleba i kubek czarnej kawy. Raz w tygodniu przeprowadzano na nich badania, pomiary, eksperymenty z których nie jedno dziecko nie wychodziło żywym. Któregoś dnia Evie wstrzyknięto truciznę po której dostała wysokiej gorączki. Przeżyła dzięki osobom dobrej woli, przeżyła dla siostry, z silną wolą i determinacją pokonała chorobę. Miriam zapadła się w sobie, brak wieści o Evie sprawiła że dziewczynka była bliska załamania. Mengele wkuwał jej środek który sprawił że nerki nigdy i później nie rozwinęły się do rozmiarów dorosłej kobiety, zawsze już pozostały małe. Kiedy Eva wróciła do baraku, radości nie było końca. Coś zaczęło się dziać w obozie, strach Niemców, ich częste wyjazdy, bombardowania obozu , naloty i ostateczne wyzwolenie przez radzieckich żołnierzy. Wolność, nie dowierzenie, radość i strach…co z resztą rodziny. Wróciły do Rumunii by zamieszkać u ciotki. Komunistyczna Rumunia dawała znać swoim piętnem. Rząd kontrolował wszystko, nawet szkoły. W 1948 r. na terenie Palestyny powstało państwo Izrael. Eva w raz z siostrą pisały do wujka Aarona, mieszkającego w Hajfie, brata ojca który pomógł osiedlić się dziewczynką w nowym, wolnym państwie.

Nikt  z nas nie może sobie wyobrazić tak strasznego miejsca czym jest jest obóz zagłady, świadomość że przez swoje pochodzenie można stać się wykluczonym, jednostką i numerem, eksperymentem. Dzieckiem ( gdyż dziewczynki miały po dziesięć lat ), którego pozbawili naziści dzieciństwa. Gdzie próba przetrwania, dbania o najbliższą osobę, doprowadziła także do braku empatii, współczucia, dbania o dobro innych. Najważniejsza teza była, dbać o siebie, widzieć własny pusty brzuch, nie liczyć się z innymi. Reszta świata nie istniała. Najbardziej bolesna jest świadomość jaką moc posiadał jeden człowiek którego wczepione poglądy antysemickie i nazistowskie doprowadziły do faktu: że wilk wilkowi człowiekiem, a człowiek człowiekowi wilkiem. Ile można mieć w sobie nienawiści, zawiści, rasizmu, nie tolerancji. Choroba Hitlera i homofobizm sprawił że przez lata historii, człowiek uświadamia sobie jak potrafimy być źli. Na szczęście wyciągneliśmy lekcje nauki, starając się żyć w lepszym świecie i nie dopuszczając  aby historia zatoczyła koło. Polecam serdecznie. Renata Mielczarek

Link do opinii
Avatar użytkownika - Daisy
Daisy
Przeczytane:2015-10-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 ksiazek, Mam,
Dramatyczna wojenna historia jakich wiele,ale napisana tak od serca,ukazuje ból nawet po tylu latach po wojnie,walkę o przetrwanie w obozie ... Bardzo ciekawa i poruszająca.
Link do opinii
Z powieścią W kraju niewidzialnych kobiet zeszło mi więcej czasu niż myślałam, ze względu na to, że trochę się zadziało w moim życiu i nie zawsze byłam w stanie sięgnąć po książkę wtedy, kiedy miałam na to ochotę. Takie życie;). Jednakże w tym tygodniu w pewnym sensie sobie odbiłam potrzebę czytania i w sumie w jeden dzień pochłonęłam pozycję Evy Mozes Kor i Lisy Rojany Buccieri zatytułowaną Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele. Eva tak jak wielu Żydów znalazła się w Auschwiz, gdzie wraz ze swoją siostrą była ofiarą pseudometycznych eksperymentów Josefa Mengele, który przeprowadzał swoje badania m. in. na bliźniakach i Cyganach. Sięgając po tą książeczkę miałam nadzieję na to, że dowiem się więcej o poczynaniach Anioła Śmierci lub o nim samym, bo o nim zarówno na lekcjach historii, jak i w różnych publikacjach wojennych dostałam śladowe ilości wiedzy na jego temat. Tak jak wiele jest wspomnień obozowych i publikacji o różnych bohaterach oraz zbrodniarzach wojennych, tak jakoś Josef Mengele wciąż pozostaje dla mnie nieuchwytny i gdzieś mi umyka. Tak, tak...nadal wiem o nim niewiele więcej niż wcześniej, ponieważ we wspomnieniach Evy Mozes Kor znajdziemy historię bardzo podobną do wielu innych, które wcześniej czytałam. Otóż autorka pisze jak wyglądało jej życie przed obozem, jakie panowały nastroje w trakcie wojny w jej rodzinnej miejscowości, jak się znalazła w obozie i jak go przeżyła, oraz jak się z niego wydostała i układała życie. O Josefie Mengele i jego eksperymentach było bardzo niewiele. Tylko tyle, że zostały robione na niej i jej siostrze różne badania i testy oraz, że wiele bliźniaków znikało, a ich towarzyszami niedoli byli również Cyganie i osoby niepełnosprawne. Dlatego też mimo to, że w książce podjęty jest ważny i bardzo trudny temat, o którym powinno się pisać i mówić, żebyśmy o tym pamiętali to zawiodłam się na niej i nie wiem czy bym po nią sięgnęła mając taką wiedzę na temat tej publikacji jaką mam teraz. Dlatego też tą publikację mogę polecić jedynie tym z Was, których interesują wspomnienia wojenne, a nie sama osoba Anioła Śmierci, ponieważ o nim i jego pseudomedycznych eksperymentach są praktycznie śladowe ilości.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-04-08, 52 książki 2014 rok, Mam,
Josef Mengele - nazwisko to odbija się szerokim i głębokim echem w świadomości każdego, kto choć w minimalnym stopniu interesuje się poczynaniami nazistów na terenach obozów koncentracyjnych. Znany również jako Anioł Śmierci, kat skryty w ciele wyjątkowo przystojnego i sympatycznego z wyglądu mężczyzny. Jak bardzo ta delikatna uroda była niewspółmierna do tego, czego się dopuszczał, najlepiej wiedzą ci, którzy wyszli cało ze spotkania z nim - więźniowie obozów zagłady. Oczkiem w głowie tego niemieckiego lekarza były bliźnięta - nie bez powodu. Wiadomo, że naziści pragnęli stworzyć nową ,,rasę panów", która miała składać się z jedynie najczystszej krwi Aryjczyków. W tym celu powstała instytucja Lebensborn, która stworzyła sieć ośrodków, w których na świat przychodziło nowe pokolenie ,,nadludzi". Jednym z największych zmartwień nazistów było to, że jedna ciąża zasilała szeregi aryjskie tylko o jedno dziecko, tymczasem oni chcieli, by nowa potęga świata rozrastała się możliwie jak najszybciej. Stąd zainteresowanie lekarzy nazistowskich bliźniętami i ciążami mnogimi. Próbowano więc odkryć, co sprawia, że kobieta zachodzi w ciążę mnogą. Mengele był kimś na kształt prekursora tych badań. ,,Materiał" potrzebny do ich przeprowadzenia był niezwykle łatwo dostępny podczas przesiedleń ludności do obozów. Niejednokrotnie sam nadzorował selekcję więźniów po ich transporcie do Auschwitz, wskazując pałką, z którą się nie rozstawał, kto od razu ma trafić do komory gazowej, a kto ma żyć dalej, wykonując katorżniczą pracę. Szczególnymi względami (choć w gruncie rzeczy ciężko tak to nazywać) cieszyły się bliźnięta, o czym przekonały się siostry Eva i Miriam - dwójka z czwórki dzieci żydowskiego małżeństwa żyjącego przed wojną w Portz (Rumunia). Wedle relacji Evy - spisanej przy pomocy Lisy Rojany Buccieri w książce pt. Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele - do obozu w Auschwitz trafiły w 1944 roku, mając zaledwie dziesięć lat. Bardzo szybko trafiły do grupy innych bliźniąt poddawanym najróżniejszym, najwymyślniejszym i przede wszystkim najokrutniejszym eksperymentom pseudomedycznym, nad którymi pieczę objął sam Anioł Śmierci. To, czego dopuszczał się na tych Bogu ducha winnych dzieciach, przechodzi ludzkie pojęcie... Próby zmiany koloru tęczówek (czego częstym następstwem była ślepota), amputacje, wstrzykiwanie tyfusu (i innych chorób) i inne bolesne eksperymenty przeprowadzane często bez żadnego znieczulenia... Przebywanie w Auschwitz było jak uczestniczenie każdego dnia w wypadku drogowym. Codziennie działo się coś przerażającego.[1] Również Evie i Miriam wstrzyknięto jakieś substancje. Eva cudem wybroniła się z następstw zastrzyku, ocierając się o śmierć i unikając jej dzięki silnemu organizmowi oraz heroicznej pomocy siostry (sama nie jadła, by móc odłożyć dla Evy odrobinę chleba). Gorzej było z Miriam, bo po wstrzyknięciu jej tajemniczej substancji, po której mocno podupadła na zdrowiu i po dłuższej rozłące z siostrą (Eva przebywała w szpitalu obozowym) stała się jednym z wielu obozowych muzułmanów (więźniowie, którzy poddali się, nie mając sił do walki z codziennością, którzy osłabli nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie). Jak się potem okazało, eksperymenty, które na niej przeprowadzono, przyczyniły się do zatrzymania rozwoju jej nerek - na poziomie dziesięcioletniego dziecka. Dziewczynki cudem przetrwały pobyt w tym ziemskim piekle i po wyzwoleniu udało im się wrócić do Rumunii, gdzie miały nadzieję spotkać rodziców oraz siostry. Na miejscu okazało się, że z najbliższej rodziny prawie nikt nie przeżył, oprócz ciotki, u której mieszkały przez kilka lat. Potem wyjechały do Palestyny, spełniając prośbę ojca, który gorąco ich do tego namawiał, jeszcze zanim rozpoczął się cały ten koszmar. Eva ostatecznie osiadła w Stanach Zjednoczonych, gdzie założyła rodzinę i mieszka do dziś. Miriam zmarła w 1993 roku. Tyle o ich życiu. Sama książka napisana jest bardzo lekkim i przystępnym językiem, by z łatwością mogła trafić do młodzieży - autorka chce, by młodzi ludzie mieli świadomość tego, czego dopuszczali się naziści - ku przestrodze. Odnośnie samych eksperymentów, nie ma tu zbyt wielu szczegółów. Wspomnienia Evy Kor są dość ogólne i pobieżne, czemu chyba trudno się dziwić, biorąc pod uwagę jej ówczesny wiek. Najmocniejszy jest tu wydźwięk emocjonalny, choć Eva w żaden sposób nie gra na emocjach czytelnika, niczego nie uwypukla, nie chwyta się dramatycznych opisów. Zresztą, nie musi tego robić - jej historia sama w sobie jest wystarczająco przerażająca. W relacji Kor wyjątkowo mocno poraziło mnie jednak to, że była w stanie wybaczyć samemu Mengele. Nie wyobrażam sobie, jak wiele trzeba mieć w sobie siły, by móc powiedzieć ,,wybaczam" takiemu potworowi, jakim był Anioł Śmierci... Podziwiam ją za to całą sobą, a Was zostawiam z fragmentem jej Deklaracji Amnestii odczytanej w Auschwitz podczas obchodów pięćdziesiątej rocznicy wyzwolenia obozu, który sam w sobie jest wyjątkowym morałem tego tytułu: Mam nadzieję, że swoim skromnym głosem kieruję do świata przesłanie wybaczenia, przesłanie pokoju, przesłanie nadziei, przesłanie ukojenia. Nigdy więcej wojen, nigdy więcej doświadczeń bez świadomej zgody tych, na których są przeprowadzane, nigdy więcej komór gazowych, nigdy więcej bomb, nigdy więcej nienawiści, nigdy więcej zabijania, nigdy więcej obozów takich jak Auschwitz.[2] [1] E. M. Kor, L. R. Buccieri, Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele, Prószyński i S-ka, Warszawa 2014, s. 57. [2] Tamże, s. 153. Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/04/przetrwaam-zycie-ofiary-josefa-mengele.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - malineczka74
malineczka74
Przeczytane:2014-02-24, Ocena: 5, Przeczytałem,
Książka to wzruszające świadectwo o potwornościach antysemityzmu i obozowym piekle. Eva napisała ją niezwykle prosto, przekazała relację oczami dziecka. Jest ona zwyczajna i niewyszukana, ale bardzo prawdziwa, a tym samym autentyczna i niepozostawiająca żadnych niedomówień. Czytając roniłam łzy, płakałam nad losem nie tylko Evy i jej siostry, ale nad losem i innych współtowarzyszek obozowej niedoli sióstr Mozes. Jakże wiele one wycierpiały! Jak szalonym sadystą był Mengle! Gdzie zgubiło się jego sumienie? Gdzie wrażliwość na cierpienie i choroby jako lekarza? Czy tak bardzo opanowały go slogany nazizmu, że zatracił swoje człowieczeństwo?Książka robi na czytelniku ogromne wrażenie, jest cennym świadectwem, które doskonale zastąpi niejedną lekcję historii. Opowiada o piekle, które ludzie ludziom zgotowali. W obozie było potwornie, cierpienie nie miało miary, ale mimo to nie zginęły w krematoriach ludzkie odruchy jak siostrzana miłość czy troska. Wśród takich jak Eva Mozes hitlerowcom nie udało się zabić determinacji by przeżyć. Nie jest to obszerna objętościowo książka, ale zawiera w sobie ogrom treści. Jest cenna jako historyczne świadectwo o czasach kiedy w imię nazizmu dokonywano potwornych zbrodni. Warto by po tę lekturę sięgnęli zwłaszcza ludzie młodzi, którzy dziś niekiedy zapominają i nieco lekceważą historyczną przeszłość. Jej lektura z pewnością pozwoli docenić szczęście dorastania w czasach pokoju. Książka, która wręcz wykrzykuje tezę "Nigdy więcej wojny!".
Link do opinii
Avatar użytkownika - wampirka44
wampirka44
Przeczytane:2020-09-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020, Auschwitz ,

Przerażające eksperymenty, dziesięcioletnie bliźniaczki, Auschwitz i doktor Mengele - piekło, które przeżyły dwie siostry z Rumunii. Książka pokazuje wolę walki, ogromną chęć przeżycia i miłość do siostry. 

Link do opinii

Eva i Miriam Mozes są siostrami. Podczas II wojny światowej trafiły do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Rozdzielone z rodzicami i swoimi siostrami przebywały w specjalnym budynku mieszczącym się w obozie. Traktowane były inaczej niż inne dzieci z Auschwitz. Dlaczego? Bo były bliźniaczkami. Eva i Miriam oraz inne bliźniacze pary dzieci, jako "dzieci doktora Mengele" były poddawane licznym testom, i makabrycznym eksperymentom.

 

Dla wielu dzieci te eksperymenty kończyły się tragicznie. Eva i jej siostra przeżyły piekło obozowego "życia" - czyli codzienną walkę o przetrwanie - a ta książka jest osobistym zapisem wspomnień z tamtego okresu.

 

Opowieść Evy Mozes czyta się szybko. Jej gabaryty jak na niemal 160-stronicową opowieść są dość spore, jednakże to gruby papier, strony z fotografiami i pusta strona po każdym ukończonym rozdziale czynią, że książka wydaje się być gruba.
Nie czyta się jej przyjemnie ze względu na jej treść, jest natomiast interesująca - jak każda książka o takiej tematyce.

 

Całość oceniam jako przeciętną. Nie dlatego, że jestem nieczuła wobec tej opowieści (jest wręcz przeciwnie), ale dlatego, że przedstawiona tutaj historia pozostawiła we mnie pewien niedosyt.
W połowie książki wielokrotnie miałam poczucie, że autorka zaczyna się powtarzać (co szczególnie można zauważyć przy każdym nowym rozdziale). A wrażenie niedosytu potęguje fakt, iż te realne wspomnienia są odarte z głębi psychologicznej i nie niosą ze sobą większego ładunku emocjonalnego. Zupełnie jakby autorka wypisała kilka najbardziej wstrząsających przeżyć, opisując je jako "traumatyczne", "okrutne", "koszmarne" bez zagłębiania się w temat. To pozostawiło we mnie uczucie niedostatecznego wykorzystania tematu.

 

Po książkę sięgnęłam niemal rok po lekturze (zresztą bardzo dobrej) książki "Josef Mengele. Doktor z Auschwitz". Książka "Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele" tylko zahacza o temat (a szkoda). Cieszę się, że historię Evy Mozes przeczytałam właśnie po lekturze tamtej książki, bo gdybym zrobiła odwrotnie, zapewne ani nie dowiedziałabym się wiele o działalności samego doktora, ani nie odczułabym tej ludzkiej krzywdy podczas czytania, jaką czułam czytając "Josefa Mengele (...)". A przecież mając w tytule słowa "życie ofiary (...)" spodziewamy się wnikliwego opisu. Wiedząc, że książka jest oparta na faktach, liczymy na opowieść, która wstrząśnie i wywróci nasze zmysły do góry nogami. Tak się nie stało.

 

Dla tych, którzy lubią literaturę "obozową" i mają za sobą przeczytanych wiele tego typu książek, "Przetrwałam (...)" nie zrobi większego wrażenia. Tych, których interesuje temat "Anioła Śmierci" i jego ofiar odsyłam najpierw do wspomnianej książki "Josef Mengele. Doktor z Auschwitz". A "Przetrwałam (...)" traktuję jako literaturę uzupełniającą.

Link do opinii
Avatar użytkownika - esia189
esia189
Przeczytane:2015-06-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2014-07-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2014-07-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 2014 107,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy