Przeminęło z mailem

Ocena: 3 (1 głosów)

Opowieść o dwojgu niemłodych ludziach uwikłanych w życiowe wybory On i ona. Profesor i jego studentka. Najpierw jedynie piszą do siebie. Pewnego dnia spotykają się po raz pierwszy. Potem kolejny i kolejny. Poznają się coraz lepiej, zaprzyjaźniają i… Co dalej? Oboje są przecież już niemłodzi, a co więcej, jak pisała Agnieszka Osiecka – to „kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością”. Ona jest w trakcie podejmowania trudnej decyzji o rozwodzie i o sprzedaży rodzinnego domu. On w zasadzie żyje w separacji z żoną – która z synem mieszka w Zurychu – i widuje się z najbliższymi jedynie podczas krótkich wizyt w Szwajcarii. Jak odpowiedzą sobie na pytanie „co zrobić, co zrobić z tą miłością?” Teraz, gdy Pani poznaje moje kolejne mroczne warstwy, już mnie Pani nie lubi. Skąd to Panu przyszło do głowy? Przeciwnie, wydaje mi się Pan coraz bardziej interesujący. Nie można tak po prostu przestać kogoś lubić. Przywiązałam się do Pana. Może nie ma Pani takich doświadczeń, ale gdyby ktoś, kogo Pani lubi albo nawet kocha, okazał się potworem? Lubię potwory. Oddzieliłabym człowieka od jego czynów.

Informacje dodatkowe o Przeminęło z mailem:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2017-06-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788380835849
Liczba stron: 208

więcej

Kup książkę Przeminęło z mailem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Przeminęło z mailem - opinie o książce

Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2017-05-13, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki - 2017, Mam,

Są rzeczy ważne i mniej ważne. Drugi człowiek jest najważniejszy.

Książka jest w całości zapiskiem SMS-ów i maili, jakie do siebie pisała para głównych bohaterów. Ciekawa forma, ale w moim odczuciu czegoś zabrakło. Wszystko jest nie do końca jasne i jakieś takie enigmatyczne. Bohaterowie w tych wiadomościach rozmawiają ze sobą na tematy poważne i zupełnie błahe. Nie można tu liczyć na jakąś większą akcję czy element zaskoczenia. Ale może nie o to w tej książce chodzi, wszak to niejako dziennik, wspomnienia.

Autorzy umiejscawiając miłość w swoich książkach, zazwyczaj w większości stawiają na bohaterów młodych. Ja szukam też takich powieści, w których znajdę uczucie ludzi starszych, doświadczonych. Tu w sumie takich znalazłam, ale gorzej było z wykonaniem. A szkoda, bo tytuł potencjał ma. 

Mamy 53-letnią studentkę Basię, a może Klarę? Nie wiem, pogubiłam się w tym, bo była nazywana naprzemiennie. Pierwszy raz się mi coś takiego zdarzyło podczas lektury. Basia jest w trakcie podejmowania decyzji o rozwodzie i sprzedaży rodzinnego domu. Poza tym zależy jej na akceptacji, której jej w życiu zabrakło. Gdy pewnego dnia poznaje profesora, wydaje się, że ta znajomość jej to zapewnia. Natomiast wspomniany przeze mnie profesor Kostek, zwany przez Basię lewkiem (od lwa) żyje w separacji z żoną, która wraz z ich synem mieszka w Zurychu i widuje się z nimi podczas krótkich wizyt w Szwajcarii. Poza tym mężczyzna cierpi na chorobę dwubiegunową, depresję i często ma myśli samobójcze. Basia jest dla niego pomocą, wsparciem, wydaje się, że tylko dzięki niej jeszcze żyje. Ale w pewnym momencie ich drogi muszą się rozejść i profesor zmuszony jest ze swoją depresją radzić sobie sam. Czy da radę? I co z ich miłością?

Jeżeli nie mogę Cię uratować, to muszę odejść. Wszystko albo nic. Nie jestem po mieszczańsku pragmatyczna. Jestem po szlachecku romantyczna. (...) Psychoterapeuci mówią: chcesz trwale pomóc człowiekowi z problemami? Przestań mu pomagać! Musi sam sięgnąć dna, żeby się od niego odbić.

Coś w tym jest, że aby komuś pomóc musimy go zostawić. To osoba chora musi sama zechcieć to zrobić. Inaczej nie ma to najmniejszego sensu. Poza tym z kart książki bije czułość, z jaką bohaterowie się do siebie zwracają. Było to bardzo przyjemne dla oka obserwowanie między nimi takiej wymiany myśli i uczuć. 

Tyli tuli, lwiczko ulubiona!
Pan jest moim ulubieńcem, a ja Pana wielbicielką :)
Pani mnie zawstydza, lwiczko!
Czy to dla Pana zaskoczenie, że Pana lubię? Mówiłam to Panu wiele razy i na różne sposoby :)
Ja Pana lubię też...
Wiem, oposku miły. 

Znajdziemy mnóstwo odwołań i aluzji do znanych utworów muzycznych i książek. Napotkałam także sporo dla mnie nowego, niejednokrotnie niezrozumiałego słownictwa, ale było to w jakiś sposób interesujące. Kilka razy pojawia się wulgarne słowo. Niemniej jednak czyta się przyjemnie i szybko. Dobrze, że zastosowano naprzemiennie pogrubioną czcionkę, gdzie wypowiadają się bohaterowie, bo nie ma myślników i trudno byłoby rozeznać się, który fragment do kogo należy. Zakończenie natomiast kończy się w taki sposób, że w sumie nie wiem, jak potoczyły się losy tej pary.

Muszę przyznać, że na początku bardzo trudno było mi "wgryźć" się w tę książkę, a i po jej skończeniu nie wszystko było dla mnie jasne. Niemniej jednak Przeminęło z mailem polecam, być może ktoś z Was inaczej odbierze tę opowieść o dwojgu dojrzałych ludziach i ich życiowych wyborach.

Link do opinii
Avatar użytkownika - planka1981
planka1981
Przeczytane:2018-10-17, Przeczytałam, 52 książki 2018,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy