Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 2014-11-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 136
To byłoby, moim zdaniem, całkowicie niesprawiedliwe mówić o istnieniu prawdziwej "akcji" w tej powieści. "Przejechał cyrk" to nostalgiczna mieszanka miejsc, ludzi i wspomnień. W tym krótkim utworze poznajemy opowieść narratora o powrocie do chwili gdy miał 18 lat i poznał tajemniczą kobietę. Również wtedy był przesłuchiwany przez policję. Miałam wrażenie jakby unosił się pomiędzy tymi wszystkimi wydarzeniami, wraz z różnymi, swoimi marzeniami...
Romantyczna atmosfera, urok paryskich mieszkań, gra światła i prostota starej paryskiej kawiarni... Postacie pojawiają się w pośpiechu, nie wiemy dlaczego. Jak sen bez początku i końca lub jak niejasne wspomnienia z przeszłości. Momentami wydaje się, że autor wreszcie trochę "uchylił drzwi" i rzucił światło na tą historię, ale trwa to tylko chwilę i zaraz je jakby przymyka.
Można tu odnaleźć obraz młodego człowieka żyjącego w fałszywej świadomości na początku lat 60 ubiegłego wieku. Jednocześnie to historia dwojga ludzi, którzy się spotykają na chwilę pod przybranymi nazwiskami. I wiedzą, że nie mają wspólnej przyszłości. Widzimy tu także młodego człowieka jako przedstawiciela pewnego rodzaju niewinności, stojącego w opozycji do małych i dużych zbrodni. I trzeba podkreślić, że nawet w tej prostej powieści odczuwa się silne napięcie ukryte pomiędzy słowami. To tak jakby tym ludziom tylko z trudem udawało się zachować pozory i tłumić tęsknotę.
Cała powieść ma miejsce w ciągu kilku dni listopada. Modiano intryguje poprzez tajemniczą osobowość młodej kobiety, którą stopniowo nam objawia. Nazwy w tej powieści są przypadkowe, jakby hybrydowe i często pełne aluzji. Historyczne rozmycie można przeciwstawić dokładności bohaterów geograficznych. Miejsca mają tu duże znaczenie. Modiano dba tu bardzo o szczegóły. Jednak nigdy nie ujawnia do końca wszystkiego. Pozostawia wiele wątpliwości. Uparcie zachowuje konkretny, przejrzysty styl. Proza może wydać się niektórym mroczna i niedostępna, ale jej bohaterowie są uprzejmi choć profesjonalnie chłodni. To jakby obraz przemijalności dziwnych epizodów w życiu młodego człowieka. Fikcja rozpuszcza tu naturalizm...
Tytuł: Przejechał cyrk
Autor: Patrick Modiano
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 136
Data wydania: 12 listopada 2014
Utwór wypłynął spod lekkiego pióra mistrza budowania napięcia oraz tworzenia tajemnicy. Mistrza tworzącego opisy przenoszące czytelnika w miejsce fabuły. Każdy szczegół topografii został niebywale dopracowany. Cały czas czuje się niedosyt informacji, a coś czai się za zaułkiem.
W 1945 roku we Francji urodził się człowiek z misją zmienienia światowej literatury. Udało się to jemu, Patrickowi Modiano, który dostał prestiżowe nagrody: Akademii Francuskiej oraz Goncourtów. W 2014 roku został uhonorowany Literacką Nagrodą Nobla.
Główny bohater tej powieści zostaje wezwany na przesłuchanie. Poznaje tam młodą kobietę, której losy zostają splecione z jego. Poznaje jej tajemniczych znajomych. Dzieli z nią codzienność, polegającą na wędrówkach po Paryżu. Stara dowiedzieć się kim jest ona oraz mężczyźni, z którymi się spotykała. Czy znów zacznie wieźć normalne życie? Czy wmiesza się w mroczne interesy?
W utworze pojawiają się wzmianki nawiązujące do biografii autora, np. o czasach okupacji, gdy jego ojciec odebrał głuchy telefon.
Bohater jest młodym mężczyzną, który kojarzy mi się z autorem. Mam przeczucie, że opowiedział on swoją historię. Wskazuje na to m.in. pierwszoosobowa narracja. Postać ta ma duże poczucie humoru, jest odważna oraz romantyczna (jak na Francuza przystało). Jednym słowem: facet, z którym chciałaby być niejedna z kobiet.
Paryż widziany z bliska. Modiano z precyzją kartografa i biegłością mistrza kryminału prowadzi swoich bohaterów w głąb paryskich bulwarów, mglistych zaułków i widmowych uliczek. Szukają tego, co było. Jedynym minusikiem dla mnie było nieprzetłumaczenie pojawiających się wyrazów francuskich, przez co musiałem odkładać książkę, aby sprawdzić, co dane słowa tłumaczą.
Książkę polecam wszystkim. Lekko napisany utwór na jeden wieczór, który na pewno zaliczycie do udanych.
Za książkę dziękuję:
„Przejechał cyrk” to jedna z tych książek, która się czymś wyróżnia na tle pozycji, które przeczytałam. Nijakością.
Taka jest bowiem ta króciutka książeczka Modiano-bezpłciowa i pozbawiona wyrazu. Opowiada nam ona losy pewnego młodego człowieka, który niespodziewanie trafia na tajemniczą kobietę i razem spędzają trochę czasu.
Z założenia ta powieść chyba miała być intrygująca i wciągająca. Niestety nie była. Szczerze mówiąc, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to tylko jakieś bardzo słabo napisane opowiadanie, w którym co chwila pojawia się miliony nazw własnych ulic, aby zbudować „klimat". Obiecywano mi tajemnicę, a tajemnicy tam absolutnie nie ma. Obiecywano mi świetną historię, a dostałam coś bardzo nudnego i niestety rozczarowującego.
Jak dla mnie niestety jest to prosta i ocierająca się mocno o bełkot historia, która nie ma za dużo sensu.
Wspomnienie tamtego lata. Osiemnastoletni Viktor i znacznie od niego starsza Yvonne poznają się nad jeziorem. W małej francuskiej wiosce pogrążonej...
Przeczytane:2015-07-11, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki - 2015,