Wyśmienity, bo serwuje nam - jak na tacy - bogaty wybór ludzkich uczuć. Okraszony solą morską, bo rozbicie statku, od którego cała historia się rozpoczyna, pozostawia swój posmak w losach niemal wszystkich bohaterów.
Rebeka, młodziutka córka kapitana, marząca o poznaniu świata i spotkaniu wielkiej miłości, niespodziewanie poznaje ten świat od najgorszej strony: statek jej ojca rozbija się na morzu, jej rodzina musi porzucić dotychczasowe życie, a wymarzona przez nią wielka miłość w osobie młodego bosmana, Rudolfa, z dnia na dzień ją opuszcza. Rudolf, który ratuje życie ojca Rebeki i w najtrudniejszych chwilach wspiera rodzinę kapitana, zakochuje się w dziewczynie. Widząc jednak, że kobieta - zamiast na związek z nim - decyduje się na małżeństwo z rozsądku, zrywa kontakt z familią de Bour. Po wielu latach rodzina Rebeki zwraca się do Rudolfa o pomoc...
Czy przegapiona wcześniej miłość nie zostanie utracona po raz drugi?
Czy dryfujące na falach życia uczucie Rebeki i Rudolfa nie roztrzaska się o napotkane skały?
Wydawnictwo: Wydawnictwo Borgis
Data wydania: 2020-12-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 286
Przeczytane:2021-09-01, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020, 52 książki 2021, 26 książek 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
„dla każdego na świecie istnieje ta jedyna osoba, z którą będzie szczęśliwy”
Gdy miłość puka do duszy dwojga osób, którzy są dla siebie przeznaczeniu, trzeba być uważnym, słuchać swego serca i iść za jego głosem, by szczęście nie przeszło obok. Bardzo łatwo można przeoczyć, to co jest dla nas ważne, o czym przekonała się bohaterka książki „Przegapiona miłość”
Inna Meshkorez to polska pisarka, ale urodziła się w Kazachstanie. W życiu interesowała się różnymi rzeczami – od malarstwa, przez prowadzenie vloga aż po pisanie wierszy. A teraz przyszedł czas na jeszcze jedną pasję związaną z pisarstwem. Z wykształcenia jest teologiem a zamiłowania pasjonatką literatury pięknej, zwłaszcza angielskiej. To można poczuć w jej debiutanckiej powieści pt. „Przegapiona miłość”, w której styl pisania i prowadzenia fabuły przypomina dystyngowaną, angielską elegancję.
Rebeka to dwudziestoletnia dziewczyna, która jeszcze nie wie, co chce robić w życiu. Marzy o poznawaniu świata, nowych ludzi i pragnie miłości. Jej ojciec Andrea de Bour jest kapitanem statku handlowego, dlatego w domu był rzadkim gościem. Z każdego rejsu przywoził dla swojej córki i żony prezenty oraz ciekawe opowieści. Z niecierpliwością oczekuje jego powrotu, ale tym razem nie wszystko potoczy się tak jak zawsze. Tego wieczora, gdy poznajemy bohaterkę, statek jej ojca rozbija się na morzu. Większość załogi ponosi śmierć. Życie ojca Rebeki ratuje przystojny bosman, Rudolf Strong, który od pierwszego spojrzenia wzbudza w dziewczynie szybsze bicie serca. Ona także nie jest mu obojętna, ale wskutek trudno dla mnie zrozumiałych decyzji Rebeki, Rudolf zrywa wszelki kontakt z jej rodziną na długi czas. Mijają lata, gdy los ponownie krzyżuje ścieżki zakochanych…
"Nie możemy osądzać człowieka, nie poznawszy go"
Akcja powieści „Przegapiona miłość” zabiera nas do Anglii, ale nie jestem w stanie ściśle określić czasu, gdyż autorka dosyć oszczędnie udziela tego typu informacji. Nie ma wyraźnego umiejscowienia w czasie, ale można wysnuć pewne wnioski na podstawie tego, w jaki sposób odnoszą się do siebie osoby, jak są ubrane i na jakim etapie jest w powieści rozwój technologiczny. Autorka pozostawia w treści ślady, które pozwalają wysnuwać określone wnioski. Na pewno nie jest to współczesna historia, gdyż świadczą o tym niektóre elementy, takie jak na przykład pisanie piórem czy długa podróż powozem.
Fabuła jest prowadzona w narracji kilkuosobowej, która daje możliwość poznania zamiarów i myśli prawie każdej postaci, występujących w tej historii, a więc nie tylko głównych bohaterów, ale też osób drugoplanowych. Taki zabieg jest rzadko spotykany w powieściach i odbiegający od norm, do jakich przyzwyczaili nas twórcy literatury. Niestety, autorka nie zaznaczyła, kto opowiada nam o sobie i swoich przeżyciach, a to trochę zaburza płynność czytania, gdyż wraz z nowym narratorem musimy zorientować się, kto aktualnie do nas kieruje swoje słowa. Z początkowych akapitów zawartych w prologu i rozdziale pierwszym wynikało, że cała powieść będzie prowadzona w osobie trzeciej, ale potem nastąpiła zmiana, i wszystkie postacie relacjonują nam przebieg zdarzeń w osobie pierwszej, co było dla mnie trudne do uzasadnienia takiej formy.
To jednak nie miało decydującego wpływu na opowiedzianą historię, gdyż w efekcie wszystko toczy się płynnie i spokojnie. Nie ma w niej nagłych zwrotów akcji czy zaskakujących efektów. Całość jest utrzymana w typowo angielskiej formie pełnej kultury i dobrym stylu.
"Każde doświadczenie, które nas spotyka ma swój sens. Jedno uczy nas być silnymi, pomimo trudności, upadać i podnosić się z upadku. Inne zwyczajnie pokazuje, że można być szczęśliwym i zbudować na nowo piękny pałac."
„Przegapiona miłość” to romantyczna opowieść o porywach serca, które nie zostały w odpowiednim czasie ujawnione, ale też o ludzkich wątpliwościach i zawirowaniach życiowych ścieżek. Mimo dosyć prostego motywu, na którym została oparta ta historia, ma ona w sobie pewien szczególny urok, ze względu na ładny, uprzejmy i grzeczny sposób ujmowania emocji, które są obecne w umysłach bohaterów. Nie brakuje w niej intryg, miłosnych uniesień, ale bez wulgarności i szczegółowych opisów. Zakończenie trochę zbyt szybkie i szkoda, że bardziej nie zostało rozwinięte, bardziej bazujące na domysłach, ale pokazujące, że prawdziwa miłość nigdy nie umiera. Wymaga tylko czasu, by ją dostrzec i docenić. Miłosne ścieżki bywają zawiłe, ale często bywa tak, że to sami zainteresowani niepotrzebnie komplikują sprawę, i dostarczają sobie niepotrzebnych zmartwień.