Whistling Ridge, miasteczko w Górach Skalistych w Kolorado, jest rajem wyłącznie dla turystów. Poza sezonem diabeł mówi tu dobranoc, mimo że ostatnie zdanie należy do pastora Pierwszego Kościoła Baptystycznego. A może właśnie dlatego…
Kiedy siedemnastoletnia Emma zostawia swoją najlepszą przyjaciółkę Abi na imprezie w lesie, jak większość dziewczyn w jej wieku wciąż sądzi, że ich życie dopiero się zaczyna. Są w ostatniej klasie liceum i już wkrótce świat wreszcie stanie przed nimi otworem. Ale tej nocy wydarzy się wiele rzeczy, a Emma może już nigdy nie zobaczyć przyjaciółki. Wiedziona poczuciem winy, zrobi wszystko, by ustalić, co się naprawdę stało.
Po tygodniu od zniknięcia twarz Abigail Blake będzie się pusto uśmiechać z setek łopoczących na wietrze ulotek przyklejonych do słupów telefonicznych i kościelnych tablic ogłoszeniowych. Samuel Blake uda się z policją do lasu i pośród drzew będzie wykrzykiwać imię córki. Noah będzie spierał plamy ze spodni tak długo i tak energicznie, że zejdzie mu skóra z palców, a Emma schowa pod łóżko opakowanie z farbą do włosów. Dolly, ćmiąca papierosa za papierosem, będzie wpijać palce w łuszczącą się skórę głowy i wpatrywać się w zakrywający dziurę w ścianie wielki krzyż, bojąc się, że teraz wszystkie najgorsze rzeczy wyjdą na jaw.
Nikt nie mówi tego głośno, ale wszyscy wiedzą, że Abi już nie wróci.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Tall bones
Tłumaczenie: Małgorzata Stefaniuk
Czy małe miasteczko położone w Górach Skalistych może być bramą do piekła? Na pewno jest rajem dla spragnionych mocnych wrażeń turystów. Jednak dla rdzennych mieszkańców jest zamkniętym kręgiem, w którym skrzętnie się skrywa wszelkie tajemnice, aby nie wyszły poza ten obszar. Aby nikt nie jątrzył i nie chciał poznać prawdy. Czy jednak można w nieskończoność ukrywać prawdę?
Nastoletnia Emma zostawia swoją przyjaciółkę Abi na imprezie w lesie. Miała obawy, ale nic nie można robić na siłę. Jak się okazuje nazajutrz, Abi nie wróciła do domu. Ślad po niej zaginął. Kto mógł zrobić jej krzywdę? Była taką spokojną dziewczyną, jednak w domu przeżywała prawdziwe piekło. Dręczona przez ojca i nie mogąca znaleźć schronienia u matki. Może miała dość rodziny i uciekła? Ale nic z sobą nie zabrała. Dziwne. Z uwagi na to, iż śledztwo prowadzone przez policję wydaje się opieszałe, przyjaciółka rozpoczyna prywatne dochodzenie, rozpytuje znajomych i przyjaciół. Dociera do osady, w której zamieszkuje Cygan, którego też widziano z Abi. Wszyscy jej szukają, nawet brat Noah ma coś do ukrycia. Patrząc z boku, obserwując mieszkańców Whistling Ridge można odnieść wrażenie, że każdy miał powód, aby być podejrzanym w związku z zaginięciem nastolatki. Każdy coś ukrywa, kieruje celowo podejrzenia na innych, wprowadza chaos i poruszenie, tylko aby odwieść od siebie wszelkie podejrzenia. Nawet kazania pastora Pierwszego Kościoła Baptystycznego i dziwne zachowania wskazują, aby bliżej się jemu przyjrzeć …
Kto naprawdę stoi za zniknięciem Abi? Kiedy bliżej wnikniemy w głąb tej rodziny, w ich wzajemne relacje, ujrzymy obraz, o jakim nie mieliśmy pojęcia. Dowiemy się takich rzeczy, że długo będziemy zadawać sobie pytanie, dlaczego panowała taka zmowa milczenia, dlaczego nikt bliżej nie zainteresował się sytuacją tej rodziny. Być może pewnych zdarzeń można by uniknąć? Może nie miałaby miejsca dalsza przemoc fizyczna i psychiczna w tej rodzinie? Czasem powinno się wetknąć nos w nie swoje sprawy, można nie dopuścić do tragedii …. Trzeba przebić mur panującej znieczulicy i wystarczy spróbować po prostu, najzwyklej w świecie pomóc …
„Do lasu nie chodzi się po to, żeby znaleźć w nim siebie – mówi Samuel córce, gdy ta ma trzynaście lat. - Chodzi się po to, żeby siebie w nim zgubić. I trzeba to zrobić, inaczej las będzie wiedział, że nie jesteś jego częścią, i cię odrzuci”.
Co jest takiego w tej powieści, że warto po nią sięgnąć? Mnie od pierwszej strony uchwycił klimat opowieści, mroczny i ciężki, trudny do zniesienia. Ale intrygujący i pełen niepewności. Niedopowiedzeń. W powietrzu czuć zapach bólu i śmierci, zewsząd przenika nas aura tajemniczości i ponurości. W tej atmosferze przenikają się wzajemnie prawda z kłamstwem, toczą zaciętą walkę o zwycięstwo. Czy zawsze prawda zwycięży? Czy kłamstwo jest silniejsze i trudne do pokonania.
Autorka znakomicie wykreowała rysy bohaterów, każdy z nich ma coś do ukrycia, stara się za wszelką cenę odwrócić od siebie uwagę. Nie można postawić linii między bohaterami i podzielić ich na złych i dobrych. Warto się przyjrzeć bliżej postaci pastora oraz ojca Abigail, Samuela. Warto wnikliwie obserwować każdy ich ruch i gest, analizować każde wypowiedziane słowo. Oni na pewno odegrają istotną rolę w tej historii. Nie można stracić ich z oczu nawet na moment.
Przedsionek piekła to znakomity debiutancki thriller, który nie tylko ma ciekawą fabułę, ale wskazuje na ważne kwestie życiowe. Odmienność seksualna, rasizm, odrzucenie, wykorzystywanie seksualne, przemoc domowa. Te tematy są dokładnie poddane analizie na przykładzie małej, wyobcowanej i hermetycznie zamkniętej społeczności. Te sprawy nie mają prawa wyjść poza granice miasteczka, co sprawia, że czasami ludzie nie mogą liczyć na żadną pomoc. Są zdani sami na siebie.
Tę powieść czyta się z zapartym tchem, czując przenikającą zewsząd tajemnicę, czekamy na finał. Wydaje nam się, że sami doszliśmy do prawdy, ale nic bardziej mylnego. Emocje są do samego zakończenia, nieprzewidywalnego.
Polecam, przenikliwy i przerażający. Wzburzający jak spienione fale na oceanie … Warto popłynąć z nim pod nurt … Jakież emocje i wrażenia … Niesamowite ...
Wydaje się, że w maleńkich miasteczkach ludzie znają się na tyle dobrze, że nie ma tam miejsca na ukrywanie sekretów. Sąsiedzi zaglądają sobie bowiem przez okna, a każda sensacyjna wiadomość roznosi się po ulicach lotem błyskawicy. Ale w Whistling Ridge sytuacja wygląda nieco inaczej. Ludzie nie znają całej prawdy, nie wiedzą, co wydarzyło się tamtej nocy, nie mają pojęcia, gdzie podziała się Abi. Mogą tylko przypuszczać, snuć domysły, plotkować i siać zamęt…
Uwielbiam klimat małych, dusznych miejscowości. To idealna sceneria dla mrocznych, klimatycznych historii. „Przedsionek piekła” zdecydowanie jest jedną z takich opowieści. Kartki książki zdają się być pokryte lepkością tego miasteczka i obłudą mieszkańców. Życie od lat toczy się tym samym torem, a tym samym ludziom dalej dzieją się te same krzywdy. Choć są tak blisko Boga, a kościół odgrywa tak istotną rolę, nic i nikt nie może ich ochronić. Największe zagrożenie stanowią bowiem sami dla siebie. Bailey mniej i bardziej subtelnie pokazuje ludzką zgniliznę, najbardziej parszywe charaktery i najmroczniejsze pragnienia.
Bohaterzy jej powieści są w tym wszystkim tak okrutnie realistyczni, że można by odnieść wrażenie, iż autorka opisuje historię, która faktycznie się wydarzyła. W kreacji postaci tkwi wielka siła. Podążając za pisarką poznajemy kolejno mieszkańców miasteczka, z ich złymi decyzjami, ułomnościami, słabościami charakteru. Obserwujemy wielkie oczy ich strachów, toniemy w ich niespełnionych marzeniach i czujemy na sobie brudne pożądanie. Ta obyczajowo- psychologiczna strona książki zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Kreacje bohaterów są niezwykle dopracowane i przekonujące. Łatwo się zatracić w ich życiu, na czas lektury zająć ich miejsce.
Uznanie należy się Bailey również w związku ze stworzeniem głębokiej i poruszającej fabuły. Istotną rolę, jak już wspomniałam, odgrywają w tej historii wątki obyczajowe, ale całość skupia się na wokół zaginięcia młodej kobiety. Próbujemy dowiedzieć się kim była, usiłujemy zrozumieć, co mogło się jej przydarzyć. Im lepiej poznajemy kolejnych bohaterów, tym większą winą ich obarczamy, choć wcale nie wiemy, co rzeczywiście miało miejsce. Autorka trzyma nas w niepewności praktycznie do samego końca. Każe nam domyślać się, kim są winni, a kim ofiary. Skłania nas do myślenia, snucia refleksji, delektowania się fabułą. A to wszystko jest tak zajmujące, że czasami poszukiwania Abi schodzą na dalszy plan.
Prawdę mówiąc spodziewałam się, że ta opowieść będzie miała mocniejszy wydźwięk kryminalny, że znajdę w niej więcej elementów charakterystycznych dla thrillera. Tymczasem odebrałam ją raczej jako historię obyczajową z takim mrocznym twistem. W żadnym razie mi to jednak nie przeszkadza, bo lektura naprawdę mnie poruszyła i trafiła w najgłębsze zakamarki serca i umysłu. Uwielbiam ten tytuł i na pewno będę długo o nim pamiętała.
Tym, co jednak najbardziej mnie urzekło, jest styl Bailey. Piękny, dojrzały, poetycki. Nie mogłam wyjść z podziwu. Często czytałam kilka razy te same fragmenty, żeby nacieszyć się opisywanymi scenami. Autorka lubuje się w uroczych porównaniach, jej narracja jest także odważna, nieco bezczelna. Fantastycznie się ją czyta.
Łatwo zachwycić się „Przedsionkiem piekła”. Nie dajcie się dłużej namawiać i sięgnijcie po tę powieść. Naprawdę warto.
Świetna książka! Historia zaginięcia młodej dziewczyny opowiedziana z perspektywy członków jej rodziny, najlepszej koleżanki, kolegów. Czytelnik przeskakuje z teraźniejszości do chwil poprzedzających to tajemnicze zniknięcie, powoli dowiadując się, jakie czynniki do tego doprowadziły. Najgorsze jest to, że prawie każdy z otoczenia nastolatki ma coś do ukrycia, coś czego się wstydzi, co często nie nadaje się do obwieszczenia światu. Obraz niewielkiego miasteczka z jego strasznymi historiami rozgrywającymi się w z pozoru dobrych domach. Chwilami przerażające są bowiem nie potwory, ale właśnie ludzie i ich czyny. Polecam!
,,Przedsionek piekła" to debiut Anny Bailey, w którym słychać pogłos takich seriali jak Twin Peaks i True Detective. Jest to historia małego amerykańskiego miasteczka, którego społeczność poglądowo została w poprzednim wieku. Książka określana jest jako thriller i faktycznie jest tu wątek kryminalny spajający całość - zaginięcie młodej dziewczyny z patologicznej rodziny - jednak nie on jest tutaj najważniejszy. Książka to świetna analiza, obierająca kolejne warstwy hipokryzji takiej społeczności. Pisana stylem surowym, który z początku sprawia, że do lektury podchodzi się ostrożnie, jednak im dalej, tym okazuje się, że doskonale wpasowuje się w klimat, oddanie realiów takiego społeczeństwa. Bo jest tu wszystko - fanatyzm religijny, traumy wojny, przemoc domowa, homofobia, rasizm i obojętność społeczeństwa. Tematy mocne, trudne, trafiające głęboko, łapiące za gardło. To książka wstrząsająca do głębi, pełna smutnego realizmu, surowa, a jednak w jakiś sposób momentami wręcz filmowa... Jestem pod wrażeniem, świetny debiut!
Miało być dobrze... Ale coś poszło nie tak.
Wynudziłam się przy tej książce jak mops. Liczyłam, że to będzie wciągający thriller, z uczuciem dreszczyku na plecach.
Sam pomysł na fabułę - czyli wspólna impreza na koniec liceum, dwie przyjaciółki, zaginięcie jednej z nich i poszukiwanie przez drugą był okej ale nie aż tak, żebym miała wychwalać pod niebiosa.
Co do realizacji - początkowo nic mnie tak nie drażniło jak notoryczne zmiany w czasie. Tutaj mówimy w czasie przyszłym, tu już w teraźniejszym, tu zaś w przeszłym, a tu jednak wrócimy do teraźniejszego. Takie skakanie totalnie nie przypadło mi do gustu.
Ogrom postaci - o matko i córko! Tu powinien być taki spis co, gdzie, kiedy, kto i jak. Pogubić się można. I to zdecydowanie nie raz.
Plus za to, że autorka porusza wiele bardzo ważnych tematów takich jak choćby przemoc domowa, rasizm, homofobia, czy korupcja. Zostały tutaj potraktowane bardzo poważne i to miasteczko Whistling Ridge może być odrobinę taką alegorią naszego dzisiejszego świata.
Reasumując - mi ta historia nie przypadła do gustu, jednak może w Twoim przypadku będzie inaczej! Daj szansę tej książce ?
Senne miasteczko gdzie bogobojnych uważa się za lepszych. Wiara definiuje, wiara wychowuje i karze. A pod płaszczykiem pobożności kryje się zgnilizna i rozkład.
To historia z tych, które nie są skomplikowane czy bardzo złożone, ale przez ogromny ładunek emocjonalny ciężko o nich zapomnieć. To co przytrafia się bohaterom wywołuje złość i bezsilność, a w dodatku uwiera, bo doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że takie rzeczy mogą się dziać obok nas. Rasizm, homofobia, dewocyzm, szowinizm. To tylko kilka grzechów, które za przyzwoleniem boga i czasem w jego imię, będą toczyć społeczność. Emocji nie zabraknie, jednak bliżej tej powieści do obyczaju niż thrillera. Trochę to zasługa rozbudowanej części dotyczącej codzienności mieszkańców, którzy stoją w obliczu tajemniczego zaginięcia. Jednak to dopiero czubek góry, a autorka z każdą stroną dokłada nam więcej brudu.
Myślę że jest to książka, o której będziemy pamiętać nawet jakiś czas po lekturze. Wciąga, przytłacza, wywołuje emocje. Nie jest to może łatwa powieść, ale nie sposób jej odmówić klimatu i dusznej atmosfery.
Uwielbiacie niecodzienne historie - to dobrze trafiliście. Zapraszam was do ,,Przedsionka piekła". Tutaj każdy kłamie - zatajając prawdę. Mieszkańcy miasteczka nie mają czystych sumień. Są bardzo nieuprzejmi i niemili. Małe miasteczko skrywa tak wiele sekretów, że aż głowa pęka.
,,Przedsionek piekła" to bardzo dobry debiut Anny Bailey. Jest adrenalina oraz dreszczyk niepewności co będzie dalej.
Miejsce akcji to tajemnicze miasteczko w górach Skalistych w Kolorado. Jego nazwę poznacie czytając.
Poznacie tajemniczego pastora Pierwszego Kościoła Baptystycznego. Lepiej się jemu przyjrzyjcie. Komu on służy? Bogu czy demonowi? Jakie kazania wygłasza? Czy mówi o miłości do bliźniego czy raczej o rasizmie?
17 letnia Abigail Blake po imprezie znika bez śladu. Nikt nie wie, gdzie ona jest. Tylko czy tak naprawdę nikt tego nie wie? Czy ktoś coś ukrywa w tej sprawie? Ojciec za wszelką cenę chce odnaleźć swoje dziecko. Musicie również poznać jej brata. Chłopak ma sporo za uszami. Jak ze zniknięciem Abi radzi sobie jej najlepsza przyjaciółka Emma? Co myśli o swojej zaginionej córce matka? Jak ona zareagowała na jej zniknięcie? Czy cały czas wierzy, że jeszcze zobaczy swoje dziecko żywe? Co tak naprawdę dzieje się w jej najbliższej rodzinie? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziecie w powieści ,,Przedsionek piekła".
Stresowałam się historią Abi. Nie byłam pewna czy uciekła z domu, popełniła samobójstwo lub czy została przez kogoś zamordowana. Za to co się stało obwiniałam jedną osobę. Jednak autorka dała mi pstryczka w nosek i pokazała, że bardzo się myliłam. Poznając kolejne fakty byłam bardzo przerażona.
Czy znacie takie miasteczka w których wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą jednak dyskretnie ukrywają straszne informacje? Jeżeli nie - to zapraszam do lektury ,,Przedsionka piekła". Poznacie bardzo dziwnych mieszkańców. Klimat rodem z serialu ,,Twin Peaks". Oglądaliście? Co się stanie, gdy skrywane sekrety ujrzą światło dzienne? Kto tu tak naprawdę jest dobry a kto zły? Uwaga pozory mylą.
Bardzo mroczny i klimatyczny thriller z wieloma niewiadomymi.
Czy odgadniecie co tak naprawdę stało się z Abi przed poznaniem zakończenia?
Ciekawy debiut literacki. Tajemniczy klimat. Dziwni a nawet bardzo dziwni bohaterowie - można się ich bać. Akcja w granicach normy, czyli czytając nie będziecie się nudzili.
Uwaga puszka Pandory zostaje otwarta! Uważajcie na siebie.
,,(...) To miejsce jest jak beczka prochu. Wystarczy jedna iskra - prawda o tym, co wydarzyło się tamtej nocy - by rozgorzała nienawiść i wybuchły wszystkie tłumione dotąd emocje. (...)"
Jeżeli uwielbiacie czytać thrillerowe debiuty to koniecznie musicie przeczytać ,,Przedsionek piekła".
Polecam.
Przeczytane:2022-04-28, Przeczytałam, 2022,
Lubię sięgać po książki, których fabuła osadzona jest w małych miasteczkach. Moim zdaniem jest to świetny punkt wyjścia dla wielu historii - niezależnie od gatunku. Dlatego też sięgnęłam po "Przedsionek piekła" Anny Bailey.
~*~
Małe miasteczka zazwyczaj kojarzą się ze spokojem, ciszą i zżytą lokalną społecznością. Mieszkańcy takich miejscowości często cieszą się również bliskością natury. Jednakże zdarza się, że wielu mieszkańców takiego miejsca ma swoje sekrety, których pilnie strzeże. Tak jest w tym przypadku. Ale zacznijmy od początku...
Whistling Ridge to jedno z wielu małych miasteczek. Jednak jest ono rajem jedynie dla turystów. Natomiast poza sezonem diabeł mówi tu dobranoc - pomimo tego, że ostatnie zdanie należy do pastora Pierwszego Kościoła Baptystycznego. A może właśnie dlatego...
Pewnego dnia nastoletnia Emma, zostawia swoją najlepszą koleżankę Abi na imprezie w lesie. Tak jak większość nastolatek w ich wieku, dziewczyny sądzą, że ich życie dopiero się zaczyna. W końcu są w ostatniej klasie liceum i niebawem świat stanie przed nimi otworem. Jednak w noc, w której jedna z dziewczyn zostaje na imprezie wydarzy się wiele rzeczy, a Emma może już nigdy nie zobaczyć przyjaciółki. Wiedziona poczuciem winy dziewczyna, zrobi wszystko, aby ustalić, co naprawdę się stało.
~*~
Zanim sięgnęłam po "Przedsionek piekła" słyszałam o nim wiele dobrego i właściwie to skłoniło mnie do sięgnięcia po tę książkę. Jest to lekko napisana historia, w której od zaginięcia nastolatki zaczynamy poznawać tajemnice poszczególnych mieszkańców. To jacy są oraz z czym zmagają się poszczególni bohaterowie świetnie obrazuje to jak często wygląda życie w małych miejscowościach (mam porównanie, bo sama mieszkam w jednej z nich) - przypuszczam, że wygląda to podobnie na całym świecie. Akcja właściwie toczy się niespiesznie, co jest atutem tej historii, bo dzięki temu możemy bardziej wczuć się w historię.
Moim zdaniem autorka świetnie uchwyciła to jak ludzie potrafią funkcjonować w takiej społeczności, a przede wszystkim mentalność wielu ludzi żyjących w tego typu środowiskach. Już samo to sprawia, że warto sięgnąć po tę książkę - tym bardziej jeżeli lubi się powieści w rozbudowaną warstwą obyczajową.
W "Przedsionku piekła" z każdą stroną lepiej poznajemy mieszkańców wioski - również postać pastora, który mnie osobiście przerażał, bo to jeden z tych kapłanów, którzy straszą wiernych m. in. czymś co na katolickim podwórku w naszym kraju określa się tęczową zarazą. Człowiek ten upatrywał zła również w zdegenerowanym świecie, który kusi ludzi do złego (szczególnie tych młodych), przez co np. sięgają po narkotyki. Dlatego też z każdą kolejną stroną autorka wzbudza w czytelniku ciekawość odnośnie tego co właściwie się stało, w noc imprezy, podczas której zaginęła jedna z nastolatek. W dodatku atmosfera w miasteczku robi się coraz bardziej duszna...
Obiektywnie ta książka jest naprawdę dobra i jestem przekonana, że "Przedsionek piekła" spodoba się tym z Was, którzy lubią literaturę obyczajową oraz thrillery. Autorka przemyca w swojej historii trudne tematy takie jak chociażby przemoc w rodzinie, nietolerancję oraz zmaganie się z rasizmem, co powinno dać czytelnikowi do myślenia. Dlatego też na pewno będę ją polecać tym znajomym, którzy lubią gatunki, o których wyżej wspomniałam, bo przypuszczam, że będą zadowoleni z lektury. Ja jednak po raz kolejny przekonałam się, że mimo tego, iż właściwie nie mam książce nic do zarzucenia, to jednak nie jest to "mój" gatunek. Zapewne będę jeszcze sięgać po książki tego typu (szczególnie te, które już mam w domu), jednak przez większość czasu będę zostawać w swojej czytelniczej bańce, w której czuje się najbardziej komfortowo.