Poznajcie Amy Winter: komisarz policji i... córkę seryjnych morderców.
Amy pragnie pójść w ślady swego przybranego ojca, szanowanego policjanta. Jednak pewnego dnia otrzymuje list od siedzącej w celi więziennej Lillian Grimes, seryjnej morderczyni. List ten całkowicie zmieni życie Amy.
Lillian Grimes jest czystym złem. Psychopatyczną kryminalistką. I - niestety - biologiczną matką Amy. Teraz kobieta gotowa jest podać miejsca pochówku trzech spośród swoich ofiar - ale tylko wówczas, gdy Amy zagra w jej grę.
Podczas gdy koledzy detektywi gorączkowo szukają młodziutkiej dziewczyny porwanej przez nieznanego sprawcę, Amy musi stawić czoła własnej mrocznej przeszłości. Nawiedzana niewyraźnymi wspomnieniami siostry, która poświęciła życie, by ją ocalić, staje do wyścigu z czasem, chcąc odkryć zaginione zwłoki. Oraz ocalić porwaną dziewczynkę, rówieśnicę zmarłej siostry...
,,Dzięki policyjnemu doświadczeniu Caroline Mitchell jest pisarką, która wie, jak zawiązać intrygę, stworzyć postaci i - co najważniejsze - przekazać emocje w każdym z thrillerów, które pisze"
"My Weekly"
,,Wstrząsająca, mrożąca krew w żyłach i naprawdę straszna. Szczerze polecam tę niezwykłą powieść Caroline Mitchell".
Patricia Gibney, autorka cyklu powieści o inspektor Lottie Parker
,,Ta książka ma w sobie wszystko - dokładne opisy policyjnych procedur wraz z odpowiednim napięciem, tempem i fascynującą fabułą, lecz została także wzbogacona o element psychologiczny. Urzekła mnie od pierwszego zdania".
Angela Marsons, autorka powieści o detektyw Kim Stone
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2020-02-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 386
Tytuł oryginału: Truth and Lies
Książka przyciągnęła mnie do siebie swoim opisem. Od początku dostałam historię, która wciągnęła mnie w swój świat. Trzymała w napięciu i dostarczała dreszczyk emocji do ostatniej strony. Ciekawi i różni bohaterowie. Wciągająca historia, wzruszające momenty i wiele sytuacji, które dają do myślenia te rzeczy spotkacie na stronach tej powieści.
Polecam z całego serca ją poznać ;)
Jak myślicie, co bardziej kształtuje człowieka - geny czy doświadczenie? Czy można wyssać złe predyspozycje z mlekiem matki? Przed takim dylematem staje Amy, bohaterka książki "Prawda i kłamstwa". Policjantka, która nagle dowiaduje się, że została adoptowana, a jej biologiczni rodzice to para psychopatycznych morderców. Czy to korzenie spowodowały, że tak świetnie rozumie tok myślenia przestępców.
Fabuła
Amy Winter, komisarz policji, otrzymuje list od siedzącej w więzieniu Lillian Grimes. Dowiaduje się z niego między innymi, że kobieta jest jej biologiczną matką. Morderczyni postanawia zdradzić, gdzie są ukryte ciała trzech jej ofiar. Jako warunek stawia spotkanie twarzą w twarz z Amy. W co tak naprawdę pogrywa Lillian? Ciężko uwierzyć, że po latach w więzieniu morderczyni postanowiła się zrehabilitować. Amy musi zmierzyć się z demoniczną biologiczną matką oraz budzącymi się wspomnieniami z dzieciństwa. Dzieciństwa brutalnego, pozbawionego miłości i poczucia bezpieczeństwa.
Bardzo lubię, kiedy fabuła książki opiera się na kontrastach. Córka policjantka, matka morderczyni – idealna lektura dla mnie. Byłam ciekawa jak ułożą się relacje tych dwóch kobiet.
Lillian Grimes to bardzo dobrze wymyślona postać. Wraz z mężem wabiła, gwałciła i zabijała młode dziewczyny, za co trafiła do więzienia. Zza krat pogrywa ze światem. Wie, że ma kilka asów w rękawie i chętnie ich używa.
Na drugim biegunie mamy Amy, która musi zmierzyć się ze śmiercią człowieka, którego uważała za ojca oraz z wkroczeniem w jej życie biologicznej matki. Wspomnienia, które do tej pory wypierała, zaczynają napływać do niej gigantyczną falą. Miejsca, imiona, rzeczy, to wszystko wywołuje obrazy w głowie. Odczuwa niechęć do spotkania z Lillian, ale z drugiej strony czuje się w obowiązku pomóc rodzinom zaginionych dziewcząt.
Caroline Mitchell miała bardzo dobry pomysł na powieść. Zaczęła bardzo mocno, ale nie udało jej się utrzymać niepokojącej atmosfery.
Lillian jest tak naprawdę jedyną godna uwagi postacią. Wszyscy wokoło wydają się słabi. Nie ma wobec niej godnego przeciwnika. Miała się z nią skonfrontować Amy, policjantka odnosząca sukcesy. Dziewczyna co prawda rozwiązała sprawę, tylko, że Caroline Mitchell nie pozwoliła jej błyszczeć. Autorka bardzo mało mówi o sposobie działania policji. Czytelnik ma wrażenie, że pani komisarz więcej czasu poświęca na bicie się z myślami, niż na pracę. To w jaki sposób wpadła na rozwiązanie sprawy, przedstawione jest głównie w jej monologu podczas sceny finałowej. Niestety, ja takiego pisarstwa nie lubię. Bierne czekanie, aż zawodnik wbiegnie na metę, sprawia, że finisz nie jest tak spektakularny jak byśmy tego chcieli. Czujemy raczej ulgę, że już po wszystkim i można iść do domu.
Mam wrażenie, że Caroline Mitchell przekombinowała trochę z ilością wątków. Poza przeszłością, która dręczy Amy oraz rozgrywką, którą prowadzi jej biologiczna matka autorka dorzuca jeszcze jedno porwanie, które policjanci muszą rozwiązać równolegle z odkrywaniem morderstw z przeszłości. Pojawia się też temat przemocy w rodzinie i to w formie, o której się rzadko mówi, tzn. kiedy to mężczyzna jest ofiarą. Nie zaprzeczę, że autorka spięła to wszystko w spójna całość, tylko ucierpiała tym atmosfera książki. Zamiast skupić się na mocnych stronach tej historii, czyli stopniowym odkrywaniu przeszłości rodziny Grimes oraz sprawnym realizacji planu, który morderczyni uknuła za kratami, Caroline Mitchell dodała elementy, które odrywały czytelnika od nich. Czasami mniej, znaczy więcej, albo, tym przypadku, lepiej.
Podsumowanie
Krytycy czasami piszą o "powieściach obyczajowych z niepokojącymi akcentami". Jest to idealne określenie na "Prawdę i kłamstwa". Caroline Mitchell wybrała świetny temat. Gdyby poprzestała na, trochę brutalnej, obyczajówce, mogłaby wyjść z tego bardzo dobra rzecz. Postanowiła jednak dodać akcenty kryminalne i w efekcie wyszedł średniej klasy thriller.
Jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona tą pozycją i mam nadzieję, że na tyle przypadnie ona do gustu polskim czytelnikom, że doczekamy się nie tylko kolejnych tomów tej serii (a jestem przekonana, że będzie się działo!), ale również innych powieści, które wyszły spod pióra tej autorki. To naprawdę wciągający, świetnie napisany kryminał, w którym nie brakuje też elementów thrillera psychologicznego. Zdecydowanie gratka dla fanów gatunku, dlatego z czystym sercem polecam!
Cała recenzja: bookeaterreality.pl
Za mną kolejny thriller psychologiczny. Tym razem wypadł dużo lepiej, niż ostatnia książka, którą czytałam.
Prawda i kłamstwa to historia Amy Winter, która jest komisarzem policji. Jej przybrany ojciec próbował rozwiązać sprawę "Bestii z Brentwood". Po jego śmierci kobieta otrzymuje list od seryjnej morderczyni, Lillian Grimes, z którego wynika, że jest jej biologiczną matką. Całkowicie zmienia to życie Amy. Lillian gotowa jest po wielu latach wyjawić miejsce pochówku zamordowanych dziewczyn, ale Amy musi spełnić jej warunki. Kobietę zaczynają nawiedzać wspomnienia z dzieciństwa, a zwłaszcza wspomnienie ukochanej siostry, która dla niej poświęciła własne życie. Jednocześnie dochodzi do porwania nastolatki przez nieznanego sprawcę. Jaki plan ma Lilian Grimes? Kto jest odpowiedzialny za porwanie nastoletniej Hemmy?
Muszę przyznać, że ta książka naprawdę mi się podobała i czytałam ją z wielkim zainteresowaniem. Akcja już od pierwszych stron trzyma w napięciu. Dla mnie to połączenie thrillera i zagadki kryminalnej, którą trzeba rozwiązać. Miałam wrażenie, że biologiczna matka Amy ma wszystko świetnie rozegrane i trzyma ją w szachu. Razem z Amy dałam się wciągnąć w jej manipulację i intrygę. Krótkie rodziały przeplatane historią Amy, jej wspomnieniami, losami Paddy'ego i porwanej Hemmy, powodowały, że ciężko było mi oderwać się od tej książki. Podobała mi się główna bohaterka i kibicowałam jej. Łatwo było wczuć się w jej emocje.
Jej skrupulatność, wnikliwość, dokładność i zdolność dedukcji to moim zdaniem cechy dobrego komisarza. Autorka tak przedstawiła historię, że sama zaczęłam się zastanawiać czy odpowiednia osoba została skazana. Zakończenie dla mnie nieprzewidywalne, byłam pozytywnie zaskoczoną takim obrotem spraw.
Dodatkowo ciekawym motywem była przemoc domowa wobec mężczyzny, o której czytałam ostatnio w książce Marcela Mossa "Nie odpisuj", jednak w moim odczuciu ujęta w całkiem inny sposób.
Jestem zadowolona z lektury. Polecam.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu zysk i ska.
„Człowiek musi być najsilniejszy wtedy, gdy czuje się najsłabszy.”
Amy jest uznanym i szanowany komisarzem policji, kieruje grupą specjalną do zadań o dużym rozgłosie medialnym. Niedawno pochowała adopcyjnego ojca. Właśnie otrzymała kolejną, niełatwą sprawę. Zginęła piętnastoletnia córka znanej prezenterki telewizyjnej. Są bardzo realne podejrzenia, że dziewczyna została porwana, liczy się czas. Uwagę Amy rozprasza niepokojący list z więzienia. Kobieta dowiaduje się, że jest biologiczną córką Lilian Grimes psychopatycznej, seryjnej morderczyni – zwanej Bestią.
Akcja powieści toczy się dynamicznie, nieustannie zaskakuje. Częste wędrówki Amy do przeszłości idealnie uzupełniają całość. Amy to bardzo ciekawa i intrygująca postać. Świadomość, że w jej żyłach płynie krew psychopatki bardzo ją niepokoi. Widzimy jej wewnętrzną walkę, rozterki, obawy. Uwagę zwraca postać Lilian Grimes bezwzględnej, do szpiku kości złej, pozbawionej ludzkich uczuć kobiety. Jej osoba bardzo mnie irytowała, jej zachowanie, robienie z siebie osoby pokrzywdzonej, jej postrzeganie własnych zbrodniczych czynów, manipulacje. Aż się we mnie gotowało.
Z pozoru para, jakich wiele, bardzo przyjazna i kochająca dzieci. A prawda przeraża. Ich bestialstwo, okrucieństwo, gwałty, znęcanie się psychiczne i fizyczne kończąc na zakopywaniu zwłok w przydomowym ogródku. Małe niczemu niewinne, bezbronne dzieci. Skomplikowane relacje międzyludzkie, niewyjaśnione sprawy, tajemnice z przeszłości, głęboko ukryte żale. Adopcja, miłość, szacunek do adopcyjnych rodziców. Bolesne i przerażające obrazy z przeszłości. Ludzkie dramaty.
Mocna, klimatyczna, mroczna, dająca spory dreszczyk emocji. Powieść ma w sobie elementy przykuwającego uwagę kryminału, zaskakującego thrillera i odkrywającą brutalną prawdę o ludzkich poczynaniach powieść obyczajową. Zakończenie wywołało we mnie spore zaskoczenie, nie tego się spodziewałam! Mam nadzieję, że już niedługo ukaże się kontynuacja. Polecam.
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=2760
"Prawda i kłamstwa" Caroline Mitchell to pierwszy tom cyklu o detektyw Amy Winter, policjantce, w której żyłach płynie krew brutalnych, skazanych na lata więzienia morderców. Bohaterka jest bardzo ciekawą postacią. Czytelnik obserwuje jej rozterki, lęki i obawy, że może jednak geny i krew są ważniejsze od wychowania. Kobieta cały czas bije się z myślami, zastanawia się czy przez swoje pochodzenie powinna zajmować się takimi sprawami zawodowo. Dobrym zabiegiem jest też przedstawienie akcji z trzech punktów widzenia – dorosłej Amy, Amy w wieku 4 lat oraz porwanej 15latki. Intryga jest wciągająca, tym bardziej, że cały czas podsycana jest ciekawością, co knuje biologiczna matka Amy – bo w końcu w jakimś konkretnym celu przerwała milczenie po tylu latach, prawda?
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, fabuła intryguje, a bohaterowie są sympatyczni. Jestem zadowolona i mam nadzieję, że drugi tom cyklu o Amy szybko pojawi się na naszym rynku wydawniczym.
Amy jest dobrą policjantką, tak jak jej ojciec, Robert. Gdy Robert umiera, Amy dostaje list od swojej biologicznej matki, z więzienia. Okazuje się, że jej rodzicami byli okrutni seryjni mordercy. Biologiczna matka wzywa ją na spotkanie do więzienia i zaczyna prowadzić pełna napięcia, toksyczną grę. Wciąż ma nowe zadania dla Amy, ciągle czegoś żąda. Do Amy zaczynają powracać, zakopane głęboko w pamięci, wspomnienia z dzieciństwa....
Bardzo dobra, trzymająca w napięciu książka. Zakończenie sugeruje, że będzie kontynuacja i będzie się działo !
Kreacja bohaterów, zwłaszcza obu kobiet, jest mistrzowska. Lilian kobieta-potwór, zapatrzona w siebie i obarczająca winą za całe zło córkę. Amy komisarz, która zawsze kierowała się sprawiedliwością wpojoną przez adopcyjnego ojca, również policjanta, pod wpływem listów z więzienia od biologicznej matki, zaczyna przypominać sobie makabryczne wydarzenia z przeszłości, tego, czego świadkiem była, a może faktycznie przyczyną? Czy nosi w sobie gen mordercy?
Autorka stworzyła niezwykle mocną historię, która wciąga od pierwszej strony i choć miejscami możemy domyślić się dalszych wydarzeń, to i tak z niecierpliwością czekamy potwierdzenia własnych domysłów. Zagmatwana, momentami aż za mocna książka, w której prawdę ciężko odróżnić od manipulacji. Pewne elementy dawnego śledztwa prowadzonego przeciwko „Bestiom z Brentwood” - jak nazwani zostali Lillian i Jack Grimes, mieszają w głowie nie tylko głównej bohaterce, ale i czytelnikowi.
Pierwsze spotkanie z twórczością Caroline Mitchell uważam za bardzo udane :)
Emocjonujący thriller psychologiczny o mrocznych rodzinnych sekretach, o których lepiej byłoby zapomnieć... Emma jest kochającą żoną, oddaną matką...
Przeczytane:2020-05-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2020, 12 książek 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020,
Amy Winter jest młodą, dobrze zapowiadającą się komisarz policji. Nic dziwnego, skoro dziewczyna marzy o tym, by dorównać swojemu przybranemu ojcu - znanemu, lubianemu i szanowanemu policjantowi. Zapewne tak by się stało, gdyby nie list, który pojawił się pewnego dnia i zburzył spokój młodej kobiety.
Autorką była psychopatka, kryminalistka odbywająca karę w więzieniu. Postanawia w swoją intrygującą i niebezpieczną grę wciągnąć Amy, która okazuje się być jej... biologiczną córką. Kobieta walcząca ze złem, z przestępcami, pod wpływem listów od matki, odbywa małą podróż do przeszłości. Próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie czy faktycznie to ona odpowiada za całe zło, jakie spotkało jej rodzinę, czy była w stanie mu zaradzić? I w końcu najgorsza obawa - czy ona również ma w sobie gen psychopatycznego mordercy...
Caroline Mitchell stworzyła fantastyczną, przerażającą i wciągającą zarazem powieść "Prawda i kłamstwa". Jest to gatunek jaki lubię chyba najbardziej. Powieść obyczajowa z elementami kryminalnymi, w tym wypadku, elementami mocnego thrillera. W tym miejscu muszę Wam się do czegoś przyznać... Mimo wciągającej fabuły, historii zapadającej w pamięć, mnie niestety udało się o niej zapomnieć... Jest mi okropnie wstyd.
"Prawda i kłamstwa" to wspaniała kreacja dwóch kobiet. Amy - szczerej, sprawiedliwej i praworządnej policjantki oraz Lilian - potwora w kobiecej skórze, psychopatycznego mordercy, nie oglądającego się za siebie i niszczącego najbliższych w najgorszy z możliwych sposobów. Fabuła jest intrygująca i wciągająca. Czytelnik obserwuje walkę z czasem, policyjne poszukiwania, ale też rozterki głównej bohaterki. Momentami wraz z nią zaczyna się gubić w zdarzeniach, innym razem wydaje mu się, że jest bliżej rozwiązania zagadki niż ktokolwiek inny.
Wpływ (pozytywny) na całą historię, ma z pewnością praca autorki - pisarka ma policyjne doświadczenie, wie jak stworzyć przerażających i zapadających w pamięć bohaterów, potrafi im nadać cechy prawdziwego mordercy i sprawić, by czytelnikowi trudno było odróżnić fikcję od rzeczywistości.
Jak najbardziej, polecam książkę Caroline Mitchell. Zwłaszcza miłośnikom thrillerów.