Uwaga! Wciągająca akcja, zaskakujące zbiegi okoliczności i pełen humoru język.
Magda Kuydowicz wskrzesza najlepsze tradycje komedii kryminalnej.
W popularnej szkole jogi na podwarszawskiej wsi stali bywalcy szukają spokoju, wyciszenia i wewnętrznej harmonii. Marianna, dobiegająca czterdziestki tłumaczka, chce uciec od zawodowych stresów i problemów w swoim związku ze znanym dziennikarzem śledczym. Asany, wegańskie posiłki i kontakt z naturą wydają się spełnieniem jej pragnień. Nic dalszego od prawdy!
Tajemnicze zniknięcie kucharza i seria zagadkowych morderstw w sielskiej scenerii sprawiają, że nie dane jej będzie odpocząć...
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2019-06-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Tragedia niekryminalna, „Pozycja trupa”, Magdy Kuydowicz, Wyd. Pascal
Porzucane i niewyjaśnione wątki, mieszanie faktów, brak spójności akcji, przeskoki w narracji i - o zgrozo – błędy stylistyczne sprawiły, że lektura była dla mnie gehenną. I pewnie szybko bym o niej zapomniała, gdyby nie słowa Mai Popielarskiej zamieszczone na okładce, że jest to „Klimat Chmielewskiej w doskonałym wydaniu”. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Uważam również, że reklamowanie książki w taki sposób jest daleko idącym nadużyciem i nieuczciwym zagraniem marketingowym.
A każdy twórca powinien mieć swoją markę, a nie chować się za cudzą. Zwłaszcza, kiedy ta cudza, w tym przypadku Joanna Chmielewska, nie może się już sama bronić.
Joanna Chmielewska miała swój niepowtarzalny styl. Jej książki są napisane przepiękną i poprawną! polszczyzną. Ich bohaterowie to postaci z krwi i kości. Biorą udział w przedziwnych wydarzeniach, z których każde jest możliwe. Trzeba pamiętać że Joanna Chmielewska zawsze doskonale przygotowywała się do nowej książki. Swoje pomysły konsultowała za specjalistami, czasem nawet doprowadzając ich do szaleństwa. Tępiła błędy językowe. I walczyła z nadużywaniem jej nazwiska. Nawet w przypadku filmów realizowanych na podstawie jej książek.W skrajnych przypadkach zabiegała o usunięcie nazwiska z produkcji, które zupełnie odbiegały od pierwowzoru.
Fabuła „Pozycji trupa”jest wzorowana na przygodach bohaterów książek Joanny Chmielewskiej, stanowiąc ich nieudolną kalkę.Znajdziemy tu na przykład błoto, w którym ugrzązł samochód („Boczne drogi” i „Romans wszechczasów”,próby zabawy z językiem polskim w wykonaniu John’ego vel Jaśka („Wszystko czerwone”), a nawet porwanie („Boczne drogi”).
W książce znajdziemy również wątki „zawieszone”. Pojawiają się, a potem nie ma do nich żadnych odniesień. I tak na przykład Marianna Kropka na swoim pawlaczu znajduje ukryte przez narzeczonego kominiarki i kamizelki kuloodporne. I to ma w sumie jakiś sens, ponieważ Kuba Klops jest dziennikarzem śledczym. Niestety, przywołana powyżej odzież nie pojawia się na kolejnych stronach książki. Podobnie jak odkryte w łazience drzwi do piwnicy, czy piżama w chińskie koguty.
Brak konsekwencji w fabule po pierwsze myli czytelnika, po drugie jest absolutnie niedopuszczalny. I tak na przykład na stronie 131 Kuba bierze do rąk bandanę trzymaną wcześniej przez Mariannę. A już na stronie 132 komisarz Kudełka zwraca się (no właśnie do kogo?) „Pani da tę chustkę jako dowód rzeczowy”. Na stronie 244 Mariannie znajduje na palcu stopy Kuby ślad po zastrzyku, który pozbawił go przytomności. Kuba, wyjaśniając jak do tego doszło, na stronie 282 informuje, że zastrzyk zrobił mu ktoś, kto zaszedł go od tyłu (!). I takie łagodniejsze w stylu „Kudełka powiedział coś krótko i niezrozumiale do maszynki ukrytej w kieszeni spodni”.
Zaskakujący jest także język. Zdarzają się potocznie używane zwroty typu „nara” a nawet wulgaryzm, przeplatane „oniryczną drzemką” i „koncyliacyjnym esemesem”. Znajdziemy tutaj również informacje, że „Jak za dotknięciem różdżki dookoła pojawiły się asy policji z Sochaczewa.” czy „I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki drzwi ustąpiły wreszcie.”, które bardziej kojarzą mi się z bajką niż kryminałem. Lektury nie ułatwiło mi stosowanie zamiennie Jaśka i John’ego czy kominka i kozy (przez chwilę trwałam w przekonaniu, że akcja dzieje się w dwóch pomieszczeniach).
Akcja mogłaby się dziać gdziekolwiek, bo zajęcia z jogi nie mają nic wspólnego z opisywanymi wydarzeniami. Zresztą tak samo, jak wiele innych informacji, na przykład przemyślenia na temat harlequinów, czy nagłe, zadziwiające przeskoki w narracji. Bohaterowie są nijacy, przedstawieni w sposób bezbarwny do tego stopnia, że gubiłam się kto co zrobił czy powiedział.
Jedyne fragmenty, które czytałam z przyjemnością, dotyczyły przygotowywania posiłków. Opisywane w taki sposób, że miałam ochotę je spróbować. Znalazłam też jedno słowo, które bardzo mi się spodobało „nafąfany”.
„Pozycja trupa” reklamowana jako komedia kryminalna rozczarowała mnie pod każdym względem. Zgadzam się, że nie każda książka musi mi się podobać. Jednak brak spójności wydarzeń, mieszanie faktów czy błędy językowe nie znajdują żadnego uzasadnienia. Nie wiem, czego zabrakło bardziej pomysłu na książkę czy jej redakcji. Nie zmienia to faktu, że nie polecam jej nikomu.
O tym, dlaczego tak nisko oceniłam książkę "Pozycja trupa" Magdy Kuydowicz, piszę na moim blogu. Zapraszam: https://magicznyswiatksiazki.pl/pozycja-trupa-magda-kuydowicz/ ^_^
W tajemniczych okolicznościach ginie kochanek dziennikarki telewizyjnej Matyldy Kwiatek, a w jej otoczeniu zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Kiedy szef...
Popularny program telewizyjny "Kawa czy herbata?", goszczący przed kamerami artystów i osoby, ogólnie mówiąc, że świata kultury, nauki oraz sportu...
Przeczytane:2019-08-20, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Zawsze przed urlopem największym dylematem jest to, jakie lektury ze sobą zabrać, by były lekkie, humorystyczne i dostarczające przyjemności z czytania. Tegoroczny stosik urlopowy wpasował się idealnie w moje potrzeby a jedną z książek była komedia kryminalna "Pozycja trupa" Magdy Kuydowicz.
Marianna Kropka, tłumaczka z języka angielskiego oraz jej chłopak Kuba Klops, będący dziennikarzem śledczym wyjeżdżają na warsztaty jogi. Wraz z nimi jedzie też przyjaciółka Marianny - Doris i jej ukochany Johnny. Charyzmatyczny jogin Paweł musi poradzić sobie z ogarnięciem nie tylko zajęć (czyli asanów, pozycji na trupa czy sawasany), ale również tajemniczych wydarzeń: zniknięcia, uprowadzenia, śmierć, zatrucie, aresztowanie... A to dopiero początek! Z czasem okazuje się, że uczestnicy - z zamierzenia relaksacyjnych - warsztatów, sporo ukrywali... i nie tylko oni. Do akcji będzie musiała wkroczyć policja a zwłaszcza tajniacy, co pozwoli zdjąć maski przestępcom.
Finalnie mogłabym całą akcję tej książki określić jako niezłą aferę, zwłaszcza że pierwszy trup pojawia się jeszcze w Warszawie, podczas meczu Kubota. Jednak wtedy jeszcze nikt nie doszukuje się w jego śmierci ukrytych znaczeń. Z pozoru wydawać się może, że bardzo łatwo można odgadnąć kto, z kim, w jakim celu, dlaczego kombinuje czy kłamie. Albo kto udaje w słusznej sprawie... Jednak kiedy autorka zacznie odsłaniać karty, czytelnik docenia pajęczynę utkaną z matactw, przekrętów i zawiłości. Przyznam, że kilka zagadek rozwikłałam.
Również główni bohaterowie zasługują na medal. Marianna ma potrzebę niezależności i wolności; wprawdzie nie wiąże z Kubą przyszłości, ale pasuje jej ten układ, z uwagi na możliwość uczestniczenia w śledztwach, choćby tylko poprzez notatki partnera. Kuba z kolei chce ją tylko dla siebie, jest po bolesnym rozwodzie i pragnie, by ten związek był udany, dlatego spełnia kaprysy Marianny. Doris z Johnnym oraz uczestnicy warsztatów to kolejne ciekawie zarysowane postacie, skrywające tajemnice i szokujące prawdziwymi informacjami oraz nowymi związkami na koniec książki.
Podsumowując - "Pozycja trupa" to doskonała komedia kryminalna, która nietypowym elementem jogi wyróżnia się na tle sobie podobnych. Chwilami jest zabawnie, ale i z dreszczykiem. Lekko i przyjemnie, choć z tajemnymi przejściami, klapami w podłodze i kobiecą rozpaczą. Relaksująca opowieść o szukaniu pretekstów, harmonii w organizmie, życiowych napięciach, zazdrości, toksycznych związkach i niepewnej miłości a w tle morderstwa. Serdecznie polecam!