Pożycie to kronika katastrofy. Mocna i bolesna proza dokonująca wiwisekcji upadku głównego bohatera, który podejmuje próbę wyrwania się z pętli jałowej egzystencji.
Żałoba po rozstaniu zaczyna przeradzać się w nowy styl życia. Ponurą, zamkniętą w pustym mieszkaniu rzeczywistość wypełniają jedynie mgliste wspomnienia przeszłości i natrętna niczym gruchanie gołębi myśl, że będzie tylko gorzej. Wizja przyszłości w ciele pijaka wysiadującego na murkach tego świata coraz wyraźniej zarysowuje się przed głównym bohaterem.
Gdzie szukać pomocy? Skąd czerpać nadzieję? Kiedy życie zamienia się w dziwny hazard, Piotr wbrew logice i własnemu rozsądkowi zaczyna chwytać się każdego okrucha codzienności, doszukując się w nim symboliki, która zdoła nadać sens wszechobecnej udręce.
Autor Pożycia malując przed nami przygnębiający i gorzki obraz ewolucji upadku, zmusza czytelnika do wejścia w sam środek walki o przetrwanie w obliczu prywatnej tragedii. Stania się najciemniejszą wersją siebie w najgorszej linii czasu.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-04-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 248
Wiecie co? Tą książkę można odebrać na bardzo wiele sposobów .Tak naprawdę najlepiej zrozumie ją ten, kto choć raz w życiu doznał jakiegokolwiek upadku. Komu coś nie wyszło, kto coś przegrał, lub komu życie wystawiło palec. Historia chyba już bardziej nie mogła być spokojniejsza. Wszystko przez to, że główny bohater jest zrezygnowany. Rozpadł mu się związek i teraz całkiem sam musiał poszukać sobie nowego mieszkania, bo nie stać go było na utrzymanie poprzedniego. To gdzie teraz się znajduje jest ciasne niczym puszka z sardynkami, gdzie wytycznych jest sporo, a o najmniejszej wygodzie może tylko sobie pomarzyć. Czytając przez co przechodzi robi nam się go żal. Wie, że nie ma dla kogo stanąć na nogi, ale chce to zrobić. Próbuje ratować się wspomnieniami o przeszłości, o jego domu rodzinnym, lecz gdy bardziej w to wchodzi, widać, że tamto życie, miejsce które tam zajmował już dawno odeszło. Został jakby wymazany ze świata, który kiedyś kojarzył mu się z dobrem i bezpieczeństwem. Jego bytność zmienia się lekko w momencie, kiedy spotyka na swojej drodze Polę, kobietę, którą znał jeszcze przed Honoratą. Nie ocenia jej, choć groteskowy wygląd według niego również może oznaczać walkę ze światem. My chwilę wcześniej poznajemy jej opowieść, więc wiemy z jakimi demonami ona się mierzy. Tutaj dodam, że autor bardziej opowiada nam ich historie, gdyż nie wyszczególnia niczego. Zawsze bazuje wokół tematu, by czytelnik mógł sam tam wprowadzić swoje wnioski. I właśnie dlatego uważam, że to cudowna książka, bo każdy z nas ma inne zdanie na różne tematy i właśnie w te luki może je poutykać. To sprawi, że nie będzie mógł doczepić się do danego problemu, bo sam ustawił tam swoje zdanie. To było genialne! Jednak muszę też dodać, że do pewnego etapu książki byłam nią nieco zdołowana. Ona wywlekała to, co we mnie siedziało i to bolało. Później natomiast sprawiła, że dodała mi pewności siebie. Nie ma bowiem nikogo na świecie dla kogo muszę coś znaczyć. Ja wszystko mogę i to zgodnie z własnym sercem i sumieniem. Upadki przydarzają się każdemu. Ważne jednak by się z nich podnieść i nie roztrząsać porażki. Była? Ok, teraz idę dalej. Według mnie, cudownie by było, gdyby każdy ją przeczytał. A później podziękujcie sobie, że to zrobiliście:-)
Wynurzenia osoby cierpiącej na depresję po utracie ukochanej... samozagłada aż do tragicznego końca. Dość barwna i wciągająca opowieść, jednak nie dla każdego - męczące zadręczanie się, oddalanie się od bliskich, wpadanie w ciąg alkoholowy a ostatecznie obce głosy w głowie mogą czytelnika trochę zniechęcić
Pętliczek to oszczędna i balansująca na granicy obnażenia proza, która pod płaszczykiem starej jak świat historii złamanego serca, pyta czy w swoim doświadczeniu...
Przeczytane:2024-06-17, Ocena: 3, Przeczytałam, 2024,
Jak to jest, gdy nagle cały Twój świat się rozpadnie? Jak to jest stracić miłość, która wydawała się miłością życia? Czy pamiętasz swoje pierwsze rozstanie, które wytrąciło Cię z równowagi?
Trzeba przyznać, że każdy z nas radzi sobie w takiej sytuacji na swój sposób. Można zapijać smutki, poddawać się nowym znajomościom, płakać lub złościć się.
W "Pożyciu" główny bohater przeżywa swoje rozstanie, które ścięło go z nóg bardziej niż by chciał.
Stoi za nim wstyd, smutek, rozczarowanie. Nie może zrozumieć, dlaczego jego była ukochana tak bezpowrotnie przeszła do porządku dziennego.
Miałam wrażenie, że osamotniony mężczyzna sam wie, że nie warto się zadręczać, ale ma to gdzieś i poddaje się melancholii, codzienności. Nie chce mu się starać, walczyć i wychodzić z tego stanu. Jego emocje były tłumione i doskonale można je odczytać, wczuć się i chwilę "pobyć razem z nim".
To on wielokrotnie udawał, że się uporał z tym i stwarzał pozory, że wszystko jest ok. Czy Ty również w życiu zakładasz maskę i boisz się innym pokazać co czujesz? Czy wchodzisz w rolę, nie poddając się swojemu prawdziwemu ja?
Myślę, że autor doskonale odzwierciedlił mężczyznę, który cierpi, ale rola społeczna nie pozwala mu być wrażliwym. Powinien być twardym, silnym, a na pewno nie tęskniącym za dawną miłością. Tak wiele razy mówi się: chłopaki nie płaczą. Czy na pewno jest to dobra droga?
Na pewno nie jest to książka z mocnymi zwrotami akcji, a wręcz przeciwnie, czasem może wydawać się nudna, bez wyrazu i przytłaczająca. Na pewno nie jest to książka na lekkie czytanie. Bardziej nadaje się dla tych, którzy lubią rozwikłać zawiłości ludzkiego mózgu, ich reakcje, emocje. Idealna pozycja dla tych, którzy cenią sobie codzienność, trudne sytuacje i nieszablonowe podejścia do życia.
Dla mnie zabrakło jednak zamknięcia książki, jej puenty. Nie przepadam za książkami, które pozostają otwarte i niedopowiedziane. Choć wiadomo, że to chwila dla czytelnika, dzięki której dalsza historia może stworzyć się sama. Zawsze to również zostają otwarte drzwi dla drugiej części. Być może jest na nią jakaś szansa?