ICH BITWY ZAKOŃCZYŁY SIĘ ZWYCIĘSTWEM
Lidia powraca do Mudaire, by zacząć naukę w świątyni uzdrowicieli. Jednak zamiast walczyć o ocalenie życia, jest przekonana, że robi więcej złego niż dobrego. Zagłębia się w historię bogów i odkrywa prawdę, która na zawsze zmieni jej życie.
Killianowi w końcu udało się objąć dowództwo królewskiej armii, ale wcale nie czuje się zwycięzcą. Przytłoczony przeszłością, poddaje się mroczniejszemu obliczu swojego znaku - i w ten sposób ryzykuje, że rozpocznie wojnę.
ALE WOJNA DOPIERO SIĘ ZACZĘŁA
Po pokonaniu tyrana Urcona Marek próbuje zawrzeć trwały sojusz z Arinoquianami. Dręczy go jednak świadomość, że wśród jego przyjaciół kryje się zdrajca i że może utracić wszystko, o co walczył.
Rozdarta między coraz większą lojalnością wobec Trzydziestego Siódmego Legionu a potrzebą uwolnienia rodaków, Teriana tonie w sieci tajemnic. Podejmuje decyzję, która może albo ocalić wszystkich, których kocha - albo posłać ich do grobu.
Historie opowiedziane w Mrocznych Wybrzeżach i Mrocznym niebie łączą się ze sobą w Pozłacanym wężu, kolejnym tomie cyklu, o którym Sarah J. Maas napisała, że ma ,,wszystko, czego ona sama szuka w fantasy".
,,Wybitna".
,,Kirkus Reviews"
,,Bogata".
,,The Bulletin of the Center for Children's Books"
,,Imponująca".
,,Booklist"
,,Porywająca".
,,School Library Journal"
Ciemność pochłania ich świat, ale pod nieobecność światła odkryją, kim naprawdę są...
Kłamstwa zostaną wypowiedziane.
Więzi poddane próbie.
Pola bitwy wybrane.
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2021-09-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 600
Tytuł oryginału: Gilded Serpent
Tłumaczenie: Anna Studniarek-Więch
Piraci, szantaż i bogowie wtrącający się w sprawy ludzi - to wszystko można znaleźć w trzymającym w napięciu pierwszym tomie nowej serii fantasy autorstwa...
Czasami trzeba zrobić coś niewyobrażalnego. Od pięciu stuleci trolle nie mogą opuszczać miasta pod ruinami Samotnej Góry. Więzi je klątwa czarownicy...
Przeczytane:2021-10-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
„Pozłacany wąż” to już trzeci, jednak nadal nie ostatni, tom serii „Mroczne Wybrzeża”. To z jednej strony młodzieżówka, a z drugiej prawdziwe, pełnokrwiste high fantasy, którego po lekturze dwóch poprzednich części dosłownie nie mogłam się doczekać. To seria dla wszystkich, niezależnie od wieku.
Książka łączy w sobie losy bohaterów z „Mrocznych Wybrzeży” i „Mrocznego nieba”. Spotykamy się zatem w tym tomie z Terianą i Markiem oraz Killianem i Lidią. Lidia wraca do Mudaire, aby uczyć się w świątyni uzdrowicieli. Nie zgadza się jednak z praktykami, które narzucają kapłani. Cały czas jest przekonana, że robi więcej złego niż dobrego, a w końcu odkrywa coś, co na zawsze zmienia jej życie. Killian objął przywództwo w królewskiej armii, ale jakoś nie czuje się zwycięzcą, jego wyobrażenie o tej funkcji znacząco mija się z tym, co zastaje w rzeczywistości. Marek stara się zawszeć sojusz z Arinoquianami. Wie jednak, że wśród jego przyjaciół kryje się zdrajca i ten fakt bardzo go męczy. Teriana jest rozdarta między lojalnością wobec Trzydziestego Siódmego Legionu, a chęcią uwolnienia rodaków. Dosłownie tonie w sieci tajemnic, a decyzja, którą podejmie zaważy na losie wszystkich, których kocha. Zaczyna się wojna. Jak się skończy?
Wiedziałam doskonale, że będzie to świetna historia, bo nie mogło być inaczej, skoro poprzednie części tak bardzo zawładnęły moim sercem. Ale ta książka i tak mnie zaskoczyła. Jest genialna! Najlepsza z trzech wydanych do tej pory tomów. Największym zaskoczeniem był fakt, że ta opowieść potoczyła się w zupełnie innym kierunku niż się spodziewałam. W pierwszym tomie mieliśmy innych bohaterów, w drugim innych, a w trzecim ich losy zostały połączone, dzięki czemu otrzymujemy jakby dwie historie prowadzone równolegle. I kilka perspektyw, a dokładniej punkty widzenia Teriany, Marka, Kiliana i Lidii. Czasami to przeskakiwanie od narratora do narratora wprowadza lekki chaos (chociaż narrator jest trzecioosobowy), ale ostatecznie efekt jest spektakularny.
Kto zna twórczość Jensen, ten wie, że u autorki nie ma przypadków. Mimo że momentami może się wydawać, że czytamy dwie zupełnie odrębne powieści w jednej, wszystkie porozrzucane puzzle w końcu łączą się, dając jedną spójną całość. W tej książce wszystko jest dopracowane w najdrobniejszym szczególe, kolejne wątki logicznie wynikają jeden z drugiego, a całość wypada niezwykle naturalnie. Nie brakuje w powieści politycznych rozgrywek, intryg, zdrad, epickich bitew, a nawet brutalności i przemocy. Żeby nie było, że książka jest jakaś bardzo okrutna, nie. Są w niej również te dobre i jednocześnie niezwykle emocjonalne momenty. Jest trochę miłości, przyjaźni, troski, lojalności, oddania, namiętności, tęsknoty. Przede wszystkim jest jednak ogień.
Bohaterowie powieści są niesamowici. Z tomu na tom przechodzą coraz większą przemianę, na którą naprawdę bardzo przyjemnie się patrzy. A do tego są tak bardzo autentyczni w tym, co robią i jacy są, że nic, tylko ich kochać. Bardzo ciekawie zostały poprowadzone ich losy i fajnie obserwuje się, jak rozwijają się ich relacje. Wszyscy utknęli głęboko w sieci tajemnic, kłamstw, niedopowiedzeń, nie potrafią z tego wybrnąć, w sumie nic dziwnego, bo „pracowali ” na to przez dwa poprzednie tomy. Aktualnie każdy z nich znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji, w potrzasku można powiedzieć, co z kolei prowadzi do pewnych komplikacji. Każda podjęta przez nich decyzja ma znaczenie i przede wszystkim swoje konsekwencje. W tym tomie Teriana i Marek zyskali moją chyba dozgonną sympatię. Chyba, bo przed nami kolejny tom, który nadal może wszystko odwrócić o 180 stopni.
Chociaż ta powieść jest objętościowo dość spora, czyta się ją z niewiarygodną wręcz lekkością i tak dobrze, że tak naprawdę mogłoby być tych stron znacznie więcej. Książka zachwyca rozbudowaną fabułą, od której ciężko się oderwać, świetną kreacją bohaterów, którzy są wyraziści, barwni, przykuwają uwagę i dokładnym, rozwiniętym, misternie skonstruowanym systemem magii. Akcja powieści jest wyrównana, w każdym punkcie tak samo dynamiczna, wypełniona mnóstwem zwrotów akcji i z zakończeniem, na które naprawdę można się wnerwić. Autorka zaserwowała na końcu taki cliffhanger, że chciałoby się mieć pod ręką od razu kolejny tom. No mistrzostwo świata!
Ja jestem oczarowana tą powieścią i jedyne, co pozostaje mi na koniec, to serdecznie Wam tę książkę i w ogóle całą serię polecić. Dostarcza ogromnych emocji i niezwykłych przeżyć. Łamie serce, by chwilę później posklejać je na nowo, sprawia, że jeszcze długo żyje się przedstawioną w niej historią. Jest warta każdej sekundy, którą z nią spędzicie. Szczerze i z całego serca polecam.