Kiedy w świecie Michelle Windsor dochodzi do tragedii, jest zmuszona do zmiany swojego życia i przeprowadzki do Nowego Yorku, by żyć z bogatymi, arystokratycznymi babcią i dziadkiem, których nigdy wcześniej nie spotkała. W ich starej rezydencji na Piątej Alei, pełnej wiekowych tajemnic rodzinnych, odkrywa pamiętnik, który zabiera ją z powrotem do roku 1910. Tam, środku Złotego Wieku, Michele spotyka młodego mężczyznę o uderzająco niebieskich oczach, który śnił się jej całe życie – mężczyzna, o którym zawsze marzyła, by był prawdziwy ale nigdy nie sądziła, że mógłby istnieć naprawdę. Chciałaby do niego należeć, w nieziemski, ponadczasowym romansie. Michelle wkrótce zaczyna prowadzić podwójne życie, próbując zachować równowagę pomiędzy światem z obowiązkowym liceum a ucieczkami w przeszłość. Jednak kiedy odkrywa przerażającą prawdę, musi zmierzyć się z przeszłością, aby uratować ukochanego chłopaka – wykonać zadanie, które zadecyduje o życiu ich obojga.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2014-01-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Timeless
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Natalia Mętrak-Ruda
Gonić czas
,,Poza czasem" Alexandra Monir
seria: Poza czasem
wyd. Jaguar
rok: 2014
str. 287
ocena 6/6
Diana, let me be the one to
Light a fire inside those eyes
You been lonely
You don't even know me,
But I can feel you crying
Diana, let me be the one to
Lift your heart up and save your life
I don't think you even realize
Baby you'd be saving mine.*
Now you were standing there right in front of me
I hold on, it's getting harder to breath
All of a sudden these lights are blinding me
I never noticed how bright they would be
I saw in the corner there is a photograph
No doubt in my mind it's a picture of you
It lies there alone on its bed of broken glass
This bed was never made for two
...
Don't let me
Don't let me go
'Cause I'm tired of feeling alone
...
Don't let me
Don't let me go
'Cause I'm tired of sleeping alone**
Podróżowanie w czasie wydaje się być rzeczą niemożliwą do zrealizowania. Czymś co może kiedyś, w bardzo, ale to bardzo dalekiej przyszłości, MOŻE dojdzie do skutku. Ale istnieje też coś takiego, jak wyimaginowany świat, w którym wszystko jest możliwe. Wystarczy tylko trochę wyobraźni, której autorce tej książki na pewno nie zabrakło.
Szesnastoletnia Michele wcale nie ma życia z bajki. Żyje sama z mamą w małym mieszkaniu w Los Angeles, i ledwo starcza im do pierwszego, a mimo to dziewczyna nie narzeka. Jest jej dobrze tak, jak jest. Tak czy inaczej ukrywa fakt, że pochodzi ze słynnej rodziny Windsorów, która, można by rzec, rządzi Nowym Jorkiem od ponad stu lat. Nie chce, by jej znajomi uważali, że jest nadętą snobką, która pragnie tylko i wyłącznie pieniędzy. W końcu jej matka przed kilkunastoma laty nie po to uciekła ze swojego rodzinnego domu, prawda? Uciekła z niego, ponieważ chciała żyć szczęśliwie u boku chłopaka, którego jej rodzice nie zaakceptowali, i który zarazem był ojcem Michele. Niestety odszedł od niej jeszcze przed tym, jak Marion dowiedziała się, iż nosi pod sercem jego dziecko. Tak więc, dziewczyna wychowuje się bez ojca i żyje w przekonaniu, że jej dziadkowie to największe zło świata.
Życie wali się jej na głowę, kiedy jej matka ginie w wypadku samochodowym. Michele jest załamana nie tylko z powodu jej śmierci, ale ze względu na wyprowadzkę do NY, ponieważ okazazuje się, że jej prawowitymi opiekunami są dziadkowie. Nastolatka nie potrafi zrozumieć, czemu jej matka w testamencie przekazała opiekę nad nią w ręce jej dziadków. W końcu ich nienawidziła, prawda? Michele, nie ma jednak innego wyjścia, jak opuścić swoje rodzinne miasto i ruszyć w świat.
Gdy jest już w domu rodziców swojej matki czuje się, jakby była w muzeum. Na ścianach wiszą portrety jej przodków, a sam dom wygląda jak zamek. Jest wielki i wręcz wieje z niego historią. Jeszcze większy szok dziewczyna przeżywa, gdy wchodzi do swojej, a niegdyś jej matki, sypialni. Wiszą tam portrety kobiet, które wcześniej zamieszkiwały to pomieszczenie. A może powinnam powiedzieć pomieszczenia? W końcu są tam: łazienka, biblioteczka, salon i część sypialniana. To bardziej małe mieszkanko urządzone w starym stylu, aniżeli pokój nastolatki z XXI wieku. Kiedy po kilku godzinach Michele rozpakowuje swoje rzeczy, a raczej rzeczy, które odziedziczyła po mamie, czyli starą biżuterię - ze szkatułki wyciąga klucz. Ale to nie jest zwykły klucz, o nie. Ten klucz otwiera szufladę, do której nie pasuje zwykły klucz, jaki kiedyś był dołączany do szaf. Co Michele znajdzie w tajemniczej szufladzie? Jakie będą tego skutki? Czy jej życie odmieni się na zawsze? Tego, Drogi Czytelniku, dowiesz się tylko czytając Poza Czasem.
Ja chcę kolejną część! Dajcie mi ją! Tu, teraz, zaraz!!!! No proszę, no.
A tak na serio. ZAKOCHAŁAM SIĘ, znowu... Ale to nie ważne. Gdy czytałam, miałam wrażenie, że przenoszę się w czasie razem z główną bohaterką. Może tylko trochę lżej niż ona przeżywałam wszystkie sceny, wszystkie jej wzloty i upadki. Tak bardzo zżyłam się z bohaterami (ZNOWU!), że popłakałam się, kiedy przeczytałam ostatnie zdanie. No naprawdę! Kończyć w takim momencie?! Ludzie, chcecie mnie zabić, czy co?! Teraz nie będę mogła w nocy spać, wymyślając różne scenariusze.
Alexandra Monir naprawdę się postarała i napisała świetną powieść, która wciąga i nie można zaczerpnąć tchu od początku, aż do samego końca. A potem, to już tylko kulka w łeb, bo zachciało jej się skończyć w najmniej oczekiwanym przez czytelnika momencie. Czemu?! Tego nie potrafię pojąć, no ale cóż poradzić, widocznie jestem jeszcze na to za młoda, ech....
Chętnie dałabym tej książce więcej jak 6, ale jak na razie nawet ona nie przebiła ,,Gwiazd Naszych Wina". Cóż, przykro mi.
Bardzo mocno zachęcam Was do przeczytania tej powieści, jeżeli choć trochę lubicie magię i rzeczy nieprawdopodobne. To jest naprawdę świetny sposób na oderwanie się od rzeczywistości.
That we won't be going home
For so long, for so long
But I know that I won't be on my own, yeah
I love this feeling and
Right now
I wish you were here with me
'Cause right now
Everything is new to me
You know I can't fight the feeling
And every night I feel it
Right now
I wish you were here with me***
*One Direction - Diana
**Harry Styles - Don't Let Me Go
***One Direction - Right Now
Vic :D
Nowy York z początków XX wieku: pięknie zdobione stare kamienice zamiast wieżowców, dorożki i automobile zamiast setek aut, tkwiących w korkach, wyludniony i cichy Central Park... "Poza czasem" urzekła mnie klimatem dawnych czasów, opisem miejsc akcji oraz odwołaniami do historycznych ciekawostek (choćby nowojorska Lista Czterystu). Również kreację głównej bohaterki mogłabym zaliczyć do dodatnich stron powieści - jest nietypową nastolatką, nie rozpieszczoną i w miarę rozważną. Drażniące wydało mi się jej przeświadczenie, że podróże w czasie służą zdobyciu miłości (która notabene zawładnęła nią w oka mgnieniu). Całość tworzy spójną, ciekawą historię, mocno pobudza wyobraźnię czytelnika. I choć wiek młodzieżowy dawno już mam za sobą, to lektury nie żałuję.
Jak na młodzieżowe romansidło książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Sama fabuła przenoszenie się w czasie itp. nie zrobiło na mnie większego wrażenia, ale sposób w jaki została napisana jest naprawdę dobry. Pozycje polecam szczególnie nastolatkom.
Kontynuacja "Poza czasem" - zapierająca dech w piersiach opowieść o miłości, która nie zna granic czasu i przestrzeni. Kiedy Philip Walker staje...
Przeczytane:2019-03-10,
Na moim biurku leży książka o pięknej okładce i zachęcającym opisie. Na dole oprawy wiedzę napisany białymi literami tytuł, "Poza Czasem". Kolejna opowieść o podróżach w czasie, a może coś oryginalnego, co przyciąga uwagę i wybija się na tle innych powieści? Biorę książkę w ręce i przewracam pierwsze strony. Za każdym rozdziałem coraz bardziej wciąga mnie historia Michele. Ale jaka jest cała książka?
Michele to zwykła nastolatka, która chce zapomnieć o swoim byłym chłopaku. Jej życie toczy się jak, każdego innego w tym wieku. Do pewnego dnia. Gdy mama dziewczyny umiera, nastolatka musi się przeprowadzić do dziadków, o których jedynie słyszała z opowieści. W starym domu odkryje wiele tajemnic i klucz, który może przenosić w czasie.
Mieliśmy już okazje spotkać się z podróżami w czasie już niejednokrotnie. W niektórych powieściach był to talent, który w pewnym momencie sprawiał, że bohater znajduje się w całkowicie innym czasie i przestrzeni. Innym razem był to płyn i określone miejsce na ziemi, gdzie pojawiał się tunel, a jeszcze innym, kiedy działo się do w pełnie. Alexandra Monir postawiła wszystko na jedną kartę, na klucz, który po zetknięciu z wieloletnią pamiątką, przenosi w czasy z których pochodzi artefakt. Jest to niebanalny pomysł i w książce się sprawdził.
Zwykle to główna bohaterka gra rolę osoby pomysłowej, która potrafi rozwiązać najtrudniejszy problem, który pojawia się w historii. Tym razem dopiero na końcu dowiadujemy się, jak rozwiązał się cały problem, a zakończenie powieści zaskoczy na pewno niejedną osobę.
Michele mimo, że jest ciekawą bohaterką, nadal nie wkupiła się w moje łaski. Czytając książkę wydawała mi się taka niezdecydowana i bierna. Miałam wrażenie, że uczucia ukazuje przede wszystkim w scenach przy Philipie. Wydaje mi się ona raczej nieszczególną postacią, która nie wywarła na mnie dobrego wrażenia.
Książka jest ciekawa. Miło i szybko mi się ją czytało. To czego mi brakowało, to bardziej rozbudowanych wątków. Historia skupia się głównie na podróży w czasie i ukochanym głównej bohaterki, a co za tym idzie, reszta wątków nie zostaje zbytnio rozwinięta. Bardzo byłam ciekawa, co okaże się w związku z ojcem Michele. Mimo, że pojawia się liczne grono krótszych przypowiastek, między innymi są to sceny z przodkami bohaterki, to są one bardzo krótkie i odgrywają mało znaczące role w opowieści.
Kiepskie momenty autorka nadrabia pomysłami i oryginalnym, nieprzewidywalnym zakończeniem, które zwiastuje intrygującą kontynuację. "Poza Czasem" może nie jest wybitną książką, ale mimo wszystko jest lekturą, z którą można spędzić miło czas. Jestem ciekawa kontynuacji i liczę na ciekawy rozwój wydarzeń.