Czy pijacki telefon do byłego może odmienić życie? Może, ale nie musi. A przynajmniej tym razem nic na to nie wskazuje.
Jana od dziecka słyszała, że może być kimkolwiek zechce, została więc: architektką wnętrz i na stałe zagranicą. Ludwik był nastolatkiem, gdy stracił ojca i materialną beztroskę, gruntu pod nogami szuka w murach uniwersytetu, gdzie właśnie rozpoczyna pracę. Krzysiek dość wcześnie zrozumiał, że należy do grupy społecznej, która nie cieszy się szczególną przychylnością, mimo to próbuje budować życie na własnych zasadach. Słowem: ona, on i przyjaciel gej. I już mogłoby się wydawać, że znamy tę opowieść...
W ,,Powszedniej historii" - czyli antysadze rodzinnej - uproszczone perypetie bohaterów są jedynie pretekstem, by przyjrzeć się drodze kilku pokoleń. Drodze, napędzanej odwieczną chęcią ucieczki, która zaprowadziła Janę, Ludwika i Krzyśka na ulice jednego z dużych miast postkomunistycznej Europy. Jak to zwykle bywa: wielka historia łączy się z popkulturą, a drobne obietnice szczęścia ścierają się z rzeczywistością.
,,Był romans, nie ma romansu, a co pomiędzy? Sto lat marzeń o lepszym życiu, przekazywanych w sztafecie z pokolenia na pokolenie. Tą brawurową powieścią, w której czasy i osoby wirują jak na rozpędzonej karuzeli, Sebastian Nowak udowadnia, że historie o miłości wciąż potrafią pomieścić w sobie cały świat". Maciej Jakubowiak
,,W Powszedniej historii Nowak pokazuje nam ludzi, którym życie bardziej się przydarza, niż spełnia, a mimo to do zdjęcia pozują dumnie, tak jak stoją. W dresie, na kacu, świeżo po zerwaniu. Ich opowieści z pozoru podobne są do wielu innych, ale opisane zostały wyjątkowo, z jedynym poczuciem humoru, który szanuję: absurdalnym, dosadnym, lecz życzliwym. Czytajcie tę książkę". Olga Hund
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 296
Język oryginału: polski
"Powszednia historia" to książka, która jest niezwykła w swojej niezwykłości.
Międzypokoleniowa opowieść o codzienności i rzeczywistości jest swoistą odą do lepszego życia i zrozumienia otaczającej nas presji. Sebastian Nowak skłania czytelnika do przemyśleń, czy faktycznie dążymy do swoich celów, czy może spełniamy oczekiwania innych? Jak żyć?
Jana, Ludwik i Krzysiek. Trójka młodych ludzi, którzy szukają swojego miejsca na ziemi i sensu. Sensu istnienia. Ona, on i przyjaciel gej. Brzmi sztampowo? Być może. Jednak towarzysząc bohaterom w chaotycznych wydarzeniach, poskładanych pozornie niedbale i bez ładu, docieramy do sedna.
"Powszednia historia" jest o zdrzeniu się współczesnego pokolenia z otaczającym ich światem, gdzie nie wszystkie jest takie kolorowe jak w telewizyjnych reklamach. A stara szafa, pamiątka rodzinna, nie jest tylko balastem i reliktem z przeszłości.
Doniosłe hasła "możesz być kim chcesz!" zawierają w sobie pragnienia i niespełnione marzenia rodziców i dziadków, ale czy na pewno?
Codzienne batalie osób, które mają u stóp cały świat, sprawiły, że ciągiem przeczytałam całą książkę. Rozdziały są bardzo krótkie, treściowe, okraszone nutą sarkazmu i ironii.
Wątki współczesne są przeplatane rodzinnymi historiami z przeszłości i przemyśleniami rodziców, a także dziadków bohaterów. Prawdą jest, że młodzież jest obarczana traumami z poprzednich pokoleń? Czy losy rodziny mają wpływ na kształtowanie się młodych dorosłych?
Proza Nowaka daje nam szeroki obraz na codzienność bohaterów, a takze skłania do przemyśleń o narzucanym kobietom rolom w społeczeństwie, presji kariery i zarabiania coraz więcej oraz naszemu podejściu do osób homoseksualnych i wszechobecnej homofobii.
Pozornie fabuła sprawia, że książka pozostawia po sobie pewien niedosyt, w pozytywnym znaczeniu. Z wielką przyjemnością będę przyglądać się autorowi, bo wyczułam potencjał i pokochałam jego poczucie humoru.
Współpraca @wydawnictwo_wab
Czy wiesz, że zupa cebulowa była niegdyś przysmakiem zarezerwowanym dla szlacheckich stołów? I że niegdyś piece do wypiekania chleba znajdowały...
Przeczytane:2022-05-17, Ocena: 3, Przeczytałem,
Historie jakich wiele
Zawsze staram się kibicować debiutom literackim i zwykle na wiele rzeczy w ich przypadku jestem w stanie przymknąć oko. Jeśli bohaterami są moi rówieśnicy, mam do niej szczególny sentyment, zwłaszcza gdy grzebią we własnym dzieciństwie oraz przeszłości swoich rodzin. Jeśli dodać do tego przewijający się wątek mojego ulubionego zespołu muzycznego, to powinien już być gwarantowany strzał w dziesiątkę. Powinien.
"Powszednia historia" jest zlepkiem losów różnych bohaterów, których ścieżki mniej lub bardziej przecinają się ze sobą. Do treści opowiadającej o poszukiwaniu miłości, własnej tożsamości, celu w życiu autor wplótł wątki zakrawające o zsyntezowaną sagę rodzinną, która - jak zawsze w takich przypadkach - mała ukazać wpływ środowiska rodzinnego na ukształtowanie człowieka i jego wybory życiowe.
Największy problem w powieści Sebastiana Nowaka sprawiła mi jej forma - bardzo krótkie, chaotyczne rozdziały, przeskoki w czasie i perspektywie opóźniły moment, w którym faktycznie wgryzłam się w lekturę. Oprócz kilku cytatów wartych uwagi, styl i fabuła nie były szczególnie odkrywcze. Ot, taka powieść polska do bólu: trochę o balaście przekazywanym - mniej lub bardziej świadomie - przez poprzednie pokolenia. Trochę o młodych dorosłych, którzy - zamiast wziąć życie w swoje ręce - bezwolnie płyną z prądem. I jeszcze o historii związku dwóch mężczyzn, w którym koniecznie musi pojawić się przaśny wątek wścibskiej sąsiadki i nieporadnych rodziców z ulotkami o AIDS.
"Powszednia historia" to powieść napisana poprawnie - bo to czy forma przypadnie komuś do gustu, to kwestia indywidualna. Miała kilka dobrych momentów, ciekawie wpleciony wątek paranormalny, ale raczej nie zostanie ze mną na dłużej. Stereotypy, role odgórnie przypisywane kobietom, postrzeganie osób homoseksualnych - to wszystko miało potencjał, ale ostatecznie przepłynęłam tylko po powierzchni tych problemów.