Powrót do Daringham Hall

Ocena: 4.58 (12 głosów)
Ben Sterling to bogaty i przystojny biznesmen przyzwyczajony do nowojorskiego zgiełku, drogich garniturów i samochodów najlepszych marek. Zamknięty w sobie i powściągliwy – unika uczuciowego zaangażowania i głębszych relacji. Nie chce być uzależniony od nikogo. Pewnego dnia dowiaduje się, że jego matka w dniu jego narodzin była żoną Ralpha Camdena, głowy szlacheckiego angielskiego rodu. Jako prawowity spadkobierca rodzinnej posiadłości Camdenów – Daringham Hall – Ben wyrusza do Anglii, by zemścić się na ojcu. Tuż po przybyciu zostaje jednak pobity i okradziony. Ratuje go Kate, która z czasem ulega jego urokowi. Między nimi wybucha namiętność bez granic. Czy Kate zdoła zawrócić Bena z drogi zemsty?

Informacje dodatkowe o Powrót do Daringham Hall:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2015-07-29
Kategoria: Romans
ISBN: 978-83-7515-348-4
Liczba stron: 360

więcej

Kup książkę Powrót do Daringham Hall

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Powrót do Daringham Hall - opinie o książce

Wspaniała! Ekscytująca! Trzymająca w napięciu! Jeszcze całkiem niedawno tak właśnie mówiono o trylogii „Darnigham Hall” autorstwa Kathryn Taylor. Ale czy mówiono prawdę? Czy „Powrót do Darnigham Hall”, pierwsza część trylogii jest tak dobra jak mówią? Jako szanujący się mól książkowy postanowiłam na własnej skórze sprawdzić jak to jest naprawdę. 
„Powrót do Darnigham Hall” to opowieść o bogatym i niesamowicie przystojnym współwłaścicielu prężnie rozwijającej się nowojorskiej firmy informatycznej, który w imię zranionych przed laty uczuć matki pragnie zemścić się na swoim biologicznym ojcu odbierając to co dla niego najważniejsze. Pech chciał, że po przyjeździe na miejsce zostaje mocno uderzony w głowę przez młodą, przestraszoną panią weterynarz w efekcie tracąc pamięć. Gnębiona wyrzutami sumienia Kate postanawia przygarnąć Bena pod swój dach do czasu, aż nie odzyska pamięć. Nie zdaje sobie jednak sobie sprawy, że ten człowiek może zniszczyć wszystko co kochała.

„Jeśli ktoś staje się dla nas ważny, jeśli dopuszczamy go zbyt blisko, jesteśmy bezbronni wobec bólu, jaki może nam zadać.”

Sięgając po „Powrót do Darnigham Hall” byłam przekonana, że będzie do książka powalająca mnie na kolana. Przynajmniej tak sugerowały wszędzie pojawiające się pozytywne recenzje. Prawda okazała się być jednak bardziej bolesna i wybaczcie mi, jeśli nie obejdę się bez spoilerów tłumacząc wam, dlaczego, ponieważ jest to dla mnie książka pełna absurdów, z którymi do tej pory się nie pogodziłam. Nie będę wam tu wymieniać wszystkich, bo chyba streściłabym całą książkę, ale chcę przybliżyć, chociaż dwa pierwsze będące dla mnie najistotniejszymi.
Pierwszy dużym absurd, jaki wprawił mnie w totalne osłupienie był moment napadu na Bena na środku polnej drogi. Pomyślicie z czego tu się śmiać przecież napad z pobiciem na odludziu to nic śmiesznego i będziecie mieć rację, aż nie dowiecie się, że został pobity przez cztery nastoletnie dziewczyny! Przez moment myślałam, że wyobraziłam to sobie, gdyż dwie strony wcześniej czytałam jaki to nie jest umięśniony i świetnie zbudowany ten nasz bohater, a potem bach i biją go nastolatki! Ręce mi opadły już na wstępie. 
Drugim takim istotnym absurdem tej powieści był dla mnie moment, w którym Ben odzyskuje pamięć na widok swojego przyjaciel. Nie chodzi tutaj o samą sytuację jak odzyskał pamięć, ponieważ jest ona normalna w takim przypadku, ale chodzi o fakt, że z cudownej i zakochanej po uszy pary, jaką tworzyli razem z Kate w mgnieniu oka (dosłownie!) Ben przeszedł do oziębłych stosunków jakby te obietnice tak żarliwie składane przed pięcioma minutami oraz wszystkie wspólne chwilę jakie przeżyli ze sobą nie miały znaczenia. Wydawać by się mogło, że w takim momencie dojdzie do jakiegoś wewnętrznego rozdarcia u bohatera, a tu nic. Klik i wymazano wszystko. Spokojnie znów możemy wszystkich nienawidzić.
Można by pomyśleć, że te „drobiazgi” sprawiły mi największe rozczarowanie w tej książce, ale tak naprawdę to nie one, a główni bohaterowie byli dla mnie największą porażką. Ponieważ mając w głowie ciągle gdzieś idealnego bohatera powieści romantycznych Drew Evansa z cudownej serii „Zaplątani” wyobrażałam sobie Bena jako postać charyzmatyczną, pełną pasji, odrobinę niegrzeczną, ale mającą to coś jak Drew. Ale znów się zaskoczyłam, gdyż Sterling okazał się być postacią bezczelną, niewdzięczną, z klapkami na oczach, dla której liczy się tylko i wyłącznie jego zemsta. Kate natomiast była po prostu zbyt naiwna. Nie wzbudzała w ogóle sympatii u czytelnik mimo tej całej swojej miłości do wszystkich ludzi oraz zwierząt. Jakby tego było mało dialogi między bohaterami były płytkie tak samo jak i relację ich łączące. Widać, że autorka nie przemyślała sobie do końca tej książki. Sama akcja była dość przewidywalna i mało wciągająca, ponieważ cała ta tajemnica rodu Camdemów i jej tajemniczego krewnego, na której się opiera jest na tyle przewidywalna, że prawie wcale nie trzyma w napięciu czytelnika. 
Na koniec chciałam wspomnieć jeszcze o pewnym błędzie znajdującym się w opisie z tyłu książki. Napisano tak, że „Powrót do Darnigham Hall” to powieść erotyczna wprowadzając tym samym czytelnika w błąd, gdyż nie ma nic bardziej mylnego, ponieważ o tej książce można powiedzieć wszystko, ale nie to, że była erotyczna.

Jeśli mam być z wami całkowicie szczera to muszę powiedzieć, że „Powrót do Darnigham Hall” to nie jest książka, którą chciałabym przeczytać ponownie. Czytało ją się szybko i umiarkowanie ciekawie, choć szkoda, ponieważ historia zawarta w tej książce ma spory potencjał tylko zabrakło jej dopracowania. Cieszę się, że tą książkę otrzymałam, a nie kupiłam.

Aleksandra.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2016-05-15, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Jeśli ktoś staje się dla nas ważny, jeśli dopuszczamy go zbyt blisko, jesteśmy bezbronni wobec bólu, jaki może nam zadać..." Sympatyczna i klimatyczna powieść, po którą z przyjemnością sięgamy poszukując dobrego nastroju i lekkiego relaksu czytelniczego. Bardzo szybko przenosi nas w świat angielskiej arystokracji, określonych konwenansów, norm i zasad zachowania, starań podtrzymania niemal doskonałego wizerunku rodu Camdenów. Ale jak to zwykle bywa, tam gdzie z zewnątrz wabi nas perfekcja, w środku pojawiają się liczne tajemnice, niedomówienia i nieodpowiednie prawdy. Trochę za sprawą przypadku, nieco przez liczne nawarstwienie sekretów, zaczynają wychodzić na światło dzienne niewygodne fakty, kolejno ujawniać się, pociągając za sobą lawinowo narastające zdarzenia, wywołując silne i chaotyczne emocje. I nawet sielska atmosfera, dominująca poza murami i terenami posiadłości, nie jest w stanie zamazać ich niekorzystnego obrazu, a tym bardziej powstrzymać przed odkryciem i wyjawieniem. Od początku powieści wiele się dzieje, dynamicznie rozwijające się wątki zmierzają w określonym znanym nam kierunku, jednak często zostajemy zaskoczeni obrotem spraw, taka niepewność wzmacnia czytelnicze wyczekiwania, podkręca napięcie i mocniej wciąga w opisywaną historię. Z zainteresowaniem śledzimy romantyczne losy Bena i Kate, łączy ich namiętność, a dzieli zemsta. Czy rodzące się pomiędzy nimi uczucie zdoła przetrwać trudną próbę? Czy miłość potrafi pokonać budowaną latami niechęć i nienawiść? Jaką rolę odgrywają w tej pułapce wątpliwości lojalność, wyrzuty sumienia, konieczność opowiedzenia się po jednej ze stron? Dlaczego tak trudno wymazać z pamięci bolesne zdarzenia, pozwolić zagoić się ranom duszy? Czy ktoś, kto tak wiele dla nas znaczy, może nagle stać się kimś, kogo mocno się obawiamy i któremu nie możemy już zaufać? Nie na wszystkie pytania otrzymamy odpowiedzi po przeczytaniu książki. Kathryn Taylor bowiem w kulminacyjnym momencie zawiesza intrygującą fabułę, nakłaniając czytelnika do odkrywania tajemnic i przeżywania przygód z bohaterami, ale już na łamach drugiego tomu. Liczę, że autorka pogłębi w nim sylwetki postaci i dowiemy się znacznie więcej szczegółów z ich wcześniejszego życia. bookendorfina.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2015-11-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2015,
Kate jako dziecko pragnęła należeć do rodziny Camdenów i mieszkać w Daringham Hall. Teraz senior rodu prosi ją, by skłoniła Bena do przyjęcia jego propozycji. Ale cofnijmy się kilka tygodni wcześniej... Ben ma prywatną sprawę do załatwienia w Anglii. Chce stanąć z mieszkańcami Daringham Hall twarzą w twarz i powiedzieć im, kim jest i co zamierza zrobić. Jednakże w trakcie podróży zostaje pobity i na skutek obrażeń traci pamięć. Pani weterynarz z dobrym sercem ratuje go. Namiętność bierze górę nad rozsądkiem. Czy amnezja i miłość pokrzyżują plany Bena? Czy może on ominąć miłość szerokim łukiem. Pomimo dosyć schematycznej i bardzo przewidywalnej fabuły ta wartka historia jest relaksująca i przyjemnie płynie przy niej czas. Mamy tutaj zarówno romans, subtelną erotykę, motyw gniewnej zemsty i bolesnej przeszłości. On jest pociągającym, mającym w sobie pewną twardość nieufnym mężczyzną, ona zaś wie, co to znaczy być zagubionym i nie przynależeć nigdzie. Czy Ben przyzna się, że potrzebuje pełną empatii Kate? ,,Budziła w nim coś, co wydawało mu się znajome, choć nie umiałby tego wyjaśnić." Ta książka ma zakończenie w dobrym punkcie (to I tom trylogii), nie wiadomo jak dalej rozwinie się relacja Kate i Bena. Choć moje zastrzeżenie obok mało zaskakującej akcji budził fakt, że w jednej chwili Ben traci i zyskuje pamięć- trochę to było jak dla mnie naciągane. Z kolei podobało mi się, że pisarka ukazała także, jak pojawienie się Bena niepokoi mieszkańców pałacu. Komu mogę polecić ten tytuł? Sympatykom romansów i też rodzinnych tajemnic, którzy chcą się przekonać, że pewne uczucia nie znikają, nawet po kłamstwach. Myślę, że sięgnę po kolejny tom tej trylogii.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2015-10-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
,,Wyglądało na to, że nad Daringham Hall zbiera się kolejna burza. ,,I wyrządzi jeszcze większe szkody niż ta ostatnia" (...)" str. 81 Głównym bohaterem powieści jest trzydziestoparoletni Amerykanin - Benedict Sterling. Mężczyzna jak można się było tego spodziewać jest bogatym, wpływowym, przystojnym biznesmenem, który wozi się drogimi autami. Mężczyzna dowiaduje się od detektywa, że w dniu jego narodzin jego matka była żoną niejakiego Ralpha Camdena, angielskiego baroneta. Ben wyrusza w podróż do miejscowości położonej w Agnlii Wschodniej, gdzie w dworku Daringham Hall mieszka jego biologiczny ojciec, którego nigdy nie widział na oczy. Ben ma z Ralphem do wyjaśnienia kilka ważnych spraw, otóż najprawdopodobniej jest on najstarszym synem Ralpha Camdena, a co za tym idzie jest dziedzicem posiadłości Daringham Hall oraz kolejnym baronetem w rodzinie. Benedict pragnie zemsty. Podczas podróży do posiadłości Daringham Hall, Ben zostaje napadnięty, dotkliwie pobity i okradziony. Poszukuje jakiejkolwiek pomocy, dlatego zmierza do najbliższego domu, gdzie z kolei dostaję polanem po głowie. Konsekwencją tego jest to, że Ben doznaje amnezji, nie wie po co zmierzał do Salter's End, nie zna swojego adresu zamieszkania, w zasadzie nie do końca wie kim jest. Z pomocą przychodzi mu Kate, kobieta, która powaliła go polanem, ponieważ myślała, że Ben jest włamywaczem. Kate jest miejscowym weterynarzem, jest również lubiana w okolicy, a także traktowana przez Ralpha Camdena i jego bliskich jak członek rodziny. Kathryn Taylor jest autorką dwóch głośnych tytułów, które zostały wydane w ostatnim czasie ,,Powrotu do Daringham Hall" czy ,,Barw miłości" jednakże wcześniej pisała również harlequiny, o czym dowiedziałam się już po przeczytaniu książki. Dlatego wcześniejsze myśli, które chodziły mi po głowie, że książka bardzo przypomina typowy harlequin znalazły swoje uzasadnienie, bo można tę książkę nazwać ,,ambitniejszym harlequinem" bądź ,,obszerniejszym harlequinem" ale nie zmienia to faktu, że zostaje on nadal harlequinem :D Cały wątek jest zamknięty w okresie czterech tygodni. Język jest prosty, nie znajdziecie wysublimowanego słownictwa. Najmocniejszą stroną książki jest fabuła, która wciąga czytelnika praktycznie od samego początku, jest tajemnica, intryga, zemsta, amnezja, miłość i romans. Ta lektura przeniesie Was w świat wielkich pieniędzy, rodzinnych machinacji i posiadłości dworskiej pełnej luksusu i przepychu. Zakończenie nawiązuje do kolejnej części i zaostrza ciekawość odbiorcę ponieważ pozostawia wiele niewyjaśnionych spraw. ,,Powrót do Daringham Hall" nie jest to może wybitne dzieło lecz bardzo lekka lektura o zabarwieniu erotycznym. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, można ją potraktować jako miłą odskocznię od bardziej wymagających lektur. Pomimo, że nie zachwyciła mnie do końca, niemniej jednak spędziłam miłe chwile z bohaterami ,,Powrotu do Daringham Hall". Powieść otwiera trylogię ,,Daringham Hall" przyznam, że chętnie przeczytałabym kolejną część, która wkrótce zostanie wydana, aby poznać dalsze losy bohaterów. Polecam ją wszystkim osobom, które lubią romans, lektury lekkie i niezobowiązujące. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2015-07-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
"W takim razie witamy w Daringham Hall!". Nienawiść potrafi być bardzo silna, potrafi zawładnąć umysłem, nie dopuszczając żadnych innych uczuć. Co więc może się z nią równać? Co może stanowić idealną przeciwwagę dla tego siejącego spustoszenie uczucia? Oczywiście miłość! I właśnie ten temat stał się przewodnim wątkiem pierwszego tomu trylogii Kathryn Taylor. Autorki, której pióro już poznałam dzięki przeczytanej całkiem niedawno powieści jej autorstwa pt. "Barwy miłości". Drugie spotkanie z jej prozą było jednak o wiele bardziej udane. Kathryn Taylor urodziła się w Kanadzie w Nowej Fundlandii, dorastała w małym miasteczku. Ukończyła Uniwersytet Acadia w Nowej Szkocji, pracowała w szerokim obszarze public relations. Jest mamą dwóch córek, a jej największą pasją jest pisanie będące jednocześnie wielką przygodą. "Powrót do Daringham Hall" jest pierwszym tomem zapowiadanej trylogii nazwanej "Daringham Hall". Ben Sterling to bogaty i nieziemsko przystojny właściciel firmy informatycznej, który postanawia zniszczyć rodzinę, która zraniła jego matkę oraz odzyskać swoje prawo spadkobiercy, po otrzymaniu informacji, iż jego ojcem jest Ralph Camden - baron szlacheckiego, angielskiego rodu. Niespodziewanie jednak, po przybyciu do Anglii, bohater zostaje napadnięty i obrabowany. Z pomocą przychodzi mu atrakcyjna, lokalna pani weterynarz - Kate, której Ben nie potrafi się oprzeć. Po przeczytaniu "Barw miłości", czyli książki, dzięki której poznałam pióro Kathryn Taylor spodziewałam się, iż powieść "Powrót do Daringham Hall" będzie zawierała wyraźnie nakreślony wątek erotyczny, który do razu skojarzył mi się z prozą tej autorki. Tymczasem, muszę powiedzieć, że w książce tej erotyki jest bardzo mało, jawi się ona bowiem wyłącznie jako subtelny dodatek do całej fabuły. Ta lekka nutka namiętnego seksu dodaje oczywiście pikanterii całej przedstawionej czytelnikom historii, nie stanowi jednak jej wyraźnej płaszczyzny. Jeśli więc warstwa erotyczna w "Barwach miłości" Was zniechęciła do prozy Kathryn Taylor, dajcie drugą szansę tej autorce. Ta książka to bowiem powieść typowo obyczajowa z lekko widocznym wątkiem erotycznym. I muszę przyznać, że taka koncepcja przypadła mi do gustu. "Powrót do Daringham Hall" to doskonale zarysowana esencja angielskiej prowincji. To ukazanie postawy angielskiej arystokracji wraz ze wszelkimi rodzinnymi tajemnicami, które są najczęściej głęboko skrywane. To także powieść o lojalności, która w otoczeniu olśniewającej posiadłości, czyli Daringham Hall, wyrasta na jedną z najważniejszych wartości. To w końcu historia pokazująca, że nienawiść nie może niczego zbudować, może jedynie niszczyć, kierując człowieka na drogę, z której nie ma zwyczajnie powrotu. Pierwszy tom oczywiście nie pokazuje, czy miłość wygra z nienawiścią i żądzą zemsty. Akcja tej części bowiem zdążyła się jedynie nieznacznie rozpędzić, a czytelnicy muszą czekać na kolejny tom tej trylogii. Ben i Kate to dwójka osób, których los ze sobą łączy w wyniku nie dających się przewidzieć wydarzeń. I o ile do kreacji Kate, czyli kobiety niezwykle empatycznej, pełnej miłości do wszelkiej maści zwierzaków i ufnej nie mam żadnych zastrzeżeń, o tyle Ben nie do końca spełnił moje oczekiwania. Zabrakło mi bowiem w tej postaci swoistego "pazura", czyli tego pierwiastka, który czyni mężczyznę pociągającym i niedostępnym. Wydaje mi się bowiem, że Kathryn Taylor o wiele więcej czasu poświęciła kreacji Kate, tym samym pozostawiając nie do końca dopracowaną postać Bena, bowiem jego powściągliwość i zamknięcie na innych to za mało. Mam nadzieję, że w drugim tomie autorka rozwinie skrzydła i Ben stanie się facetem pełnym cech, które my, czytelniczki takich historii zwyczajnie kochamy. "Powrót do Daringham Hall" to kilkaset stron, które przeczytałam w jeden, upalny wieczór. Lekki język i styl, spora ilość dialogów oraz nierozwiązana zagadka z przeszłości, umiliły mi ten czas. Myślę, że książka ta powinna zadowolić osoby, które lubią powieści obyczajowe z nutką erotyzmu. A ja niecierpliwie czekam na kolejną część, muszę bowiem wiedzieć kto na balu zrzucił z balkonu rzeźbę i... nie powiem Wam nic więcej. Przeczytajcie, naprawdę warto.
Link do opinii
Ben Sterling wyrusza do Daringham Hall, aby wyrównać rachunki z rodziną Camdemów. To właśnie z tego zamożnego, arystokratycznego rodu wywodzi się jego ojciec, człowiek, który skrzywdził matkę Bena, a jego samego się wyrzekł. W drodze do Daringham Hall niespodziewanie Ben ulega wypadkowi, w wyniku którego traci pamięć. Opiekę nad mężczyzną roztacza Kate, miejscowa weterynarz oraz serdeczna przyjaciółka Camdemów. Do głosu dochodzi namiętność. Tymczasem Ben odzyskuje pamięć i powraca do pierwotnego planu. Czy zemsta stanie na drodze rodzącego się uczucia? Z prozą Kathryn Taylor polscy czytelnicy mieli sposobność zapoznać się dzięki serii Harlequin oraz powieści Barwy miłości, która na polskim rynku ukazała się wiosną tego roku. Powrót do Daringham Hall otwiera nową trylogię, stanowiącą połączenie powieści obyczajowej i romansu z subtelną nutą erotyki. Fabuła powieści w znacznym stopniu opiera się na relacjach zachodzących pomiędzy głównymi bohaterami: Kate i Benem, zatem Powrót do Daringham Hall z pewnością usatysfakcjonuje miłośniczki romansów i powieści z pieprzykiem. Erotyka zawarta w powieści Kathryn Taylor jest niezwykle subtelna i wyważona, stanowi doskonałe uzupełnienie romantycznych wątków i nie dominuje książki. Z moim uznaniem spotkał się fakt, że autorka nie podgrzewa atmosfery wulgaryzmami czy dosadnymi opisami, w tej powieści erotyka jest naprawdę ładnie i elegancko podana. Kolejnym istotnym wątkiem powieści okazuje się pojawienie się Bena w domu rodziny Camdemów i jego roszczenia związane z Daringham Hall. Ta część powieści w znacznym stopniu odsłania obraz skomplikowanych relacji rodzinnych, w których jest miejsce na miłość, przywiązanie, nienawiść, obojętność, zdrady i kłamstwa. Czytelnik szybko zauważa również, że za historią Bena kryje się jakaś tajemnica z przeszłości, jednak Kathryn Taylor nie zdradza nam wszystkich swoich sekretów w pierwszej części. Powrót do Daringham Hall jest typową powieścią, po jakie sięgamy dla relaksu. Lekką, przyjemną, nieco emocjonującą, pozbawioną długich opisów. Można uznać ją za przewidywalną, jednak w przypadku romansów ciężko to uznać za wadę. Wszak większość czytelniczek gustujących w tego typu literaturze z lekkim drżeniem serca oczekuje szczęśliwego zakończenia. Kathryn Taylor swoje czytelniczki pozostawia z lekkim uczuciem niedosytu i to bynajmniej nie z powodu niedoskonałości książki, po prostu nie odsłania wszystkich tajemnic, nie kończy wszystkich rozpoczętych wątków. Z pewnością ten zabieg sprawi, że fani autorki z radością sięgną po kolejną część trylogii, by zapoznać się z dalszymi losami Kate, Bena i rodziny Camdemów. Czy Powrót do Daringham Hall spełnia moje oczekiwania? I tak i nie. Spełnia, ponieważ dokładnie na taką książkę liczyłam i dobrze się przy niej bawiłam. Nie spełnia, gdyż nie pogniewałabym się za odrobinę głębi, zabiegi retrospekcji pozwalające poznać tę historię z perspektywy rodziców Bena i rodziny Camdemów czy za nieco więcej klimatu angielskiej rezydencji. Niemniej autorka poprowadziła swoją historię, tak jak poprowadziła i wyszło jej to udanie, zatem polecam - szczególnie amatorkom romansu i powieści obyczajowych z wątkiem romantycznym.
Link do opinii
Avatar użytkownika - cyrysia
cyrysia
Przeczytane:2015-06-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku,
To prawdziwa gratka dla wielbicieli dobrej literatury obyczajowej ze szczyptą romantycznej pikanterii. Kathryn Taylor wprowadza swoich czytelników w świat gwałtownych uczuć, tajonych emocji, skrywanych dramatów, ciemnych intryg i głęboko skrywanych tajemnic. Wie, jak poruszyć, zaskoczyć i zawładnąć czytającym. Koniecznie przekonajcie się sami.
Link do opinii
Avatar użytkownika - InezStanley
InezStanley
Przeczytane:2017-10-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Rok 2017,

"Powrót do Daringham Hall" Tom I Kathryn Taylor 

''Nienawiści nie uleczy nienawiść. Nienawiść uleczyć może tylko miłość''. 

"Daringham Hall" to pełna subtelnej erotyki romantyczna trylogia, w której miłość może ocalić teraźniejszość. 

Nienawiść potrafi być bardzo silna, potrafi zawładnąć umysłem, nie dopuszczając żadnych innych uczuć. Co więc może się z nią równać? Co może stanowić idealną przeciwwagę dla tego siejącego spustoszenie uczucia? Oczywiście miłość! I właśnie ten temat stał się przewodnim wątkiem pierwszego tomu trylogii Kathryn Taylor.

Wspaniała! Ekscytująca! Trzymająca w napięciu! Jeszcze całkiem niedawno tak właśnie mówiono o trylogii „Darnigham Hall” autorstwa Kathryn Taylor. Ale czy mówiono prawdę? Czy „Powrót do Darnigham Hall”, pierwsza część trylogii jest tak dobra jak mówią? Jako bardzo uzależniony i szanujący się mól książkowy, który nie potrafi się obejść bez jakiejkolwiek pozycji wszelkiego gatunku, tak jak „narkoman bez kokainy”, postanowiłam na własnej skórze sprawdzić jak to jest naprawdę. 

Ben Sterling - bogaty, przystojnym biznesmenem z Nowego Jorku, pewnego dnia dowiaduje się, że jest prawowitym spadkobiercą rodzinnej posiadłości Camdenów – Daringham Hall. 

Kate to młoda pani weterynarz, blisko związana z arystokratyczną rodziną Camdenów zamieszkującą pałac o nazwie Daringham Hall. Spędziła tam lata dzieciństwa, bawiąc się z siostrzenicami spadkobiercy tytułu baroneta. Teraz jako dorosła kobieta często odwiedza posiadłość nie tylko jako gość, ale także jako pomoc w nagłych wypadkach w stajniach Daringham Hall.

Mężczyzna postanawia przyjechać do Anglii, by odzyskać to, co mu się prawnie należy. Niestety tuż po przybyciu zostaje pobity i okradziony, który w wyniku jej uderzenia, a także wcześniejszych obrażeń traci pamięć. Z pomocą przychodzi mu Kate: piękna pani weterynarz. Ponieważ nieznajomy jest obcy w miasteczku, nie ma żadnych dokumentów, ani nie jest przez nikogo poszukiwany, proponuje mu mieszkanie w swoim domu, do czasu, aż ten odzyska wspomnienia. Jak potoczy się ta znajomość? Czy Ben odzyska swoją tożsamość i dokona zemsty na biologicznym ojcu? 

Oboje są młodzi, atrakcyjni, czują się samotni....wszyscy wiemy jak i gdzie to się skończy. Jednak przeszłość Bena nie pozwoli temu związkowi tak łatwo się ułożyć. 

Niewiarygodne, wręcz nieprawdopodobne- Niemiecka autorka pisze o angielskiej arystokracji? Nieufnie się odnosiłam do tego zestawienia ,ale z wielką ekscytacją. Zresztą pomysł, że prawdziwa miłość może nas spotkać jedynie gdzieś w okolicach Wysp Brytyjskich, jest bardzo popularny wśród autorek romansów. Nie pochwalam tego i z zapałem szukam książek, które swoje miejsce akcji mają gdziekolwiek indziej, ale zawsze i tak najlepsze historie rozgrywają się właśnie w Anglii.

Po przeczytaniu powieści Taylor pierwsze co pomyślałam, to: wracamy do klasyki romansu! Dobrego romansu :) Ogromną ulgą jest to, że w czasach, gdzie najlepiej sprzedają się takie pozycje jak „50 twarzy Greya” ktoś odważył się napisać solidny, wyważony romans – uwaga – z fabułą! A tutaj na szczęście jest trochę inaczej, mamy piękną i sielską Anglię, arystokratyczną rodzinę, wiele zwrotów akcji i niejednoznaczne zakończenie. 

Mimo wszystko, to wciąż romans, a co za tym idzie, czytając, można sobie wyobrazić, jaki będzie dalszy rozwój akcji – ten gatunek ma to do siebie, że zwykle dąży się do połączenia bohaterów, jednak Taylor ubarwiła tę książkę innymi wątkami, które gdzieś po drodze się rozwijają i przyciągają czytelnika. „Powrót do Daringham Hall” pozbawiony jest infantylności towarzyszącej wielu powstającym obecnie powieścią dla kobiet. Mamy fragmenty bardziej pikantne, pojawia się wspomniana erotyka, ale jest to dojrzałe i także przez to lepiej się taką książkę czyta – czekamy z niecierpliwieniem na zbliżenie się postaci i czujemy powstające napięcie między nimi. Nie ukrywam, widać we fragmentach dla dorosłych pewną poetyckość charakterystyczną dla tego typu literatury – samo słownictwo ukazuje wzniosłość tych chwil, dla jednych będzie to może zbyt nierzeczywiste, ale trzeba pamiętać, że to moi drodzy romans, a kobiety także lubią sobie powzdychać i pomarzyć… :) 

"W takim razie witamy w Daringham Hall!!!!"

Podobało mi się połączenie współczesnego świata z małą wsią, która wciąż emanuje przeszłością, tradycją i przy okazji jest bardzo… angielska. To jedna wielka rodzina, każdy siebie tam zna, a plotki rozchodzą się błyskawicznie. 
Styl Taylor jest niewymuszony, ale widzę w nim też inspirowanie się angielskimi powieściami – momentami używa słownictwa przeznaczonego dla wyższych sfer, co sprawia, że „Powrót do Daringham Hall” stanowi spójną całość, ale zarazem niektórym prawdopodobnie będzie trudno się do tego przyzwyczaić, przez co na początku książka może wydać się nużąca. To solidna literatura obyczajowa, gdzie widać pasję autorki, która nie pisze pod publikę, bo gdyby tak było, to wyszedłby z tego kolejny szablonowy erotyk. Narracja trzecio-osobowa, dlatego też możemy poznać wiele innych wątków.

Muszę pochwalić dobrą kreację postaci, pojawia się wielu bohaterów i każdy ma swój specyficzny, wyjątkowy charakter i nie zlewa się z na tle innych. To rzadkie w przypadku romansów, gdzie zwykle pisarze skupiają się na dwóch głównych postaciach, przy tym pomijając całą resztę.

To z pewnością coś nowego, choć zarazem już nam znanego przez książki, które czytały nasze mamy i babcie. Romanse, gdzie tłem były arystokratyczne rodziny i wielkie miłości. Taylor udało się w tej pozycji oddać ten klimat, który gdzieś przez lata zagubił się na rynku wydawniczym i jeszcze połączyć go ze współczesnością. 

"Powrót do Daringham Hall" to elektryzująca opowieść o sile uczuć i zagubieniu we własnym świecie. Przedstawia walkę o istnienie uczucia, które nie powinno się pojawić. Dawno nie czytałam tak intensywnej historii po brzegi wypełnionej emocjami, które z powodują lawinę łez. Pozostaje mi czekać na kolejne tomy i liczyć, że i one mnie nie zawiodą.

Polecam przede wszystkim dojrzałym czytelniczką, nawet nie przez sceny +18, które muszę dodać były subtelne, ale głównie przez sam klimat powieści. 
Jeszcze nigdy przenigdy nie czytałam tak niesamowitego romansu!!!

Link do opinii
Avatar użytkownika - violabu
violabu
Przeczytane:2019-09-09, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - karli49
karli49
Przeczytane:2018-01-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2018,
Avatar użytkownika - Karmelek3
Karmelek3
Przeczytane:2016-06-19, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - oklaskim
oklaskim
Przeczytane:2016-03-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Własne,
Inne książki autora
Barwy miłości. Uwiedzenie
Kathryn Taylor0
Okładka ksiązki - Barwy miłości. Uwiedzenie

Samotność w Londynie doprowadza Sophie do rozpaczy. Cudownie dni i noce, które spędzała z Matteo w Rzymie, wydają się wspomnieniami z innego świata....

Zostawić Daringham Hall
Kathryn Taylor0
Okładka ksiązki - Zostawić Daringham Hall

W Daringham Hall zapanował spokój. Ben realizuje plan przywrócenia majątkowi dawnej świetności. Kate odnajduje upragnione szczęście u boku Bena. Sielanka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy