Po rozstaniu z Agnieszką Warszawa staje się dla Piotra obcym miejscem. Zbyt wiele wspomnień zaczyna być ogromnym ciężarem, którego nie potrafi udźwignąć. Dlatego ucieczka wydaje się jedynym wyjściem z sytuacji. Wybór pada na Gdynię – młode, dynamiczne miasto, bardzo podobne do niego samego. To tam miesiąc po miesiącu, krok po kroku Piotr stara się skleić swoje roztrzaskane życie, jednak przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć...
Miłość do Agnieszki nie zniknęła, została jedynie uśpiona. Odzyskanie utraconego uczucia okaże się jednak trudne, tym bardziej że w życiu Agnieszki ponownie pojawia się jej dawny chłopak, Michał. Zdruzgotany Piotr postanawia uśmierzyć ból ciągłymi romansami. Podrywa, uwodzi bez opamiętania. Wszystko, aby tylko zapomnieć. W tym szale pomocną dłoń wyciąga do niego Jerzy, który ponownie bierze go pod swoje skrzydła. Piotr zostaje jego prawą ręką na Pomorzu, a sukcesy w pracy przywracają go na właściwe tory.
Mija rok, później następny. Rzeczywistość Piotra wydaje się harmonijna i przyjemnie poukładana. W takich okolicznościach poznaje Monikę, cudowną gdańszczankę, która od pierwszych chwil zawładnie jego zmysłami. Nowa miłość wprowadza dodatkowy spokój, którego tak poszukiwał i pragnął od dawna. Los jednak bywa przewrotny. Nieoczekiwane zdarzenia spowodują, że związek Moniki i Piotra zacznie się chwiać, a Agnieszka ponownie pojawi się na horyzoncie.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2021-03-02
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 472
Język oryginału: polski
Jako, że debiut Piotra Pietrzaka zrobił na mnie pozytywne wrażenie, ucieszyłam się, że na kontynuację nie trzeba było aż tak długo czekać. I chociaż nie do końca można nazwać tę książkę czystą kontynuacją pierwszego tomu, który zakończył się dość otwarcie, to właśnie dzięki niej mamy lepszy wgląd w życie Piotra. Autor bowiem wprowadza do swojej powieści wspomnienia z przeszłości, dzięki którym tak naprawdę poznajemy naszego głównego bohatera i wszelkie emocje jakie mu towarzyszą.
Piotr ma roztrzaskane życie, cierpi po rozstaniu z Agnieszką, dlatego uważa, że ucieczka będzie najlepszym wyjściem. Wyjeżdża, podejmuje się nowych prac, ale mimo wszystko wciąż nie może zapomnieć o niej. Postanawia się nawet wikłać w wiele romansów, aby zapomnieć, uśmierzyć choć odrobinę ból. Ponownie trafia pod skrzydła Jerzego, którego zawsze cenił. Czas pędzi nieubłaganie do przodu, wydaje się, że nasz bohater wrócił na właściwe tory, jego serce skradła Monika, wśród której odnalazł harmonię. Ale jak wiadomo nic nie trwa wiecznie, gdyż na jego drodze ponownie pojawi się Agnieszka…
„Był rozdarty, bo rozdarte było jego życie. Z jednej strony chciał ułożyć sobie wszystko na nowo, ale z drugiej pragnął powrotu tego wszystkiego, co utracił, co pozostawił.”
Dzięki wglądowi we wsteczne zdarzenia, odkrywamy co też nasz bohater starał się przez wiele lat przepracować. Tragedia, jaka dosięgła go w dzieciństwie odbiła się na jego dalszym życiu. Spotykani ludzie na jego drodze, odgrywali istotne i te mniej istotne role. Niektórzy wyciągali do niego pomocną dłoń, pragnąc aby mógł realizować swoje największe marzenia, ale byli i tacy, którzy najchętniej poprowadziliby go na dno. Tak to już w naszym życiu jest, że każde doświadczenie nas kształtuje. Niezależnie od tego wszystkiego, nasz bohater, wciąż wierzy, że miłość jest najważniejsza.
„W tamtej chwili Piotr był jak te statki. Pośród ciemnej toni, w fazie stagnacji, czekał na obranie właściwego kursu. Ale kapitański rozkaz nie nadchodził. Destynacja wciąż była wielką niewiadomą.”
Miłość nie zawsze przynosi same radosne chwile. Zdarza się i tak, że właśnie przez nią cierpimy. Rozum i serce nie zawsze idą w parze, czasem dajemy ponieść się chwili, która dla nas może okazać się zgubna. Mówią, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko, ale czy aby na pewno?
Piotr Pietrzak posługuje się prostym językiem, dobrze kreuje swoje postacie, a jego fabuła jest dokładnie przemyślana. Napisał powieść, która jest samym życiem, opowiada o zwykłych (takich jak my) ludziach, o ich wzlotach i upadkach. O przeszłości, która czasem odciska piętno na całym naszym życiu. Ale także o człowieku, który kocha i pragnie być kochanym. Nie znajdziecie tutaj nic nadzwyczajnego, czego sami nie znalibyście z własnego doświadczenia.
"Postscriptum" to doskonałe dopełnienie "Nic więcej". Historia okraszona emocjami, realnymi bohaterami oraz samym życiem. To także historia, która skłoni nas do przemyśleń i pozostanie z nami na dłużej. Polecam.
Jeżeli nie czytałeś pierwszej części „Nic więcej” to zachęcam do nadrobienia i wrócenia potem do mnie :p W drugiej części spotykamy się rok później po rozstaniu Piotra z Agnieszką.
Mimo braku jakichkolwiek szans Nasz bohater postanawia zerwać z przeszłością i uciec do Gdyni, ale…!! Tutaj mam pytanie do ciebie! Czy ucieczka jest dobra?
Czy zostawiając to coś, co przez jakiś czas łączyło ciebie z ukochaną osobą jest odpowiednie do zapomnienia? Oczywiście wszystko zależy od pewnych czynników. Znajdą się tacy, dla których to motor napędowy nowe życie, nowa ja, itp., ale będą też tacy, którzy zrobili błąd, bo okaże się, że ucieczka nic nie dała tylko sobie dodatkowych kłopotów narobili. Jak to jest u was? Jak myślisz, która ze stron dobra jest dla Piotra?
Czytając książkę odkryjesz wiele momentów z wyborów, jakie Piotr dokonał oczywiście Agnieszka też nie siedzi w domu z założonymi rękoma tylko działa dalej. Lecz wiadomo widmo naszych ex wisi w powietrzu. Jak odnaleźć się w miejscu, które tak bardzo przypomina nam kogoś, kogo kochałeś, kochasz najbardziej na świecie? Jak ułożyć sobie życie i skupić się na priorytetach mając przy sobie worek złych emocji, przeżyć, które ciążą z każdym krokiem? Życie jest do bani tak wam powiem, ale zawsze, ale to zawsze jest wyjście, trzeba po prostu być szczerym sam ze sobą potem cała reszta!
Tak było w przypadku Piotra i Agnieszki. Agnieszka dokonała pewnych wyborów, a Piotr wpadł w wir pracy, imprezy i szukanie samego siebie przeżywając przy tym najgorszy upadek ever! Ale to już sami odkryjecie, do czego zdolny jest mężczyzna, żeby zapomnieć, żeby zacząć znowu żyć i czuć się jak kiedyś! Książka pełna emocji, pełna obrazów kultury, ale najważniejsze mnóstwo miłości i szukania drogi do siebie, żeby tylko było jak kiedyś była Ona i On.
Nie musisz mieć akcji rodem z koszmaru lub książki pełnej trupów, żeby czuć emocje, jakich do tej pory nie czułeś, wystarczy usiąść wygodnie i sięgnąć po książkę autora i odpłynąć. Czyta się szybko i łatwo, ale miłość, jaką przeżyli nasi bohaterowie na długo zostanie wam w głowie. Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf, bo to dzięki nim miałam przyjemność poznać nie dość, że autora, ale i Piotra oraz Agnieszkę.
Czy czuliście kiedyś samotność? Czy czuliście pustkę w pokoju pełnym ludzi? Czy czuliście zazdrość na widok całującej się na ulicy pary? Zazdrość...
Przeczytane:2021-05-17, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam u siebie !, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021,
Kiedy skończyłam pierwszą powieść Autora „Nic Więcej”, byłam oczarowana. Nie spodziewałam się, że pan Piotr jednak szykuje dla nas jeszcze większą bombę i odda nam w dłonie, kolejny tom losów swojego bohatera. To w sumie niezwykłe, że śledzimy poczynania mężczyzny, a nie jak to w podobnych powieściach bywa, kobiety. To daje powieści taki swoisty smaczek i co za tym idzie, interesuje jeszcze bardziej.
Piotr po rozstaniu z Agnieszką, ucieka z Warszawy. Oddaje się pracy, by zapomnieć o ukochanej i stanąć na nogi, ale po drodze zatraca się również w hulankach po imprezach. Próbuje zasklepić ranę na sercu poprzez kokietowanie i swawole z kobietami. Czy udaje mu się to? Po części tak, ale dopiero, gdy poznaje Monikę. I jak to lubi w takich historiach bywać, echo przeszłości nie odpuszcza, a na drodze Piotra ponownie staje Agnieszka.
Czego nie mogę odmówić Autorowi to fakt, że pan Pietrzak naprawdę ma talent i wie jak pociągnąć fabułę, by ta nas przy sobie trzymała. Bohaterowie są świetni – nadal jestem fanką Piotra, szczególnie że to prosty człowiek, podejmujący proste decyzje. Szaleje, pije, bawi się, romansuje – przeżywa rozstanie, ot tak, niby zwyczajnie. Nie chcę, by ktoś mnie źle zrozumiał, ale podoba mi się to, że Pisarz postanowił właśnie w taki sposób pokazać odreagowywanie Piotra. Nie żadne żale, łzy w poduszkę, rozmowy z kumplem przy piwie – nie uważam tego za złe, ale dla tej powieści, właśnie Piotr „szalejący” jest doskonałą kwintesencją. Nie wyobrażam sobie, by był ślamazarą, tylko właśnie facetem, który mimo bólu, łapie Los za rogi i idzie z podniesioną głową do przodu. Oczywiście Agnieszka też nie próżnuje, też podejmuje swoje decyzje i ścieżki, ale to pozostawiam Wam do odkrycia.
Cóż więcej mogę dodać? Książka jest bardzo dobra, nadal skupiająca się na uczuciach. Pokazująca, że to nie tylko kobieta może cierpieć, ale mężczyzna również. Historia trzyma nas w ramionach jak magnes, depczemy bohaterom po piętach – nie odłożymy powieści do ostatniego słowa. Jeśli Pan Piotr zamierza pisać dalej, może być o mnie spokojny – zostaje fanką jego pióra, ewidentnie Autor rozwija swój warsztat pisarski i tworzy opowieści, które zaciekawiają i uwodzą losami bohaterów.