Czy czuliście kiedyś samotność? Czy czuliście pustkę w pokoju pełnym ludzi? Czy czuliście zazdrość na widok całującej się na ulicy pary? Zazdrość, która serce zamienia w kamień spadający w otchłań tęsknoty? Czy byliście w miejscu, gdzie zapomina się o swoich pragnieniach? I wtedy, pojawia się ONA. Osoba wlewająca do waszego serca balsam nadziei na lepsze jutro. Osoba przezwyciężająca mroki niespełnionych uczuć, której miłość, wypełnia każdą komórkę waszego ciała…
Piotr, dwudziestoczteroletni student akademii sztuk pięknych, takiej osoby poszukiwał od dawna. Mimo traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa konsekwentnie dąży do realizacji swoich marzeń. Rozdarty pomiędzy nieposkromioną ambicją a swoimi skrywanymi pragnieniami, nawiązuje romans z żoną wpływowego mecenasa sztuki. Jednak gdy los stawia na jego drodze Agnieszkę, przekonuje się, że życie i miłość nie są łatwą ścieżką, ale najeżonym wieloma pułapkami torem przeszkód. Z pozoru przelotny flirt szybko okazuje się mocną relacją, która wywrze wpływ na każdą osobę z ich otoczenia i nikogo nie pozostawi obojętnym. Nic więcej to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia dwojga ludzi, poszukujących prawdziwego uczucia we współczesnym świecie.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2020-11-22
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 446
Język oryginału: polski
Obecnie na naszym rynku czytelniczym wychodzi masa powieści z uczuciami w tle. Większość z nich jest jednak mocno oparta na fizyczności naszych bohaterów i erotyzmie jaki ich łączy. A przecież wszystko jednak opiera się na uczuciach. Jednak wiemy, że Los płata figle, a szczęśliwe zakończenia nie zawsze trafiają się w prawdziwym życie. Czy to jednak powód, by rezygnować z tego co dla nas najważniejsze? Z miłości, rodziny, szczęścia?
Młody Piotr nie ma problemu, by flirtować z mężatką. Nie ma znaczenia dla niego, że owy mąż robi z nim interesy. Pustka, którą ma w środku robi z niego takiego faceta, któremu w sumie chyba wszystko jedno. Jednakże... pojawia się Agnieszka, która zmienia jego życie o 180 stopni i wywraca je do góry nogami. Czy jednak mężczyzna zobaczy w tym szanse dla siebie i swojej duszy?
Relacja jaką ta para wypracowywała podczas powieści była dla mnie prawdziwa. Ani Agnieszka ani Piotr nie byli napompowani świetnością i idealnością, byli sobą, z wadami i różnymi zachowaniami co w efekcie dało mi poczucie autentyczności obojga. W końcu w przypadku takiej historii to podstawa, szczególnie, że nie mamy tutaj pustego ruchanka, a jednak emocjonalna grę, którą oboje prowadzą, by dać sobie wzajemnie szansę. Na całość dodatkowo pada cień „związku” z Małgorzatą, więc po prawdzie odbije się to mocnym akcentem na naszej dwójce. Oboje jednak są wykreowani na poziomie, co dla mnie jest ogromnym plusem. Nie które opisy zdecydowanie mogłyby być krótsze lub mniej szczegółowe, nie znaczy to jednak, że są nudne i ciągnące niczym flaki z olejem.
Zdecydowanie ta książka uderzyła w to co lubię. Nie tylko romans opierający się na seksie, ale właśnie mocne zaangażowanie Autora w uczucie, relacje, wzajemne starania i podtrzymywanie ognia, który nie jednokrotnie jest skropiony wodą. To jak pan Piotr poświęcił historie właśnie uczuciom dla mnie było zaskakujące, ale i satysfakcjonujące, bo niestety na rynku mamy wiele powieści, które po macoszemu traktują takie sprawy. Ze spokojnym sumieniem mogę Wam polecić tę książkę, wierzę, że sporej grupie spodoba się równie mocno jak i mnie.
Po rozstaniu z Agnieszką Warszawa staje się dla Piotra obcym miejscem. Zbyt wiele wspomnień zaczyna być ogromnym ciężarem, którego nie...
Przeczytane:2021-02-21, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,
Piotr Pietrzak z wykształcenia jest producentem filmowym oraz telewizyjnym, a "Nic więcej" to jego debiut literacki. Do lektury mocno zachęcił mnie opis znajdujący się na tylnej okładce, ponieważ otrzymałam obietnicę poczucia tony emocji, zajrzenia do własnego wnętrza, snucia rozmyślań, a wszystko to w otoczce zainspirowanej prawdziwymi wydarzeniami historii.
Zainteresowani?
Nic więcej w całości poświęcone jest Piotrowi Lorenzowi, studentowi ASP, któremu życie postanowiło bardzo ułatwić start kariery. Wskutek dziwnego zrządzenia losu na drodze Piotra staje Małgorzata, żona Jerzego Boruckiego, jednego z najbogatszych mecenasów sztuki. Od słowa do słowa między bohaterami dochodzi do pełnowymiarowego romansu, który otwiera oczy Piotra na całkiem nowy świat: świat luksusu, drogich restauracji oraz sztuki.
Romans jak szybko się zaczął, tak szybko kończy, ponieważ Piotr poznaje Agnieszkę, studentkę dziennikarstwa. Dziewczyna szybko zawraca chłopakowi w głowie. Oczywiście, z wzajemnością. Między Piotrem a Agnieszką rodzi się głębokie uczucie, którego oboje się kompletnie nie spodziewali.
Życie potrafi jednak bardzo celnie rzucać kłody pod nogi, a zwłaszcza w chwilach przepełnionych szczęściem i powodzeniem. Czy bohaterom uda się powrócić do stanu euforycznej wręcz radości? Co ze spełnianiem marzeń oraz stawieniem ich ponad dobro ukochanego? W książce tylko jedno jest pewne: sztuka bywa pochłaniająca do granic możliwości.
Szczerze mówiąc, po książce spodziewałam się naprawdę wiele: chciałam dumać, czuć z podwójną mocą i zachwycać się pięknem ulotnych chwil. A jedyne, co otrzymałam, to "Nic więcej" tylko zwyczajny romans, których aktualnie na rynku wydawniczym widnieje na pęczki. Kompletnie nie poczułam sympatii do żadnego z bohaterów, ponieważ przez prawie 3/4 książki czytałam o wręcz niemożebnie idealnym związku Piotra i Agnieszki, o ogromnej miłości i nieco dziwnych sytuacjach mających miejsce w ich związku (niektóre kobiece zachowania wydawały mi się irracjonalne, np. obrażanie za błahostki czy nieuzasadnioną zazdrość - czy kobiety rzeczywiście tak robią?).
Trochę naciągane było to, że bohaterom pięcie się po szczeblach kariery przychodziło zbyt łatwo. Z własnego doświadczenia wiem, jak ciężko po studiach załapać pracę w zawodzie, zwłaszcza osobom po ASP lub dziennikarstwie. Zarówno Piotr, jak i Agnieszka, z wyjątkową łatwością nie dość, że byli najlepsi na swoich kierunkach, to dodatkowo złapali pracę niemal bez żadnego wysiłku. Ba, Piotr dodatkowo poznał Jerzego, który wyjątkowo zainteresował się młodym, nieznanym nazwiskiem (zaznaczę, że to bogaty mecenas sztuki posiadający kilkanaście galerii sztuk, nie tylko w Polsce), i bez jakichkolwiek umotywowanych czynów po prostu chciał wystawić jego prace. Jaka jest szansa na coś takiego?
Jeśli chodzi o plusy "Nic więcej", to wygrywa zdecydowanie zakończenie. Było wciągające, mocno nie śmierdziało schematem i spodziewałam się go zaledwie odrobinę. Podobały mi się również postacie bohaterów drugoplanowych (Babcia, Daro) i bardzo żałuję, że ich historie nie zostały bardziej rozwinięte.
W kilku słowach podsumowania powiem, że debiut Pietrzaka nie wypadł źle. Historia momentami wydawała się interesująca, a całość przeczytałam zaledwie w parę dni - stylistycznie płynęło się po tekście, a nie każdy debiutant posiada taką swobodność wypowiedzi. Fabularnie książka nieco kulała, ponieważ spodziewałam się większej ilości refleksji oraz emocji, a także przynajmniej kilku zwrotów akcji (dostałam jeden na końcu). "Nic więcej" wypada średnio, ale najlepiej będzie jeśli przekonacie się o tym sami na własnej skórze. Nie jest to kolejny schematyczny romans o mafii czy erotyk bez fabuły, za co ogromne dzięki. To historia o "Niczym więcej", jak o słodko-gorzkim życiu.