Poste restante

Ocena: 0 (0 głosów)

Brawurowy debiut powieściowy autora przekładów Fitzgeralda, Rushdiego i Allena!

Nadzwyczajna powieść przesiąknięta klimatem trzech zupełnie różnych miast: Rzeszowa, Krakowa i Sopotu. Idealna dla czytelników kochających twórczość Pilcha i Myśliwskiego.

Rzeszów, naznaczony austro-węgierską Galicją; wyidealizowany Kraków sprzed wojny; wreszcie Sopot w roli przyczółka przyszłości. Nadzieje i rozczarowania pojawiające się przy akompaniamencie raz modlitw, a kiedy indziej fraz Johna Coltrane'a. Ta historia to zagadka ,,małych ojczyzn", do których jedni tęsknią, a inni uciekają z nich w popłochu. Zagadka odchodzenia. I miłość - ta najciekawsza, która spełnia się w niespełnieniach.

Informacje dodatkowe o Poste restante:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2018-10-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788380624108
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Poste restante

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Poste restante - opinie o książce

Avatar użytkownika - MonikaOlga
MonikaOlga
Przeczytane:2019-03-10,

"Poste restante" to pierwszorzędna powieść. Ta polszczyzna! Te pięknie zbudowane zdania! Ta nutka ironii… To zawoalowanie wypowiedzi... Bo czemu nazywać wszystko wprost? Ciekawiej będzie posłużyć się metaforą czy porównaniem. Bo czy zawsze o zwyczajnym życiu należy mówić zwyczajnym językiem? Nie! I właśnie to udowadnia Wojsław Brydak.

"Poste restante" to historia pewnego młodzieńca o imieniu Jarosław. To z jego perspektywy poznajemy otaczającą go rzeczywistość oraz wszystkich bohaterów. Ale też poznajemy i samego narratora – wrażliwy, spostrzegawczy, uważny, inteligentny, ironiczny i niepozbawiony poczucia humoru.

Jarek to jedynak. Matka pochodziła z Krakowa, ojciec z Rzeszowa, a Jarek swoje życie związał z Sopotem. Trzy zupełnie różne miasta, trzy zupełnie różnie światy. Każdy ze swoim charakterem i każdy zupełnie inaczej uwarunkowany przez historię. I tę historię autor przemyca w wypowiedziach swojego bohatera. I znowuż wszystko dzieli się na świat sprzed wojny i po wojnie. I jakże różne postawy. I wszyscy zmęczeni wieczną tułaczką. I znowu dwie skrajne postawy. Ojciec naszego bohatera pogodzony z tym co tu i teraz i patrzący w przyszłość, a matka nie potrafiąca sobie znaleźć miejsca w zupełnie nowym dla niej świecie i z nostalgią patrząca w przeszłość. Nie oszukujmy się. Powojenny Rzeszów to nie przedwojenny Kraków. I tu chciałabym zatrzymać się przy matce Jarka, bo pojawia się ważny problem, o którym przez niemalże całą powieść nie mówi się wprost.

Depresja. Tak, matka naszego bohatera przez długie lata cierpiała na depresję i tej depresji nigdy nie pokonała. To niedopasowanie się do świata, w którym przyszło jej żyć. Te notoryczne ucieczki w nieznane. Ta wieczna pogoń za … no właśnie. Po prostu za czymś innym, niż codzienność. Nie pomogła nawet wyprowadzka do ukochanego Krakowa, bo to nie jest już ten Kraków, do którego tęskniła. Nigdzie nie czuje się dobrze. Nigdzie nie zazna spokoju. Nie potrafi czerpać radości z życia.

"Poste restante" to wysublimowana lektura. Cała finezja polega na wyłapywaniu tych niuansów ukrytych w opisach pozornie zwyczajnej rzeczywistości. To sprawia, że chce się zaczytywać w tej powieści bezustannie mimo tego, że nie znajdziemy tu dynamicznej akcji. Cały urok polega na powolnym i niespiesznym odkrywaniu historii osób i miejsc, z którymi styka się nasz bohater.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10,

Młodość niesie za sobą wiele wydarzeń, które w późniejszych latach stają się specyficznymi wspomnieniami, skłaniającymi do trudnych przemyśleń. Nawet pojedyncze drobiazgi, pozornie nieistotne, mają duży wpływ na nasze dalsze losy…

Jarosław jest człowiekiem zawieszonym pomiędzy dwoma światami, uwielbiającym muzykę. Dzięki rodzicom obcuje z przedwojenną rzeczywistością, jednocześnie czerpie z nowych czasów. Od dziecka dużo się przeprowadzał, w związku z pracą ojca. W końcu rodzina osiadła w Rzeszowie, będącym przyczyną wszelkich załamań matki, pieszczotliwie zwaną przez bliskich Tosią lub Tolą. Schorowana kobieta, cierpiąca z powodu licznych poronień oraz udarów, wiecznie wspomina dawny Kraków, widząc w nim raj utracony. Jej mąż cierpliwie znosi ataki szału, dziwne pomysły, płacz. Kolejnym miastem na mapie Jarka jest Sopot, kontynuuje tam naukę. Zakochany w niejakiej Dominice, nieustannie się z nią mija, a dziewczyna przejawia aspekty swej osobowości w różnych formach buntu. Jarosław przytacza słodko-gorzkie anegdoty, powtarzane w rodzinnym domu, albo te, których sam był świadkiem. Snuje opowieść o odchodzeniu, trudnej miłości, porzuconych dzieciach, zwaśnionych rodzicach. Prowadzi przez miejscowości, gdzie ludzie próbują układać swoje życia, odnaleźć siebie wśród lat pięćdziesiąt i sześćdziesiątych, gdy ciągle pamiętają o dniach zabranych w okresie wojny. Doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że wspomnienia bywają wyidealizowane…

Od pewnego czasu bardzo lubię przyglądać się debiutantom. I nie mam tutaj na myśli wyłącznie „młodzików”, stawiających początkowe kroki w świecie literackim. Żywię do nich niebywały szacunek. Ale do grona osób wydających swe pierwsze książki zaliczają się też dojrzali twórcy, chociaż wcześniej zajmowali się nieco innymi przejawami kreatywności. Tym razem, do głowy przychodzi mi konkretny człowiek, a mianowicie bohater dzisiejszej recenzji — Wojsław Brydak, którego należy zapamiętać nie tylko ze względu na to piękne oraz oryginalne imię. Mężczyzna wielu pasji, idąc prostszą drogą, pozwolę sobie skopiować z Internetu całą gamę jego zajęć. „Tłumacz prozy anglojęzycznej, autor sztuk teatralnych i reżyser przedstawień, publicysta, fotografik, muzyk i nauczyciel akademicki”, imponująco. To on odpowiada za jedno z moich ulubionych tłumaczeń Fitzgeralda, więc po prostu musiałam poznać jego własną powieść, choć kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać.

Zapowiedź mogła nakreślić mi ogólny obraz. „Idealna dla czytelników kochających twórczość Pilcha i Myśliwskiego”, owszem. Już po lekturze, muszę się z tym zgodzić. Aczkolwiek uważam, że Brydak stał się marką samą w sobie, o ile mogę pokusić się o tak pompatyczne stwierdzenie. Po „Poste restante” sięgnęłam drugi raz, ciężko mi się rozstać z tą publikacją. Biorę pełną odpowiedzialność za moje słowa — znakomita fabuła. Nie jestem w stanie znaleźć konkretnej wady. Ewentualnie, chciałabym tylko zasugerować, aby w przyszłości pojawiło się kolejne wydanie. Z twardą okładką, jakimś specjalnym doborem grafiki, gdyż to książka zasługująca na to, co najlepsze.

Już czytając notę biograficzną autora można jasno wydedukować, że jego bohater jest postacią wzorowaną na swym twórcy. Łączą ich miasta, muzyczne pasje. Wojsław Brydak w zakończeniu subtelnie wyjaśnia, iż w książce zamieszczono sporo wątków mających źródło w realnym życiu. Dzięki temu całość nabrała swoistej autentyczności, nie czuć fałszu, zbytniej teatralności. Świetnie nakreślona młodość, trudne relacje rodzinne, pierwsze miłości. Nie ma znaczenia czas akcji, który przypada na tę powojenną rzeczywistość, dobrze pamiętaną przez naszych dziadków. Mimo tego, widać uniwersalność przesłań zawartych na kartach powieści.

Napotykamy mnóstwo bohaterów, a za najciekawszą uznałam matkę Jarosława. Ciągle zamkniętą w przeszłości, kurczowo się jej trzymającą. Istnieje w niej coś wzruszającego, gdyż jest dla mnie symbolem wszystkich kobiet szukających minionych czasów. Nieświadomych, że pewne etapy się kończą, nie z naszej winy. Dramatyczna, stworzona za pomocą sugestywnego, magicznego języka. Pragnę podkreślić, iż Wojdak wspaniale odmalowuje charaktery oraz miejsca. Zwłaszcza te ostatnie. Odnosi się wrażenie przebywania wśród postaci, chodzenia tymi samymi uliczkami, co oni, mieszkania pod jednym dachem. Zżyłam się z każdym, jeszcze wrócę do kapitalnej sceny poszukiwania ojca czyjegoś dziecka. Nie chcę za wiele zdradzać, lecz gwarantuję, uśmiejecie się przez łzy. Ot, pełno emocji, a wszystko w skromnym egzemplarzu.

Powieść Wojsława Brydaka naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Rok powolutku się kończy, ale ta pozycja zdecydowanie znajdzie się w moim plebiscycie najlepszych książek wydanych w ciągu dwunastu miesięcy. „Poste restante” czaruje specyficznym stylem, który docenią osoby przepadające za pięknym językiem, fabułą pokazującą po prostu życie, z jego wadami i zaletami. Liczę, że autor nie porzuci pisania, oby wkrótce pojawiła się jakaś nowa publikacja. Pan Brydak ma duże szanse, aby awansować na jednego z mych ulubionych polskich twórców. A takowych szukam z przysłowiową świecą w dłoni…

Link do opinii
Inne książki autora
Za siódmym jeziorem. Kaszuby
Wojsław Brydak0
Okładka ksiązki - Za siódmym jeziorem. Kaszuby

Kaszubszczyznę, po trosze wyjętą z biegu czasu, autor przedstawia słowem i obrazem. Tłumacz, autor sztuk teatralnych, wydawca, z wykształcenia muzyk -...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy