Lato w Zaleszycach nieubłaganie dobiega końca... Julianna jest szczęśliwa - już nie musi ukrywać swoich uczuć. Kocha i jest kochana. Każdą wolną chwilę spędza z Danielem, korzystając z ostatnich dni beztroski. Wydaje się, że nic nie jest w stanie zmącić ich szczęścia.
Tymczasem nad starym dworem zbierają się czarne chmury. Do miasteczka przyjeżdżają spadkobiercy rodziny Zaleszyckich, którzy chcą odzyskać posiadłość i urządzić w niej hotel. Przyszłość muzeum i kawiarenki staje pod znakiem zapytania.
Julianna poznaje powojenne losy Emilii i historię zakazanej miłości babci Nusi. Okazuje się, że kobiety łączy więcej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać...
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2020-07-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
"Poplątane ścieżki" to powieść o życiu, które może dotyczyć każdego z nas. Decyzje, które podejmujemy w młodości, często odbijają się echem na naszym życiu w przyszłości. I nie ważne czy chodzi o uczucia czy wybór zawodu. Każda decyzja to określone konsekwencje, które będziemy zmuszeni ponieść. Czasami zdarza się, że na nasze życie mają wpływ decyzje podjęte przez naszych rodziców, którzy chcą nas chronić przed popełnieniem błędów. Czy ich osąd sytuacji jest właściwy? Często tak jest, ponieważ korzystają z własnego doświadczenia życiowego. Ale oni też są zwykłymi ludźmi, którzy mogą się mylić. Nie zawsze jest możliwe ocenienie co jest najlepsze dla naszych dzieci. Dopiero po jakimś czasie możemy przekonać się kto miał rację, my czy rodzice.
Z dużym zainteresowaniem przeczytałam historię o niespełnionej miłości Emilii i Wiktora oraz Nusi i Griszy. Przeciwności losu, z jakim musieli zmierzyć się młodzi są pełne emocji i uczuć. Walka z własną miłością jest jak walka z wiatrakami. Nie można stłumić rodzącego się uczucia. Jednak życie pisze własny scenariusz i wpływa na życie bohaterów w niezrozumiały dla nich sposób. W poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi podążycie za Julianną, która odkryje tajemnice Emilii oraz spotka wyjątkowych ludzi, którzy pomogą jej znaleźć odpowiedzi na pytania, które nurtują dziewczynę.
Tym razem moją recenzję zacznę od informacji, że książkę przeczytałam w jeden wieczór. To najlepsza rekomendacja. Jednym słowem, nie mogłam się od niej oderwać. Jak wieczorem zaczęłam tak skończyłam ok. 2-giej w nocy. To pięknie i nastrojowo opowiedziana historia o trzech kobietach.
Poplątane ścieżki to kontynuacja serii Dwór w Zaleszycach. Juliannę poznaliśmy w pierwszym tomie – Niespokojne serca, kiedy dziewczyna uciekła z domu po kłótni z apodyktycznymi rodzicami. Rodzice chcieli, aby ona kontynuowała rodzinną tradycję i została prawnikiem. Ją jednak bardziej interesowały studia historyczne. Próbowała pogodzić oba kierunki studiów, jednak nie udało się. Została wyrzucona z pierwszego roku prawa. Po nieprzyjemniej wymianie zdań z rodzicami, postanawia wyprowadzić się. Wsiada w autobus i przez przypadek trafia do Bielunia. Znajduje pracę w miejscowym muzeum, a mieszka u przemiłej starszej kobiety. W domu babci Nusi jest jeszcze jedna osoba, która wynajmuje pokój – Henryk. To mężczyzna, który ukrywa się. Między Julianną a Henrykiem, pomimo sporej różnicy wieku rodzi się uczucie.
Drugi tom – Poplątane ścieżki, ukazują nam szczęście Juliany. Ma cudowną pracę i jest zwyczajnie szczęśliwa. Kocha i jest kochana. Coraz bardziej zżywa się z mieszkańcami Bielunia. Jednak jest kilka rzeczy, które mącą jej dobry nastrój. Między innymi w miasteczku pojawiają się spadkobiercy rodziny Zaleszyckich Chcą oni odzyskać dwór i urządzić w nim hotel. Przyszłość muzeum staje pod znakiem zapytania. Czy Julianna powinna zdradzić sekrety Emilii? Również jej związek z Henrykiem przechodzi chwilowy kryzys. Zawód mężczyzny spędza Juliannie sen z powiek. Odnaleziony w domu babci Nusi list przywołuje wspomnienia starszej pani.
„Objął ją mocniej i pocałował w czubek głowy.
- Jestem , Nusieńko. Zawsze będę przy tobie. Spójrz. – Delikatnie chwycił jej podbródek i uniósł. – Widzisz tę gwiazdę z prawej strony księżyca? Tę, która tak jasno świeci?
Skinęła głową, usilnie powstrzymując łzy.
- Zawsze, kiedy będziesz chciała poczuć mnie przy sobie, odszukaj na niebie najjaśniejszą gwiazdę. Ja też codziennie będę na nią patrzył, szepcząc, że cię kocha… I przypomnij sobie wtedy tę noc, Nusieńko… Ten zapach, ten widok i nas pośród tego wszystkiego. Mogą nas dzielić tysiące kilometrów, ale kiedy oboje spojrzymy w tę jedną, wybraną gwiazdę na niebie, chociaż przez chwilę znowu będziemy razem. Ten kawałek świata będzie tylko nasz i nikt nam tego nigdy nie zabierze.”
Czy Nusia odnalazła swoją miłość? Jak dalej potoczyły się losy Julianny i Henryka? Kto jest prawdziwym spadkobiercą dworu w Zaleszycach? Czytając Poplątane ścieżki znajdziecie odpowiedzi na te pytania oraz poznacie inne historie rodzinne.
Jeszcze kilka lat temu nie czytałam podziękowań uważając, że są nudne. Zmieniłam zdanie. Teraz czytając podziękowania często dowiaduję się jak powstawała dana powieść. Jak wiele trudu Autor włożył w spisanie tej konkretnej historii. Czy jest ona oparta na faktach, czy jest dziełem wyobraźni? Mimo, że w zasadzie wszystko w tej części znalazło rozwiązanie, będzie kolejny tom. Zaczynam się domyślać kogo będzie on dotyczył. Czy trafnie odczytałam sugestie Autorki? Mam nadzieję, że dowiem się już niebawem. Całą serię polecam z czystym sumieniem. Czytając ją oderwiecie się od codzienności i jestem przekonana, że będziecie śledzić losy Julianny, Emilii i babci Nusi z takim samym zapałem jak ja.
Za możliwość patronowania tej książce i zaufanie dziękuję Wydawnictwu Dragon. Zdecydowanie polecam i zapraszam na stronę Wydawnictwa: http://wydawnictwo-dragon.pl/
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 320
Data premiery: 1 lipca 2020
Drugi tom Dworu w Zaleszycach - część tajemnic się rozwiąże, ale zobaczymy co autorka wymyśli w trzecim tomie po który już sięgam
Drugi tom może nie zachwycił mnie tak jak pierwszy, ale głównie ze względu na przedstawienie współczesnego wątku. Zaleciało schematem, zazdrością i brakiem dojrzałości. Ale za to grzebanie w przeszłości - wątek Emilii i Nusi, to się bardzo autorce udał. Śmiem nawet twierdzić, że fajnie byłoby przeczytać coś od Agaty Sawickiej, co będzie powieścią typową historyczną, bo ewidentnie jest tu potencjał.
Nie zawsze życie układa się tak, jak byśmy chcieli, czasami przychodzi zrezygnować nam z czegoś bardzo ważnego, czegoś, co na zawsze nas zmieni i już nigdy nie będziemy tacy jak wcześniej.
Julianna razem z Danielem spędzają cudowne lato w Zaleszycach, ona ukrywa się tam przed rodziną, a on przed bardzo złymi ludźmi, oboje nie potrafią wyobrazić sobie powrotu do swoich domów i rozstania się z babcią Nusią. Spędzając beztroskie chwile, poznają dwie historie o wielkiej miłości, Danusi i Griszy oraz Emilii i Wiktora, a jak się okazuje, to wszyscy bohaterowie są ze sobą bardziej związani, niż by im się wydawało.
Historia Julianny, Nusi i Emilii dostarcza czytelnikowi taki ogrom emocji, że trudno jest przeczytać książkę na raz, co chwila musiałam przerywać czytanie, żeby sobie przemyśleć to, co przed chwilą przeczytałam lub żeby po prostu wytrzeć potok łez. Losy tych rodzin są bardzo poplątane, życie nie oszczędzało żadnej z tych kobiet, każda chciała być szczęśliwa i niestety każda została skrzywdzona przez mężczyznę, własnego ojca lub partnera, Julianna jako młoda kobieta zdecydowanie może więcej, ale Emilia i Danusia urodziły się w innych czasach, w których przestrzegało się zasad moralnych i honor stawiało się wyżej niż uczucia.
Nie da się obok tej książki przejść obojętnie, jest to zdecydowanie historia, która po tym, jak tylko przeczyta się jedną część, od razu chce się sięgnąć po kolejną, bo tak bardzo czytelnik zżywa się z bohaterami, że chce dla nich jak najlepiej i czeka na szczęśliwe zakończenie. Jest tu wiele emocji, ale zdecydowanie przeważa smutek, pomimo to książka nie pogrąża czytelnika w taki sam stan, a pokazuje, że zawsze po deszczu wychodzi słońce.
Mało kiedy książka porusza mnie tak bardzo, że pomimo tego, że szybko chce poznać zakończenie, odkładam ją co jakiś czas, żeby przedłużyć moment rozstania się bohaterami, u mnie to oznacza, że książka jest naprawdę cudowna i koniecznie trzeba ją przeczytać.
Lato w Zaleszycach nieubłaganie dobiega końca... Julianna jest szczęśliwa – już nie musi ukrywać swoich uczuć. Kocha i jest kochana. Każdą wolną chwilę spędza z Danielem, korzystając z ostatnich dni beztroski. Wydaje się, że nic nie jest w stanie zmącić ich szczęścia.
Tymczasem nad starym dworem zbierają się czarne chmury. Do miasteczka przyjeżdżają spadkobiercy rodziny Zaleszyckich, którzy chcą odzyskać posiadłość i urządzić w niej hotel. Przyszłość muzeum i kawiarenki staje pod znakiem zapytania.
Julianna poznaje powojenne losy Emilii i historię zakazanej miłości babci Nusi. Okazuje się, że kobiety łączy więcej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać…
"- Życie to ulotne chwile, które trzeba łapać. A strach tylko ogranicza człowieka. Nigdy nie można pozwolić, żeby nami zawładnął."
"Poplątane ścieżki" są drugim tomem sagi Dworu w Zaleszycach, w którym mamy przedstawione trzy przepełnione emocjami historie miłosne. Autorka idealnie wyważyła teraźniejszość z przeszłością, ukazując nam losy każdej z par: panicza Wiktora i prostej, wiejskiej dziewczyny Emilii Świerkot; babci Nusi zwanej Danusią i rosyjskiego żołnierza Griszy; Julianny i tajemniczego Henryka. Coraz więcej dowiadujemy się na ich temat, nasza ciekawość podsycana jest stopniowo. Autorka wprowadza nas w fabułę, kreśli jak wygląda codzienne życie mieszkańców Zaleszyc i Bielunia. Wszystko odbieramy niezwykle sugestywnie. Bez problemu możemy wyobrazić sobie nie tylko bohaterów czy sytuacje i wydarzenia z ich udziałem, ale i poszczególne miejsca, a na barwnych opisach przyrody kończąc.
Powieść opowiada głównie o życiu i jego krętych ścieżkach. Uświadamia w jak dużym stopniu decyzje, które podejmujemy w przeszłości, determinują naszą przyszłość. Każdy, nawet najdrobniejszy wybór niesie ze sobą pewne konsekwencje, z którymi trzeba się później zmierzyć. Te decyzje niekoniecznie zawsze dotyczą nas samych, a naszych rodziców, którzy pragną oszczędzić nam życiowych błędów. Czytając zastanawiałam się, czy takie postępowanie jest w porządku? Czy nie lepiej, aby każdy uczył się na swoich błędach? Bo jak inaczej zrozumieć co jest w życiu najważniejsze, co powinno się dla nas liczyć? Taki ochronny parasol nie zawsze przynosi pozytywny skutek. Każdy z nas ma prawo do przeżycia życia tak, jak tego pragnie. Powinniśmy walczyć o swoje życie i marzenia oraz dążyć do ich realizacji. Nie wolno rezygnować z miłości i pozwolić, by ktoś decydował za nas. Nawet wówczas, gdy wymaga to od nas podjęcia ryzyka czy sprzeciwienie się rodzicom.
"(...) życie jest piękne. Pełne bólu i cierpienia, ale też radości i szczęścia. A przede wszystkim nieprzewidywalne. Jest darem, z którego trzeba jak najlepiej korzystać. Potrafi wykrzesać dobro nawet z tego, co ktoś mógłby uznać za stracone. I choć nieraz komplikuje człowiecze losy, nigdy nie pozostawia ludzi samych sobie. Potrafi uleczyć rany i naprawić to, co zostało zerwane. Życie jest podróżą, pełną niespodzianek i nieoczekiwanych zakrętów. Takie jest życie. Czy nie dlatego właśnie tak bardzo je cenimy?"
Kreślona historia uświadamia jak ważny w naszym życiu jest dom, poczucie bezpieczeństwa i przynależności do miejsca. Miejsca, do którego chciałby wracać.
"To nie miejsce urodzenia decyduje o tym, gdzie jest czyjś dom. Domem jest miejsce, które się kocha, gdzie czuje się bezpiecznym i szczęśliwym."
Fabuła oscyluje w dużej mierze wokół miłości oraz związanych z nią rozterek i wątpliwości. Szczera, prawdziwa miłość sprawia, że człowiek gotowy jest do największych poświęceń dla ukochanej osoby i stawianie jej dobra ponad własne.
"- (...) nie da się kochać ostrożnie, tylko trochę, z dystansem (...) - Prawdziwa miłość to oddanie całego siebie bez względu na konsekwencje. Oznacza wystawienie się na zranienie, ryzyko, które podejmuje się w imię czegoś silniejszego niż cierpienie. W imię miłości."
Moją uwagę zwrócił także umiejętnie wkomponowany w całość wątek kryminalny dotyczący Henryka i jego ukrywania się. Lecz by nie psuć Wam zabawy, nic więcej nie zdradzę. Sami musicie sprawdzić przed kim i dlaczego mężczyzna ucieka.
Agata Sawicka pięknie potrafi oddać klimat i nastrój powieści. Czytelnik niemal płynie na kartach książki, i nim się spostrzeże, dobija do finału. Myślę że to najlepiej oddaje styl, w jakim prowadzona jest fabuła. Lektura ponownie dostarczyła mi całą paletę emocji i uczuć - od wzruszenia, po głębokie przemyślenia.
"Poplątane ścieżki" to pełna emocji, uczuć i niepowtarzalnej atmosfery powieść o niespełnionej miłości, przeciwnościach losu, poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi, tajemnicach. Co jeszcze może skrywać Dwór w Zaleszycach? Ja z przyjemnością tam wrócę, by to sprawdzić, bo po takim finale, jaki zgotowała nam pani Agata, jestem pewna, że w kolejnej części wszyscy bohaterowie będą zaskoczeni...
Oliwia właśnie skończyła studia i niebawem ma wyjść za mąż. Piękna biała suknia i gorączkowe przygotowania do ślubu nie potrafią jednak rozwiać wątpliwości...
Nowa powieść autorki znakomicie przyjętej serii Dwór w Zaleszycach! Hania pracuje w korporacji i nadal mieszka z rodzicami. Pewnego dnia otrzymuje...
Przeczytane:2020-07-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku (100), Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020,
Życie przynosi nam różne niespodzianki, niekiedy zaskakuje pozytywnie, czasem negatywnie. Nawet gdy wiemy czego pragniemy, to nie zawsze jest nam to dane - niezależnie czy chodzi o rzeczy materialne czy o miłość. O takich właśnie niespodziankach napisała Agata Sawicka, która zachwyciła mnie pierwszym tomem serii 'Dwór w Zaleszycach' - "Niespokojne serca", czy drugi będzie równie wyborną lekturą?
W "Poplątanych ścieżkach" czytelnik poznaje te szczegóły z życie trzech bohaterek - Nusi, Julianny oraz Emilii - które dotychczas były owiane mgiełką tajemnicy.
Historia miłości Nusi i Griszy - radzieckiego żołnierza - to wstrząsająca opowieść o uczuciu, które z uwagi na okoliczności nie miało szansy zapłonąć mocniej. Młodzi spędzają ze sobą wspólne chwile, choć próbowali się od siebie odsunąć słuchając rozumu. Serce było jednak silniejsze. Ale ktoś zazdrosny próbował przeszkodzić zakochanym... Czy uda im się pożegnać? Jaką rolę w ich historii odegra przypadek i podmuch wiatru?
Powracając do teraźniejszości śledzimy uczucia pomiędzy Julianną a Danielem, którzy przeżywają wzloty i upadki. Ich przyszłość nie rysuje się w różowych barwach, nie są pewni jak los pokieruje ich krokami i dlatego czasami wręcz się odpychają. W tle rozgrywa się spór o dwór - przyjechała Ludwika Nowicka z wnukiem - Maciejem (zresztą strasznym bufonem) i zamierza jako spadkobierczyni odzyskać majątek i stworzyć tutaj hotel. Mieszkańcy na czele z Julianną są tym zbulwersowani. Jaki będzie finał tej sprawy? I jak bardzo uratowanie życia jednemu z mieszkańców skomplikuje sytuację Henryka? Finał tego wątku jest niezwykle sensacyjny!
Dziennik trzeciej bohaterki prowadzi nas najbardziej w przeszłość - Emilia po powrocie z wojennej tułaczki do domu, wyrusza na spotkanie z Wiktorem. Miłość jej życia wynajmuje pokój w u piekarza, jednak okazuje się, że choć nadal ją kocha to ma już żonę! Dlaczego? Kto podejmie te najtrudniejsze decyzje? Czym skończy się szantaż?
Fenomenalna opowieść! Agata Sawicka dosłownie poplątała losy bohaterek, których życie nie wyglądało różowo. Było pełne zaskoczeń, utraconej miłości i rozgoryczenia. I choć puzzle ułożyły się w mojej głowie znacznie wcześniej niż zostało to wyjaśnione w książce to i tak bawiłam się wyśmienicie domyślając się jak więzy krwi łączą poszczególne osoby i dlaczego już w opisie pierwszego tomu widniało stwierdzenie, że Julianna nie trafiła do Bielunia przypadkiem.
Uwielbiam takie historie, uwielbiam zanurzać się w naprzemiennej narracji, czasoprzestrzeni, wraz z bohaterami przeżywać miłość, rozstania, porażki i sukcesy, uronić łezkę czy uśmiechać, gdy bywają pozytywnie złośliwi. Zwłaszcza gdy są one okraszone licznymi niespodziankami, wątkami sensacyjnymi i nie brakuje w nich 'czarnych charakterów'. To zaszczyt patronować takiej książce, która właściwie czyta się sama. To fantastyczne uczucie, gdy po raz pierwszy sięgasz po twórczość jakiegoś autora a on jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki sprawia, że się zakochujesz i chcesz więcej. Gratulacje dla Agaty Sawickiej, że potrafiła podnieść poprzeczkę w tomie drugim i choć domyślić się łatwo do czego dążymy w trzecim to jestem ogromnie ciekawa w jaki sposób to się dokona. Kto i jak dojdzie do rozwiązania sprawy oraz czy wszyscy uwierzą w ten niezwykły splot zdarzeń. W "Poplątanych ścieżkach" pełno jest sekretów, tajemnic i niespodzianek rodzinnych, myślę że niektóre z radością odkryjecie sami.
Autorka stworzyła cudowną opowieść, w której dużą rolę odkrywają przypadki lub osadzenie wątku w danym momencie historii kraju. Jednocześnie pokazała, że wspomnienia to nasz cenny skarb i jak wiele możemy ocalić od zapomnienia, choć przeszłość będzie do nas wielokrotnie powracać i przypominać o błędach i winach. Ale mimo wszystko nie powinniśmy się poddawać, tylko podążać za szczęściem i marzeniami, bo życie jest piękne a że krótkie to wykorzystajmy każdą jego chwilę. Nie mamy wpływu na to, co ma dla nas los, ale możemy mu przecież trochę pomóc pamiętając, że każda decyzja ma swoje konsekwencje.
Podsumowując - "Poplątane ścieżki" to wzruszająca, pełna emocji i tajemnic opowieść o kobietach żyjących w różnych czasach, jednak każdej z nich przytrafiła się miłość "z kolcami". Jest to historia pełna bólu, łez, tęsknoty, przepełniona żalem i niejednokrotnie będąca świadkiem upokorzeń czy odrzucenia. Rozstania (te z winy ludzi lub bez ich udziału), egoizm, poświecenie rodziców dla dzieci, spełnienie marzeń czy zemsta to wszystko przeplata się ze sobą. Napięcie wciąż rośnie, bohaterowie nie pozwalają się nudzić. Gorąco polecam wszystkim wielbicielom polskich obyczajówek!