Wanda, dziennikarka lokalnego pisma kulturalnego, otrzymała od szefa zadanie zdobycia wywiadu z równie poczytnym co tajemniczym pisarzem Ignacym Knychałką, który podczas Warszawskich Targów Książki ma pokazać światu swoją twarz. Mimo zapowiedzi pisarz jednak nie zjawia się na stoisku. Zdeterminowana Wanda postanawia śledzić siedzibę wydawcy, licząc, że uda jej się spotkać tajemniczego literata. Zależy jej na tym nie tylko ze względu na wywiad, ale również dlatego, że sama napisała powieść i liczy na to, iż słynny autor bestsellerów pomoże jej swoją polecającą opinią. Szczęście jej sprzyja, bo z mieszkania wydawcy wychodzi mężczyzna o charakterystycznej niepozornej sylwetce i choć na wywiad się nie zgadza, to przyjmuje maszynopis jej dzieła. I w ten sposób Wanda zupełnie nieświadomie znajdzie się w samym środku wielkich i mniejszych zbrodni literackiego światka. Zręcznie skonstruowany komediowy kryminał, pełen ironii i kąśliwego humoru. Doskonała lektura dla czytelników, którzy nie traktują wszystkiego zbyt serio.
Wydawnictwo: Bis
Data wydania: 2017-04-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Kolejny audiobook autorstwa Anny Kleiber mam za sobą. Lubię słuchać takich lekkich i nieco zabawnych książek, bo nie wymagają ode mnie zbyt wielkiego skupienia. A tu dodatkowo mamy taką niby komedię kryminalną, niektórzy piszą, że stylowo prawie jak Chmielewska..., właśnie prawie.
Ja nie robię takich porównań, uważam, że przecież każdy autor ma swój własny styl i chociaż często niektóre są podobne, to jednak "prawie" robi zawsze znaczną różnicę, czasem może tylko pomóc w wyborze lektury. "Półtora trupa na głowę" to właściwie książka nie do końca kryminalna, bo chociaż znajdziemy tu nie jedno morderstwo a nawet kilka, to jako takiej zagadki kryminalnej nie ma. Ta opowieść jest jak to mówią: o wszystkim i o niczym jednocześnie, owszem, jest może zbyt nieprawdopodobna (mam nadzieję), trochę naiwna i naciągana, ale trzeba mi było takiej lektury.
Główna bohaterka jest średnio rozgarnięta dziennikarka Wanda, która ciągle drży o to, żeby nie stracić pracy. Jej szef daje jej kolejne zlecenie, jednocześnie strasząc żeby się postarała, bo inaczej ją zwolni. Zadaniem Wandy było pojechać na Warszawskie Targi Książki i zrobić wywiad z bardzo poczytnym i tajemniczym pisarzem. Ignacy Knychałka mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie zjawił się, na targach obecny był tylko jego wydawca.
Wanda jest coraz bardziej zdeterminowana, więc zaczyna śledzić wydawcę znanego pisarza, mając nadzieję, że być może spotka razem z nim Knychałkę.
Dziennikarka ma jeszcze jeden ważny dla niej powód aby się z nim spotkać. Napisała bowiem powieść i chciałby ją dać mu do przeczytania, żeby wyraził swoje zdanie o jej wypocinach. A może nawet mógłby ją nawet polecić jakiemuś wydawcy. Wychodzi na to, że ma niesamowite szczęście, zauważa pisarza wychodzącego z bloku i zaczyna z nim rozmowę a nawet daje mu swój maszynopis...
Gdy jej przyjaciele dowiedzieli się o tym, że Wanda napisała powieść, organizują jej spotkanie z równie znaną pisarką jak Knychałka, a dziennikarka zaczyna się już czuć tak, jakby była dobrze znana jak oni. Wkręca się w ten nie do końca uczciwy literacki świat i czuje się tam coraz lepiej.
Poczucie humoru autorka ma niezłe, chociaż czasem może nie ma zbytnich powodów do śmiechu, lecz słuchając tej historii uśmiechałam się niejednokrotnie. Natomiast postacie są wręcz niesamowicie przerysowane, lecz myślę, że to specjalny zabieg autorki. Mam nadzieję, że świat literacki pokazany w tej książce w sposób jaskrawo krytyczny jest tylko w literaturze a nie w rzeczywistości, bo byłoby przykro, gdyby tak się zachowywali pisarze.
Słuchało się nieźle, więc jeśli szukacie czegoś lekkiego do słuchania, to polecam.
Półtora trupa na głowę to nie mniej nie więcej tylko klasyczna komedia kryminalna. Sięgnęłam po nią z myślą o lekkiej, dowcipnej, przyjemnej lekturze i nie zawiodłam się. Przerysowani wyraziści bohaterowie, szybkie zwroty akcji, zagadka kryminalna i ścielące się bez trudu trupy (plus jeden w lodówce ;) to jest to czego oczekiwałam. Znalazło się nawet miejsce na drobny romans i rodzącą się miłość ;) słowiem idealny galimatias.
Wanda dziennikarka która aspiruje do roli pisarki romansów stara się rozwikłać zagadkę tajemniczego pisarza Knychałki i przeprowadzić z nim wywiad, za wszelką cenę, by nie stracić pracy. To początkuje serię tajemniczych wydarzeń ponieważ Knychałka znika i nigdy nie dociera na Targi Książki. Wanda niczym typowa bezdomna podgląda mieszkanie wydawcy Knychałki -Małoty - ze śmietniska mieszczącego się nieopodal jego bloku. Tam udaje jej się spotkać niby Knychałkę który jak się później okazuje jest tylko bardzo podobnym do autora szwagrem wydawcy. Wanda śledząc go ale i dbając o swoje interesy (bo ma nadzieję że zrecenzuje jej książkę - romans) wciska szwagrowi Małoty swoją książkę a za pośrednictwem znajomych poznaje dwie inne słynne pisarki romansów Lurkę i Cieciorkę. (z tego miejsca pozdrawiam autorę i gratuluję rewelacyjnego doboru polskich nazwisk! były tak nietypowe, komediowe, że zapamiętałam je do dzisiaj choć często o takich detalach zapominam zaraz po sięgnięciu po kolejną książkę). Pisarki zainteresowane są spotkaniem autorskim z Knychałką więc udają koleżanki Wandy i mimo iż nią gardzą starają się być miłe. Wanda jednak odkrywa ich sekret - Lurka dla Cieciorki zabiła jej babcię poprzez zrzucenie z drabiny (a ta oddziedziczyła znaczny majątek) i dlatego domaga się by Cieciorka zabiła jej męża. Szczęsiem w nieszczęściu po feralną kosiarkę-zasadzkę sięga kochanka męża Lurki i to ona odjeżdża do szpitala. W międzyczasie sąsiadka Małotów odkrywa ich w piwnicy gdy wynoszą ciało Knychałki zawinięte w dywan ;) Oczywiście ostatecznie okazuje się, że Knychałka został zamordowany, a jego książkę skończyła pisać żona wydawcy.... a kto zabił Knychałkę? tego nie zdradzę bo i tak napisałam już zbyt wiele ;)
z całą pewnością polecam książkę! :)
103/52/2020
"Półtora trupa na głowę" Anna Kleiber @Wydawnictwo BIS #recenzja
Skuszona opisem głoszącym, że to komedia kryminalna, które uwielbiam, postanowiłam sięgnąć po powieść, która wyszła spod pióra pani Anny Kleiber. Czy jestem usatysfakcjonowana lekturą? I tak i nie. Jeśli jesteście ciekawi stąd taka zróżnicowana opinia, zapraszam do zapoznania się moją recenzją.
Główną bohaterką "Półtora trupa na głowę" jest Wanda Rzążewska, dziennikarka pracująca w poznańskim piśmie kulturalnym "Z literaturą na ty". Gdy otrzymuje od szefa za zadanie przeprowadzenie wywiadu z popularnym lecz nieuchwytnym i tajemniczym pisarzem Ignacym Knychałką, nie zdaje sobie sprawy, że wplącze się w jakże mroczny i niezbyt przyjazny świat literacki.
Wanda wyrusza na Warszawskie Targi Książki, gdzie zagadkowy Knychałka miał ujawnić się czytelnikom, ale niestety nie na targi autor nie dociera. Zawiedziona Wanda, czując nad sobą widmo utraty pracy, postanawia wyśledzić pisarza pod domem jego wydawcy Fabiana Małoty w Luboniu. Ma w tym także swój osobisty cel, by spotkać się z autorem, ponieważ napisała swoją pierwszą powieść i pragnie by Knychałka wyraził o niej swą opinię, a być może pomógł ją jej nawet wydać.
Wandzie ostatecznie udaje się spotkać Knychałkę i wręczyć mu maszynopis powieści, jednakże na wywiad autor nie wyraża zgody. Nasza bohaterka nie zamierza jednakowoż się tak łatwo poddać, bowiem nie lubiąc zmian, nie chce stracić dotychczasowego miejsca pracy.
W swoich działaniach Wanda może liczyć na pomoc swoich przyjaciół Lucyny i Mundka, a także bratanicy Izy i jej chłopaka Norbasa.
Wanda na swej drodze spotka również dwie poznańskie pisarki, Stefę Lurkę i Iwonę Cieciorkę, których nikt o zdrowych zmysłach poznać by nie chciał ! Doprawdy te dwie to zło wcielone...
Powieść czyta się szybko, co jest niewątpliwym plusem, ale niestety sama fabuła mnie rozczarowała. Czekałam na tytułowego trupa prawie większość książki, a gdy w końcu się pojawia, to jako wspominki bohaterów. Samej zagadki kryminalnej więc tu dostaniemy mało, zaś jej rozwiązanie poznamy pod koniec książki, choć można to wywnioskować szybciej samemu. Opis na okładce sugeruje, że jest to kryminał komediowy, z czym nie mogę się zgodzić, bowiem komedii tu brak, a humor jeśli tu jakiś odnajdziemy, to czarny. Kryminału, jak już wspominałam, też tu jest jak na lekarstwo.
Określiłabym tę powieść bardziej jako obyczajową z wątkami lekkiego kryminału.
Czy książka jest zła? Nie, nie jest zła, to idealne czytadło na jesienne wieczory, pochłania się błyskawicznie, i jeśli nie nastawicie się na to, tak jak ja, że to komedia kryminalna, to nie rozczarujecie się.
Główna bohaterka, Wanda jest sympatyczną postacią, może trochę naiwną, taką polską wersją Bridget Jones, za to postacie pisarek Stefy i Iwony, są bardzo negatywne, mam nadzieję, że autorzy w realu tacy nie są i że nie postępują tak jak te bohaterki. Bo naprawdę strach wchodzić w świat literacki jako twórca... Mnie osobiście ich chłód i wyrachowanie przyprawiały o zimny dreszcz na plecach i budziły przerażenie, doprawdy bardzo nieprzyjazne postacie. Jedyne pocieszenie, że ponoszą zapłatę adekwatną do swych niecnych czynów.
Podsumowując "Półtora trupa na głowę" to przyjemna powieść na jesienną szarugę, na pewno umili czas, autorka ma dobry styl, i mimo drobnych błędów w tekście, a także mylnego zwiastunu na okładce, nie bawiłam się źle. Czy polecam? Myślę, że tak, bo nie jest to zła książka, choć niektórych może po prostu znudzić, gdyż w fabule niezbyt wiele się dzieje. Ale jak ja to zawsze mówię, zawsze warto sięgnąć samemu po egzemplarz i się przekonać na własnej skórze czy to powieść dla nas, wiadomo, każdy z nas jest inny i co innego nam przypada do gustu. Ja podzieliłam się z Wami moimi wrażeniami i mam nadzieję, że pomogą Wam one podjąć decyzję.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu BIS.
Jakaś wybitna to nie jest. Intryga dość szybko przestała być intrygująca, tak samo elementy komediowe. Możliwości może i były, ale z wykonaniem już gorzej. Liczyłam na coś w stylu Chmielewskiej, i się przeliczyłam. Lekko się czytało, ale to nie to.
Małżeństwo Danki zawisło na włosku ? a dokładnie na rudym włosku pewnej Gabryśki. Danka właśnie planuje rubinowe gody, kiedy się okazuje, że jej z pozoru...
Dowcipny romans z wątkiem kryminalnym. Justyna, świeżo po trzydziestce, jest samotna i nie potrafi w nikim się zakochać. Staje się samotna jeszcze bardziej...